Motyw matki w literaturze i sztuce

Matka to osoba szczególna. Dzięki niej trafiamy na świat, ona zajmuje się naszym wychowaniem, przybliża nam podstawowe pojęcia. Nawet jeśli jest prostą osobą, to staje się najważniejszą nauczycielką naszego życia. Artyści nie są tutaj żadnym wyjątkiem, wręcz przeciwnie. Można przywołać całą listę ludzi sztuki, którzy zachowali szczególnie dobry kontakt ze swoimi rodzicielkami – wymieńmy chociażby Juliusza Słowackiego, czy Zygmunta Krasińskiego. Matka stała się również istotnym motywem w literaturze i sztuce.

Matka to osoba szczególna. Dzięki niej trafiamy na świat, ona zajmuje się naszym wychowaniem, przybliża nam podstawowe pojęcia. Nawet jeśli jest prostą osobą, to staje się najważniejszą nauczycielką naszego życia. Artyści nie są tutaj żadnym wyjątkiem, wręcz przeciwnie. Można przywołać całą listę ludzi sztuki, którzy zachowali szczególnie dobry kontakt ze swoimi rodzicielkami – wymieńmy chociażby Juliusza Słowackiego, czy Zygmunta Krasińskiego. Matka stała się również istotnym motywem w literaturze i sztuce.

Wśród dziełach średniowiecznych autorów wyróżnia się w tym kontekście „Wielki testament” Franciszka Villona. Matka poety pojawia się w nim tylko na chwilę, jednak nawet ten krótki portret literacki zaskakuje wyjątkowym artyzmem. I tym, że jest tak po prostu, po ludzku, poruszający. Villon pisze mianowicie modlitwę dla swojej rodzicielki („Ballada, iaką Wilon napisał na prośbę swey matki, aby ubłagać łaski nayswiętszey panny”) – w modlitwie owej zwraca się ona do Matki Boskiej, przedstawiając przy okazji samą siebie. Dowiadujemy się więc, że jest ona osobą bardzo prostą, analfabetką (Nic nie znam — liter czytać nie znam zgoła ). Jej horyzonty intelektualne wyznaczane są przez kościół – i nie mowa tu bynajmniej o Kościele jako organizacji, ze świętym Tomaszem, czy Albertem Wielkim. Nie, nie – dla matki Villona liczy się jej pobliski kościółek, w którym może oglądać malowidła przedstawiające raj i piekło. Kobieta marzy, by po ciężkim życiu osiągnąć zbawienie. Widać jednak, że nie ma zbyt dużego pojęcia o religii, jaką wyznaje. Określa ona Matkę Boską jako „boginię” – oczywiście jest to sprzeczne ze wszelkimi zasadami chrześcijaństwa. Ale czy nie tak mogli myśleć niepiśmienni ludzie średniowiecza? Właściwie tylko tyle dowiadujemy się o tej kobiecie, reszta pozostaje w sferze domysłów. Paradoksalne, właśnie tutaj dostrzec można moc matczynej miłości. Wiemy przecież, że Villon prowadził bardzo burzliwe życie, był złodziejem i mordercą, otarł się o śmierć na szubienicy – jednak w „Modlitwie” widać głęboką czułość. Widzimy więc, że relacje między matką i synem musiały być dobre. Czy można wyobrazić sobie lepszy przykład matczynej miłości, niż tę starą, pobożną osobę, która nadal kocha łotra?

Nieco inaczej figura matki jest wykorzystana przez Federico Felliniego, reżysera filmu „Casanova”. Tam również rodzicielka tytułowego bohatera pojawia się tylko na krótko – scena z jej udziałem służy podkreśleniu upadku moralnego Casanovy. Ów awanturnik i uwodziciel odszedł daleko od niewinności dzieciństwa. Rozmowa z matką – chociaż nie wyraża tego wprost – jasno przywołuje tę myśl. Jacek Kaczmarski, w utworze opartym na filmie Felliniego, opisał tę scenę w słowach:Niosłem moją matkę starąna ramionach jak ćmę wielką/ przeglądając się w jej oczachzobaczyłem w nich poczwarę.

Motyw matki może być wykorzystywany na różny sposób. Część artystów (np. Villon) uważa ewidentnie, iż miłość do dziecka jest czymś, co przekracza wszelki zło – dzięki temu może dać ukojenie w najgorszej sytuacji. Co by się nie działo, zawsze możemy wrócić do naszej ukochanej matki. Ale niektórzy twórcy (Fellini) wykorzystują postać matki, by ukazać zepsucie danej postaci – mówią: „popatrz, ktoś oferował ci tyle miłości, tak się o ciebie troszczył – a ty mimo to doprowadziłeś się do upadku”. Figura matki może więc dla nas stanowić i znak nadziei i znak przestrogi.