Analiza i interpretacja wiersza Czesława Miłosza "Ogrodnik"

„Zanim człowiek uwierzył w Boga, Bóg uwierzył w człowieka”. Te słowa Romana Mleczko odpowiednio określają charakter wiersza Czesława Miłosza i są streszczeniem jego głównej myśli. Pojawiający się w utworze motyw dokonywania przez ludzi niewłaściwych wyborów i ich konsekwencji jest znany od zarania dziejów i nieustannie wykorzystywany przez kolejnych twórców manifestujących jego ponadczasowość. Ten uniwersalny topos korzeniami sięga czasów opisanych w Księdze Rodzaju i bezpośrednio wywodzi się z grzechu pierworodnego, popełnionego przez Adama i Ewę.

„Zanim człowiek uwierzył w Boga, Bóg uwierzył w człowieka”. Te słowa Romana Mleczko odpowiednio określają charakter wiersza Czesława Miłosza i są streszczeniem jego głównej myśli. Pojawiający się w utworze motyw dokonywania przez ludzi niewłaściwych wyborów i ich konsekwencji jest znany od zarania dziejów i nieustannie wykorzystywany przez kolejnych twórców manifestujących jego ponadczasowość. Ten uniwersalny topos korzeniami sięga czasów opisanych w Księdze Rodzaju i bezpośrednio wywodzi się z grzechu pierworodnego, popełnionego przez Adama i Ewę. Pierwsi ludzie, skuszeni przez węża, swoim czynem nieodwracalnie skazali wszystkich na życie w świecie skażonym złem. Nie oznacza to jednak, że w świecie, w którym nie ma Boga. Miłosz – odnosząc się do słów Marcina Lutra – mówi, że, pomimo iż świat jest we władaniu diabła, ludzie mu nie służą, nie do tego zostali bowiem stworzeni. I choć mogą zostać przez niego skuszeni, w ostatecznym rozrachunku zwrócą się na powrót w stronę Stwórcy i wybiorą życie w Jego świecie. Wydźwięk tych słów w kontekście całego wiersza jest pozytywną konkluzją, budzi także nadzieję na zwycięstwo sił dobra i mocy religii. Ogrodnik to wiersz będący przykładem liryki refleksyjnej i odwołujący się do starotestamentowej opowieści o pierwszych ludziach. Podmiotem lirycznym jest w nim sam Bóg, chociaż ujawnia się dopiero w apostrofie „O biedne dzieci moje (…)”. Miłosz nazywa go „ogrodnikiem”, czym odnosi się do boskiego aktu kreacji i stwarzania świata. Podmiot kieruje swoje słowa do Adama i Ewy – swoich pierwszych dzieci i mieszkańców ziemi, jednak ton wypowiedzi i metaforyczny sens całości wiersza pozwala sądzić, że jego adresatem są wszyscy ludzie, niezależnie od epoki, w której żyją. Opisywana sytuacja liryczna ma właściwy wydźwięk dopiero w konfrontacji ze słowami Marcina Lutra, cytowanymi na początku wiersza. Luter, jako znany szesnastowieczny reformator Kościoła, dostrzegał w życiu przewagę sił zła nas siłami dobra, dlatego też wysunął wniosek, zgodnie z którym to szatan jest „panem i bogiem” świata. Miłosz – poeta żyjący czterysta lat później – nie negował sprawowania przez diabła władzy, podkreślał jednak, że służenie mu nie jest ludzkim przeznaczeniem, że w każdej chwili można zmienić swe postępowanie, by powrócić do Boga, ponieważ każdy powołany został do czynienia dobra. W Ogrodniku pojawia się obraz ludzi jako dzieci bożych, o które od wieków Bóg walczy z diabłem – „księciem i władcą tej ziemi”. Przywołując postacie Adama i Ewy, a także topos arkadyjski, Miłosz charakteryzuje raj utracony, który był przeznaczony wyłącznie dla ludzi. Nazywa go „ziemią słoneczną, poza czasem trwałą”, krainą wiecznej szczęśliwości, zagospodarowaną przez samego Boga – „siwobrodego ogrodnika”, pragnącego otoczyć ją troską i opieką . Ze smutkiem jednak stwierdza, że ludzie nie będą potrafili docenić działań Boga i miłości, którą On ich otacza. Choć będą przez Niego ostrzegani, ulegną diabelskiej pokusie. Raj zostanie przez nich porzucony, a boskie dzieło przeistoczy się w „nienasycenie duszy i ranliwe ciało”. Ludzie wyrzekną się szczęścia i nieśmiertelności, a wybiorą życie wypełnione wstydem i koniecznością dociekania prawdy. Dobro obróci się nieodwracalnie w zło, wszyscy się poróżnią i na zawsze spętają zasadami. Bóg z goryczą i ironią pyta, czy swoim postępowaniem chcą przybliżyć się do śmierci, ich zachowanie bowiem prowadzi według Niego jedynie do kresu życia i rozprzestrzenienia się niepokoju, który w Jego idealnym świecie nie istniał. Diabłu uda się skusić ludzi. Obieca im różne bóstwa, a oni – wybierając go – rzeczywiście staną się bogami, lecz „samolubnej miłości i zbrodni”, zła i przemocy. Opuszczony Stwórca, pomimo że dał im prawo wyboru, będzie natomiast ironicznie pytał, czy musieli „nurzać się w otchłani”, próbować rzeczy zakazanych, dobrowolnie rezygnować z wszelkich oferowanych przez Niego dobrodziejstw i „życia w baśni” – w spokoju i wolności. Ma jednak nadzieję na to, że grzesznicy zrozumieją swój błąd, dostrzegą złudność raju oferowanego przez diabła i nawrócą się. Zastanawia Go jednak, ile czasu minie nim to się stanie i nim zobaczy ich powracających do prawdziwego domu. Miłosz, stosując określenie „lipowa aleja”, odwołuje się do znanej fraszki Jana Kochanowskiego „Na lipę” i tym samym podkreśla sielankowy wymiar raju, do którego znów zwrócą się ludzie. Z wiersza wyłania się także obraz Boga – nowotestamentowego i miłościwego Stwórcy, który w ujęciu Miłosza ma „twarz człowieka” i jest „Siwobrodym ogrodnikiem”. Analogicznie do toposu genezyjskiego w „Ogrodniku” pojawia się motyw aktu kreacji. Bóg nieustannie patrzy na swoje dzieło i obserwuje poczynania ludzi. Pomimo ostrzegania ich przed pokusami wie, że oni od Niego odejdą. Skuszeni przez diabła, ulegną działaniu złych mocy i staną się głusi na pełne miłości słowa boże. Osiągną sukces w dążeniu do grzechu i jednocześnie poniosą klęskę przez odwrócenie się od Stwórcy. Jemu samemu natomiast pozostanie tylko pokornie i ze smutkiem obserwować zło opanowujące świat. Bóg przedstawiony w wierszu to jednak Bóg nowotestamentowy, czyli miłosierny i przebaczający. Do swoich dzieci zwraca się z miłością, nazywa je biednymi i nieszczęsnymi. Smuci się ze względu na ich odejście, lecz pokłada w nich zarazem nadzieję. Wierzy, że prędzej czy później odkryją, że są zwodzeni. „Ogrodnik” to wiersz trzynastozgłoskowy, pisany regularną strofą dwuwersową, czyli dystychem z rymami żeńskimi, parzystymi o układzie AABB. Posłużenie się przez Miłosza tą formą wpłynęło znacząco na unormowanie rytmu utworu. Poeta wykorzystał w nim zarówno lirykę bezpośrednią jak i pośrednią co związane jest ze zmianą formy podmiotu lirycznego. Posłużył się również wieloma tropami poetyckimi. W utworze znajdują się metafory, np. „I czy było konieczne nurzać się w otchłani, / Systemata układać, zamiast mieszkać w baśni (…)” odnoszące się do konsekwencji odstąpienia od wiary, anafory, wyliczenia i apostrofę: „O biedne dzieci moje (…)”. Wiersz obfituje także w epitety, np. „Siwobrody ogrodnik”, „wieczna szczęśliwość” opisujące Boga i wzbogacające utwór o idylliczne akcenty. Miłosz wykorzystał także trzy pytania retoryczne, by nawiązać bezpośredni kontakt z czytelnikiem. Poeta o wielu rzeczach nie mówi wprost, dlatego często wykorzystuje metafory i peryfrazy. Diabła nazywa „księciem i władcą tej ziemi”, Boga „Siwobrodym ogrodnikiem”, stworzony świat zaś określa mianem „dzieła” i „zrujnowanego ogrodu”. W budowie wiersza występują również anakoluty urozmaicające warstwę składniową utworu. Wykorzystanie tak wielu motywów znanych z Pisma Świętego wiąże się z koniecznością posłużenia się stylizacją biblijną. Jej elementy pojawiają się w wierszu pod postacią zwrotów charakterystycznych dla tradycji chrześcijańskiej. Miłosz w Ogrodniku miesza również styl potoczny ze stylem wysokim. Przywołanie licznych historycznoliterackich kontekstów dowodzi uniwersalizmowi przedstawionego tematu. Miłosz wykorzystał topos genezyjski, odnosząc się do aktu stworzenia świata, a także topos arkadyjski ukazując raj utracony. Jego pogląd, według którego światem rządzi Bóg i diabeł wynikał z kolei ze średniowiecznej koncepcji dualizmu, która zakładała nieustanne ścieranie się ze sobą sił dobra i zła. Charakteryzując ludzkość, określił człowieka jako istotę nieustannie błądzącą i wędrującą, czym odniósł się do toposu homo viatora. Wykorzystanie kontekstu twórczości Kochanowskiego miało natomiast na celu przedstawić i wzmocnić obraz raju. Stanowiące motto słowa Marcina Lutra stały się z kolei punktem wyjścia dla rozważań współczesnego poety na temat istoty grzechu i nawracania. Wiersz Miłosza traktuje o ludzkich wyborach i ich konsekwencjach. W kompleksowy sposób odsłania zalety płynące z wiary i zagrożenia, czekające na nas w przypadku odstąpienia od niej. Ogrodnik jest obrazem ludzi i świata, Miłosz jednak przedstawia w nim głównie sylwetkę Boga. Ukazuje Go jako Stwórcę, który bezgranicznie kocha ludzi i rozumie ich często zaskakujące wybory oraz jako Boga cierpliwego i nieustannie pokładającego w nich nadzieję. Obraz ten ściśle łączy się z tym zawartym w Nowym Testamencie. Miłosz przedstawia czytelnikom wspaniałomyślnego Stwórcę, który dał ludziom prawo wyboru, a teraz czeka na zrozumienie przez nich błędu i nawrócenie się. Polemizując z poglądem Lutra, potwierdza słuszność cytowanych na wstępie słów i podkreśla potęgę boskiego miłosierdzia.