Kolędy w opracowaniu na zespoły instrumentalne ze szczególnym uwzględnieniem orkiestr dętych

Tradycja wspólnego kolędowania Refleksja – W mroku skrzył się śnieg, na niebie blask gwiazdy przywodząc na myśl wspomnienia z dziecinnych lat. Mroźna zima, drewniany dom u babciJanki na wsi z gankiem, który z powodzeniem służył za lodówkę i żywa choinka, a na niej obok przecudnych, prawdziwych bombek oraz parafinowych świeczek z uchwytami zwanymi żabkamiwisiały popularne wówczas pomady, jabłka, orzechy. Obok choinki drewniana szopka z gipsowymi świątkami, a na stole wigilijna wieczerza, którą wszyscy spożywali wspólnie.

Tradycja wspólnego kolędowania Refleksja – W mroku skrzył się śnieg, na niebie blask gwiazdy przywodząc na myśl wspomnienia z dziecinnych lat. Mroźna zima, drewniany dom u babciJanki na wsi z gankiem, który z powodzeniem służył za lodówkę i żywa choinka, a na niej obok przecudnych, prawdziwych bombek oraz parafinowych świeczek z uchwytami zwanymi żabkamiwisiały popularne wówczas pomady, jabłka, orzechy. Obok choinki drewniana szopka z gipsowymi świątkami, a na stole wigilijna wieczerza, którą wszyscy spożywali wspólnie. Łyżki nie wolno było wypuścić z ręki aż do końca, a spróbować trzeba było wszystkiego. Opłatek kładziony starannie pod miską, babciny kompot z suszonych gruszek i kolędy, które śpiewała. To święta, które pamiętam. Dzisiaj, zalewa nas powódź plastikowych ozdób, a zamiast kolęd lansuje się piosenki świąteczne, które tak naprawdę nie nawiązują do tego co najważniejsze, do Bożego Narodzenia. Śpiewa się o choince i prezentach, ale brakuje im treści. Nasza polska tradycja kolędowania staje się unikalna i już powinniśmy ją chronić przed zapomnieniem. Wystarczyłoby tak niewiele, biały zwykły obrus z siankiem zamiast super plamoodpornego, gliniana miska i drewniane łyżki zamiast nietłukącej się zastawy ze srebrnymi sztućcami i wspólnota w śpiewie przy wigilijnym stole. Czym byłoby Boże Narodzenie bez kolędowania, które jest uważane za typowo polski ludowy obyczaj? Dawniej kolędnicyodwiedzającydomy byli poprzebierani w różne postaci i ich liczba wahała się od kilku do kilkunastu. Byli to żacy, bakałarze, parobcy oraz ludzie z niskiego stanu. Nieśli z sobą przymocowaną do drążka wielką, różnobarwną gwiazdę, turonia i szopkę. Do drzwi zaczynano pukać zazwyczaj popołudniami, aby swą obecnością umilić gospodarzom długie mroźne wieczory. Wizyty te nie należały do krótkich. Najpierw składali domownikom świąteczno-noworoczne życzenia, które były przyjmowane jako pomyślna wróżba urodzaju i powodzenia. Następnie zaczynali śpiewać pastorałki i kolędy, o których mówi się, że są skarbem naszej narodowej kultury i religijności. Czasem też recytowano wiersz, zabawne rymowanki oraz płatano drobne figle. Po tej części odbywało się krótkie przedstawienie nawiązujące tematem do narodzin Pana Jezusa. Była to tak zwana szopka. Występowały w niej kukiełki jednak zdarzało się, że scenki odgrywali sami przebierańcy. Dziś jest pewne, że kolędnicy są nieodłącznym elementem polskiej kultury i tradycji. Przykry jest jednak fakt, że ten piękny bożonarodzeniowy zwyczaj powoli zanika. Do obecnego czasu pozostała tylko niewielka część tego wszystkiego, co jeszcze było tak bardzo powszechne kilkadziesiąt lat temu. Ta piękna tradycja odchodzi w zapomnienie zwłaszcza w dużych miastach. Stało się to przede wszystkim, dlatego, bo ludzie mają o wiele więcej rozrywek niż kiedyś. Jest Internet, telewizor, komputer, gazety, podróże i coraz mniej osób kultywuje piękne polskie starodawne zwyczaje. Tam, gdzie występuje kolędowanie z przykrością trzeba stwierdzić, że w przeważającej części nie ma ono wiele wspólnego z tym dawnym. Tylko w kilku regionach Polski, a w szczególności na Kaszubach, Podhalu, Podlasiu, w Beskidzie Żywieckim i Sądeckim istnieje tradycja do dnia dzisiejszego, chodzenia po kolędzie w okresie Bożego Narodzenia.Tam domowników odwiedzają kolędnicy przebrani zarówno w barwne regionalne stroje, jak też te przedstawiające: Króla Heroda, Anioła, Diabła, Żyda, Śmierć, Turonia, Kozęi inne zwierzęta. Kolędując niosą z sobą tzw. Gwiazdę Betlejemską. Chodząc po domach śpiewając i dając przedstawienia zbierają datki, bywa też, że otrzymują praktyczne artykuły. Czasem jest z nimi kapela wspomagająca śpiew, co ma duże znaczenie wzbudzające rozgłos kolędowania. W wielu regionach, w których tradycje kolędowania zanikły odbywa się to na zasadzie przedstawień organizowanych w ośrodkach kultury, remizach strażackich, czy innych wyznaczonych do tego miejscach. Tradycja kolędowania sprawiła, że tworzono na wsiach proste melodie z tekstem zabarwionym specyfiką życia polskiego ludu, wykorzystując do tego bogactwo rytmów ludowych. Wszystko to stanowiło kanwę do tworzenia utworów w sensie artystycznym (kolęd, pastorałek, rotuł).Kolęda polska wzruszająca swoim pięknem, pełna dostojności, zajmuje szczególne miejsce w historii polskiej kultury. Jest droga każdemu Polakowi i potrafi na trwałe zapaść w pamięci słuchacza. Jej wielka popularność spowodowała, że jest ważnym czynnikiem życia artystycznego Polaków. Funkcja kolęd nie ograniczała się tylko do roli pieśni religijnych. Z obserwacji naszej historii można zauważyć, że pełniła również rangę pieśni patriotycznych. Ucisk zaborców wyzwolił silne uczucia patriotyczne i przyczynił się do krystalizacji tzw. stylu narodowego w muzyce polskiej. Polska kolęda stała się symbolem polskości, czego przykładem mogą być nasi najwięksi poeci, którzy tworzyli utwory o Bożym Narodzeniu (Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Teofil Lenartowicz i Adam Asnyk). Motywy kolędowe pojawiają się w utworach wielu kompozytorów np. u F. Chopina kolędy Lulajże Jezuniu( w Scherzo h-moll op.10)i Jezus malusieńki ( w Etiudzie cis-moll, op.27 nr7).Występujące w kolędach i pastorałkach rytmy mazurka, krakowiaka, kujawiaka, poloneza, oberka stanowią głównie o odrębności polskich kolęd. Spośród bardzo dużej ilości całego dorobku muzycznego kompozycji polskich kolęd i pastorałek przedstawianych w poszczególnych okresach,znajdują się opracowania wokalne, solowe i chóralne, wokalno-instrumentalne, na skład kameralny i pełnej orkiestry symfonicznej. Najmniej opracowań kolęd i pastorałek mamy na orkiestry dęte. W większości są to pieśni opracowywane przez kapelmistrzów orkiestr, głównie organistów. Opracowania te są na małe składy instrumentalne i nigdy nie były wydane z powodu zbyt małego zainteresowania. Do opracowań zasługujących na uwagę, należy czternaście opracowań kolędpolskich ks. Wacława Janiszewskiego. Znajduje się tam, również jedna kolęda kompozytora austriackiego Franza Xavera Grubera Cicha noc. Obecnie pojawiają się nowe opracowania kolę i pastorałek na orkiestry dęte, są to opracowania Franciszka Suwały, jednakże nie są mi bliżej znane. Okres zbliżających się świąt Bożego Narodzenia jest chwilą, gdzie w repertuarze orkiestr dętych nie może zabraknąć polskich kolęd i pastorałek. Orkiestry dęte, już w okresie przedświąteczny biorą udział w uroczystościach wigilijnych organizowanych przez instytucje, zakłady pracy, urzędy. W czasie organizowanej przez siebie wigilii, chcąc wprowadzić nastrój Bożego Narodzenia, również koncertują dla samych siebie. W miejscowościach, w których orkiestry na stałe uczestniczą w ważnych uroczystościach nie może zabraknąć ichtakże w trakcie pasterki. Koncertowanie orkiestr z tym pięknym repertuarem nie kończy się z drugim dniem świąt. Orkiestry rozbrzmiewają koncertując w kościołach, szkołach, domach kultury, domach pomocy społecznej, zakładach pracy, urzędach, aż do dnia 2 lutego do świąt Matki Boskiej Gromnicznej. Instrumentalistami orkiestr dętych, o których wspominam są uczniowie szkół podstawowych, gimnazjum oraz uczniowie szkół średnich i studenci w mniejszym stopniu osoby pracujące. Wszyscy instrumentaliści są amatorami i muzykowaniem zajmują się z czystej pasji. Pierwsze lekcje zasad muzyki oraz gry na instrumencie dętym pobierają na zajęciach indywidualnych u wyspecjalizowanych i profesjonalnych instruktorów pod okiem kapelmistrza. Orkiestry dęte w niewielkich miejscowościach są zazwyczaj jedynym miejscem, gdzie można nauczyć się gry na instrumencie dętym. Należy przy tym pamiętać, że za nim uczeń rozpoczynający naukę gry na instrumencie zasili szeregi orkiestry miną niekiedy dwa-trzy lata. W najlepszym wypadku potrzeba roku czasu, aby nauczyć podstaw i minimum, które będzie wymagane w trakcie pracy z orkiestrą. Orkiestry rozpoczęły swoją pracę po przerwie wakacyjnej od miesiąca września i do pierwszej dekady miesiąca grudnia, mówiąc w języku muzycznym zdążyły dobrze się „rozegrać” oraz nabrać „kondycji”, co w znacznym stopniu ułatwi pracę nad tak wdzięcznym i chętnie wykonywanym, jednakże kondycyjnym repertuarem jakim są kolędy i pastorałki. Wprowadzając do repertuaru którąś z kolęd, należy wziąć pod uwagę poziom orkiestry, obsadę opracowania do obsady własnego składu orkiestry, minimum instrumentarium wymagane do wykonania oraz możliwość transpozycji lub przeniesienia partii na instrumenty mogące wykonać brakujące głosy z uwzględnieniem charakteru danej kolędy, czy pastorałki. Większość kolęd była opracowywana w latach 60 i 70-tych poprzedniego stulecia, gdzie w składzie orkiestr dętych występowały instrumenty, które obecnie wyszły już z użytku tak jak trąbki Es, lub zostały zastąpione innymi instrumentami, trudniejszymi w nauczaniu, ale znacznie lepiej brzmiącymi. Mam tu na myśli sakshorny altowe Es, które w orkiestrach o wyższym poziomie zostały zastąpione waltorniami F. Ponieważ w dostępnych opracowaniach kolęd bardzo często występują również instrumenty, których w składzie nie posiadają obecnie nawet orkiestry zawodowe, a co dopiero amatorskie. Korzystając z nich należy pamiętać, aby w odpowiedni sposób zastąpić brakujące instrumenty umieszczone w partyturze, instrumentami własnego składu orkiestry. I tak np. proponuję partię oboju przydzielić w transpozycji klarnetowi B, partię klarnetu Es saksofonowi altowemu Es, partię fagotu przydzielić w transpozycji saksofonowi barytonowemu Es, jeżeli takiego nie ma w składzie, to również w transpozycji jednemu z saksofonów tenorowych B, partię sakshornów altowych przydzielić waltornią Es lub w transpozycji waltornią F. Partię trąbek Es przydzielić w transpozycji trąbką B. Należy pamiętać, że umiejętne przydzielenie partii głosów brakujących, instrumentom z własnego składu jest tylko jednym z wielu czynników decydujących o brzmieniu orkiestry, jednakże bardzo ważnym. Przedstawię teraz pracę z orkiestrą na przykładzie kolędyBóg się rodzi, która jest utrzymana w tempie i charakterze Poloneza jednego z naszych tańców narodowych. Posiadając w składzie orkiestry większość instrumentów blaszanych,zalecałbym instrumentować lub korzystać z aranży w tonacjach bemolowych dla instrumentów blaszanych nietransponujących, jak i tych transponujących. Pozwoli to uzyskać znacznie „cieplejsze” i miękkie brzmienie. Unikam tonacji C-dur dla instrumentów brzmiących. Z dotychczasowego mojego doświadczenia wynika, że jest to tonacja,w której instrumenty dęte brzmią bardzo (użyję określenia „sucho”). Ponieważ kolęda Bóg się rodzi jest w tonacji Es-dur brzmiącej – aneks (partytura), rozpatrując układ wertykalny partytury i skład orkiestry klarnetyB jako instrumenty transponujące będą grały w tonacji F-dur, saksofony altoweEs w C-dur, saksofony tenoroweB wF-dur, saksofon barytonowyEs w C-dur, waltornie F w B-dur, trąbki B i kornety B w F-dur, puzony C, jako instrumenty brzmiące w Es-dur, sakshorny tenorowe B w F-dur, sakshorny barytonowe C, tuba Es i tuba basowa w tonacji Es-dur. Tuba Es wykonuje swoją partię bez transpozycji, ponieważ została odpowiedniozastosowana kombinacji palcowania na wentylach, umożliwia to także, odczytywanie bez transpozycji partii tuby basowej, która w większości swojej partii jest zapisana oktawę niżej. Każdą próbę orkiestry rozpoczynam od nastrojenia instrumentów. Klarnety, saksofony, waltornie, trąbki, sakshorny stroję na dźwięku brzmiącym a1lub a2. Puzony i tuby stroję na dźwięku b lub b1. Strojenie waltorni i tub odbywa się bez użycia wentyli, a w przypadku puzonu, na I pozycji, bez użycia suwaka, ponieważ użycie w tych instrumentach w trakcie strojenia wentyli lub suwaka w puzonie umożliwia grającemu dostrojenie żądanego dźwięku biorąc za podstawę własny słuch. Następnie przystępuję do rozegrania orkiestry. Gamą, która posłuży nam do rozgrywania orkiestry, będzie gama Es-dur brzmiąca w tonacji kolędy, nad którą będziemy pracować oraz do niej pochodna mollowa c-moll. Rozgrywanie rozpoczynam całością orkiestry od całych nut przez jedną oktawę – przykład 1. Następnie przechodzę do półnut, które wykonuje orkiestra w artykulacji po dwie legato – przykład 2.

Przykład 1. Ćwiczenie intonacyjne i na rozegranie orkiestry w tonacji Es-dur.

Przykład 2. Ćwiczenie intonacyjne i na rozegranie orkiestry półnutami w tonacji Es-dur.

Kolejne ćwiczenia rozgrywające to ćwierćnuty, ósemki, triole ósemkowe, szesnastki i trójdźwięk wykonany półnutami staccato oraz po dwie półnuty w artykulacji legato – przykład 3.

Przykład 3. Ćwiczenie intonacyjne i na rozegranie orkiestry, trójdźwięk w tonacji Es-dur.

Po wykonaniu ćwiczeń intonacyjnych w tonacji Es-dur, przystępuję do ćwiczeń w tonacji pochodnej, czyli c-moll we wszystkich jej odmianach. Ponieważ sposób wykonywania ćwiczeń jest porównywalny dla wszystkich odmian tonacji c-moll, w tonacjach mollowych w podziałach rytmicznych ograniczam się do wartości całych nut i półnut – przykład 4 i przykład 5. Jest to działanie zamierzone, które ma na celu dokładne wsłuchanie się instrumentalistów orkiestry w wykonywane dźwięki oraz kontrolowanie przechodzenia z dźwięku na dźwięk, eliminując w jednym i drugim przypadku nieczystości.

Przykład 4. Ćwiczenia intonacyjne i na rozegranie orkiestry w tonacji c-moll naturalnej.

Przykład 5. Ćwiczenia intonacyjne i na rozegranie orkiestry w tonacji c-moll harmonicznej.

Po wykonaniu ćwiczeń ze szczególnym uwzględnieniem tonacji, przechodzę do ćwiczeń z wykorzystaniem charakterystycznego podziału rytmicznego. W tym przypadku będzie to rytm Poloneza – przykład 6.

Przykład 6. Ćwiczenia z wykorzystaniem charakterystycznego rytmu Poloneza.

Praca z orkiestrą w oparciu o przedstawione przykłady ćwiczeń odnosi się analogicznie do wszystkich utworów, z którymi będzie pracować orkiestra. Systematyczność ich realizacji rozwiązuje większość problemów związanych z zachowaniem odpowiedniej intonacji. Problemy intonacyjne wynikające w trakcie pracy nad utworami,w tym przypadku kolędami realizowane są na bieżąco w oparciu o przedstawione ćwiczenia.
Rozpoczynając pracę nad kolędą Bóg się rodzi, rozpocząłem od instrumentów akompaniujących. W orkiestrze ta rola przypada najczęściej waltornią – przykład 7, takżepuzonom i trąbką, jednakże zleży to w głównej mierze od repertuaru jaki będzie wykonywany.

Przykład 7. Rytm Poloneza w kolędzie Bóg się rodzi (takty: 1-5). Ponieważ kolęda Bóg się rodzi nawiązuje do naszego tańca narodowego Poloneza (o czym wspominałem już wcześniej), w trakcie opracowywani jej na własny skład orkiestry, waltornią powierzyłem charakterystyczny rytm tego tańca. Chcąc podkreślić akcent w każdym z taktów wstępu i pierwszej części zwrotkowej, która jest znacznie dynamiczniejsza od refrenu, pozostawiłem pierwsza ósemkę wzmacniając zarazem tym sekcję rytmiczną oraz podstawę harmoniczną w saksofonie barytonowym i tubach. W drugiej części, czyli w refrenie, który jest nieco łagodniejszy zrezygnowałem z pierwszej ósemki w waltorniach – przykład 8, dołączając w pierwszych trzech taktach refrenu do akompaniamentu waltorni puzony – przykład 9.

Przykład 8. Rytm Poloneza w kolędzie Bóg się rodzi (takty: 8-13).

Przykład 9. Akompaniament w puzonach w pierwszej części refrenu (takty: 8-13).

Po dokładnym wyćwiczeniu z odpowiednią interpretacją partii akompaniamentu waltorni i w pierwszych trzech taktach refrenu puzonów, dołączam do tych instrumentów podstawę harmoniczną i zarazem rytmiczną saksofon barytonowy i tuby. Następnie po zrealizowaniu zamierzonego celu wprowadzona zostaje do tych instrumentów sekcja perkusyjna. Nie jest to jednak regułą i nie sposób na podstawie jednego przykładu poruszyć wiele zagadnień zajmujących się problematyką wykonawczą, ponieważ każdy utwór wymaga odrębnego przeanalizowania przed przystąpieniem do pracy nad jego wykonaniem. Przedstawiona interpretacja jest tylko jednym z wielu sposobów pracy nad utworami opracowanymi na orkiestry dęte.

W trakcie mojej pracy z instrumentami akompaniującymi i sekcją rytmiczną, pozostali instrumentaliści ćwiczą swoje partie w sekcjach z instruktorami. Pierwszą sekcję stanowią klarnety i saksofony altowe oraz tenorowe. Drugą kornety, sakshorny i trąbki, które w tej kolędzie wykonują zharmonizowaną linię melodyczną wspólnie z kornetami. Układ pracy w sekcjach ulega bardzo często zmianą. Jest to zależne od partii jakie wykonują poszczególne instrumenty. Po rozczytaniu przez instrumentalistów swoich partii w trakcie pracy w sekcjach, przystępuję do pracy z sekcją instrumentów dętych drewnianych, natomiast instruktorzy po uzyskanych ode mnie wskazówkach zajmują się sekcjami pozostałymi. Pracując z sekcją instrumentów drewnianych uwypuklam w znacznym stopniu linię melodyczną wycofując nieco głosy drugie i harmonizujące,nadając płynności całej kolędzie poprzez zdecydowane zaakcentowanie we wstępie i zwrotce pierwszej wartości każdego z taktów. W refrenie postępuję w podobny sposób, jednakże akcenty pozostawiam tylko w taktach: 8, 10, 12 i 14. Wynika to ze sposobu prowadzenia linii melodycznej. Ostatnim etapem pracy nad kolędą Bóg się rodzi jest dołączenie pozostałych sekcji instrumentów dętych, zwracając uwagę na wszystkie elementu w celu właściwego uzyskania współbrzmień linii melodycznej z wykorzystaniem znaków artykulacyjnych i dynamicznych, bez wyróżniania się żadnego z instrumentów. Należy w sposób zdecydowany wyeksponować partię zharmonizowanego akompaniamentu, charakterystycznego rytmem i tempem odpowiadającym tej kolędzie nie zakłócając przebiegu linii melodycznej. Pracując nad kolędami w opracowaniach na orkiestry dęte, nie należy kierować się łatwością ich wykonania pod względem technicznym, co w kolejności doprowadza do bezwiednego a zarazem mechanicznego sposobu ich wykonywania. Należy pamiętać, że w brew pozorom jest to repertuar bardzo wymagający podobnie, jak nasze polskie tańce i należy poświęcić mu bardzo dużo czasu.Wnosząc do repertuaru orkiestry kolędy i pastorałki, należy dokładnie prześledzić genezę powstania, każdej kolędy i pastorałki z osobna, co z kolei ułatwi pracę nad odpowiednią interpretacją i wydobyciem cech charakterystycznych dla każdej z nich z osobna. Myślę, że podany przeze mnie przykład, może być wskazówką do konstruktywnych przemyśleń w pracy nad kolejnymi kolędami dla kapelmistrzów oraz osób zajmujących się prowadzeniem orkiestr dętych. Uważam, że do wykonawstwa polskich kolęd należy podchodzić w sposób szczególny iz wielkim szacunkiem, ponieważ jest to nasze dobro narodowe jednoczące nas Polaków. Na zakończenie chcąc jeszcze raz podkreślić wartość i znaczenie polskich kolęd zacytuję wypowiedź kompozytora Jana Maklakiewicza: „…od tych śpiewów w kościele dzwoniących, zrodziło się w sercu na zawsze uwielbienie, umiłowanie kolęd. Całe ich piękno z tych dni dzieciństwa zabrałem z sobą w życie. Przez nie nauczyłem się kochać wszystko co polskie, bo nigdy tak po polsku żadną modlitwą nie wymodli się Polak, jak w kolędach” .

Bibliografia: Aneks – partytura

Mireczku! Strona 4, ostatni akapit: Zbiory te zawierają 57b kolęd…. – chodzi mi o to „b” – ma być, czy nie? Słowa kluczowe: Kolędy, pastorałki, patriotyzm, obyczaje, tradycja, orkiestra, repertuar

Wspólne kolędowanie sięga w Polsce XIV wieku i jest nieodłącznym elementem polskiej tradycji obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Niestety, obyczaj ten obecnie odchodzi w zapomnienie. Coraz częściej Boże Narodzenie przybiera wymiar komercyjny i zamiast tradycyjnych kolęd i pastorałek serwowane są tzw. „piosenki świąteczne”, nie mające nic wspólnego z kolędami. Dotyczy to szczególnie dużych miast. Jedynie niektóre regiony Polski zachowały tę piękną tradycję w formie nie zmienionej. Są to Kaszuby, Podhale, Podlasie, Beskid Żywiecki i Sądecki. Pierwsze utwory kolędowe powstały w Polsce w XIV wieku. Początkowo były one pisane w języku łacińskim. W XV wieku pojawiły się już w języku polskim, których nieliczne rękopisy zachowały się do dziś. W XVI wieku nastąpił bujny rozkwit tego typu twórczości, do czego przyczynił się rozkwit drukarstwa muzycznego i rozwój domów wydawniczych, dzięki czemu zachowały się nieliczne egzemplarze. Początkowo były to utwory jednogłosowe, a następnie polifoniczne i czterogłosowe chóralne. W wieku XVII rozwija się tradycja szopek i powstają pierwsze dramaty bożonarodzeniowe. Na przełomie XVII i XVIII wieku powstała nowa forma – pastorałka. Była to twórczość ludowa, wprowadzono instrumenty ludowe oraz rytmy charakterystyczne dla polskich tańców narodowych, takich jak mazurek, kujawiak, krakowiak, polonez. Ponieważ był to dla Polski bardzo trudny okres – ucisk zaborców, utwory te wyzwalały uczucia patriotyzmu. W XIX wieku wprowadzono nowe środki artystyczne – pieśń solową z towarzyszeniem instrumentalnym. Kolędy i pastorałki w okresie niewoli odgrywały niezwykle ważną rolę. Były wyznaniem postawy patriotycznej. Był to bardzo bogaty okres w twórczości kolędowej. Wiek XX to również bardzo bogaty okres twórczości kolędowej. Powstają utwory wokalne solowe i chóralne, wokalno-instrumentalne w składzie kameralnym, jak również w pełnym składzie orkiestry symfonicznej. Na scenę wprowadza się postaci historyczne, co wzmacnia wiarę w wolną Ojczyznę. Po odzyskaniu niepodległości (1918 r.) powstają kompozycje o wydźwięku patriotycznym z tradycja modlitw za Ojczyznę. Ukazują się liczne zbiory do użytku szkolnego i kościelnego. Okupacja niemiecka to okres, w którym powstają utwory o treści politycznej i satyrycznej do znanych melodii kolęd. Podobnie działo się w okresie stanu wojennego (1981 r.) Obecnie istniej duży dorobek opracowań polskich kolęd i pastorałek, jednak najmniej na orkiestry dęte. W większości są to pieśni opracowane przez kapelmistrzów i organistów najczęściej na małe składy orkiestrowe. Okres Bożego Narodzenia to czas, kiedy w repertuarze orkiestr dętych nie może zabraknąć kolęd i pastorałek. Takie orkiestry rozbrzmiewają nie tylko w kościołach, ale również w szkołach, domach kultury, domach pomocy społecznej, zakładach pracy, urzędach. Wprowadzając do tych orkiestr kolędy należy wziąć pod uwagę obsady orkiestrowej. Pracując nad kolędami należy kierować się łatwością ich wykonania pod względem technicznym. Wbrew pozorom jest to repertuar bardzo wymagający, ponieważ należy wydobyć charakterystyczne cechy każdego utworu z osobna. Do wykonawstwa kolęd należy podchodzić w sposób szczególny i z wielkim szacunkiem, gdyż jest to nasze dobro narodowe jednoczące Polaków.