Przeznaczenie jako siła rządząca życiem człowieka. Omów koncepcję ludzkiego losu w literaturze antycznej na podstawie analizy gragmentu Króla Edypa i pieśni Horacego

hoć postać ta jest uczestnikiem tylko jednej rozmowy, pojawiając się tylko w epejsodionie I, to jednak jej rola jest ogromna. Tyrezjasz jest bowiem strażnikiem prawdy, która odmienia życie królewskiej pary. Bohater ten, nazywany również Terezjaszem lub Tejrezjaszem, był starożytnym wróżbitą: „W którego duszy prawda ma ostoję”. Nie wiadomo, ile dokładnie miał lat, lecz wiek ten był tak znaczny, że żył na świecie najdłużej ze wszystkich ludzi. Doświadczenia, które zdobył i mądrość, którą pogłębiał sprawiły, że poznał wszystkie tajemnice i nigdy nie mylił się w udzielanych radach.

hoć postać ta jest uczestnikiem tylko jednej rozmowy, pojawiając się tylko w epejsodionie I, to jednak jej rola jest ogromna. Tyrezjasz jest bowiem strażnikiem prawdy, która odmienia życie królewskiej pary. Bohater ten, nazywany również Terezjaszem lub Tejrezjaszem, był starożytnym wróżbitą: „W którego duszy prawda ma ostoję”. Nie wiadomo, ile dokładnie miał lat, lecz wiek ten był tak znaczny, że żył na świecie najdłużej ze wszystkich ludzi. Doświadczenia, które zdobył i mądrość, którą pogłębiał sprawiły, że poznał wszystkie tajemnice i nigdy nie mylił się w udzielanych radach. Edyp miał jak najlepsze zdanie o tym bohaterze przed konfrontacją: „O Tyrezjaszu, co sprawy przenikasz / Jasne i tajne, na ziemi i niebie! / Chociaż ty ślepym, nie uszło twej wiedzy, / Jako choruje gród ten, przeto w tobie / Upatrzyliśmy zbawcę i lekarza”.

W opisie wyglądu najbardziej znaczącą kwestią jest fakt, iż Tyrezjasz był ślepcem. Stracił wzrok dwieście lat przed wydarzeniami opisanymi w dramacie, gdy Atena odkryła, że podglądał ją w kąpieli i odebrała mu zmysł wzroku. Karę złagodził nieco jej ojciec – Zeus - ofiarując Tyrezjaszowi dar przewidywaniu przyszłości i rozumienia przeszłości.

Poznajemy go podczas rozmowy z Edypem, gdy ujawnia swój szacunek dla przeszłości oraz ogromną mądrość dotyczącą druzgocącej siły prawdy. Nie chciał ujawnić tajemnic przeszłości, mimo płomiennych próśb Edypa oraz błagań Chóru: „Biada, o biada tej wiedzy, co szkodę / Niesie wierzącym; znam ja to zbyt dobrze / I pomny na to nie byłbym tu stanął”.

Wolał uciec, niż przyczynić się do upadku moralnego królewskiej rodziny, wierząc przy tym, że prawda znajdzie odpowiedni sposób, by wyjść na jaw. Prosił władcę, by puścił go do domu, by nie nalegał na poznanie prawdy. Wymigiwał się z odpowiedzią na pytanie o tożsamość mordercy: „Próżno mnie kusisz, nie rzeknę już słowa”, oskarżając króla nawet o znęcanie: „opór mój ganisz, a w sobie nie widząc / Obłędów gniewu, nade mną się znęcasz”.

Był tak zatwardziały w swym uporze, że, choć skromny, wdał się z Edypem w kłótnię. W efekcie wymiany zdań usłyszał, że jest zdrajcą i spiskowcem, „czarodziejem”, „kuglarzem, który zysk bystro wypatrzy”. Odpowiedział wówczas: „Którego szukasz, ty jesteś mordercą”. W dalszej części oskarżył króla o haniebne życie, obcowanie z tymi, którzy są mu najbliżsi, oraz poinformował, że jest dla siebie „zatratą”: „Nędzy twej, nie wiesz, z kim życie ci schodzi, / Gdzie zamieszkałeś i kto ciebie rodzi”.

Gdy został wygnany, na pożegnanie rzekł tajemniczo, że dzień, w którym Edyp pozna swą przeszłość, dowie się o swoim pochodzeniu, jednocześnie go „zrodzi” i zabije. Powiedział również w przypływie łaski jasnowidzenia, że człowiek, którego szuka i który jest zabójcą Lajosa: „jest tutaj na miejscu. / Obcym go mienią, ale się okaże, / Iż on zrodzony w Tebach; nie ucieszy / Tym się odkryciem; z widzącego ciemny, / Z bogacza żebrak – na obczyznę pójdzie, / Kosturem drogi szukając po ziemi. / I wyjdzie na jaw, że z dziećmi obcował / Własnymi, jak brat i ojciec, że matki / Synem i mężem był, wreszcie rodzica / Współsiewcą w łóżku i razem mordercą”.

Tyrezjasz przewidział, że gdy król przyjrzy się dokładniej związkom rodzinnym – zmiażdży go zło. Dzięki tym wróżbom jest odwiecznym przykładem i symbolem jasnowidzenia, a wizerunek ślepego znawcy przeszłości i przyszłości wpisał się na trwałe do kultury i sztuki.

Kapłan

Jest drugoplanowym bohaterem tragedii, pojawiając się jedynie w Prologu. To z nim rozmawia przygnieciony klęskami spadającymi na Teby król Edyp, to do tego starca zwraca się z pytaniem, czy postępowaniem mieszkańców Teb kieruje strach, czy cierpienie. Podczas tej rozmowy Kapłan prosi władcę o pomoc i wsparcie: „Bo miasto – sam widzisz – odmęty/ Złego zalały i lud bodaj głowę / Wznosi wśród klęski i krwawej pożogi (…)”. Choć przyznaje, że „grążył” ich upadek, to jednak błaga o ratunek: „stanowczo wznieś gród ten ku szczęściu”, ciągle widząc nadzieję poprawy losów mieszkańców Teb. Na koniec powierza los Tebańczyków Febusowi, czyli Appolinowi: „A niechby Febus, co przesłał te rady, / Jak zbawca z ciężkiej nas wywiódł zagłady”, ujawniając tym samym pokładanie wiary starożytnych w bogach i bóstwach.

strona: 1 2 3

Prezentacje maturalne od 29 zł