Ludzie ludziom ten los zgotowali

„Ludzie ludziom taki los zgotowali” to cytat z „Medalionów” Zofii Nałkowskiej. Pisarka po zakończeniu wojny opisuje w bardzo zwięzły sposób realia, o których praktycznie miała okazję się przekonać na własne oczy. Powieść zawiera dość szczegółowy opis wydarzeń, które miały miejsce w codzienności ludzkiej egzystencji. Zawarte w niej treści obnażają jedne z najbardziej okrutnych wydarzeń II wojny światowej. Książka podzielona jest na 8 pozornie różnych opowiadań. Każde z nich umiejętnie połączone przez narratorkę, ukazując obraz wojny oraz do czego ona doprowadziła, jak odbiła się na ludzkiej psychice.

„Ludzie ludziom taki los zgotowali” to cytat z „Medalionów” Zofii Nałkowskiej. Pisarka po zakończeniu wojny opisuje w bardzo zwięzły sposób realia, o których praktycznie miała okazję się przekonać na własne oczy. Powieść zawiera dość szczegółowy opis wydarzeń, które miały miejsce w codzienności ludzkiej egzystencji. Zawarte w niej treści obnażają jedne z najbardziej okrutnych wydarzeń II wojny światowej. Książka podzielona jest na 8 pozornie różnych opowiadań. Każde z nich umiejętnie połączone przez narratorkę, ukazując obraz wojny oraz do czego ona doprowadziła, jak odbiła się na ludzkiej psychice. Pokazuje na tych historiach ogólną dehumanizację dużej części społeczeństwa. W „Medalionach” pokazani bohaterowie są pozbawieni indywidualności, są po prostu uogólnieniem czegoś czego doświadczyły miliony osób. Nałkowska przekazuje nieodwracalną prawdę o wydarzeniach, który miały miejsce stosunkowo nie tak dawno w historii. To wszystko jest pewnego rodzaju piętnem zostającym na zawsze w ludzkiej pamięci. Jeśli nawet ktoś żyje w XXI wieku i nie doświadczył wojny na własnej skórze to z opowieści, książek, różnego rodzaju informacji może dowiedzieć się jak ten dramatyczny okres odbił się na ludzkiej psychice. Najgorsze jest to, iż właśnie ludzie są odpowiedzialni za te wszystkie dramatyczne wydarzenia, które dotknęły innych (jak np. masowe mordy, czy zadawanie bólu niewinnym). Od samego początku powieść Nałkowskiej może wywołać ciarki na ciele czytelnika, ponieważ pokazuje obrzydliwe „zdobywanie” ludzkich zwłok w celu przerabiania ich tłuszczu na mydło. Ludzie zostali najzwyczajniej w świecie traktowani jak materiał przemysłowy. Poza produkcją mydła produkowane były materace z włosów, a nawet pergaminy z ludzkiej skóry. Bardzo duża część społeczeństwa ze względu m.in. na chęć przeżycia została całkowicie wypaczona z uczuć, sumienia, czy nawet krzty przyzwoitości. Nie mieli skrupułów, aby mordować, torturować, zmuszać do pracy bezbronnych. Zwykła, Bogu winna kobieta z opowiadania „Dno” była zmuszana jak wiele innych osób do ciężkiej roboty. Tacy ludzie mieli wyznaczoną normę, natomiast jeśli komuś nie udało się jej wypracować to trafiał do piwnicy bez żadnego jedzenia, gdzie znajdowały się zwłoki innych. W akcie desperacji osoby tam znajdujące się zaczęły stawać się poniekąd kanibalami, bo przez swoje potrzeby fizjologiczne zostali zmuszeni do zjadania ciał nieżyjących ludzi. Śmierć stała się już pewnego rodzaju codziennością. Niektórych już nawet nie dziwiło to co się dzieje. Co więcej oprawcy często nie mieli nawet skrupułów, czyniąc te potworne rzeczy. W mało kim zostawało jakiekolwiek współczucie, bo ludzie bali się o własne życie. Nie można było pokazywać uczuć, ponieważ wtedy już decyzja o śmierci takiej osoby była praktycznie pewna. W opowiadaniu „Przy torze kolejowym” jest mowa o bardzo zranionej kobiecie, na którą ludzie patrzyli ze strachem w oczach. Nawet nie próbowali jej pomóc, ponieważ w każdej chwili za ofiarowanie jej chociaż kromki chleba mogli zostać zabrani lub nawet rozstrzelani. Była ona tak zdesperowana i wykończona bólem, że prosiła policjantów, aby ją lepiej już zastrzelili. Oni nic sobie z tego nie robili, za to prawdopodobnie jedyna osoba, która jej w jakikolwiek sposób współczuła przy drugiej wizycie funkcjonariuszy po prostu wzięła od nich pistolet, aby ją zastrzelić. On to zrobił tylko dlatego, żeby jej ulżyć, bo nie mógł znieść jej bólu, a inaczej pomóc jej nie mógł. Ludzie tak jak kobieta z części „Dworja Zielona” tracili wszystko co mieli. Chciała przeżyć wojnę tylko po to, aby przekazać kolejnym pokoleniom prawdę o tym co się wydarzyło. Ona sama straciła męża, cały majątek, a nawet podczas zabawy sylwestrowej Niemców w strzelanie do przypadkowych ofiar – oko. Psychika normalnych ludzi po jakimś czasie stawała się całkowicie zrujnowana. Kobieta mieszkająca przy cmentarzu nie mogła tam spokojnie żyć, bo ciągle słyszała krzyki ludzi, którzy mieli zostać za chwilę zamordowani. Zdaje sobie sprawę z dziejących się tak blisko przerażających morderstw. Ludzie byli wystawiani na cały dzień na środek pola koło lasu. Nie wolno im było robić tam nic, jeść, a nawet siadać. Niezależnie jaka była pogoda musieli tam stać calutki dzień. Podczas wiz (tak się nazywała tego typu selekcja) ludzie ze słabości ginęli lub po prostu zostawali zabijani. Inni z kolei byli podstępem wywożeni do „Zakładu kąpielowego”, który de facto był tylko przykrywką, a ludzie, którzy tam trafili, bici w samej bieliźnie, zostawali poganiani do ciężarówek, w których ostatecznie ich zagazowywano. Jeden z bohaterów – Michał – był Żydem, który miał względy u Niemców, ponieważ pomagał im w ich złowieszczych działaniach, jednakże pewnego dnia przejrzał na oczy. Stało się to wtedy, kiedy zobaczył martwe ciało swojej żony oraz dzieci. Ten widok w ciągu kilku chwil totalnie zniszczył jego psychikę tak doszczętnie, że zaczął poważnie myśleć o samobójstwie. Wojna całkowicie wyniszczała wszystko co w człowieku ludzkie. Psychika ofiar była rujnowana w każdym calu. Przetrwanie tego straszliwego okresu było niesamowitym wyzwaniem. Udawało się to tylko niesamowitym szczęściarzom oraz oprawcom, czyli osobom, które wykańczały innych. Co najgorsze byli tego w pełni świadomi i ponosili za to pełną odpowiedzialność umysłową, a mimo to większość z nich potrafiła z tym w miarę normalnie żyć. Nazizm wyniszczył z takich osób wszystko co ludzkie oraz zgodne z jakimikolwiek normami moralnymi. Reasumując Zofia Nałkowska pisząc pierwsze słowa „Medalionów”, czyli motto „ludzie ludziom ten los zgotowali” streściła wydarzenia ubiegłych lat. Pokazała prawdę o okrucieństwie oraz barbarzyństwie. Ludzie wprowadzając do życia tok rozumowania Hitlera świadomie i celowo mordowali innych. Miliony osób poniosło tragiczną śmierć za sprawą przemyślanych działań. Dla oprawców stawiane rozkazy zajmowały pierwsze miejsce. Dobro państwa, czy też całej ideologii postawione zostało ponad moralność. Za wszystkie straszne wydarzenia, które miały miejsce przy wybuchu wojny jak i podczas jej trwania odpowiadają ludzie. One zabierały wrażliwość na ból, czy cierpienie innych. Ludzie żyjący w tamtych czasach, który dopuszczali się tak okropnych czynów zatracili całkowicie sumienie. Gdyby nie było tych oprawców wierzących w oślep złym ideologiom wojna prawdopodobnie by nie miała aż takich konsekwencji, a te wszystkie straszne czyny, których się dopuszczono nie miałyby miejsca. Człowiek już nie był dla nich kimś, tylko stał się czymś bezwartościowym, czym można było pomiatać, ranić, a nawet zabijać dla rozrywki. Nastąpiła ogromna dehumanizacja społeczeństwa.