Czy pieniądze mogą uczynić człowieka szczęśliwym? – rozprawka.

Usłyszałam kiedyś powiedzenie, iż “najważniejsze jest, aby żyć w ciekawych czasach”. Moim zdaniem, żyję w takich. Niestety, mimo ogromu nowych możliwości, szybkiego postępu naukowego i intelektualnego ludzi, dla wielu z nas najwyższą wartością są rzeczy materialne. Nadeszła epoka owładnięta materializmem i tylko niektórzy mają świadomość, że są na świecie i inne rzeczy - nie tylko pieniądze, które w taki sam sposób mogą sterować naszym istnieniem. Naturalnie, są tacy, którzy nade wszystko przedkładają wartości duchowe, jak uczucia, lecz zazwyczaj to tylko teoria.

Usłyszałam kiedyś powiedzenie, iż “najważniejsze jest, aby żyć w ciekawych czasach”. Moim zdaniem, żyję w takich. Niestety, mimo ogromu nowych możliwości, szybkiego postępu naukowego i intelektualnego ludzi, dla wielu z nas najwyższą wartością są rzeczy materialne. Nadeszła epoka owładnięta materializmem i tylko niektórzy mają świadomość, że są na świecie i inne rzeczy - nie tylko pieniądze, które w taki sam sposób mogą sterować naszym istnieniem. Naturalnie, są tacy, którzy nade wszystko przedkładają wartości duchowe, jak uczucia, lecz zazwyczaj to tylko teoria. Być może bogactwo nie przynosi szczęścia, lecz z pewnością jest do niego niezbędne, co chciałbym udowodnić w tejże pracy.

Najistotniejszy mój argument to ten, iż niemożliwe jest życie oparte jedynie na uczuciach. Ludzie są już niestety takimi istotami, że nie mogą się nakarmić miłością, nie rozgrzeją, nie wyśpi się ufnością. W wymiarze metafizycznym są do tego zdolni, lecz nie w realnym życiu. Aby być sytym - musimy kupić pożywienie, aby było nam ciepło, musimy mieć odzież, a by się w spokoju wyspać, musimy posiadać do tego odpowiednie miejsce. Jeśli zabraknie tych warunków, pojawia się smutek oraz zniechęcenie i depresja (pomijając już nawet utratę życia), a do zapewnienia sobie ich, zmuszeni jesteśmy posiadać pieniądze - znaczy to, iż mogą one przynieść szczęście.

Kolejnym argumentem może być fakt, że z pewnością również inni, mowa tu o naszych “umiłowanych” bliźnich, zaczną łaskawiej spoglądać na tych, którzy posiadają duże, lub dostateczne fundusze. Ludzie ubodzy są bardzo często nawet izolowane ze społeczności, a o ludziach żyjących “na ulicy”, nikt nawet dobrze nie pomyśli. Osobiście, sama znam parę osób, które na widok bezdomnego dostaje mdłości. Jeśli więc założymy, iż żaden człowiek nie chce, aby nim gardzono i poniżano - gdyż jest wówczas nieszczęśliwy - dochodzimy do wniosku, iż pieniądze przynoszą szczęście.

Następnie stwierdzam, iż świat jest sterowany przez pieniądze. Rządzą one również naszym życiem. Na pewno przed dzieckiem jakiegoś miliardera, otworzą się każde drzwi, czy to na uczelnię, do firmy, w której chciałoby pracować itd. Wszędzie przyjmowani są z największą ochotą i każdy zabiega o ich towarzystwo. Tacy ludzie mają po prostu łatwiej w życiu. Oczywiście, jeśli ich rodzice nadal zajmują wysoką pozycję społeczną. W przeciwnym razie, mogłoby się okazać, iż syn lub córka wcale nie mogą się pochwalić żadnymi umiejętnościami, ani wiedzą, a wręcz przeciwnie - jest zwyczajnym “tępakiem”. Jeśli więc pieniądze mogą ułatwić życie, a każdy z nas lubi kiedy tak jest, można stwierdzić ,iż pieniądze przynoszą szczęście.

Kolejnym argumentem niech będzie putanie, czy milionerzy w rzeczywistości czują się szczęśliwi? A może wystarcza im otoczenie najdroższymi przedmiotami, przebywanie wśród równych sobie snobów, którzy myślą tylko o tym, jak dobrze zainwestować kolejny milion? W niektórych momentach zapewne bywają szczęśliwi. Lecz czy ich dobry nastrój trwa również i wtedy, kiedy widzą ludzi beztrosko spędzających czas ze swoimi najprawdziwszymi przyjaciółmi, ludzi, którzy na co dzień nie muszą bać się utraty “pozycji”? Jak się wówczas czują? Nie sądzę, aby byli szczęśliwi, gdyż stale muszą pamiętać o tym, że wszystkie swoje bogactwa mogą bardzo łatwo stracić.

Osoba postronna, wnikając w przedstawione przeze mnie dowody, z pewnością uśmiałby się zwracając uwagę na mój końcowy argument, ale praktycznie w tej samej chwili zadałby mi pytanie: “Przemek, skąd u Ciebie taki pesymizm ?”. Odpowiedziałbym, że to nie pesymizm lecz realizm. Taki byłby koniec dyskusji. Z całą pewnością nie można powiedzieć, iż “pieniądze szczęścia nie dają”, o ludziach majętnych również nie można powiedzieć, że są najszczęśliwsi na świecie, a wynika to przede wszystkim z dwóch przyczyn. Pierwsza to taka, że ludzie nigdy nie będą w pełni szczęśliwi, a po wtóre - nie posiadając pieniędzy nie da się normalnie żyć, natomiast bez szczęścia tak. Ale jak to życie wtedy wygląda…?