Rehabilitacja Jacka Soplicy - List otwarty do mieszkańców Soplicowa

Mieszkańcy Soplicowa, w liście tym zwracam się do Was z prośbą o uważne wysłuchanie – by słowa, które usłyszycie, mogły przynieść przebaczenie i odpuszczenie grzechów. Jak wiecie, mój brat Jacek, w młodości był to niepospolity hulaka, zawadiaka, który jedynie zabawy i bijatyki miał w głowie. Wszyscy znali go jako paliwodę. Ale weźcie pod rozwagę, że były porywy młodości i niedojrzałego jeszcze charakteru. Najlepszy dowód na to, to moment, gdy na jego drodze stanęła Ewa Horeszkówna.

Mieszkańcy Soplicowa, w liście tym zwracam się do Was z prośbą o uważne wysłuchanie – by słowa, które usłyszycie, mogły przynieść przebaczenie i odpuszczenie grzechów. Jak wiecie, mój brat Jacek, w młodości był to niepospolity hulaka, zawadiaka, który jedynie zabawy i bijatyki miał w głowie. Wszyscy znali go jako paliwodę. Ale weźcie pod rozwagę, że były porywy młodości i niedojrzałego jeszcze charakteru. Najlepszy dowód na to, to moment, gdy na jego drodze stanęła Ewa Horeszkówna. Przestał nagle myśleć o przyjemnościach, z których był znany. Z głowy wyleciały mu bijatyki w stanie upojenia i zaczepki. Jacek zakochał się pierwszy i, tak naprawdę, ostatni raz w życiu. Gdyby pojął za żonę swoją miłość, mógłby stać się nareszcie odpowiedzialnym człowiekiem i głową rodziny. Ale nie było mu to dane. Zła sława, którą sam sobie zgotował, ciągnęła się za młodzieńcem, a to nie zapewniło mu przychylności rodziny panny, którą chciał poślubić. Serce złamała mu świadomość, że nie dostanie ręki Ewy, bo nie jest dla niej odpowiednim kandydatem na męża. Czarna polewka postawiona przez Stolnika odebrała zawiedzionemu Jackowi nadzieję na szczęście. Kochający głęboko, a świadomy, że nigdy miłość jego nie