Dziady cz III

1 Żegota – Ignacy Domeyko, filomata; po powstaniu listopadowym emigrował. W okresie pisania III części Dziadów był w najbliższym otoczeniu Mickiewicza. 2 Tomasz Zan – współtwórca Towarzystwa Filomatów, Filaretów i Promienistych; skazany w procesie na rok twierdzyi zesłanie do Orenburga. 3 Mowa o związkach studenckich: Filomatów, Filaretów i Promienistych. 4 Frejend Antoni – filomata, zginął w powstaniu listopadowym. 5 Adolf Januszkiewicz – student Uniwersytetu Wileńskiego, brał udział w powstaniu listopadowym, zesłany na Sybir.

1 Żegota – Ignacy Domeyko, filomata; po powstaniu listopadowym emigrował. W okresie pisania III części Dziadów był w najbliższym otoczeniu Mickiewicza. 2 Tomasz Zan – współtwórca Towarzystwa Filomatów, Filaretów i Promienistych; skazany w procesie na rok twierdzyi zesłanie do Orenburga. 3 Mowa o związkach studenckich: Filomatów, Filaretów i Promienistych. 4 Frejend Antoni – filomata, zginął w powstaniu listopadowym. 5 Adolf Januszkiewicz – student Uniwersytetu Wileńskiego, brał udział w powstaniu listopadowym, zesłany na Sybir. 6 Jan Sobolewski – filomata i filareta, skazany na zesłanie, zmarł pierwszy ze wszystkich filaretów jesienią 1829 r. w Archangielsku. 7 Józef Kowalewski – filomata, zesłany do Kazania. 8 Antoni Gorecki (1787–1863) – autor bajek politycznych. Opowieść Żegoty jest przeróbką bajki Diabeł i zboże.

ŻEGOTA1 Jużci przecież bez winy w Sybir nas nie wyślą; A jakąż winę naszą znajdą lub wymyślą? Milczycie, – wytłumaczcież, co się tutaj dzieje, O co nas oskarżono, jaki powód sprawy? TOMASZ2 Powód – że Nowosilcow przybył tu z Warszawy. Znasz zapewne charakter pana Senatora. […] pomimo największych starań i zabiegów Nie może w Polsce spisku żadnego wyśledzić; Więc postanowił świeży kraj, Litwę, nawiedzić, I tu przeniósł się z całym głównym sztabem szpiegów. Żeby zaś mógł bezkarnie po Litwie plądrować I na nowo się w łaskę samodzierżcy wkręcić, Musi z towarzystw naszych3 wielką rzecz wysnować I nowych wiele ofiar carowi poświęcić. ŻEGOTA Lecz my się uniewinnim – TOMASZ Bronić się daremnie – I śledztwo, i sąd cały toczy się tajemnie; Nikomu nie powiedzą, za co oskarżony, Ten, co nas skarży, naszej ma słuchać obrony; On gwałtem chce nas karać – nie unikniem kary. […] ŻEGOTA Wy długo tu siedzicie? FREJEND4 Skądże datę wiedzieć? Kalendarza nie mamy, nikt listów nie pisze; To gorsza, że nie wiemy, póki mamy siedzieć. […] ADOLF5 Jan6dziś chodził na śledztwo, był godzinę w mieście, Ale milczy i smutny; – i jak widać z miny, Nie ma ochoty gadać: KILKU Z WIĘŹNIÓW No, Janie! Nowiny? JAN SOBOLEWSKI ponuro Niedobre – dziś – na Sybir – kibitek dwadzieście Wywieźli. […] Wszystkich, – do jednego. Sam widziałem. […] Małe chłopcy, znędzniałe, wszyscy jak rekruci Z golonymi głowami; – na nogach okuci. Biedne chłopcy! – najmłodszy, dziesięć lat, nieboże, Skarżył się, że łańcucha podźwignąć nie może; I pokazywał nogę skrwawioną i nagą. […] Wywiedli Janczewskiego; – poznałem, oszpetniał, Sczerniał, schudł, ale jakoś dziwnie wyszlachetniał. […] On postrzegł, że lud płacze patrząc na łańcuchy, Wstrząsł nogą łańcuch, na znak, że mu niezbyt ciężył. A wtem zacięto konia – kibitka runęła – On zdjął z głowy kapelusz, wstał i głos natężył, I trzykroć krzyknął: „Jeszcze Polska nie zginęła”. – Wpadli w tłum; – ale długo ta ręka ku niebu, Kapelusz czarny jako chorągiew pogrzebu, Głowa, z której włos przemoc odarła bezwstydna, Głowa niezawstydzona, dumna, z dala widna, Co wszystkim swą niewinność i hańbę obwieszcza […] Ta ręka i ta głowa zostały mi w oku, I zostaną w mej myśli, – i w drodze żywota Jak kompas pokażą mi, powiodą, gdzie cnota: […] Tymczasem zajeżdżały inne rzędem długim Kibitki; – ich wsadzano jednego po drugim. Rzuciłem wzrok po ludu ściśnionego kupie, Po wojsku, – wszystkie twarze pobladły jak trupie; A w takim tłumie taka była cichość głucha, Żem słyszał każdy krok ich, każdy dźwięk łańcucha. […] Wywiedli ostatniego; – zdało się, że się wzbraniał, Lecz on biedny iść nie mógł, co chwila się słaniał, Z wolna schodził ze schodów i ledwie na drugi Szczebel stąpił, stoczył się jak długi; To Wasilewski, […] Nie zemdlał, nie zwisnął, nie ciężał, Ale jak padł na ziemię prosto, tak otężał. […] Niesiony, jak słup sterczał i jak z krzyża zdjęte Ręce miał nad barkami żołnierza rozpięte; […] Kibitka w tłum wjechała; – nim bicz tłumy przegnał, Stanęli przed kościołem; i właśnie w tej chwili Słyszałem dzwonek, kiedy trupa przewozili. Spojrzałem w kościół pusty i rękę kapłańską Widziałem, podnoszącą ciało i krew Pańską, I rzekłem: Panie! Ty, co sądami Piłata Przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata, Przyjm tę spod sądów cara ofiarę dziecinną, Nie tak świętą ni wielką, lecz równie niewinną. Długie milczenie JÓZEF7 Czytałem ja o wojnach; – w dawnych, dzikich czasach, Piszą, że tak okropne wojny prowadzono, Że nieprzyjaciel drzewom nie przepuszczał w lasach I że z drzewami na pniu zasiewy palono. Ale car mędrszy, srożej, głębiej Polskę krwawi, On nawet ziarna zboża zabiera i dławi; Sam szatan mu metodę zniszczenia tłumaczy.[…] ŻEGOTA Józef nam coś o ziarnkach mówił, – na te mowy Gospodarz winien z miejsca swego odpowiedzieć. Lubo car wszystkie ziarna naszego ogrodu Chce zabrać i zakopać w ziemię w swoim carstwie, Będzie drożyzna, ale nie bójcie się głodu; Pan Antoni8 już pisał o tym gospodarstwie. JEDEN Z WIĘŹNIÓW Jaki Antoni? ŻEGOTA Znacie bajkę Goreckiego? A raczej prawdę? KILKU Jaką? Powiedz nam, kolego. ŻEGOTA Gdy Bóg wygnał grzesznika z rajskiego ogrodu, Nie chciał przecie, ażeby człowiek umarł z głodu; I rozkazał aniołom zboże przysposobić I rozsypać ziarnami po drodze człowieka. Przyszedł Adam, znalazł je, obejrzał z daleka I odszedł, bo nie wiedział, co ze zbożem robić. Aż w nocy przyszedł diabeł mądry i tak rzecze: „Niedaremnie tu Pan Bóg rozsypał garść żyta, Musi tu być w tych ziarnach jakaś moc ukryta; Schowajmy je, nim człowiek ich wartość dociecze.” Zrobił rogiem rów w ziemi i nasypał żytem, Naplwał i ziemią nakrył, i przybił kopytem; – Dumny i rad, że Boże zamiary przeniknął, Całym gardłem rozśmiał się i ryknął, i zniknął. Aż tu wiosną, na wielkie diabła zadziwienie, Wyrasta trawa, kwiecie, kłosy i nasienie. O wy! co tylko na świat idziecie północą, Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą; Kto z was wiarę i wolność znajdzie i zagrzebie, Myśli Boga oszukać – oszuka sam siebie.