wokulski

Wokulski nie potrafi zatracić się w płytkim życiu Warszawy. Pragnie w swoim życiu wartości wyższych niż doczesne dobra – „Gdyby mi wystarczyło kilkadziesiąt tysięcy rubli rocznie i komplet do wista, byłbym w Warszawie najszczęśliwszym człowiekiem – mówił do siebie. – Ale ponieważ oprócz żołądka mam duszę, która łaknie wiedzy i miłości, więc musiałbym tam zginąć”. Zdaje się sądzić, że nadrzędnym celem jego życia było wpisanie się na stałe w historię świata, pozostawienie po sobie śladu – „Miałem ogromne zdolności i energię, lecz – nie zrobiłem nic dla cywilizacji”.

Wokulski nie potrafi zatracić się w płytkim życiu Warszawy. Pragnie w swoim życiu wartości wyższych niż doczesne dobra – „Gdyby mi wystarczyło kilkadziesiąt tysięcy rubli rocznie i komplet do wista, byłbym w Warszawie najszczęśliwszym człowiekiem – mówił do siebie. – Ale ponieważ oprócz żołądka mam duszę, która łaknie wiedzy i miłości, więc musiałbym tam zginąć”. Zdaje się sądzić, że nadrzędnym celem jego życia było wpisanie się na stałe w historię świata, pozostawienie po sobie śladu – „Miałem ogromne zdolności i energię, lecz – nie zrobiłem nic dla cywilizacji”. Jako, że nie udało mu się tego osiągnąć, nazywa siebie „człowiekiem zmarnowanym”. Z jego wypowiedzi przebija się rozgoryczenie i poczucie bezradności.