„Człowiek i jego świat wartości w literaturze polskiego odrodzenia i baroku. Jaki jest twój stosunek do dziedzictwa tych epok.”

Człowiek zawsze szukał w literaturze odpowiedzi na pytania o sens własnej egzystencji, o sposób rozumienia świata i samego siebie, o ideały, ku którym ma dążyć, o system wartości, jaki powinien wyznawać. Renesans i barok, dwie sąsiadujące na osi czasu epoki, przyniosły nowe, świeże spojrzenia na świat ludzkich wartości. Renesans, zwany inaczej odrodzeniem, to jeden z ważniejszych okresów w rozwoju polskiej kultury, sztuki i literatury. Wyjście z mroków średniowiecza, zaowocowało w naszym kraju wielką tolerancją religijną, rozkwitem edukacji ze znaną na całym kontynencie Akademią Krakowską na czele, rozwojem malarstwa i literatury.

Człowiek zawsze szukał w literaturze odpowiedzi na pytania o sens własnej egzystencji, o sposób rozumienia świata i samego siebie, o ideały, ku którym ma dążyć, o system wartości, jaki powinien wyznawać. Renesans i barok, dwie sąsiadujące na osi czasu epoki, przyniosły nowe, świeże spojrzenia na świat ludzkich wartości.

Renesans, zwany inaczej odrodzeniem, to jeden z ważniejszych okresów w rozwoju polskiej kultury, sztuki i literatury. Wyjście z mroków średniowiecza, zaowocowało w naszym kraju wielką tolerancją religijną, rozkwitem edukacji ze znaną na całym kontynencie Akademią Krakowską na czele, rozwojem malarstwa i literatury. Polska zajmowała w tym czasie ważne miejsce na mapie Europy. W literaturze renesansu w odróżnieniu od Średniowiecza, zwrócono uwagę, na człowieka, którego uczyniono celem i osią dociekań filozoficznych i literackich. Jego los, zgłębienie tajemnicy ludzkiego istnienia była dla twórców sprawą nadrzędną. Obraz człowieka, jaki wynika z tego nurtu nie jest jednoznaczny i na pewno daleki jest od jego idealizowania. Z jednej strony twórcy renesansowi przedstawiali człowieka jako istotę wielką, która posługuje się rozumem i jest przez to wspaniałym dziełem bożym. Posiada on godność i dumę, a w swoim postępowaniu kieruje się szlachetnością, patriotyzmem jako wartościami nadrzędnymi. Taki człowiek był bohaterem utworów renesansowych wspomnianego Jana Kochanowskiego “Pieśni XII” (“O cnocie”) czy Mikołaja Reja w “Żywocie człowieka poczciwego”. Bohaterem jest tu szlachcic-ziemianin. Rej opisuje koleje jego życia -od dzieciństwa, przez wiek młody, dorosłość po starość. Żyje on na wsi, która jest idealną realizacją jego marzeń o spokoju, pracy, dającej spełnienie. Jest to także humanista, który na wsi oddaje się przyjemnościom życia, pielęgnacji cnót, takich jak uczciwość, patriotyzm, ponieważ interesuje się czynnie sejmikami wiejskimi. “Człowiek poczciwy” rozumie, że życie ludzkie musi upływać, tak jak płynie czas, ale nie jest myśl pesymistyczna, tylko pogodzenie się z naturalnym porządkiem świata. Na drugim biegunie renesansowego humanizmu mamy obraz człowieka ułomnego, kruchego ze swoimi słabościami, niemającego żadnego wpływu na swój los. Jest skazany na poddanie się woli Boga. W naturze człowieka według tego obrazu leży zło i bezwzględność, podlega on dlatego żądzy, która czasem doprowadza do obłędu i każe porzucić zdrowy rozsadek. Taki z kolei człowiek jest bohaterem „Trenów” Jana Kochanowskiego, oraz dzieł filozofów i myślicieli, np. Erazma z Rotterdamu w “Pochwale głupoty”. To właśnie wspomniane „Treny” chyba najdobitniej przybliżają koncepcję człowieka ułomnego, targanego skrajnymi emocjami. Kochanowski napisał te utwory po śmierci swojej córeczki, która doprowadziła do zwątpienia w mądrość. Dotychczas Kochanowski sądził, że może zdystansować się wobec nieszczęść życiowych. Ujmuje metaforycznie życie jako wspinanie się po schodach, które wiodą do mądrości, niestety okazało się, że jest to próżny wysiłek. Poeta bowiem cierpi, tak jak inni ludzie. Okazał się, że tak ciężko zdobywana wiedza, której poeta poświęcił wieloletnie studia, nie przydała się w obronie przed zaskakującym losem. “Tren XI” przynosi załamanie i zwątpienie w cnotę, dobroć, pobożność, które miały przecież strzec człowieka przed tragediami i smutkami. Ta druga, mniej optymistyczna koncepcja człowieka renesansu została jeszcze pogłębiona w okresie baroku. W tym szarganym wojnami okresie, ludzie stracili wiarę w antropocentryczną prawdę o człowieku wywiedzioną z minionego renesansu. Przyszłość stała się trudna do przewidzenia, życie można było bardzo łatwo stracić, egzystencja straciła sens wcześniej wspierany przez wartości moralne i religijne, które gdzieś się zapodziały. Przemijanie i nieubłagany pęd czasu były odczuwalne jak nigdy. Ta świadomość istnienia człowieka w nietrwałym świecie podległym ruchowi czasu, a zarazem poczucie nieskończonej wieczności i konieczność samookreślenia się wobec tych opozycji ukształtowały niespokojny rytm ówczesnej literatury i sztuki, ujawniły wewnętrzne rozdarcie jednostki. Człowiek albo zgadzał się na świat piękny, ale nietrwały i korzystał z jego uroków, albo dążył do zbawienia odrzucając rozkosze tego świata. Najbardziej interesującym poetą polskiego baroku był Daniel Naborowski. Tytuły trzech jego wierszy „Marność”, „Krótkość żywota” czy „Cnota grunt wszystkiemu” zawierają w sobie główne zainteresowania poety. Z drugiego nurtu tzw. dworskiego wywodził się natomiast Jan Andrzej Morsztyn. Wiersze swoje zawarł w dwóch zbiorkach (rękopiśmiennych): “Kanikuła albo Psia Gwiazda” i “Lutnia”. Wśród wierszy przeważają erotyki, bo taka była ówczesna obyczajowość dworu królewskiego i siedzib magnackich. Są to “barokowe cacka” o treści błahej, często frywolnej, za to forma ich jest piękna i misterna. Wierszyki pełne są konceptów, przenośni, porównań, zaskakujących zestawień. Porównując te dwie koncepcje człowieka i jego wartości, zdecydowanie bliżej mi do tej renesansowej, która w centrum stawiała człowieka. Rozwój jednostki utrzymany w duchu patriotyzmu, różnych cnót, wiara w moc rozumu i edukacji, to w mojej opinii sprawy najistotniejsze, które finalnie prowadzą do zdrowego społeczeństwa i dobrego życia. Chciałbym, aby także dziś takie zagadnienia były podkreślane i były drogowskazami dla ludzi zarówno w literaturze jak i w innych sferach publicznego dyskursu. Renesansowe skupienie na tym, żeby życie przeżyć dobrze, w zgodzie z naturą, uznając wartości pracy, pokory jest moim zdaniem wciąż idealną wskazówką jak dobrze żyć. Barokowe podejście do człowieka ze swoim „memento Mori”, spychające oś życia na moment śmierci, jest dla mnie zrozumiałe, jednak nie przemawia do mnie tak mocno.