Zobaczyć miłość

Zobaczyć spadający promyk słońca Widzieć jak opada na moją dłoń Popatrz jak lśni Widzisz? Nie mów, że brzydki Nie mów, że przeszkadza ci odgłos serca Nie krzycz, że przeszkadza ci oddech powietrza Dotnij jaki ciepły, czujesz? Nie, nie mogę zabrać tej kroplówki Nie, nie mogę zabrać tego łóżka Nie, nie mogę zabrać bicia urządzenia od serca Nie, nie mogę zabrać urządzenia od oddechu zobacz jaki piękny promyk dziś wleciał przez okno Dlaczego płaczesz?

Zobaczyć spadający promyk słońca Widzieć jak opada na moją dłoń Popatrz jak lśni Widzisz? Nie mów, że brzydki Nie mów, że przeszkadza ci odgłos serca Nie krzycz, że przeszkadza ci oddech powietrza Dotnij jaki ciepły, czujesz? Nie, nie mogę zabrać tej kroplówki Nie, nie mogę zabrać tego łóżka Nie, nie mogę zabrać bicia urządzenia od serca Nie, nie mogę zabrać urządzenia od oddechu zobacz jaki piękny promyk dziś wleciał przez okno Dlaczego płaczesz? Jestem, jeszcze Nie, nie umieram Nie cieszysz się? Miła, czy ty wiesz co to życie Docenić każdą chwilę, każdy oddech A co jak mnie nie będzie? Na zawsze zapomnisz o mnie. Gdzieś tam jest ktoś inny Czy wiesz, że życia byłem wart Miłość mi ją dała Nie patrz na mnie smutkiem Odchodzę tam gdzie nie ma bólu Tam pozwolą mi być zdrowym Tam już niczego nie będzie Uśmiechnij się, jesteś Jak odejdę wiele ludzi będzie szczęśliwszych przepraszam, już nie mam sił biały sufit zakrywa mi oczy czuje się taki zmęczony Przepraszam, może się prześpię Nie ma już mnie Nie ma łózka, urządzeń, kroplówki została pustka z życia martwy promyk słońca którego nie ma przy słońcu łzy i tęsknota każdego dnia. Przepraszam