Przedwiośnie, dojrzewanie Cezarego Baryki

W „Przedwiośniu” wyraźnie zarysowany jest wątek dorastania i kształtowania się osobowości głównego bohatera. Jego niezwykłe perypetie powodują, że jest on człowiekiem nadmiernie doświadczonym przez los. W wieku czternastu lat był zauroczony wolnością, jaką uzyskał po wyjeździe ojca na wojnę. Przez trzy kolejne lata nie zwracał uwagi na prośby matki i oddawał się uciechom młodzieńczego, beztroskiego życia. Śmierć rodzicielki spowodowała, że przejrzał na oczy i zorientował się, że swoim postępowaniem wyrządzał krzywdę osobie, która kochała go ponad życie.

W „Przedwiośniu” wyraźnie zarysowany jest wątek dorastania i kształtowania się osobowości głównego bohatera. Jego niezwykłe perypetie powodują, że jest on człowiekiem nadmiernie doświadczonym przez los.

W wieku czternastu lat był zauroczony wolnością, jaką uzyskał po wyjeździe ojca na wojnę. Przez trzy kolejne lata nie zwracał uwagi na prośby matki i oddawał się uciechom młodzieńczego, beztroskiego życia. Śmierć rodzicielki spowodowała, że przejrzał na oczy i zorientował się, że swoim postępowaniem wyrządzał krzywdę osobie, która kochała go ponad życie. Bodźce, takie jak fakt kradzieży ślubnej obrączki z palca pani Jadwigi czy widok zwłok pięknej Ormianki, spowodowały, że bohater zweryfikował swoje komunistyczne poglądy. W rezultacie zniechęcił się do idei rewolucji. Spotkanie z ojcem i długa podróż do Polski rozbudziła w Cezarym chęć ujrzenia ojczyzny. Śmierć Seweryna i widok wsi, która w niczym nie przypominała wizji szklanych domów, przyczyniła się do tego, że Baryka poczuł się osamotniony, rozczarowany, a nawet oszukany przez ojca: „Gdzież są twoje szklane domy?…” - pytał. Podczas pobytu bohatera w Warszawie wybuchła wojna polsko-bolszewicka. Idąc za przykładem kolegów ze studiów, Cezary zaciągnął się do armii. Dopiero na wojnie narodził się w nim patriotyzm. Był wzorowym żołnierzem, który wierzył w słuszność działań obronnych skierowanych przeciwko najeźdźcy, z którym jeszcze nie tak dawno sympatyzował.

Pobyt w Nawłoci rozbudził w bohaterze namiętności, o których wcześniej nawet nie myślał. Perypetie miłosne doprowadziły go do zatracenia, a jego adoratorki do zguby. Po śmierci Karoliny z rąk zazdrosnej Wandy, Cezary ani przez moment nie odczuwał wyrzutów sumienia. Pomimo że wielokrotnie ksiądz Anastazy namawiał go na spowiedź, ten nigdy się nie zgodził, ponieważ nie uważał siebie za grzesznika. Bardzo spokojnie przyjął śmierć Szarłatowiczówny. Zaślepienie Laurą spowodowało, że jej utratę odczuł niezwykle dotkliwie. Długo nie opuszczało go poczucie osamotnienia i depresji. Dopiero w Warszawie doszedł do siebie i wydawał się zapomnieć o zawodzie miłosnym.

Jego życie w stolicy skupiało się na poszukiwaniu idei, która uzdrowi Polskę i jej społeczeństwo. Jednak przyjazd Laury powoduje, że odżyła w nim namiętność i zazdrość. Po spotkaniu z ukochaną zrozumiał, że nigdy nie będą razem. Emocje popychają go do wzięcia udziału w manifestacji komunistów, których wcześniej zdawał się nie popierać. Jego odrębny strój uwidacznia, że nie czuje się częścią robotniczego tłumu, że idzie w swoim imieniu.

Pomimo, że Cezary był tak okrutnie doświadczonym przez historię człowiekiem, sprawiał wrażenie, iż nigdy do końca nie wydoroślał. W swoim życiu częściej kierował się namiętnościami, emocjami, a nie zdrowym rozsądkiem. Nie można powiedzieć, że w ostatniej scenie powieści, jest dojrzałym, poważnym mężczyzną, czym przypomina inne niejednoznaczne i wielowymiarowe postaci znane z twórczości Żeromskiego.