Interpretacja "Pięśni Świętojańskiej o Sobótce - Panna XII"
Wsi spokojna, wsi wesoła, Który głos twej chwale zdoła? Kto twe wczasy, kto pożytki Może wspomnieć zaraz wszytki? W opinii osoby mówiącej, czyli tytułowej panny wieś jest miejscem przyjaznym człowiekowi: spokojnym i wesołym. Stanowi tak wielką wartość, że nie można jej przecenić. Wiejskie wczasy (wygody) i pożytki są liczne i trudno wymienić je jednym tchem, stąd muszą być poddane szczegółowemu opisowi. Kolejne strofy przynoszą argumenty potwierdzające tę tezę. Żyjących w zgodzie z naturą wieśniaków cechuje uczciwość i pobożność:
Wsi spokojna, wsi wesoła, Który głos twej chwale zdoła? Kto twe wczasy, kto pożytki Może wspomnieć zaraz wszytki?
W opinii osoby mówiącej, czyli tytułowej panny wieś jest miejscem przyjaznym człowiekowi: spokojnym i wesołym. Stanowi tak wielką wartość, że nie można jej przecenić. Wiejskie wczasy (wygody) i pożytki są liczne i trudno wymienić je jednym tchem, stąd muszą być poddane szczegółowemu opisowi. Kolejne strofy przynoszą argumenty potwierdzające tę tezę.
Żyjących w zgodzie z naturą wieśniaków cechuje uczciwość i pobożność:
Człowiek w twej pieczy uczciwie Bez wszelakiej lichwy żywie; Pobożne jego staranie I bezpieczne nabywanie.
Ludzie ci utrzymują się z uprawy ziemi, pracy własnych rąk, a nie z pożyczania pieniędzy na procent (lichwy), kosztem bliźniego. Postępują zgodnie z Bożymi nakazami. Warto przy okazji dodać, że Biblia surowo zabrania lichwy.
Hojna natura gwarantuje dostęp do żywności i surowców, które zdobywa się bez wysiłków:
Jemu sady obradzają, Jemu pszczoły miód dawają, Nań przychodzi z owiec wełna I zagroda jagniąt pełna.
Po pracy w sezonie stodoły (gumna) zapełniają obfite plony i w okresie jesienno-zimowym przychodzi pora na długi odpoczynek:
On łąki, on pola kosi A do gumna wszystko nosi. Skoro też siew odprawiemy, Komin wkoło obsiądziemy.
Urozmaicają go rozrywki: pieśni, zagadki (gadki pokryte), ucieszne tańce (trefne plęsy):
Tam już pieśni rozmaite, Tam będą gadki pokryte, Tam trefne plęsy z ukłony, Tam i cenar, i goniony.
Do zajęć gospodarzy należy też myślistwo i rybołówstwo:
A gospodarz, wziąwszy siatkę, Idzie mrokiem na usadkę Albo sidła stawia w lesie; Jednak zawżdy co przyniesie.
W rzece ma gęste więcierze, Czasem wędą ryby bierze; A rozliczni ptacy wkoło Ozywają sie wesoło.
Czynności te urozmaica śpiew ptaków.
Mieszkańcy wsi wykonują swoje zajęcia w przyjemnej atmosferze. Ukazany tu pasterz, siedząc w cieniu, gra na piszczałce:
Stada igrają przy wodzie, A sam pasterz, siedząc w chłodzie, Gra w piszczałkę proste pieśni, A faunowie grają leśni.
Zacytowana strofa jest jednym z nielicznych przypadków, w którym pojawia się wyraźne nawiązanie do motywów typowych dla literatury antyku – faunowie to lubieżni bożkowie leśni z mitologii rzymskiej.
Męża w pracy wspiera żona, zapobiegliwa gospodyni. Do jej obowiązków należy m.in. przygotowywanie posiłków, w tym kolacji, liczenie bydła i dojenie krów. Nie musi kupować mięsa na targu, ponieważ we własnym gospodarstwie ma go pod dostatkiem:
Zatym sprzętna gospodyni O wieczerzej pilność czyni, Mając doma ten dostatek, Że sie obejdzie bez jatek.
Na koniec tytułowa panna przypomina wątek z początku swojego monologu, co tworzy klamrę kompozycyjną omawianej pieśni: jak się okazuje, nie sposób wyliczyć wszystkich zalet życia na wsi:
Dzień tu, ale jasne zorze Zapadłyby znowu w morze, Niżby mój głos wyrzekł wszytki Wieśne czasy i pożytki.
Kochanowski idealizuje życie ziemiańskie; dowodzi, że można osiągnąć szczęście, wybierając spokój bytowania na wsi i zajmując się rolnictwem. W jego ujęciu miejsce oddalone od wielkiego świata tchnie radością i dobrobytem; jest w pełni bezpieczne i wolne od niemoralności.
Oczywiście wizja poety ma charakter utopijny – nie uwzględnia on np. trudów ciężkiej pracy na roli, które później ukaże Szymon Szymonowic w sielance realistycznej pt. Żeńcy. Kochanowski idealizuje obraz wsi, ponieważ ocenia jej uroki z perspektywy właściciela ziemskiego – wszakże nie pracował fizycznie i nie walczył o przetrwanie. Rodzinny Czarnolas stanowił dla niego zaciszne schronienie, w którym ustatkował się po zakończeniu kariery dworzanina, dzięki czemu mógł cieszyć się życiem na łonie natury z ukochaną żoną i dziećmi.
Warto uwzględnić, że w Pieśni świętojańskiej o Sobótce Jan z Czarnolasu odwołuje się do filozofii antyku: stoicyzmu i epikureizmu. Przedstawiciele pierwszej szkoły uważali, że człowiek powinien kierować się cnotą i zachowywać równowagę duchową, drugiej zaś – przekonywali, że trzeba korzystać z życia. Kochanowski przeszczepia te zasady na nasz grunt, formułując pochwałę spokojnej i skromnej egzystencji na wsi, życia w zgodzie z naturą i uniwersalnymi zasadami moralnymi.
Utwór cechuje prostota formalna. Monolog osoby mówiącej ujęty jest w czterowersowe strofy, które tworzy ośmiozgłoskowiec ze średniówką po czwartej sylabie o rymach parzystych. Odznacza się on wysokim stopniem rytmizacji – przypominającej taneczną melodię. Zgodność przedziałów składniowych i granic poszczególnych wersów współgra z treścią utworu – ideałem spokojnego i szczęśliwego życia. Język Pieśni świętojańskiej o Sobótce jest prosty, brak w nim wyszukanych środków stylistycznych, co wzmacnia komunikatywność przekazu.