Interpretacja wiersza "Ogrodnik" Czesława Miłosza

Wiersz „Ogrodnik” Czesława Miłosza ukazał się w tomiku zatytułowanym „To” wydanym w 2001 roku. Tytułowym ogrodnikiem jest nikt inny, jak tylko sam Pan Bóg, który rozczula się w wierszu nad Adamem i Ewą, którzy mają wkrótce polec pokusie diabła. Bóg jest przedstawiony jako istota wszechwiedząca: Widział ognie i mosty, okręty i domy /Samolot w nocnym niebie migający iskrą, /Łoża z baldachimami i pobojowisko. Mimo, że świat przedstawiony to Eden a akcja utworu dzieje się tysiące lat przed istnieniem takich przedmiotów.

Wiersz „Ogrodnik” Czesława Miłosza ukazał się w tomiku zatytułowanym „To” wydanym w 2001 roku. Tytułowym ogrodnikiem jest nikt inny, jak tylko sam Pan Bóg, który rozczula się w wierszu nad Adamem i Ewą, którzy mają wkrótce polec pokusie diabła. Bóg jest przedstawiony jako istota wszechwiedząca: Widział ognie i mosty, okręty i domy /Samolot w nocnym niebie migający iskrą, /Łoża z baldachimami i pobojowisko. Mimo, że świat przedstawiony to Eden a akcja utworu dzieje się tysiące lat przed istnieniem takich przedmiotów. Stwórca jest dobry i łagodny dla ludzi, mimo, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego że go niedługo zdradzą, zwraca się do nich sformułowaniem O biedne moje dzieci niczym kochający ojciec. Ogrodnika da się również poznać fizycznie, jest przedstawiony jako siwobrody człowiek /Bo prawdę mówi Pismo, że mam twarz człowieka. Czytelnik może sobie więc wyobrazić poczciwego i spokojnego staruszka, który godzi się na przeciwności losu i idzie dalej z podniesionym wysoko czołem. Autor nazwał Boga Ogrodnikiem, ponieważ ogrodnik sieje, dba i pielęgnuje aby potem zebrać swoje plony. Stworzył ludzi, zwierzęta i materię, którego potem bacznie doglądał: Na dni i wieki patrzył niby przez lunetę /Na całe swoje dzieło tak dobrze zaczęte. Ostrzegał swoje dzieci Ostrzegł ich, ale wiedział, że to nie pomoże, /Bo byli już gotowi i tak jakby w drodze (…) /Oto zbliża się wróg mój i zaraz wam powie: /Spróbujcie, a staniecie się jako bogowie. I mimo, że będą „bogami’’, będą ułomni - podatni na rany, ból, cierpienie, nienawiść. Jednak pojawia się nadzieja, Bóg daje swoim plonom możliwość rehabilitacji i powrotu do Domu Nieszczęsne moje dzieci, jaka długa droga, /Nim zrujnowany ogród zakwitnie od nowa, /I lipową aleją wrócicie przed ganek, /Gdzie na rabatkach pachną szałwia i tymianek. Ten wiersz bardzo dobrze ukazuje ludzką naturę. Każdy dąży do tego aby być bogiem. Niektórzy w konkretnych dziedzinach, a inni we wszystkim co robią. Świetnie pasuje do tego polskie przysłowie: Daj palec, a zjedzą i rękę. Aby uzyskać wieczne szczęcie i zaspokojenie potrzeb musimy wyrzec się szatana. Bóg na nas czeka w Raju niczym Ojciec na Syna Marnotrawnego.