Wielka Brytania

Przez lata Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej postrzegane było za jednego z dwóch (obok Izraela) najważniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych na świecie. Po dziś dzień brytyjscy politycy utrzymują, iż „specjalne relacje”, jakie łączą dawną amerykańską kolonię z wyspiarską metropolią są nadal jedyne w swoim rodzaju i nic nie jest w stanie naruszyć owej ponadczasowej więzi. Wydarzenia ostatnich lat, takie jak unilateralne decyzje USA w sprawie interwencji w Afganistanie oraz inwazji na Irak, czy też przesunięcie ciężkości amerykańskiej polityki bezpieczeństwa z Atlantyku na Pacyfik, wskazują jednak, że przynajmniej na poziomie strategicznym Stany Zjednoczone w coraz mniejszym stopniu sugerują się zdaniem swojego „specjalnego sojusznika” oraz jego interesami.

Przez lata Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej postrzegane było za jednego z dwóch (obok Izraela) najważniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych na świecie. Po dziś dzień brytyjscy politycy utrzymują, iż „specjalne relacje”, jakie łączą dawną amerykańską kolonię z wyspiarską metropolią są nadal jedyne w swoim rodzaju i nic nie jest w stanie naruszyć owej ponadczasowej więzi.

Wydarzenia ostatnich lat, takie jak unilateralne decyzje USA w sprawie interwencji w Afganistanie oraz inwazji na Irak, czy też przesunięcie ciężkości amerykańskiej polityki bezpieczeństwa z Atlantyku na Pacyfik, wskazują jednak, że przynajmniej na poziomie strategicznym Stany Zjednoczone w coraz mniejszym stopniu sugerują się zdaniem swojego „specjalnego sojusznika” oraz jego interesami.

Jak jednak można by się spodziewać po politycznych spadkobiercach Lorda Palmerstona, pomimo całego ich werbalnego poparcia dla idei „specjalnych relacji” z amerykańskim hegemonem, brytyjscy decydenci polityczni obrali nowy, wyjątkowo naturalny kurs na zbliżenie z Europą – co nie oznacza jednak z Unią Europejską