Ból i cierpienie jako odwieczne motywy literackie. Omów zagadnienie, odwołując się do wybranych utworów.

Literatura każdej epoki ukazuje różne oblicza bólu i cierpienia, właściwe naturze ludzkiej. Próbuje nie tylko uzasadnić istnienie cierpienia, ale i odpowiedzieć, jak sobie z nim poradzić, czy należy się na nie godzić. Dzieje się tak, ponieważ cierpienie ma charakter jak najbardziej uniwersalny, dotyka każdego z nas od chwili narodzin aż do śmierci, która sama w sobie również może dostarczyć udręki.. Zgodnie z definicją zaczerpniętą ze „Słownika Współczesnego Języka Polskiego” cierpienie to „długotrwały, intensywny ból fizyczny lub psychiczny; (…) męka, dolegliwość, przykrość”.

Literatura każdej epoki ukazuje różne oblicza bólu i cierpienia, właściwe naturze ludzkiej. Próbuje nie tylko uzasadnić istnienie cierpienia, ale i odpowiedzieć, jak sobie z nim poradzić, czy należy się na nie godzić. Dzieje się tak, ponieważ cierpienie ma charakter jak najbardziej uniwersalny, dotyka każdego z nas od chwili narodzin aż do śmierci, która sama w sobie również może dostarczyć udręki.. Zgodnie z definicją zaczerpniętą ze „Słownika Współczesnego Języka Polskiego” cierpienie to „długotrwały, intensywny ból fizyczny lub psychiczny; (…) męka, dolegliwość, przykrość”. Biblia jako jeden z najstarszych zapisów myśli ludzkiej każe upatrywać genezy tego zjawiska w samym człowieku. Nieprzestrzeganie bowiem boskich zakazów przez pierwszych ludzi Adama i Ewę doprowadziło w konsekwencji do ich wygnania z Raju, miejsca, w którym nie znali trosk, bólu ani cierpienia. Odtąd człowiek został narażony na niepowodzenia, gniew i złość oraz konieczność nieustannego dokonywania wyborów pomiędzy dobrem i złem. Cierpienie zaś wraz z grzechem pierworodnym miało pozostać na zawsze związane z życiem każdego człowieka. Tak, jak różnią się między sobą ludzie, tak i w różny sposób oraz z różnych powodów cierpią. W swojej prezentacji postaram się ukazać najczęściej występujące w literaturze rodzaje cierpienia. W Piśmie Świętym Starego Testamentu odnajdujemy opowieść o Hiobie – człowieku bogobojnym, sprawiedliwym, bezgranicznie ufającym Bogu, który mimo tak wielu zalet zostaje przez Boga ciężko doświadczony. Traci wszystko: dom, cały swój majątek, rodzinę i przyjaciół, wreszcie własne zdrowie, i mimo, iż nie rozumie przyczyny wszystkich dotykających go nieszczęść, mimo ogromu niewyobrażalnego cierpienia, nie odwraca się od Boga, nie wyrzeka się go, lecz wierzy głęboko w jego miłosierdzie . Staje się więc symbolem niezawinionej udręki, przyjęcia cierpienia i zgody na nie, zaś ono samo ma tutaj wyraźnie pouczający charakter – zostaje nagrodzone, a ponadto stanowi, jak w przypadku Hioba – swoisty dar, dowód szczególnej miłości Boga do człowieka, co pozwala spojrzeć inaczej na świat i zrozumieć własną wartość w oczach stwórcy. Stąd odpowiedzią człowieka na cierpienie, które dotyka zarówno bogobojnych, jak i grzeszników winna być niezachwiana wiara i pogodzenie się z wyrokami losu. Jednym z najbardziej poruszających obrazów cierpienia występujących w literaturze jest obraz rodzica bolejącego nad utratą dziecka. Motyw ten znajduje swoje odzwierciedlenie w średniowiecznym „Lamencie świętokrzyskim”, czyli monologu Najświętszej Marii Panny cierpiącej w obliczu męki i śmierci jej syna. Duchowe cierpienie, jakie przeżywa, wynika z jej poczucia bezradności i niemocy, nie jest w stanie pomóc swojemu dziecku, nie może ulżyć mu w cierpieniu. Ból psychiczny, jaki jest jej udziałem zyskuje również wymiar fizyczny, o czym świadczą słowa: „spróchniało we mnie ciało i moje wszystkie kości”. Świadomość wyjątkowości Jezusa oraz jego przeznaczenia do rzeczy wielkich nie zmniejsza jej tragedii. Maryja patrząca na śmierć swego syna przestaje być matką Boga, jej ból pod krzyżem jest bólem matki – zwykłym, ludzkim, sięgającym najgłębszych sfer. Stąd i jej emocje są tak zwykłe – rozpacz, cierpienie, żal, a przez to jeszcze bardziej wzruszające. Epoka romantyzmu jako czas głębokich emocji i uniesień, miłości i bólu istnienia ukazuje inne oblicze cierpienia – cierpienie z powodu niespełnionej miłości. Główny bohater utworu J. W. Goethego „Cierpienia młodego Wertera” przeżywa miłosny dramat – kocha, lecz nie może być z ukochaną, jego uczucie napotyka na bariery nie do pokonania. Podczas, gdy niemożność uwolnienia się spod władzy miłości wywołuje w nim cierpienie, sama świadomość tego uczucia paradoksalnie daje mu szczęście. Jednak ból, którego doświadcza, który rozsadza jego serce i duszę, doprowadza go do ostatecznego kroku – samobójstwa. Mimo desperackiego czynu cierpienia Wertera nie kończą się z chwilą oddania strzału, gdyż trwająca wiele godzin agonia przynosi też fizyczne cierpienia. Te są jednak niczym w porównaniu z udrękami duszy, jakich dostarczała mu jego niespełniona miłość. Motyw cierpienia, zarówno w sensie fizycznym, jaki i psychicznym jest wszechobecny na kartach powieści „Dżuma” A. Camusa. Epidemia dotykająca miasto staje się źródłem wielu cierpień. Ludzie umierają w straszliwych męczarniach, cierpienie jednak uwidacznia się najdosadniej w obrazie ostatnich chwil życia małego Filipa, syna sędziego Ottona. Widok umierającego w ogromnym cierpieniu chłopca wywiera wpływ na zmianę postaw wielu bohaterów. To tragiczne wydarzenie zmusza doktora Rieux do wypowiedzenia słów: „(…) nigdy nie będę kochał tego świata, gdzie dzieci są torturowane”. Poza bólem czysto fizycznym, epidemia dostarcza także wszelkich możliwych negatywnych odczuć emocjonalnych, choćby strachu, poczucia samotności, straty i odseparowania od bliskich. Cierpienie w „Dżumie” ma wymiar egzystencjalny – człowiek jest skazany na przezywanie trosk, bólu i trwogi, jego życie jest kruche i łatwo zniszczalne. Nie ma w nim nic trwałego – próżno doszukiwać się sensu i logicznej przyczyny cierpienia. Istnieje tylko samotnie cierpiący człowiek, zmuszony do trudnych wyborów – można wybrać bierność, poddanie się losowi lub zdecydować się na bunt, walkę i odpowiedzialność za innych. Literatura odnosząca się do czasów wojny i okupacji ukazuje cierpienie jako sposób upodlenia człowieka. Jako przykład można przywołać „Medaliony” Z. Nałkowskiej, stanowiące oskarżenie faszyzmu o zbrodnie ludobójstwa. III Rzesza stała się bowiem wielkim przedsiębiorstwem, żywiącym się cierpieniem milionów niewinnych ludzi. Opowiadania Nałkowskiej w niezwykle obrazowy sposób ukazują to, na jak różne cierpienia fizyczne i duchowe narażony był człowiek w czasie wojny: eksperymenty medyczne, głód, zimno, kanibalizm, przymus oglądania cierpień i śmierci drugiego człowieka, w tym najbliższej rodziny, profanacja zwłok, ogarniająca wielu bezsilność w sytuacji, gdy nie można liczyć na pomoc innych, a samemu sobie też nie sposób już pomóc. Najgorszą jednak wydaje się być świadomość, że to „Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Budzące grozę i zdziwienie zbrodnie pełne przemocy i nieuzasadnionego okrucieństwa, dokonywane były bowiem przez zwykłych ludzi posłusznych partii. Demagogia zniszczyła w nich wszelkie uczucia i zasady moralne tak, że okazali się zdolni do zadawania nieludzkich cierpień bez żadnych racjonalnych powodów. Udręki, których doznawali ludzie skrzywdzeni przez hitlerowców potrafiły złamać w nich ducha, zniszczyć osobowość i wyznawane zasady moralne. Fizyczne przeżycie wojny nie oznaczało dla nich faktycznego powrotu do normalnego życia, bo pamięć o tym, czego byli świadkami, odarcie z ludzkiej godności i człowieczeństwa doprowadzała często do zwątpienia w wyznawane prawdy, religię i samego Boga. Cierpienie i ból są nieodłącznym elementem życia człowieka - swoistym synonimem człowieczeństwa. Cierpimy, gdyż jesteśmy ludźmi obdarzonymi uczuciami, które łatwo zranić oraz ciałem, równie podatnym na ból. Wpisane w nasze życie, cierpienie może nas uszlachetnić, ale może też złamać i zniszczyć to, co w nas najcenniejsze. Dzięki niemu jednak uczymy się patrzeć na świat i życie z nowych perspektyw, lepiej rozumieć innych, wzbogacać się o nowe doświadczenia i wartości. A ponieważ literatura bywa często zapisem naszej codzienności oraz zmiennych kolei losu człowieka, nie dziwi fakt, iż motyw cierpienia w jego różnych aspektach jest w niej tak często przywoływany.