Człowiek w czasach zagłady. Jaki obraz człowieka i cywilizacji europejskiej kreuje Tadeusz Borowski w swych opowiadaniach? Odpowiedz na pytanie, korzystając z zamieszczonych tekstów i swojej wiedzy o utworach pisarza.

Tematyka związana z wizją człowieka w czasach wszelako rozumianej zagłady, poruszona została w wielu epokach literackich. Doskonałym przykładem tego jest, mający swe korzenie w starożytności, przekaz biblijny w którym to zaprezentowano obraz jednostki w okresie plag zsyłanych przez Boga czy potopu. Twórcy kolejnych epok adekwatnie do ówczesnych im wydarzeń historycznych wiążących się z pogromem ludzkości, w odmienny sposób prezentowali stosunek człowieka do jego pogromu. Niezaprzeczalne, prezentacje te osiągnęły apogeum w XX wieku, w którym to twórcy nawiązywali do holocaustu i egzekucji obywateli państw podbitych przez hitlerowców.

Tematyka związana z wizją człowieka w czasach wszelako rozumianej zagłady, poruszona została w wielu epokach literackich. Doskonałym przykładem tego jest, mający swe korzenie w starożytności, przekaz biblijny w którym to zaprezentowano obraz jednostki w okresie plag zsyłanych przez Boga czy potopu. Twórcy kolejnych epok adekwatnie do ówczesnych im wydarzeń historycznych wiążących się z pogromem ludzkości, w odmienny sposób prezentowali stosunek człowieka do jego pogromu. Niezaprzeczalne, prezentacje te osiągnęły apogeum w XX wieku, w którym to twórcy nawiązywali do holocaustu i egzekucji obywateli państw podbitych przez hitlerowców. W tym właśnie okresie swą wizję cywilizacji i jej składowych elementów zaprezentował Tadeusz Borowski – polski twórca okresu wojennego. Będąc jednym z więźniów obozu koncentracyjnego, w swoich „Opowiadaniach” przedstawił nieco zaskakujące dla ówczesnych przemyślenia. Rozważania Borowskiego składają się na tom sześciu opowiadań, z których to dwa pierwsze tworzą swoistą klamrę kompozycyjną ( „Opowiadanie z Marią” opisuje czasy poprzedzające przebywanie w obozie, natomiast „Bitwa pod Grunwaldem” to okres po przejęciu obozu przez siły antyhitlerowskie). Akcja poszczególnych opowiadań toczy się w różnych miejscach: w Warszawie: m.in. ulice Targowa, Skaryszewska (opowiadania: „Pożegnanie z Marią"), w więzieniu na Pawiaku („Chłopiec z Biblią"), w Auschwitz („U nas, w Auschwitzu…", „Proszę państwa do gazu"), w prywatnym majątku ziemskim Harmenze, w którym pracowali więźniowie („Dzień na Harmenzach") .Wspomnieć należy, iż cały przekaz zapisany został w formie listów do ukochanej Tadeusza- Marii. Z kolei czas, w którym dzieją się przywoływane zdarzenia to przede wszystkim okres okupacji. Można go teoretycznie powiązać z rokiem 1944-1945, kiedy to autor opowiadań przebywał w obozie w Oświęcimiu. Zauważyć można, iż narratorem, a zarazem bohaterem” Opowiadań” Tadeusza Borowskiego jest młody mężczyzna - Tadek, nie powinno się jednak utożsamiać go z postacią autora. Bohater ten jest kreacją fikcyjną. Jednak poprzez fakt, iż narracja utworów jest zawsze pierwszoosobowa trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z autentycznymi przeżyciami Borowskiego. Poszczególne wypowiedzi podmiotu mówiącego przybierają rozmaite funkcję. Wypowiadając się z pierwszej osobie liczby mnogiej –„my”, osoba mówiąca utożsamia się z współwięźniami, zdaje się rozumieć ich zachowanie.  Ponadto, narrator pełni funkcję nietypowego przewodnika, który niejako oprowadza czytelnika po obozie koncentracyjnym. Warto zaznaczyć, iż bierze on udział w opisywanych przez niego wydarzeniach, należy więc do świata przedstawionego w utworze. Będąc świadomym realiów, a więc czasu i miejsca, w jakim rozgrywały się opisywane zdarzenia, warto zająć się interpretacją poszczególnych fragmentów. W pierwszej przytoczonej części opowiadania” U nas w Auschwitzu” zaprezentowana została wizja społeczeństwa na podstawie jednostki, którą w tym wypadku jest Witek. Już w pierwszym zdaniu zaprezentowany zostaje stosunek bohatera do otaczającego go świata(„…losowi się nie dał”). Jest to zatem osoba, która nie poddaje się i nie czeka bezczynnie na to, co przyniesie kolejny dzień. Nadrzędnym celem dla niej jest konieczność przeżycia. Dlatego też Witek podejmuje się wykonywania w obozie najróżniejszych zadań, przez co nazwany zostaje pogardliwie jako „…pipel od Kronszmidta”. Jego codziennym zajęciem, którym zajmował się wraz z Ukraińcem, było katowanie Żydów Świadczy to o międzynarodowym powiązaniu jednostek w niegodziwym, aczkolwiek koniecznym działaniu. Podmiot mówiący obserwując kolejne jednostki, przytacza historie więzień nikomu nieznanych, które słynęły jednak z niecodzienny technik katowania człowieka. Warto zauważyć, iż nikt nie wspomina o ofiarach ów instytucji, które zostają zmarginalizowane na rzecz bestialskich obrządków. Narrator nie potrafi zrozumieć, skąd wziął się sam pomysł prześladowania ludzkości w ten sposób. Zaprzecza, jakoby „wyskoczył…jak Minerwa z głowy Jowisza”, co świadczy zarówno o niebywałej wiedzy osoby mówiącej w utworze z zakresu nauk humanistycznych, jak i braku naturalności w owym nieludzkim przedsięwzięciu – które jest wymysłem człowieczego umysły. Mord zostaje określony jako „atawizm”. Dowodzi to zarówno regresji ewolucyjnej człowieka, jak i powszechności działalności związanej z zabijaniem mas w latach wcześniejszych. Przemyślenia te zestawione zostają z jednostką współczesną, która wywodzi się z „innego świata”. Ukazany zostaje dwoisty, ale co ważniejsze paradoksalny charakter działań człowieka, który „zabija, aby nie mordowano ludzi”. To konieczność przetrwania narzuca ludzkości konkretne metody radzenia sobie z codziennością. Nieistotnym jest sposób, który prowadzi do przeżycia. Dla społeczności obozowej przysłowie „cel uświęca środki” staje się jakoby przewodnią maksymą życiową. Podsumowanie rozważań podmiotu mówiącego jest zaskakujące – dochodzi on do wniosku, jakoby w ówczesnej Europie było niewiele osób, które nie zabiły człowieka. Jeszcze większym zaskoczeniem jest opinia, że adekwatnie „mało jest ludzi, których by inni ludzie nie pragnęli zamordować”. Ponura wizja ludzkości świadczy jednak o popularności zjawiska niegodziwego traktowania i relacji pomiędzy poszczególnymi osobami. Zestawione zostały dwie grupy – osoby, które zabiły ( niewiadomo, czy z konieczności czy też z własnej woli, liczy się sam fakt zbrodniczego występku) oraz jednostki, które marzą o śmierci poszczególnych wrogów.. Świadczy to o upadku wartości i zatraceniu ideałów przez ówczesnych, opisywanych przez Borowskiego. Podobna, a więc nieludzka wizja jednostki, zostaje zaprezentowana we fragmencie opowiadania „Dzień na Hermenzach”, w którym to przytoczony został dialog pomiędzy Bekerem, starszym i siwawym Żydem, określonym jako „skłonny do melancholii” (co można uznawać jako jedną z cech ówczesnych ludzi) a Tadeuszem. Rozmówca opowiada podmiotowi mówiącemu historię związaną z zabójstwem jego własnego syna. Beker zaznacza, jakoby chlubiąc się tym, iż jego potomek został powieszony przez ojca nie za ręce, lecz za szyję – co świadczy o bestialstwie jednostki, która czynu ów dokonała. Reakcją Tadeusza, jako człowieka nieprzyzwyczajonego i nie do końca świadomego realiów wojennych i obozowych, jest natychmiastowe wyzwanie swojego rozmówcy i pogardliwe nazwanie go „Bydlęciem”. Zaskakująco, stary Żyd nie baczy na słowa narratora, przyjmuje je zarówno ze stoickim spokojem, jak i ze swoistą pogardą. Niemniej jednak sympatia względem podmiotu mówiącego sprawia, iż Beker wyjaśnia swoje zachowanie, tłumacząc je koniecznością zaspokojeniu głodu. Chęć jego zaspokojenia staje się priorytetem, a każdy, kto stara się przeszkodzić w jego realizacji musi spotkać się z karą. Dlatego też na śmierć zostają skazani zarówno kucharze, sprzedający nielegalnie żywność jak i sam syn tragarza, który dopuszcza się kradzieży. Świadczyć to może o zaniku podstawowych relacji międzyludzkich, jak i o braku prawidłowego funkcjonowania podstawowej komórki społecznej – rodziny. Skoro nawet najbliżsi nie są skłonni do życzliwości, czy można oczekiwać jej od osób trzecich? Zdecydowanie nie. Pomimo to, reakcja podmiotu mówiącego jest niecodzienna – żartobliwie życzy on śmierci staremu Żydowi. Uwidacznia się w tym proces lagrowania jednostki, która stopniowo akceptuje ten model rozwiązania problemu (zabójstwo). Warto wspomnieć jednak, iż Tadeusz nie rozumie problemu Bekera, ponieważ nie spotkał się z „prawdziwym głodem” opisywanym przez starca. Został on określony jako stan, w którym człowiek to dla innej jednostki jedynie „obiekt do zjedzenia”. Doskonałym w zestawieniu do dwóch poprzednich fragmentów jest przytoczony, kolejny już element z opowiadania „U nas w Auschitzu” w którym to rozważania podmiotu mówiącego oscylują wokół samego skupiska obozowego. Narrator zauważa, iż obóz rozprzestrzenia się, nazywa go „Verbreecher Stadt” co oznacza miasto przestępców. To niemieckie określenie i powiązanie go z siedliskiem osób, które skazane zostały za jakąś zbrodnie odzwierciedla stosunek społeczeństwa zachodniego do tematyki związanej z obozami koncentracyjnymi. Nieświadoma opinia świata ma jednak częściową rację, bowiem jednostki, które znajdują się w Auschwitzu paradoksalnie stają się zbrodniarzami. Niemniej jednak, zjawisko eksterminacji narodów to według Tadka powszechność, która będzie bliska każdemu. Warunki w Auschwitz są niebywale ciężkie, skazańcy zajmują się na co dzień pracą w tragicznych warunkach, którą wykonują bez wytchnienia. Ten proces określony zostaje jako budowanie podwalin kolejnej cywilizacji (nie można oprzeć się wrażeniu, iż podmiot mówiący świadom jest upadku ludzkości – to swoisty wojenny vanitas), która nie różnić się od tej ówczesnej. Tworzenie kolejnych obiektów zestawione zostaje ze zbrodnią egipską – budową piramid. Wznoszenie monumentalnych budowli stanowiące chlubę dla elit rządzących, było męczarnią dla jednostek zmagających się z tworzeniem niebywałych konstrukcji. Symbol wielkości staje się w tym momencie symbolem wyzysku, co stanowi adekwatne nawiązanie do pracy w obozie. Ponadto, podmiot mówiący nazywając starożytność „olbrzymim obozem koncentracyjnym” zestawia więźniów obozów i system ich karania ze społecznością niewolników i represjami, które wiązały się z niewykonywaniem przez nich powierzonych im zadań. Przemyślenia narratora wiążą się zarówno z upadkiem wartości wśród grup, które stanowią warstwę nadrzędną, względem społeczeństw nim zależnych jak i załamaniem wzorców, które dotychczas uchodziły za wyznaczniki postępowania człowieka. Doskonałym tego przykładem jest stosunek podmiotu mówiącego do Platona, niegdyś lubianego przez narratora filozofa. Myśliciel ów twierdził, iż w rzeczach ludzkich odbija się ideał ( przykładem są piramidy czy też budowle wykonywane przez jednostki obozowe). Tadek neguje tę opinie, wypowiadając się z perspektywy jednostki podrzędnej, która wykonuje niegodziwe budowle. Według niego, istotą tych mechanizmów nie jest sakralna siła, lecz ciężka praca ludzka. Profanum zwycięża nad sacrum. Według prostych ludzi, wszystko istnieje dzięki pracy, jest ona autentyczna, istotniejsza niż wszystkie rozmowy i dyskusje: „ Myśmy byli brudni i umierali naprawdę. Oni byli estetyczni i dyskutowali na niby”. Analizując poszczególne fragmenty, warto zwrócić uwagę na ich budowę. Opowiadania cechuje rozmaite słownictwo, jednak szczególnie charakterystycznym jest zastosowanie wulgaryzmów i potocyzmów, które świadczą o prostocie bohaterów poszczególnych utworów. Niemniej jednak, w wypowiedziach narratora pojawiają się zapożyczenia z języka niemieckiego ( konieczność znajomości zwrotów hitlerowskich była wyznacznikiem możliwości przeżycia w obozie) jak i terminy związane z terminologią starożytną – podmiot mówiący wspomina o Platonie czy piramidach. W opowiadaniach zauważyć można nawiązania historyczne (piramidy), językowe ( zapożyczenia z niemieckiego) czy też filozoficzne ( przytoczenia przemyśleń Platona). Podsumowując, w opowiadaniach obozowych Borowski ukazuje proces przemiany człowieczeństwa na pograniczu życia i zagłady, tworzy przerażający obraz kombinatów śmierci i przechowalni ludzkiego surowca. Obozy dla Borowskiego były wynikiem kryzysu humanizmu we współczesnym świecie. To dowód upadku wartości moralnych. Autor stawia pytanie o skutki deprawacji człowieka w hitlerowskim systemie masowej zagłady, przedstawia obraz ludzi, których dotknęła ta tragedia, ich przerażające zachowania. Wyraźna jest uległość i bierność więźniów wobec oprawcy, totalne wyzucie z litości i współczucia, nieczułość, konformizm, nastawienie na walkę o własny byt. Z utworu wyłania się rozpaczliwa wizja zdegradowanego świata, który pozwala na nieludzkie traktowanie drugiego człowieka, znęcaniu się na nim. Więzień w obozie to tylko narzędzie do pracy, które ma jedynie potrzeby fizjologiczne i tak zresztą zredukowane do minimum. Wtedy w ofiarach nie zostaje już nic z człowieczeństwa. Temu celowi służy redukcja człowieka do jego fizjologii- terror głodu. Pisarz pokazuje faszystowski obóz koncentracyjny jako alternatywny model ludzkiego porządku, któremu poddają się wszystkie jego ofiary. Borowski głośno zaprzecza możliwości odrodzenia się po wojnie Europy cywilizowanej i humanitarnej. Po tym wszystkim nie może być już normalnej starej, dobrej, przepełnionej kulturą i humanizmem Europy. Ponadto, w utworach Borowskiego pojawia się wizja jednostki lagrowanej – człowieka, który utracił wartości w skutek przebywania w obozie. Bohater opowiadań Borowskiego to człowiek wypaczony przez obóz, pragnący za wszelką cenę przeżyć. On i jemu podobni uciekają się nawet do metod swoich katów, a taka postawa spychała na dalszy plan wszelkie uczucia i wrażliwość, a przede wszystkim ocalenie społeczeństw. W obliczu śmierci zanika instynkt macierzyński, matki wyrzekają się swoich dzieci. Dzieci, rodziny odwracają się od siebie. Pewien Żyd zaprowadził swojego ojca do komory gazowej. Zanik uczuć doprowadził do tego, że bohater opowiadania “Proszę państwa do gazu”, czuje nienawiść do ludzi z transportu. Człowiek lagrowany pozostawił po sobie tylko jedną ideę: przetrwania, a to oznaczało przystosować się do panujących warunków, zaakceptować śmierć i okrucieństwo. Zdobywać leki, jedzenie - oto cel życia. Czy można jednak ocenić tę jednostkę? Sądzę, żę nie. Jako człowiek nieświadom prawdziwych realiów obozowych, nikt sposób współczesnych nie ma prawda do pogardzania ówczesnymi. Niemniej jednak, powszechnie wyrazić można opinie co do samego systemu totalitaryzmu, który na ten czas panował w Europie.