Analiza krytyczna książki - „Strategia we współczesnym świecie. Wprowadzenie do studiów strategicznych”. Rozdział pt. „Geografia i strategia”.

„Każde wojsko zanim będzie zdolne do starcia z przeciwnikiem, musi opanować trudności, jakie stwarza samo otoczenie fizyczne”. Niezaprzeczalnym faktem jest, iż środowisko geograficzne to najważniejszy czynnik decydujący o strategii prowadzenia wojny. Daniel Moran, profesor historii międzynarodowej i wojskowej na Wydziale Spraw Bezpieczeństwa Narodowego przy Naval Postgraduate School w Monterey przybliża czytelnikowi ową kwestię w rozdziale „Geografia i strategia” dzieła zbiorowego pt. „Strategia we współczesnym świecie (cz. I „Trwałe zagadnienia strategii)” .

„Każde wojsko zanim będzie zdolne do starcia z przeciwnikiem, musi opanować trudności, jakie stwarza samo otoczenie fizyczne”. Niezaprzeczalnym faktem jest, iż środowisko geograficzne to najważniejszy czynnik decydujący o strategii prowadzenia wojny. Daniel Moran, profesor historii międzynarodowej i wojskowej na Wydziale Spraw Bezpieczeństwa Narodowego przy Naval Postgraduate School w Monterey przybliża czytelnikowi ową kwestię w rozdziale „Geografia i strategia” dzieła zbiorowego pt. „Strategia we współczesnym świecie (cz. I „Trwałe zagadnienia strategii)” . Autor skupia się na warunkach strategicznych tworzonych przez otoczenie geograficzne, a także mocnych oraz słabych stronach wojsk - zarówno lądowych jak i morskich czy powietrznych. Co ciekawe, Moran zrobił spory krok na przód podejmując również kwestię wojny kosmicznej i cybernetycznej, co prędzej czy później czeka nasz świat. Wprowadzenie do rozdziału ma na celu uświadomienie czytelnikowi jak ważne jest otoczenie fizyczne w procesie strategicznego planowania wojny. Nie jest tajemnicą, iż środowisko geograficzne może być przeszkodą, ale także potrafi działać na korzyść. Jednak niezaprzeczalnie jest to trudność, jaką wojsko musi opanować zanim skupi się na nieprzyjacielu. Autor obiecuje przybliżyć odmienne warunki prowadzenia wojny oraz określić ryzyka i szanse właściwych dla każdego z rodzaju wojen. Słowo „wojna” i „strategia” najczęściej przywodzą na myśl wojsko lądowe i to od niego Moran rozpoczyna swoje rozważania.

Podrozdział 1: WOJNA LĄDOWA: DROGA DO ZWYCIĘSTWA
Autor trafnie zauważa, iż wojska lądowe są niemal wszędzie na świecie dominującą formą siły zbrojnej, które mogą zapewnić nienaruszalność granic terytorialnych. Armia lądowa wyróżnia się właśnie tym, że nie jest nastawiona tylko 

i wyłącznie na niszczenie, ale także na zajmowanie i utrzymywaniu celów, takich jak np. „zmiana reżimu”. W tym miejscu warto przytoczyć przykład inwazji Stanów Zjednoczonych na Irak w 2003 roku.
Dziś naucza się o wojnach, które właściwie toczyły się jedynie na lądzie. Słyszymy często o heroicznej odwadze i przelanej krwi żołnierzy. Historia dotknęła świat ogromnymi stratami, przez co ludzkie życie stało się największą wartością. Armia lądowa zawsze miała kluczowe znaczenie, jednak w dzisiejszych czasach angażowanie jej w walkę jest poważną decyzją. Nowoczesną wojnę na historycznej osi czasu możemy zaobserwować stosunkowo od niedawna. Wykorzystanie armii lądowej wiąże się dzisiaj z wieloma obawami i problem ten traktuje się ze szczególną ostrożnością. Moran słusznie twierdzi, iż wysłanie jej na misje równa się nie tylko stratom własnym, ale ogromnym, nieodwracalnym zaangażowaniem i rozpaczliwą trudnością ich wycofania, co można zaobserwować analizując jakikolwiek przypadek konfliktu zbrojnego na lądzie. Dalszą część podrozdziału autor poświęca zagadnieniu „zwycięstwa” i trzem drogom mającym je zapewnić. Pierwszy manewr, który analizuje miał początek w XVIII, zakłada on oskrzydlenie i uderzenie na tyły armii wroga. Do dziś strategia ta jest uważana za najbardziej obiecującą, choć sam autor uważa ją za dosyć trudną do zrealizowania. Za najprostsze rozwiązanie uważa natomiast uzyskanie armii większej niż armia nieprzyjaciela. Jak ją zdobyć? Według niego, wagę przyłożyć trzeba nie tyle na przekonaniu obywateli do walki, co na przymusowym poborze. Pierwszy powszechny pobór miał miejsce w 1793 roku w rewolucyjnej Francji. W skutek tego armia francuska znacznie przerosła siły jej przeciwników. Aby ją pokonać, wrogowie zmuszeni byli zareagować tak samo, powodując ogromny rozrost armii lądowych, a w konsekwencji rozwój nowoczesnej broni zapewniającej coraz to większy zasięg i siłę rażenia.1 Potwierdza się więc teza stawiana przez autora, iż w epoce przemysłowej ujawniła się tendencja do równoważenia się sił i stawki na wyniszczenie. Inna kluczowa teza stawiana przez autora zakłada, iż tzw. „wojna manewrowa”, czyli druga droga do zwycięstwa, polega na uderzeniu w systemy logistyczne i komunikacyjne nieprzyjaciela. W przeciwieństwie do „wojny na wyniszczenie”, idea manewru zakłada wykorzystanie słabych punktów przeciwnika, takich jak powolność wojska czy słabe wyposażenie. Decydujące rozstrzygnięcia dokonują się przy użyciu stosunkowo małych sił, lecz wymierzanych dokładnie w przysłowiową „piętę Achillesa” wroga. W moim przekonaniu jest to jedna z najlepszych strategii. Jest to przykład, gdzie gołym okiem można dostrzec przewagę kreatywności i potęgi umysłu nad siłą fizyczną czy liczebną. Pojęcie „wojny błyskawicznej” nie powinno być nikomu obce, autor również nie przechodzi obok niego obojętnie, uznając je za trzecią drogę do zwycięstwa. Dostrzega siłę w szybkim, mocnym uderzeniu i efekcie zaskoczenia. Manewr ten był stosowany głównie w XX wieku, a najlepszym tego przykładem jest znana wszystkim niemiecka kampania „blitzkriegu” (1939-1941 r.)2. Wykorzystanie tej strategii szczególnie przypisywana jest nowoczesnym wojnom, gdzie siłę zniszczenia w ogromnej mierze przypisuje się nie tylko czołgom czy ciężkiej artylerii, lecz również wykorzystaniu wojsk powietrznych. Moran porusza także wyjątkowość formy wojny lądowej jaką jest walka powstańcza, uwypuklając zasady powstańców, które opierają się na podważaniu sił nieprzyjaciela, dążąc do ich spowolnienia, zamiast na szybkim zwycięstwie. Tak samo jak w „walce manewrowej”, dla słabszej strony istotna jest tu kreatywność i podstęp. Autor zaznacza, iż walka z siłami powstańczymi jest uważana za najważniejsze i najbardziej charakterystyczne zadanie współczesnych sił lądowych, z kolei przełamanie oporu sił wroga – za szczyt sztuki wojennej.

Podrozdział 2: STRATEGIA WOJNY MORSKIEJ
Autor rozpoczyna podrozdział od odniesienia się do czasów starożytnych, sięgając po XVI wiek, gdzie flota wojenna służyła jedynie do transportu żołnierzy na wybrzeża wroga, służąc jednocześnie za taktyczne wyposażenie armii, nie odgrywając strategicznej roli w walce.
Wpływ na strategiczne znaczenie floty w głównej mierze miał handel międzynarodowy, który dokonywał się dopiero za sprawą żaglowców zdolnych przemierzać oceany. Moran zwraca uwagę na znaczenie wojny ekonomicznej, której narzędziem stała się morska flota i przytacza pojęcie „potęgi morskiej”, wskazując jednocześnie na interakcję między siłą bojową, wymianą handlową, jak i mającą ogromne wówczas znaczenie ekspansją kolonialną. 
W kolejnej części tekstu, autor stwierdza, że w miarę rozrostu gospodarki kontynentalnej, mającym miejsce w epoce przemysłowej, strategiczna wartość floty jako narzędzia wojny ekonomicznej zaczęła maleć i stopniowo przekształciła się w „źródło strategicznej słabości”3. Zauważa, że za taki stan rzeczy odpowiedzialne było w głównej mierze „przeżycie” tejże wojny. Flota rozpoczęła współpracę z siłami powietrznymi będąc ich bazami. W przekonaniu autora, umożliwia to ich swobodne przemieszczanie, zapewniając dominującej flocie bezpośredni dostęp strategiczny do przeciwnika „zza wody”, który nie mógłby być osiągnięty w żaden inny sposób, lecz jak zauważa, nie ma pewności, że jej zalety będą zawsze aktualne.
Autor celnie wspomina o rozwoju systemów rażenia dalekiego zasięgu i innych broni „odmowy dostępu”*, które wyparły tradycyjny cel wojny morskiej, zastąpiły go potrzebą skutecznego kierowania siły rażenia z morza na brzeg i tym samym podważają strategiczną użyteczność floty. Za nienaruszoną uznaje jednak jej zdolność do pełnienia funkcji „globalnej policji”, mimo, iż nie są już w stanie decydować o wyniku większego konfliktu.

Podrozdział 3: LOTNICTWO
Podrozdział ten poświęcony jest wykorzystaniu tak długo wyczekiwanej przez wieki „maszynie latającej”, która oprócz spełniania fantazji o dosłownym bujaniu w obłokach, znalazła swoje zastosowanie także w wojnie powietrznej.
Autor wskazuje, na zwiadowczy charakter pierwszego wykorzystania samolotów w celach wojennych. Lotnictwo tego okresu, według Morana nie miało w sobie nic z groźnej potęgi4. Dopiero po dwudziestu latach samoloty były w stanie utrzymać pociski burzące, a brytyjska i amerykańska siła już podczas II wojny światowej potrafiła siać apokaliptyczne zniszczenia. Włączenie w arsenał wojenny takiej broni lotniczej był „największym problemem wojskowości XX wieku”5, Oczekiwania jakie strategia wiązała z lotnictwem, znacznie przekraczały jego praktyczne możliwości, lecz wkrótce stało się ono decydujące w wielu konfliktach zbrojnych (np. zrzucenie bomb na Nagasaki i Hiroshimę).
Moran przedstawia strategiczną rolę potęgi powietrznej w skrajnie ostrych konfliktach, jednak znacznie mniejsze konflikty uważa za ciekawsze. Twierdzi, iż broń lotnicza stała się „ulubionym narzędziem przymusu silnych państw wobec słabszych”. Nie zapomina również o opisaniu rozmaitych możliwości i korzyści z użycia lotnictwa oraz aspektami mobilizacji społeczeństwa do wysiłku wojennego. 
Szczególną uwagę poświęca temu, iż w obecnych czasach celem kampanii powietrznej można zaobserwować odejście od broni masowej zagłady, a godzenie jedynie w rządy oraz siły zbrojne, oszczędzając tym samym społeczeństwo, co niewątpliwie zmniejsza liczbę ofiar. 
Mimo wszystko autor uważa bombardowanie za preferowaną formę prowadzenia wojen, lecz jak twierdzi, obecnie celem tego nie jest kapitulacja wroga, lecz wymuszeniu na nim ustępstw.

Podrozdział 4: OSTATNIA BARIERA: WOJNA W KOSMOSIE
W dobie science-fiction, szybkiego rozwoju i w związku z coraz to większymi postępami w odkrywaniu przestrzeni kosmicznej przez człowieka, niezbędnym jest podjęcie problemu ewentualnej wojny w kosmosie, do której moim zdaniem, kiedyś najpewniej dojdzie. 
Daniel Moran wobec owego problemu wysuwa kolejną tezę. Twierdzi iż „systemy umieszczone w przestrzeni kosmicznej są już dziś niezastąpione w działaniach wojennych na lądzie, na morzu i w powietrzu.”6. Pisze, że gdyby siły lądowe, morskie i powietrzne utraciły łączność z systemami satelitarnymi, to rozpoczęłoby to kryzys. Jest przekonany, że wojny kosmiczne w takim sensie toczą się już dziś.
Z lektury możemy się również dowiedzieć, iż wykorzystanie kosmosu do celów wojskowych liczyć się musi z dwiema normami prawa międzynarodowego: pierwsza ma dotyczyć suwerenności państwowej, która nie może wyjść poza atmosferę ziemską, a druga o zakazie umieszczaniu poza nią broni. 
Autor póki co jest zdania, iż taktyczne korzyści z takiego posunięcia byłyby wątpliwe i póki co, wykorzystanie przestrzeni kosmicznej ograniczać się będzie do gromadzenia i przesyłania informacji, tak jak dotychczas.

Podrozdział 5: WOJNA ALTERNATYWNA: CYBERPRZESTRZEŃ
W moim przekonaniu najsilniejszą bronią i kartą przetargową od zawsze była, jest i będzie informacja. Cyberprzestrzeń to największe skupisko informacji na świecie, jest po brzegi wypełniona danymi osobowymi, treściami korespondencji internetowych po dokumenty rządowe zarówno małych państewek, jak i mocarstw. Już dziś można zaobserwować liczne włamania (Snowden i Wikileaks) czy ataki na przeróżne strony (działalność grupy hakerów zwanych Anonymous). 
Zauważyć można kolejną tezę wysuwaną przez autora, która głosi, że „Obserwując rosnącą zależność skuteczności (…) zaawansowanych systemów komunikacyjnych, większą uwagę  poświęca się perspektywie użycia informacji jako broni samoistnej”7
Daniel Moran uznaje problem za poważny, lecz tylko taktyczny, według jego przekonania nie należy uznawać cyberprzestrzeni za broń strategiczną; wiąże ją z działalnością marginalnie perswazyjną, a sam „cyber-atak” uważa za trudny do strategicznego wykorzystania. Przykład Edwarda Snowdena przebywającego w zapewnionym przez wrogie państwo azylu, według mnie podważa to stwierdzenie.
Autor zaawansowane technologie informatyczne uznaje za atrakcyjny cel ataku. Słusznie stwierdza, że wojna informatyczna jawi się w kategoriach niebezpieczeństwa, a wojna w tym wymiarze „złagodziłaby impet wyrządzonych w ich toku zniszczeń”8, jednak jako koncepcja strategiczna nie wydaje się mieć wiele do zaoferowania. Uważam natomiast, że żadne zagrożenie, bez względu na jego rozmiar, nigdy nie powinno być lekceważone, ponieważ „wojna, niezależnie od tego jak i gdzie się ją prowadzi zawsze była i pozostanie grą brutalną.”9


PODSUMOWANIE
Rozdział „Geografia i strategia” części pierwszej dzieła zbiorowego 

pt. „Strategia we współczesnym świecie”, autorstwa Daniela Morana, jest przyjemną do czytania lekturą, zawierającą subiektywną ocenę strategii kształtującej się pod względem otoczenia; Jest pełna przemyśleń i rozważań autora nad strategią, jaką trzeba się kierować w różnych warunkach geograficznych. Moran trafnie przybliża problematykę wojen lądowych, morskich, lotniczych, a także ewentualnych wojen kosmicznych i cybernetycznych. Pomaga dostrzec i zrozumieć warunki, w jakich mają one miejsce oraz trudności z nimi związane. Analizowany przeze mnie fragment opisany jest z dużą precyzją, z realistycznym podejściem. Mocną stroną jest również przejrzysta konstrukcja pracy - po opisanym problemie autor uwypukla stawiane w tekście kluczowe tezy, pytania, na jakie dany fragment odpowiada oraz daje wskazówki do dalszej lektury. Z pewnością zarówno ten fragment książki jak i jej całość polecić należy studentom kierunków związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem oraz stosunkami międzynarodowymi, a także wszystkim innym osobom zainteresowanym tą tematyką.

Bibliografia: J. Baylis, J. Wirtz, C.S. Gray, E. Cohen, Strategia we współczesnym świecie. Wprowadzenie do studiów strategicznych, Wyd. Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2009.