Wizerunek śmierci w literaturze i malarstwie

Czym jest śmierć ? To pytanie zadaje sobie człowiek od początku istnienia i nadal nie uzyskuje na nie satysfakcjonującej odpowiedzi, poza stwierdzeniem że śmierć jest jedyną rzeczą której możemy być pewni. Bez względu na o w co wierzymy oraz jakie doświadczenia ma my za sobą nie dowiemy się czym ona jest dopóki nie nadejdzie chwila w której przyjdzie nam opuścić ten świat. Analizując dostępną na ten temat wiedzę, stykamy się z różnorodnymi wizjami śmierci oraz odmienną interpretacją jej znaczenia.

Czym jest śmierć ? To pytanie zadaje sobie człowiek od początku istnienia i nadal nie uzyskuje na nie satysfakcjonującej odpowiedzi, poza stwierdzeniem że śmierć jest jedyną rzeczą której możemy być pewni. Bez względu na o w co wierzymy oraz jakie doświadczenia ma my za sobą nie dowiemy się czym ona jest dopóki nie nadejdzie chwila w której przyjdzie nam opuścić ten świat. Analizując dostępną na ten temat wiedzę, stykamy się z różnorodnymi wizjami śmierci oraz odmienną interpretacją jej znaczenia. Śmierć traktowana jest jako kara za grzeszne życie, jako ucieczka od nudy, beznadziei i cierpienia czy też szokująca i dezorganizująca nasze życie tragedia, to zaledwie kilka z najczęściej spotykanych sposobów jej ujęcia. Na przestrzeni wieków motyw ten znacznie ewoluował jego obraz i znaczenie zmieniały się wraz z rozwojem kulturowym i naukowym. Motyw śmierci fascynował twórców każdej epoki, ale okresem, w którym temat ten zyskał największą popularność było średniowiecze. Powszechnym wówczas hasłem było memento mori, czyli pamiętaj o śmierci. Śmierć mogła bowiem zaskoczyć człowieka w każdym momencie. Panujące epidemie, zarazy, najazdy wrogów dziesiątkowały średniowieczne miasta. Coraz więcej ludzi zaczęło dostrzegać nietrwałość życia ziemskiego . Wobec takiej świadomości, traciły na wartości dobra doczesne i wzmagało się pragnienie dążenia do ideału, jakim był skromny i cnotliwy żywot. Przedstawione w średniowiecznej literaturze życie ludzkie, w starciu z potęgą i wszechobecnością śmierci, jest kruche i krótkotrwałe. Zaś personifikowana, przedstawiana najczęściej jako szkielet z kosą lub rozkładające się zwłoki, śmierć jest nieubłagana i bezlitosna. W taki sposób ukazuje ją piętnastowieczny anonimowy wiersz pt. ,,Rozmowy mistrza Polikarpa ze śmiercią". Uformowany na kształt dialogu utwór ukazuje makabryczny i odrażający wizerunek śmierci - rozkładającego się, beznosego i bladego trupa kobiety z trzymaną w dłoni kosą. Opisywana w dziele śmierć jest okrutna, ale sprawiedliwa i nieprzekupna. Zabiera każdego człowieka, niezależnie od posiadanego majątku, sławy czy mądrości. Przed nią wszyscy są równi i tak samo traktowani. Popularny w średniowieczu taniec śmierci, pojawia się również w ujęciu malarskim doskonale pokazuje to fragment fresków pochodzących z kościoła w Bazylei [tu obraz]na których śmierć przestawiona jako wodzirej, prowadzi on symboliczny taniec, w którym biorą udział wszyscy, niezależnie od zajmowanej pozycji społecznej. Śmierć pokazana w ten sposób obrazowała więc wszechpotęgę śmierci wobec ludzi oraz równość wszystkich wobec śmierci. W czasach średniowiecza istniało przekonanie, że śmierć człowieka uzależniona jest od tego, jak żył. Ludzie prawi i uczciwi powinni, zatem umierać lekko, zaś ludzie źli i występni - w mękach i cierpieniu.“Pieśń o Rolandzie” jest przykładem typowego w średniowieczu motywu ars moriendi, czyli sztuki umierania. Ukazuje w jaki sposób powinien przygotować się do nadejścia swych ostatnich dni prawdziwy chrześcijanin i jak należy godnie odejść z tego świata. W dziele tym Roland - symbol odwagi, rycerstwa i wiary chrześcijańskiej - po stoczonej bitwie z Saracenami sam zostaje ranny, Scena śmierci Rolanda, będąca jednocześnie główną sceną utworu, nabiera wymiaru symbolicznego Każdy ruch, jakikolwiek gest konającego Rolanda ma swoją symboliczną wartość. Czekając na śmierć Roland gorliwie modli się za króla i duszę poległych rycerzy, a dopiero w następnej kolejności polec opiece anioła Gabriela swoją osobę. Gdy moment śmierci jest już bliski Roland własnym ciałem przykrywa miecz i róg - atrybuty własnego honoru, męstwa i potęgi - a głowę na znak zwycięstwa obraca w kierunku grupy pogan - swych wrogów. Kiedy umiera, po jego duszę zstępują aniołowie i zabierają ją do nieba. Jest to nagroda za pobożne życie i wierną służbę królowi..“Pieśń o Rolandzie” miała ukazać, w jaki sposób człowiek ma przeżyć swój czas na ziemi, aby zasłużyć na tak imponujący kres życia. Jedynie godne postępowanie na ziemi, może być uwieńczone niepojętym zaszczytem jakim jest przekroczenie bram raju. Moment umierania został również przestawiony w ujęciu malarskim [tu obraz].Obrazy z cyklu ars moriendi przedstawiają umierającego na łożu śmierci, otacza go grono znajomych i krewnych, po duszę zmarłego przybywają siły dobra i zła, aniołowie i diabli. Rozgrywa się między nimi walka jest to swojego rodzaju sąd nad zmarłym który orzeka czy został on zbawiony czy też potępiony, twierdzenie tego typu, że ostateczne losy człowieka zależą od sądu rozgrywającego się na łożu śmierci były związane z nie upowszechnieniem w świadomości ludzi dogmatu czyśćca. Inna niż przedstawione powyżej jest wizja śmierci w dziejach Tristana i Izoldy. Śmierć jest w tym utworze wątkiem pobocznym. Jej rola sprowadza się do podkreślenia siły i mocy miłości, która trwa wiecznie i nie kończy się nawet, gdy jeden z kochanków odchodzi z tego świata. Miłość pełni rolę potęgi, która pokonuje śmierć. Śmierć ułatwia również połączenie kochankom, którzy w swym ziemskim życiu nie mieli szansy być razem. Znosi ograniczające ich bariery i wprowadza w świat, w którym mogą się spotkać i cieszyć sobą. Zestawienie motywu śmierci z miłością w ujęciu malarskim to przede wszystkim widok ludzkiego ciała opłakiwanego przez ukochaną osobę, doskonale pokazuje to Jacek Malczewski na obrazie zatytułowanym " śmierć Ellenai"Przedstawia on dwie główne postaci z poematu Słowackiego: wygnankę zmarłą przed chwilą i Anhellego, uwagę odbiorcy skupia bezwładna postać Ellenai. ,Leżąca bezradnie na puszystym, złocistym futrze. Martwa dziewczyna wygląda jakby była pogrążona we śnie co sprawia wrażenie jakby śmierć wcale nie oznaczała końca, jakby była źródłem chwały i nowego, lepszego życia . Jej towarzysz siedzi na pozór spokojny. Żaden gwałtowny ruch nie mówi o jego rozpaczy. Ale wystarczy spojrzeć na poszarzałą twarz o ściągniętych rysach, na zapadłe, podkrążone oczy, by zrozumieć ogrom jego cierpienia. Dość często artyści odnoszą się do autentycznych wydrzeń jakie miały miejsce w epoce w której żyli tak było w przypadku “Tratwy Meduzy” dzieła francuskiego malarza Teodora Gericaulta uznane za największe dzieło romantyzmu..Płótno ukazuje katastrofę francuskiego statku “Meduza”.Kiedy statek ugrzązł sto kilometrów od brzegu załoga zrozumiała, że statku nie da się ruszyć, zbudowali tratwę dla 149 z czterystu przebywających na pokładzie ludzi, resztę rozlokowali w łodziach ratunkowych, i odpłynęli, ciągnąc tratwę na sznurach. Ale ta spowalniała podróż i czyniła ją bardziej niebezpieczną, więc ją odcięto. Gdy po dwunastu dniach załoga “Argus” natrafił na nią, żyło już tylko piętnaście osób,a do końca wytrwały tylko dwie osoby. Ciekawie prezentuje się rozwój koncepcji obrazu, malarz rozważał trzy epizody związane z tym wydarzeniem. Pierwszy to odcięcie tratwy od łodzi - moment skazania na pewną śmierć. Drugi to ludzie skaczący sobie do gardła, by zaspokoić głód, to ostatecznie wybrał trzeci - dostrzeżenie przez ocalałych statku na horyzoncie. Scena ta daje najwięcej możliwości, bo nie jest tak tendencyjna, jak pozostałe; można tu ukazać i rozpacz, ale i radość nawet jeśli najbardziej gorzką z możliwych. Z ocalałych rozbitków autor zbudował genialną piramidę. Jej podstawą jest śmierć, bokami nadzieja, a szczytem radość uratowanych..Tragedia rozbitków, umierających na tratwie z głodu, pragnienia i wycieńczenia, jest odzwierciedleniem tragicznego ludzkiego bytu, nieuchronnie kończącego się śmiercią Pozostawiona na środku oceanu tratwa jest doskonałą metaforą odnoszącą się do ludzkiego życia, popychana przez fale w niewiadomym kierunku bezwładna dryfuje ku śmierci. Wszytko dopełnia świadomie zastosowany przez autora zabieg a mianowicie gdy spojrzymy na żagle zauważymy że wiatr znosi tratwie w lewo czyli odwrotnym od Argus, tak jak by wiatr oddalał wizje ratunku a przybliżał wizje śmierci. Z biegiem czasu śmierć przestała być postrzegana jako okrutna forma przerwania ludzkiego życia, ludzie traktowali bowiem śmierci jako lekarstwo na ból, jaki powoduje ciężki, ziemski żywot. Traktowali oni śmierć jako ucieczkę do lepszego świata. Dość często opisywana śmierć samobójcza stworzonych przez autorów bohaterów literackich pokrywała się z odebraniem życia przez nich samych, tak jak by utwór stworzony przez nich był osobistym wołaniem do śmierci. Tak było w przypadku Stanisława Koraba-Brzozowskiego który u skraju swojego życia odczuwał ogromną pustkę i zniechęcenie do wszystkiego co go otacza. Wtedy powstał jeden z jego wybitnych utworów pt. “o przyjdź”.Utwór “O przyjdź” można zakwalifikować jako erotyk. Młodzi i nieszczęśliwi twórcy modernizmu często sięgali w swojej twórczości po tego rodzaju utwór. Chcąc uciec od prześladującego ich kryzysu wartości i bezsilności wobec otaczającego świata, większość z nich tylko w miłości szukało zapomnienia. Ta postawa daje odzwierciedlenie już w pierwszych wersach utworu. Podmiot liryczny kieruje do kobiety słowa “O przyjdź jesienią”, mówi do niej aby specjalnie przystroiła się na ich spotkanie. Pragnie aby włożyła na siebie “szatę lekką, białą, zwiewną” wyraża się bardzo spokojnie i czule , mówi o jej cudownych dłoniach i włosach z wielką rozkoszą i podziwem dla jej piękna. Pragnie aby nawiedziła go “w chwilę zmierzchu”.Wszystko w utworze się jednak diametralnie zmienia i załamuje, kiedy czytelnik pozna ostatni wers erotyku. Podmiot liryczny używa bezpośredniego zwrotu “O śmierci!”. Ten moment znacząco zmienia całą koncepcje utworu. Czytelnik poznaje i uświadamia sobie, że cały wspaniały opis tajemniczej kobiety był opisem i wizją śmierci. Autor wykreował ją na swego rodzaju bóstwo, anioła, kobietę wspaniałą i cudowną. Tutaj następuje poznanie całej intencji autora, który błaga wykreowaną przez siebie postać aby ta zakończyła jego mękę. Śmierć zostaje wykreowana na wspaniałą wybawicielkę od bólu istnienia..Uwidacznia się tutaj zupełnie inna postawa i stosunek do śmierci oraz jej wyobrażenie. Śmierć nie jest już tak jak w średniowieczu, paskudną i obrzydliwą kostuchą lecz pełną piękna i erotyzmu kobietą..Podobne wyobrażenie śmierci przedstawia Jacek Malczewski na obrazie “Thanatos”[tu obraz].Śmierć jako półnaga kobieta w czerwieni, z kosą nie straszy pośmiertnym chłodem zesztywniałego ciała. Kontrast między erotyzmem ciała kobiety a kosą - narzędziem śmierci oznacza pojmowanie śmierci jako odrodzenia, nadziei na przejście do nowego życia w lepszym świecie. Sam autor w notatkach pisał …“W jej bezwstydnej ciele***ści jest jakaś obietnica, jakaś nadzieja…” Wiek XX wniósł do literackich obrazów śmierci nową jakość - masową zagładę, jednoczesne zabijanie tysięcy i milionów. Śmierć człowieka zostaje pozbawiona indywidualnego wymiaru, staje się wartością statystyczną, wyrażoną w wielocyfrowych liczbach. Jest to obraz doprowadzonego do skrajności ustroju totalitarnego, w którym nie ma miejsca dla jednostki. Takie wartości jak uczucie, prywatność czy intymność zostały podporządkowane systemowi. W utworze " Proszę państwa do gazu" T. Borowskiego mamy przykład tego, czym była śmierć w obozach koncentracyjnych. Borowski pokazuje, że masowa zagłada ludzi była przeprowadzana w obozach metodycznie i z zachowaniem odpowiedniej procedury. Najpierw segregowano ludzi na obozowej rampie a potem decydowano, którzy ludzie będą jeszcze pracować, a którzy od razu pójdą na śmierć. Człowiek stał się tu Bogiem, który decydował o ludzkim istnieniu. Podobną wymowę ma cykl obrazów Andrzeja Wróblewskiego pod tytułem Rozstrzelanie [tu obraz].Jak sam artysta stwierdził, namalował obrazy “przykre jak zapach trupa” Na obrazie widać realistycznie namalowane ludzkie postaci o zbrutalizowanych i topornych formach. Przerażeni mężczyźni czekający na egzekucję, połamane sylwetki i odwrócone d góry nogami pozostałe części ciała, które tworzą upiorną układankę. Ludzie na tych obrazach wydają się zupełnie bezwolni, pozbawieni godności, uprzedmiotowieni. W stonowanej i zimnej gamie kolorystycznej powstały obrazy o ogromnej sile wyrazu, obrazy konfrontacji ze złem wojen i rewolucji. Rozważaniom nad śmiercią towarzyszą najczęściej refleksje nad jej sensem. Choć większość z nas pojmuje umieranie w kategorii dramatu, kojarzonego z utratą kogoś bliskiego, wbrew pozorom śmierć może mieć głęboki sens. Właśnie takie podejście śmierci jawi się w reportażu Hanny Krall Zdążyć przed Panem Bogiem. Opowiada on o dramatycznych losach Żydów z warszawskiego getta, w czasie II wojny światowej masowo skazywanych na śmierć przez hitlerowców. Wielu z nich popełniało samobójstwo, aby uniknąć śmierci przez zagazowanie. Był to jedyny akt samodzielności w ich zniewolonym życiu, możliwość decydowania o samym sobie. Odzyskiwali w ten sposób namiastkę godności. Podobnymi przesłankami kierowali się uczestnicy powstania w getcie, które z góry skazane było na porażkę. Powstańcy mieli tę świadomość - świadomość nieuchronnej śmierci. Postanowili jednak podjąć próbę walki, aby umrzeć z czystym sumieniem, że dla swej wolności zrobili wszystko, co było możliwe. Śmierć w walce miała zupełnie inny wymiar, niż śmierć w komorze gazowej. We współczesnych czasach temat śmierci poruszany jest w literaturze i sztuce bardzo często, w życiu codziennym jednak pozostaje on tematem tabu. Dominuje kult młodości i szczęśliwego bytu, ucieka się od zadawania ostatecznych pytań i szukania na nie odpowiedzi. Często sam fakt, że kiedyś umrzemy, bywa dla nas zaskoczeniem, choć na pierwszy rzut oka wydaje się on oczywisty. Śmierć na przestrzeni wieków straciła swoją wszechmoc, choć nadal wyobrażana jako szkielet z kosą z biegiem lat zgubiła gdzieś umiejętność wywoływania przerażenia. W dość podobny sposób opisuję ją Wisława Szymborska w ironicznym wierszu “O śmierci bez przesady”. Autorka zarzuca śmierci niedoskonałość i niemoc. Pokazuje, że strach przed nią jest przesadzony. Śmierć w utworze jest niezdarna, ułomna, zawsze spóźniona i niedokładna, a przy tym komiczna. Nie zna się na niczym, co użyteczne. Poza zabijaniem nie ma nic do zaoferowania. Nawet czynności związane z jej fachem są jej obce. Ludzie starają się jej trochę ulżyć organizując nowe wojny i ludobójstwa pod byle pretekstem, ale to wciąż za mało. Nowe życie co chwilę, co sekundę pojawia się. Rośliny wydają nowe listki, wykluwają się ptaki i rodzą dzieci. Z nadmiaru zajęć śmierć zawsze przybywa za późno, czasem o chwilę, a czasem nawet o kilka lat. Utwór ma na celu przezwyciężenie strachu przed śmiercią, ale również wskazanie jej słabości i niemocy, którą człowiek należycie powinien wykorzystać ciesząc się każdą chwilą swego życia. Takie podejście do tematu jest związane z coraz bardziej widocznym upadkiem Religi chrześcijańskiej która propaguje ascetyczny tryb życia, ludzie w dzisiejszych czasach żyją pełną piersią daleko im do średniowiecznych modeli i wzorców życia chrześcijańskiego. Zupełnie inne przesłanie niesie obraz Triumf śmierci Pietera Breughela który jest zaprzeczeniem słów Szymborskiej. Obraz ten można nazwać piekłem na ziemi gdzie większość ludzi ginie bez słowa, potulnie godząc się na katastrofę dzieło przedstawia żądze mordu, demony i strach to obraz upadku człowieczeństwa, triumfu śmierci nad życiem. Podczas rozważań nad śmiercią nasuwa się jeszcze jedna, bardzo ważna myśl: co po nas zostanie, gdy odejdziemy z tego świata? Czy kolejne pokolenia będą o nas pamiętać? Wątpliwości co do tego nie miał rzymski poeta Horacy. Exegi monumentum - wybudowałem pomnik, czyli swoją poezją utrwaliłem swoją osobę na wieki. Sztuka zatem uczyniła Horacego, jak również wielu innych artystów, nieśmiertelnymi, Na zawsze będą żyć w swoich dziełach, zapadną w pamięci innych, którzy opowiedzą o nich następnym pokoleniom.

Mam nadzieję, że udało mi się udowodnić państwu, iż motyw śmierci może być rozważany w bardzo wielu aspektach, a jego ujęcia bywają niezwykle różnorodne. Sposób mówienia o śmierci, specyfika podejścia do tego tematu, jest uwarunkowana zarówno czasami, w jakich przyszło żyć artyście czy pisarzowi, jak i sytuacją życiową, w której się znalazł. Wszyscy są jednak zgodni co do jednego: śmierć jest nieuchronna i dotyczy nas wszystkich. Możemy się przeciwko niej buntować, ale znacznie rozsądniej jest oswoić się ze świadomością, że kiedyś wszyscy odejdziemy. Każdy człowiek przeżywa ją na swój sposób - i na swój sposób ja opisuje, dlatego też nie sposób spotkać dwóch podobnych ujęć tego tematu, podobnych doświadczeń i wniosków. Każdy utwór, oprócz wartości ogólnych, niesie ze sobą osobiste przesłanie autora. Stanowi ono jeden z wielu elementów budujących pewien ogólny malarsko-literacki wizerunek śmierci.