Zemsta

“Zemsta” to utwór, który, mimo że piętnuje wady narodowe Polaków i w obecnych czasach można odnaleźć wiele postaci analogicznych do jej bohaterów, śmieszy niezmiennie i sprawia, że jesteśmy zdolni śmiać się z samych siebie i z przymrużeniem oka traktować swoje przywary. Postaci w “Zemście” są pokazane w sposób karykaturalny, przerysowany do granic możliwości. Pomaga to w wydobyciu na światło dzienne wszystkiego tego, co autor chciał skrytykować w narodzie, ale nie mógł tego uczynić w sposób bardziej bezpośredni.

“Zemsta” to utwór, który, mimo że piętnuje wady narodowe Polaków i w obecnych czasach można odnaleźć wiele postaci analogicznych do jej bohaterów, śmieszy niezmiennie i sprawia, że jesteśmy zdolni śmiać się z samych siebie i z przymrużeniem oka traktować swoje przywary.

Postaci w “Zemście” są pokazane w sposób karykaturalny, przerysowany do granic możliwości. Pomaga to w wydobyciu na światło dzienne wszystkiego tego, co autor chciał skrytykować w narodzie, ale nie mógł tego uczynić w sposób bardziej bezpośredni. Taka zawoalowana forma krytyki jest łatwiej przyswajalna przez wszystkich.

Pierwsza z postaci, które śmieszą czytelnika czy też widza tej komedii, to Cześnik Raptusiewicz. Zachowuje się on gwałtownie, nieobliczalnie. Bardzo impulsywny, łatwo go wyprowadzić z równowagi: “Cześnik - Wulkan aż niemiło. Żeby krótko go nie trzymał, Nie wiem, co by z światem.” Ma w pamięci czasy, kiedy szlachta mogła się poszczycić swoją słynną “złotą wolnością”. Kiedy ogarniał go gniew, mógł w swoim zaślepieniu dokonać szalonych czynów. Po to, by nie stracił swojego majątku, snuje plany ożenku z Klarą, a następnie z Podstoliną. Nie kieruje się w zalotach uczuciami, a jedynie względami finansowymi.

Rejent Milczek stanowi zaprzeczenie charakteru swojego sąsiada. Jest osobą skrytą, ale też pełną obłudy. W sposób przemyślany i skrupulatny zawiązuje sieć intryg, które mają zaszkodzić Cześnikowi. Jako pracownik sądowy, doskonale opracował plan działania, według którego zawsze udawało mu się omijać przepisy w sposób, który nie przynosił żadnych konsekwencji. Bardzo często mówi, że poddaje się woli Nieba, tymczasem daleko mu od bycia przykładnym chrześcijaninem.

Najbardziej barwną i interesującą postacią komedii jest Papkin. Ciągle się przechwala, usiłując przedstawić własną osobę w jak najbardziej korzystnym świetle, w rzeczywistości jednak tylko się ośmiesza. Okazuje się nieprzeciętnym tchórzem i człowiekiem bezradnym. Mówi o sobie, że jest “Lwem Północy”, tymczasem brzmi to jak najlepszy dowcip. Nigdy nie chce stracić okazji do powiedzenia, iż potrafi wszystko zrobić najlepiej, na wszystkim się doskonale zna:

“Ach, co każesz, wszystko zrobię.

Byłbym zaraz dopadł konia…

Bom jest jeździec doskonały…

Niechaj będzie wzięty z błonia,

Dzik to dziki, lew to śmiały,

W moim ręku - jak owieczka…

Bom jest jeździec doskonały.”

W jaki sposób zatem wszyscy ci bohaterowie “Zemsty” śmieszą tych, którzy się z nimi spotkają? Komedie Fredry są w Polsce tak popularne i znane, jak dzieła Moliere`a we Francji. Najlepiej świadczy o tym ogromna ilość wznowień tekstów sztuk, a także ciągle przyciągające publiczność spektakle, jak również adaptacje filmowe. Widocznie lubimy śmiać się z samych siebie.

Głównym czynnikiem, który sprawia, że dzieła te cieszą się niesłabnącą popularnością, jest fakt, że Fredro stał się mistrzem, jeśli chodzi o sposób, w jaki ukazywał swoich bohaterów. Nie oceniał ich postaw ani charakterów, ale po prostu pozwalał im samym się przedstawiać i wypowiadać we własnym imieniu. Jego humor nie jest zjadliwy i pełen złośliwości, ale dobroduszny i łagodny. Specjalnie przerysowuje charakter każdej z postaci, by uczynić ją śmieszną, ale też nie pozbawia jej tym samym sympatii odbiorców sztuki. O tym, że wszyscy bohaterowie mają na celu wzbudzenie śmiechu w czytelnikach i widzach, mówi nam już sposób, w jaki zostali nazwani: Raptusiewicz, Milczek, Papkin. Wiemy, czego się spodziewać po kimś, kto się tak nazywa. Wszystkie wydarzenia, nawet spór o mur, jaki znajdował się między domami sąsiadów, obserwujemy z perspektywy humoru twórcy i dlatego bohaterowie, choć pełni wad, dają się lubić.

Źródłem śmiechu może być również to, w jaki sposób postaci radzą sobie z układaniem własnego życia, ze snuciem intryg, planowaniem ożenku. Cześnik, który pragnie, by Klara i Wacław wzięli ślub tylko po to, aby zrobić na złość sąsiadowi, w rzeczywistości postępuje tak, jak tego chcieliby sami młodzi. Nieświadomie planuje spełnienie marzeń obojga. Wacław, który próbował na wszelkie możliwe sposoby otrzymać pozwolenie na małżeństwo, potem nagle zostaje zaskoczony propozycją Cześnika.

Wesołość wywołuje również sposób wyrażania się każdej postaci. Jest on indywidualny i przepełniony różnymi śmiesznymi powiedzonkami, jak “mocium panie”, czy też pełen egzaltacji, sztucznego napuszenia, grafomańskiego silenia się na styl poetycki, co prezentuje Papkin.

Podsumowując należy podkreślić, iż jeszcze jedną cechą, która pozwala bohaterom komedii Fredry wzbudzać śmiech u odbiorców nawet dzisiaj, jest wspomniany uniwersalizm przekazu. Każdy z nas zna przecież kogoś, kto obarczony jest podobnymi wadami, często między najbliższymi sąsiadami dochodzi do głupich sporów, które nie przynoszą korzyści żadnej ze stron, a są jedynie sposobem, w jaki można pokazać, że jest się od kogoś lepszym, zademonstrować swoją wyższość. Fredro napisał “Zemstę”, podobnie jak i inne swoje dzieła, w sposób doskonały, przedstawiając się nam jako wnikliwy obserwator codzienności.

  1. “Jestem Papkin, Lew Północy…”- charakterystyka bohatera

Papkin to bohater komedii Aleksandra Fredry zatytułowanej “Zemsta”. Pełni w niej funkcję błazna, osoby, której nie da się w żaden sposób traktować poważnie. Przedstawiony najbardziej karykaturalnie, odgrywa znaczącą rolę dla kształtowania akcji dramatu. Nie snuje intryg, ale jest w nie zamieszany. Mówi o sobie: “Jam jest Papki, Lew Północy.”

Papkin był ubogim szlachcicem, który lubił żyć ponad stan. Nie posiadał żadnych nieruchomości, zaś cały jego majątek ruchomy stanowiło to, co nosił na sobie, oraz gitara, na której często i chętnie grał. Jego ubiór stanowił odzwierciedlenie cech charakteru. Tak został opisany w didaskaliach: “Papkin po francusku ubrany, przy szpadzie, krótkie spodnie, buty okrągłe do pół łydki; tupet i harcopf, kapelusz stosowany - pod pachą para pistoletów - zawsze prędko mówi.” Łatwo zauważyć, że Papkin ubierał się według mody francuskiej, wytwornie, choć przez to narażał się na śmieszność, ponieważ różnił się znacznie od pozostałych mieszkańców zamku sposobem ubierania.

Papkin lubił być uznawany za kogoś, kto potrafi oczarować kobietę. Nie miał majątku, ale nadrabiał braki opowiadając wszystkim o tym, jakim jest bohaterem i budować tajemniczą aurę wokół siebie. W taki oto sposób mówił o sobie:

“Gdzie, do kogo, milczeć muszę,

Lecz nie karty są przyczyną,

Żem się w drodze spóźnił nieco.”

Przeważnie powodem spóźnienia były kobiety, którym poświęcał najwięcej uwagi. Miał się za doskonałego podrywacza, łamacza niewieścich serc, tymczasem wystawiał się na pośmiewisko i nie zyskiwał szacunku dam swoimi przechwałkami.

Sposób, w jaki się wyrażał, jest niezwykle charakterystyczny. Jego opowieści są doskonale ubarwione, niejednokrotnie za bardzo wyszukane i egzaltowane. Usiłuje mówić poetycko, używając licznych porównań i przenośni. Jego wypowiedzi są mistrzowskimi popisami, z którymi niełatwo byłoby wygrać. Wiele można mu zarzucić, ale z pewnością nie to, że nie potrafił używać daru wymowy.

Jak każdy niemal człowiek, który jest zależny od innych, był służalczy i zachowywał się w sposób niezwykle przymilny w stosunku do osób stojących na wyższym niż on szczeblu drabiny społecznej. Często też traktował z góry tych, których nie był zmuszony szanować. Zachowywał się wtedy nonszalancko i niemal bezczelnie. Przykładem takiego zachowania była wizyta Papkina u Rejenta, podczas której miał wypowiedzieć w imieniu Cześnika wyzwanie na pojedynek. Traktował pana domu z należytym szacunkiem, ale zmienił sposób postępowania, gdy zobaczył, że ten nie był dla niego opryskliwy. Myślał, że może pozwolić sobie na to, by traktować go inaczej.

Papkin był mistrzem w urządzaniu scen rodem z melodramatu. Kiedy wrócił od Rejenta, Cześnik w rozmowie zasugerował, że pewnie został poczęstowany zatrutym winem. Wtedy natychmiast zaczął wykazywać objawy zatrucia. Doprowadził tę scenę nawet do tego, że postanowił stworzyć testament, w którym żegna się ze światem i wydaje dyspozycje odnośnie swojego skromnego majątku.

Papkin to jedna z najbardziej udanych postaci Aleksandra Fredry. Bawi do łez, demonstrując znakomity humor autora komedii, który bardzo sprawnie operował komizmem i umiał z niego uczynić narzędzie niezbędne do stworzenia dzieła ponadczasowego i niezwykle zabawnego. To właśnie Papkin nadaje głębię “Zemście” i sprawia, że jest nadal tak chętnie czytana i wystawiana.

  1. Opowiedz o konflikcie bohaterów “Zemsty” - Rejenta i Cześnika

Scenerię “Zemsty” Aleksandra Fredry stanowi zamek w Odrzykoniu, który został podzielony i zamieszkiwany jest przez dwóch mężczyzn, którzy nie umieją i nie chcą znaleźć wspólnego języka. Jedna część należy do Cześnika Raptusiewicza, natomiast druga do Rejenta Milczka. Konflikt między sąsiadami został zaostrzony do niebezpiecznych rozmiarów przez nic nieznaczącą naprawę muru przez Rejenta. Wzbudziło to oburzenie Cześnika, który zareagował w ten sposób:

“Mur graniczny, trzech murarzy!

On rozkazał! On się ważył!

Mur graniczny! Trzech na murze!

Trzech wybiję, a mur zburzę,

Zburzę, zniszczę aż do ziemi!”

Tak oto powstał szereg nieporozumień, konfliktów i wzajemnych pretensji, które uniemożliwiły mężczyznom spokojne życie obok siebie. Trzeba w tym miejscu zwrócić uwagę, że nazwiska obu głównych postaci sugerują, z jakimi charakterami mamy do czynienia. Cześnik łatwo się denerwuje, unosi gniewem. Rejent natomiast milczy, zachowuje pozorny spokój, ale w ciszy planuje, w jaki sposób dokuczyć sąsiadowi.

Kiedy poznajemy bohaterów, już pozostają ze sobą w konflikcie. Spór o mur graniczny tylko podsyca w nich chęć szkodzenia sobie nawzajem, pobudza wyobraźnię, dzięki czemu obaj wymyślają coraz to nowe sposoby dokuczenia sąsiadowi. Cześnik nie mógł zaakceptować faktu, że Rejent na własną rękę rozpoczął naprawę muru i przekornie zapragnął zniszczyć efekty pracy zamówionych przez niego pracowników.

Oczywiście nie mogły to być jedynie czcze obietnice, więc Raptusiewicz postanowił wydelegować Papkina oraz Śmigalskiego, aby zaatakowali murarzy. Każdy mężczyzna natomiast oglądał tę scenę z zacisza własnego okna. Wydają polecenia swoim ludziom, krzyczą i zachęcają zdezorientowanych murarzy to do podjęcia pracy, to znów do jej zakończenia. Rejent spodziewał się, że swoim zwyczajem będzie mógł wkroczyć na drogę sądową i zaskarżyć Cześnika o to, że pobił murarzy. Liczył na odszkodowanie. Jak widać więc błahostka stała się przyczyną sieci intryg i różnego rodzaju “podchodów”. Sąsiedzi prowadzą ze sobą grę, która zapewnia im rozrywkę.

Wysiłki, zmierzające w stronę pogodzenia sąsiadów, podejmuje Wacław - syn Rejenta, który czyni to głównie we własnym interesie, ponieważ jest zakochany w Klarze, będącej podopieczną Cześnika. Chce się jej oświadczyć, ale wie, że nie będzie mógł tego dokonać, dopóki oba domy pozostaną skłócone. Próbuje tego dokonać na różne sposoby, ale nie wychodzi mu to. Cześnik wysyła Papkina, by wyzwał na pojedynek Rejenta. Ten ostatni szykuje się do postawienia zarzutu pobicia murarzy. Sporządza protokół, w którym przesadnie opisuje obrażenia, jakich doznali pracujący mężczyźni. Tworzy także następny podstęp. Polega on na tym, że chce doprowadzić do ożenku Wacława z Podstoliną wiedząc, że zaleca się do niej Cześnik. Czerpie satysfakcję z faktu, że pokrzyżuje plany wrogowi, który już przygotowywał się do wesela.

Intryga jeszcze bardziej się komplikuje, gdy Cześnik dowiaduje się o tym, co zamierza Rejent. Podejmuje decyzję o wydaniu Klary za Wacława. W ten sposób chce się zemścić i nie dopuścić do małżeństwa z Podstoliną. Nie ma pojęcia, że było to od długiego czasu marzenie obojga młodych ludzi.

Konflikt zostaje zakończony właśnie dzięki temu małżeństwu. W obliczu prawdziwej miłości nawet dawne urazy przestają być ważne. Ślub jednoczy zwaśnionych i przywraca spokój w zamku.

  1. Dobra komedia powinna bawić, uczyć i wychowywać. Czy “Zemsta” Aleksandra Fredry spełnia to zadanie?

Gatunek komedii nie zakłada celów dydaktycznych samych w sobie, gdyż najważniejsze w nim jest budowanie komizmu przy pomocy różnych środków wyrazu. Jednak wszystko zależy od tego, z jaką komedią mamy do czynienia. Mam wrażenie, że utwory Fredry spełniają wszystkie trzy wymienione w temacie warunki. Żeby się o tym przekonać, trzeba przyjrzeć się bliżej jednemu z nich, w tym przypadku “Zemście”.

Nie muszę chyba nikogo przekonywać o tym, że Aleksander Fredro jest mistrzem w tworzeniu zabawnych sytuacji, postaci, które śmieszą do łez. W końcu jego dzieła znane są wszystkim i nadal chętnie po nie sięgają zarówno czytelnicy, jak i reżyserzy teatralni czy filmowi. Komedie tego autora to popis doskonałego poczucia humoru, a także wyraz lekkiego i dowcipnego spojrzenia na wady narodowe Polaków.

Śmieszą nas zwłaszcza przekarykaturalizowane charaktery bohaterów, które nadają komiczny sens każdemu, nawet pozornie mało zabawnemu wydarzeniu i błahostkę podnoszą do rangi niezwykle śmiesznej anegdoty. W “Zemście” obie główne postacie: Cześnik Raptusiewicz oraz Rejent Milczek, wzbudzają uśmiech nie tylko z powodu swoich dziwactw i śmiesznostek, ale również istotą swojego sporu, którą stanowiła kłótnia o mur rozdzielający dwie części zamku. Zabiegi, jakie stosują, by postawić na swoim, są niewarte przedmiotu kłótni.

Głupia chęć zademonstrowania swojego uporu i żądza zemsty napędzają ciągle nowe intrygi i sprawiają, że walka nie mogła się zakończyć bez powodu, który pochodził z zewnątrz. Żaden bowiem z mężczyzn nie przyznałby się do błędu. Zbyt byli zaślepieni żądzą odwetu.

Śmieszą nas również zaloty, które ciągle się odbywają w zamku. Jest to dość skomplikowane, bo ciągle ktoś zabiega o czyjeś względy, zmieniają się plany małżeńskie. To jednak śmieszy najbardziej. Wszystkie intrygi są misternie utkane i zaplanowane z zegarmistrzowską precyzją. W końcu jednak spełnia się wola zakochanych wbrew złym zamysłom.

Komedia Fredry skłania odbiorców do śmiechu z wielu powodów. Także język, jakim posługują się postaci, jest niezwykle zabawny. Za przykład może posłużyć dialog Papkina z Klarą albo ten, w którym Cześnik zleca pisanie listu do Wacława Dyndalskiemu. Rozmowy płyną wartko. Są barwne i interesujące. Zróżnicowanie języka postaci prowadzi do wytworzenia szeregu zabawnych sytuacji.

Przytoczone powyżej argumenty świadczą o tym, że utwór Fredry bawi nas niezmiennie od wielu lat. Zastanowię się teraz nad tym, w jaki sposób może spełniać funkcję edukacyjną. Na pewno silniej oddziaływał w czasach swojego powstania i sprawiał, że szlachta, która była ze sobą skłócona z błahych przyczyn, widziała w nim swoje własne wady i być może zmieniała swoje postępowanie, kiedy uświadomiła sobie, że nie prowadzi do niczego dobrego. Trzeba jednak podejść do tego problemu w sposób uniwersalny. Jak wiele razy sami upieraliśmy się przy własnych poglądach, prowadząc do zaostrzenia sporu, który nie powinien w ogóle mieć miejsca? Czy nie jest naszą wadą narodową pragnienie do pokonania sąsiada na płaszczyźnie sukcesu życiowego? Czy nie robimy wielu rzeczy na pokaz, tylko dlatego, że pragniemy udowodnić swoją wyższość i za wszelką cenę nie chcemy przyznać się do błędu? Fredro był znakomitym obserwatorem i zawarł w swojej komedii typowe cechy Polaków, ale nie tylko. Przecież każdemu zdarza się być upartym i trwać przy swoim stanowisku, choćby było pozbawione sensu. Komedia ta pokazuje, jakie ryzyko niesie ślepe trwanie przy swoich uprzedzeniach. “Zemsta” daje nam perspektywę, z jakiej z dystansem możemy przyjrzeć się swojemu postępowaniu. Kiedy nauczymy się śmiać z samych siebie, przyniesie to więcej korzyści od nudnych uwag moralizatorskich. Dlatego właśnie dzieło Fredry jest tak cenne i zajmuje istotne miejsce w kręgu literatury polskiej.

Mimo że omawiany utwór bez wątpienia jest komedią, może również wychowywać. Zgodnie ze stwierdzeniem zawartym w temacie trzeba przyznać, że dzieło Aleksandra Fredry śmiało można zaliczyć do najlepszych w swoim gatunku. Jest lustrem, w którym zobaczyć możemy samych siebie. Ujrzymy się takimi, jakimi jesteśmy. Ze wszystkimi wadami, które autor dzieła z pobłażliwością i humorem wytyka. Odkrycie prawdy o sobie to ważna umiejętność. Nabywamy ją nie tylko dzięki życiowemu doświadczeniu, ale również z pomocą literatury, która potrafi nam ją ukazać.

  1. Dlaczego Rejent Milczek, a Cześnik - Raptusiewicz? - charakterystyka porównawcza

Z praktyką nadawania charakteryzujących postacie nazw spotykamy się w wielu komediach. Jest to jeden ze sposobów budowania komizmu w utworze. Przykładem twórcy, który z powodzeniem stosował ten zabieg, był we Francji Molier, natomiast u nas autor “Zemsty”. Nazwiska postaci to pierwsze, z czym styka się odbiorca utworu. Przekazują informacje dotyczące charakteru bohatera i dają zapowiedź tego, co będzie się działo.

Cześnik Raptusiewicz, jak nazwa wskazuje, był raptusem, człowiekiem porywczym, który nie potrafił powściągać swoich emocji, działający pod wpływem impulsu. Z łatwością wpadał we wściekłość. Nie umiał słuchać, był niecierpliwy. Za przykład może posłużyć sposób, w jaki prowadził dialog z Papkinem w scenie II aktu I. Pozbawiony umiejętności planowania intryg i zawiłych zasadzek, działał bez przemyślenia motywów swojego postępowania. O nieudolności w planowaniu podstępów świadczy fakt, iż nie potrafił spreparować listu, który rzekomo miałaby stworzyć Klara dla Wacława. Dyndalski, któremu go dyktował, nie był w stanie zapisać słów swojego pana, ciągle powtarzającego swoje ulubione powiedzonko: “mocium panie”.

Pozytywną cechą Raptusiewicza była gościnność szlachecka oraz głęboko zakorzenione poczucie honoru gospodarza. Nawet Rejent mógł złożyć wizytę u niego w domu i nic złego nie miało prawa mu się stać.

Rejent Milczek to wyraźne zaprzeczenie wszystkich cech charakterystycznych Cześnika. Potrafił spokojnie planować, wymyślać różne strategie postępowania. Nie działał gwałtownie, ale wszystko musiał najpierw przemyśleć. Dzięki swojej pracy w sądownictwie znał wszelkie możliwości omijania przepisów, z czego nie wahał się korzystać na każdym kroku. W każdym rozpoczynanym przedsięwzięciu widział kilka korzyści, co stanowi dowód na to, jak skrupulatnie planował wszystko, co zamierzał zrobić. Świadomie prowokował porywczego Cześnika i liczył, że będzie mógł postarać się o odszkodowanie, jeśli ten zareaguje impulsywnie.

Stwarzał pozory uprzejmości, wydawał się być bardzo miłym człowiekiem. Nie mówił wiele. Potrafił cierpliwie do końca słuchać tego, co ktoś chciał mu powiedzieć. Nie reagował na zaczepki Papkina. Chciał uchodzić za osobę bardzo religijną, dlatego jego ulubionym powiedzonkiem było: “Niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.” Nawet to była tylko poza, w rzeczywistości bowiem nie potrafił zdać się na to, co przyniesie los. Nie podobało mu się, kiedy coś nie działo się zgodnie z jego planem.

Spotkanie obu mężczyzn uwydatnia różnice, jakie są między nimi. Cześnik, pragnąc jak najszybciej zakończyć konflikt, wyzywa sąsiada na pojedynek. Milczek wiedział, że nie ma szans na zwycięstwo, gdyż Raptusiewicz bardzo sprawnie posługiwał się szpadą. Rejent postąpił dyplomatycznie i powiedział, że udzieli pisemnej odpowiedzi. Dzięki temu mógł zyskać na czasie i opracować kolejny plan, zgodnie z którym Wacław miał ożenić się z Podstoliną, do której zalecał się Cześnik. Dzięki takiej postawie nie skazał się na pewną przegraną, a nawet zupełnie udało mu się uniknąć pojedynku.

Ukazane przeze mnie różnice w zachowaniu bohaterów sprawiły, że Fredro mógł stworzyć niezwykle interesującą komedię charakterów. Każda intryga stała się dzięki nim pełna emocji, śmieszna i rodząca napięcie. W końcu autor udowadnia, że nawet osoby tak odmienne, mogą dojść do porozumienia i znaleźć wspólny język, choćby na początku wydawało się to z wielu przyczyn nieosiągalne.

  1. Filmowa adaptacja “Zemsty” Aleksandra Fredry

Adaptacje filmowe powstawały od początku istnienia kinematografii, wtedy jednak stanowiły pretekst do dyskusji o książce, a nie o filmie. Każdy widz doskonale znał pierwowzór i trudno było go zadowolić. Obecnie uznanie zyskuje obraz, którego poznaniem można zastąpić żmudny proces czytania. Tacy odbiorcy - przedstawiciele młodego pokolenia - tracą głębię spojrzenia, z jaką należy przyglądać się dziełu filmowemu, patrząc na nie przez pryzmat przeczytanych kartek.

Filmowane są w głównej mierze lektury szkolne, gdyż to one mają najwięcej odbiorców. Na filmy tego rodzaju zawsze będzie zapotrzebowanie. W ostatnich latach kolejno tworzono adaptacje wielkich dzieł z kanonu. Nawet twórcy światowej sławy, jak Andrzej Wajda podejmują się ich realizacji.

Nakręcona w 2002 roku “Zemsta” autorstwa wspomnianego reżysera przedstawia ukazaną w sposób niezwykle interesujący satyrę na wady narodowe Polaków. Kłótliwość, skłonność do intryg i zaciętość w walce o własne racje, choćby były one nieuzasadnione, to cechy, które Fredro ukazał w swojej komedii, Wajda natomiast umiejętnie wyjaskrawił, nadając im głębię i ponadczasowość. Efekty, których w teatrze nie da się osiągnąć, a które stworzyć może tylko wyobraźnia czytelnika, osiągnięto przy użyciu bogatych kostiumów, licznych, aczkolwiek subtelnych dekoracji, a także dzięki wykorzystaniu właściwości krajobrazu. Przejaskrawione postaci nabierają głębi oraz niezaprzeczalnego uroku. Mistrzowska kreacja Romana Polańskiego w roli Papkina wprowadza mnóstwo pozytywnej energii do tekstu oryginalnego, czyniąc go bardziej przystępnym.

Choć dzieło Fredry zyskuje nową interpretację, zostaje odświeżone i dostosowane do poziomu współczesnego odbiorcy, sam sposób przedstawienia go w filmie nie zaskakuje. Gra aktorska to jedno, ale konwencja teatralna, jaka została użyta sprawia, że film odbieramy jako “płaski”, jakby żywcem wyjęty z podwórkowego teatru. Widz przez cały czas nie może się oprzeć złudzeniu sztuczności. Kostium jest tylko kostiumem - nie przynależy do postaci. To zresztą cecha prawie wszystkich polskich filmów kostiumowych.

Filmowa “Zemsta” to próba zabrania widza do minionej epoki, przybliżenia mu świata, jaki obserwował sam Fredro.