Na podstawie analizy "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall przedstaw postawy ludzkości w żydowskim getcie w obliczu zagłady.

Utwór Hanny Krall “Zdążyć przed Panem Bogiem” to rozmowa autorki z Markiem Edelmanem, który przebywał w getcie warszawskim i opisuje swoje przeżycia. Na podstawie analizy podanego fragmentu przedstawię postawy ludności w żydowskim getcie w obliczu zagłady. Marek Edelman opowiada o powstaniu Żydów w getcie warszawskim. Był on ostatnim z tych, którzy przeżyli. Wspomina, że Żydów było niewielu przeciwko dużej armii niemieckiej. Mimo wszystko Niemcy traktowali ich poważnie, nie lekceważyli ich. Żydzi jako pierwsi otworzyli ogień.

Utwór Hanny Krall “Zdążyć przed Panem Bogiem” to rozmowa autorki z Markiem Edelmanem, który przebywał w getcie warszawskim i opisuje swoje przeżycia. Na podstawie analizy podanego fragmentu przedstawię postawy ludności w żydowskim getcie w obliczu zagłady. Marek Edelman opowiada o powstaniu Żydów w getcie warszawskim. Był on ostatnim z tych, którzy przeżyli. Wspomina, że Żydów było niewielu przeciwko dużej armii niemieckiej. Mimo wszystko Niemcy traktowali ich poważnie, nie lekceważyli ich. Żydzi jako pierwsi otworzyli ogień. Nie liczyło się nawet dla nich to, że nie trafiali. Najważniejsze było to, żeby strzelać, to było uznawane jako bohaterstwo. Edelman wspomina, że po aryjskiej stronie muru ludzie bawili się przy muzyce, na karuzeli. Żydzi bali się, że przez to nie będzie słychać strzałów w getcie, że nikt się nie dowie o walkach, Później jednak okazało się, że świat się dowiedział. Sikorski odznaczył pośmiertnie krzyżem Virtuti Militari chłopca, który swym ciałem zasłonił karabin maszynowy, żeby reszta mogła się przedrzeć. Edelman pracował na Umschlagplatzu i wyprowadzał chorych. Skupiał się na tych, którzy byli potrzebni ŻOB-owi. To ich przede wszystkim ratował. W getcie Niemcy zaczęli przydzielać numerki na życie. Ludzie za wszelką cenę chcieli je zdobyć, ale okazało się, że nawet one nie gwarantowały życia. Następnie Niemcy ogłosili, że prawo do życia mają pracownicy fabryk, więc wszyscy kupowali maszyny do szycia. Jednak oni również ginęli. Wkrótce ogłosili, że tym, którzy zgłoszą się do pracy, dają trzy kilo chleba i marmoladę. Ten chleb był tak cenny, że tłumy ludzi z własnej woli szły na transport do Treblinki. Wielkim bohaterstwem dla Edelmana odznaczyły się pielęgniarki w szpitalu, a zwłaszcza jedna, która podała truciznę dzieciom, które miały iść do komory gazowej. Poświęciła własną dawkę cyjanku, żeby ocalić obce dzieci. Edelman mówi o tym, że śmierć tych Żydów powinna być efektowna, nie powinno się umierać zwyczajnie. Należało zwrócić na siebie uwagę, odznaczyć się jakimś bohaterstwem. Niektórzy chcieli usiąść na wałach Cytadeli i czekać na rozstrzelania. Inni chcieli podpalić getto i spłonąć razem z nim. W końcu jednak zdecydowali się na powstanie. Mimo iż nie mieli żadnych szans, wiedzieli, że jest to słuszna decyzja. Wielu przecież mówiło, że umieranie z bronią jest piękniejsze niż bez niej. Ludność w getcie żydowskim podczas powstanie prezentowała głównie postawy bohaterskie. Żydzi nie chcieli odejść w zapomnienie, chcieli zapisać się na kartach historii. Ważne było to, jak odejdą i wierzyli w to, że to zależy od nich, że oni o tym decydują.