Cezary Baryka - Samotność

Mimo usilnych starań państwa Baryków „Czaruś stokroć lepiej mówił po rosyjsku niż po polsku”. Jako młodzieniec doskonale radził sobie w politycznych dysputach, w których posługiwał się racjonalnymi argumentami. Nawet podczas opowieści ojca o „szklanych domach” zachował sceptycyzm, mówiąc, że „Szkło się łatwo tłucze”. Mimo zapewnień Seweryna o autentyczności opowieści, bohater nigdy mu do końca nie uwierzył. Kolejną z jego cech jest poczucie humoru. Często znajdował się w sytuacjach, które można było nazwać komicznymi i dostrzegał to.

Mimo usilnych starań państwa Baryków „Czaruś stokroć lepiej mówił po rosyjsku niż po polsku”. Jako młodzieniec doskonale radził sobie w politycznych dysputach, w których posługiwał się racjonalnymi argumentami. Nawet podczas opowieści ojca o „szklanych domach” zachował sceptycyzm, mówiąc, że „Szkło się łatwo tłucze”. Mimo zapewnień Seweryna o autentyczności opowieści, bohater nigdy mu do końca nie uwierzył.

Kolejną z jego cech jest poczucie humoru. Często znajdował się w sytuacjach, które można było nazwać komicznymi i dostrzegał to. Przykładem mogą być jego słowa skierowane do panny Karoliny po tym, jak wywróciła się wraz z Anastazym w powozie: „I czego pani tak dalece boleje nad gimnastyczną ewolucją tak dalece naturalną!… Nie rozumiem…”. Innym przejawem poczucia humoru były słowa skierowane do zagorzałego komunisty Antoniego Lulka: „Lulek w dorożce! Już za to samo powinni cię zaaresztować, uwięzić i wprowadzić na gilotynę! Ty burżuju!”.

Cezary miał również zdolności artystyczne. W Nawłoci dał się poznać jako wyśmienity tancerz. „Cudnie tańczy kozaka Baryka”, powiedział podpity Hipolit, i tak też było. Jego popis z panną Karoliną na balu w Odolanach wzbudził zachwyt u zebranych gości. Dodatkowo potrafił grać na fortepianie. Widząc pannę Wandę przy instrumencie „Przypomniał sobie, że przecie to on grywał z matką dzień w dzień na cztery ręce, a lekcyj muzyki nabrał się co niemiara”. Wykonał wspólnie z dziewczyna „Tańce węgierskie” Liszta.

Stosunek bohatera do rodziców zmienia się na przestrzeni powieści kilkakrotnie. Po tym, jak został sam z matką, ponieważ ojciec wyjechał na wojnę, stawał się coraz bardziej krnąbrny. Pani Jadwiga wyraźnie przez niego cierpiała, a „Na widok tych łez gorzkich i nudzących go aż do śmierci Cezary poprawiał się na dzień, z trudem - na dwa. Na trzeci już znowu gdzieś coś płatał”. Z czasem stracił niemal zupełnie szacun