MUZYCZNOŚĆ WIERSZA VI JAROSŁAWA IWASZKIEWICZA

Od swych początków literatura i muzyka rozwijały się we wzajemnym związku. Słowo literackie i dźwięk muzyczny były złączone w pieśni śpiewanej, spajającej ludzki głos z dźwiękiem artystycznym. Z czasem muzyka uwolniła się od słowa, a głos ludzki od tekstu. Mimo uzyskania samodzielności, muzyce i literaturze zdaża się jednak spotykać. Niektóre dzieła sztuki pisarskiej, kreując literackie obrazy, przywołują kojarzące się z nimi dźwięki. Aby osiągnąć owe efekty, pisarz stosuje przeróżne środki artystyczne: wyrazy dźwiękonaśladowcze, instrumentację głoskową czy rytmizację wypowiedzi.

Od swych początków literatura i muzyka rozwijały się we wzajemnym związku. Słowo literackie i dźwięk muzyczny były złączone w pieśni śpiewanej, spajającej ludzki głos z dźwiękiem artystycznym. Z czasem muzyka uwolniła się od słowa, a głos ludzki od tekstu. Mimo uzyskania samodzielności, muzyce i literaturze zdaża się jednak spotykać. Niektóre dzieła sztuki pisarskiej, kreując literackie obrazy, przywołują kojarzące się z nimi dźwięki. Aby osiągnąć owe efekty, pisarz stosuje przeróżne środki artystyczne: wyrazy dźwiękonaśladowcze, instrumentację głoskową czy rytmizację wypowiedzi. Dzięki nim poetycki obraz skuteczniej oddziałuje na zmysły odbiorcy, operując nie tylko na warstwie semantycznej, ale i brzmieniowej, budząc skojarzenia z kompozycją muzyczną.

Związki wiersza Jarosława Iwaszkiewicza z muzyką, obecne są na różnych płaszczyznach utworu. Zauważyć je można zarówno w warstwie semantycznej, jak i wyjątkowo rozwiniętej warstwie brzmieniowej. Wiersz jest ponadto silnie zrytmizowany, co zawdzięcza regularnej liczbie zestrojów akcentowych w poszczególnych wersach (tonizm) oraz równie regularnym rymom w układzie abab. Nie sposób nie zauważyć, że utwór ten doskonale nadaje się do śpiewania i łatwo dopasować do niego melodię – krótkie strofy mogą pełnić funkcję zwrotek w piosence. 

„Wierszy Iwaszkiewicza nie można nie słuchać, a ich lektura nie bacząca na dźwięk oraz rytm, mogłaby mocno zaszkodzić odbiorowi tej poezji. Rytm, dyskurs i podmiot wypowiedzi w tych wierszach są ustawione w relacji wzajemnej zależności i presuponują się wzajemnie. Stąd też ich czytanie/słuchanie winno być zwielokrotnione i transwersalne, poprzeczne.”1
Jako pierwszej pragnę przyjrzeć się warstwie semantycznej utworu, która wyraźnie naprowadza odbiorcę na muzyczny trop. To, co w niej zawarte, znajduje swoje odzwierciedlenie w substancji literackiej wiersza. Już w pierwszej strofie dowiadujemy się, jaka jest natura melodii, która płynie przez utwór: I kształtem kołysanej fali / Melodia powraca wciąż. To właśnie rytm uderzających o brzeg fal, wiersz stara się naśladować. Słowa melodia, tak jak i pojawiająca się na początku kolejnej strofy pieśń, a także wyraz śpiewały czy głos, pozostają w nierozerwalnym związku z terminologią muzyczną. Pejzaż (dal, obłoki, dolina), w którym rozbrzmiewa muzyka, to przestrzeń o doskonałej akustyce. Płynąca w niej pieśń jest zwielokrotniona przez echo i czytając, słyszymy jej pulsowanie.  

Co się tyczy warstwy brzmieniowej utworu, autor zastował wielokrotnie instumentację głoskową, czyli środek stylistyczny, polegający na takim doborze słów w tekście, aby poprzez bliskie sąsiedztwo powtarzających się podobnych głosek, nadać mu szczególną wartość brzmieniową i semantyczną. To, co sprawia, że czytany wiersz zdaje się płynąć, to między innymi nagromadzenie spółgłosek miękkich i zmiękczonych. Najczęściej są to spółgłoski m', n', l' oraz ś a najlepiej widoczne jest to w strofie drugiej:

Pieśń, którą w liliowej dolinie Śpiewały mi wonie i głos, Z obłokiem sinym płynie I mija z wonią ros.

Powtórzenia te nie są jedyne – podobnemu zabiegowi poddane zostały głoski ż, sz i zlepek szcz w strofie pierwszej i przedostatniej:

Przepływa obłoków miąższ Melodia powraca wciąż.

Upadnie rzęsisty deszcz, Wonny i chłodny dreszcz.

W czwartej zwrotce mamy z kolei do czynienia z aliteracją, to znaczy powtórzenia w celach ekspresywnych jednej lub kilku głosek na początku lub w akcentowanych pozycjach kolejnych wyrazów tworzących zdanie lub wers.

I znowu zapachną cytryny, I zorze zagasną znów.

Funkcję instrumentacyjną pełnią także rymy, które Iwaszkiewicz wprowadził bardzo skrupulatnie do swojego utworu. Są to rymy w większości dokładne, wszystkie ułożone krzyżowo (przeplatane - układ abab) na przykład: dali/fali, głos/ros, bzów/znów, nut/lód.

W utworze pojawiają się dodatkowo onomatopeje - wyrazy dźwiękonaśladowcze, powstałe z nazwania słowami dźwięków natury. Onomatopeje przetwarzają świat dźwięków na słowo i potęgują efekt umuzykalnienia utworu. Przykład z wiersza: rzęsisty deszcz. Figury dźwiękowe, wykorzystuje Iwaszkiewicz w różnym nasileniu - począwszy od procedur dyskretnych, a skończywszy na przykładach jaskrawych i bardzo wyrazistych, łatwo dostrzegalnych nawet dla oka i ucha przeciętnego czytelnika.

Analizie poddać jeszcze należy prozodię wiersza, to jest całość brzmieniowych właściwości utworu, takich jak akcent, intonacja czy rytm. Jako że mamy do czynienia z wierszem tonicznym, który oparty jest na regularnym układzie zestrojów akcentowych (wyrazów lub grup wyrazów objętych jednym akcentem, stanowiących całość semantyczną i leksykalną), wybija się rytm i tempo muzyczne strofy. Zestroje akcentowe są czynnikiem fonetycznym, organizującym formę brzmieniową utworu, pełnią samodzielną rolę rytmiczną. Linia intonacyjna jest również bardzo regularna – wznosi się na końcu drugiego wersu każdej strofy (antykadencja) i opada na końcu czwartego (kadencja). 

Powyższa analiza utworu Jarosława Iwaszkiewicza dowodzi, że organizacja warstwy brzmieniowej podlega w jego poezji świadomemu i celowemu kształtowaniu. Poeta posługuje się procedurami instrumentacyjnymi, prowadzącymi do uniezwyklenia wypowiedzi lirycznej poprzez niecodzienne nasycenie wiersza określonymi głoskami czy grupami głosek, zaburzające normalne, przypadkowe proporcje w obrębie używanego kodu językowego. Umuzykalnienie tego wiersza realizuje się również na płaszczyźnie semantycznej, której dopełniem jest eufonia. Warstwa fonetyczna jest ściśle powiązana z poziomem prozodycznym, na którego tle uzyskuje wyrazistość. Wszystko to sprawia, że dopiero słuchanie wiersza pozwala na jego pełną percepcję, głos bowiem uwalnia zapisane w poetyckiej partyturze dźwięki i nadaje utworowi zupełnie nowe, muzyczne oblicze.