Zdążyć przed Panem Bogiem

Rzeczywistość rządząca światem obozowym była brutalna. Warunki panujące w lagrach nie spełniały podstawowych potrzeb ludzkich. Osoby przebywające w nich utraciły wszelką godność, indywidualność oraz głos własnego sumienia. Ludzie zostali opętani przez instynkt samozachowawczy i dzikość, które sprawiły, że nadrzędnym celem stało się przetrwanie. Wszelkie więzi międzyludzkie z czasem zacierają się, zostają zastąpione okrucieństwem wobec bliźniego. Ludzie skazani na pobyt w lagrze będący pod wpływem obozowych warunków stają się katami. Można rzec, że między ofiarą, a oprawcą istnieje nierozerwalna, ponura więź, która sprawia, że lagrowiec traci wrodzoną, a zarazem najważniejszą wartość jaką jest człowieczeństwo.

Rzeczywistość rządząca światem obozowym była brutalna. Warunki panujące w lagrach nie spełniały podstawowych potrzeb ludzkich. Osoby przebywające w nich utraciły wszelką godność, indywidualność oraz głos własnego sumienia. Ludzie zostali opętani przez instynkt samozachowawczy i dzikość, które sprawiły, że nadrzędnym celem stało się przetrwanie. Wszelkie więzi międzyludzkie z czasem zacierają się, zostają zastąpione okrucieństwem wobec bliźniego. Ludzie skazani na pobyt w lagrze będący pod wpływem obozowych warunków stają się katami. Można rzec, że między ofiarą, a oprawcą istnieje nierozerwalna, ponura więź, która sprawia, że lagrowiec traci wrodzoną, a zarazem najważniejszą wartość jaką jest człowieczeństwo. Przykładem takiego człowieka jest Beker, bohater opowiadania Tadeusza Borowskiego pt. „Dzień w Harmenzach”. Jest Żydem przebywającym w lagrze. Patrząc powierzchownie Beker jest ofiarą skazaną na pobyt w obozie. Natomiast poznając jego historię, doświadczenia życiowe widzimy metamorfozę jego osoby. Człowiek lagrowany, więzień będący uosobieniem nienawiści wobec bliźniego. Pod wpływem emocji wywołanych pobytem w lagrze Beker traci świadomość ludzkiej moralności. Zabójstwo własnego syna uważa za słuszny czyn, gdyż postrzega go jako złodzieja. Mimo panującego głodu kradzież jedzenia jest dla niego hańbiąca, dlatego osobiście wymierzył sprawiedliwość grabieżcy nie zwracając uwagi na więzi krwi. Na krytykę Tadeusza, który potępia jego zachowanie reaguje wrogością. Kurczowo chwyta łopatę, a jego wzrok sugeruje, że jest gotów użyć jej do ataku. Obserwacja panującej wokół zbrodni sprawia, że staje się ona naturalnym zjawiskiem. Również Tadeusz uzewnętrznia swoje barbarzyństwo życząc Żydowi śmierci, zachowując ironiczny uśmiech na twarzy. Obóz rządzi się własnymi prawami, pozbawionymi uczciwości i empatii. Więźniowie w obozach wykonywali różne prace. Jedną z nich było palenie ludzi w kominie. Ten obowiązek wykonywał Abramek, Żyd należący do Sonderkommando. On również charakteryzuje się dzikością i znieczulicą wobec innych ludzi. Jest ofiarą, która stała się katem, by polepszyć warunki swojego życia. Bez względu na głos sumienia wprowadza ludzi do pieca, skazuje ich na śmierć łamiąc piąte przykazanie dekalogu. Jednak czynem gorszym od pozbawienia człowieka możliwości do życia jest uczynienie z tego zabawy. Abramek opowiada Tadeuszowi o nowym sposobie uśmiercania dzieci, polegającym na podpalaniu włosów. Twierdzi, że to rodzaj rozrywki stanowiący urozmaicenie codziennych obowiązków. Żyd mówi o tym nie wykazując żalu, skruchy czy poczucia winy. Takie zachowanie stanowi upadek ludzkiej godności oraz charakteryzuje się brakiem szacunku do drugiego człowieka. Ludzie wykonujący taką pracę zostali pozbawieni resztek człowieczeństwa. Zabójstwo staje się dla nich brutalnym rodzajem zabawy. Podsumowując obydwa teksty bez wahania można stwierdzić, że między ofiarą, a katem istnieje ponura jedność. Ludzie lagrowani początkowo tracą swoją tożsamość, osobowość. Następstwem tego jest utrata moralności i człowieczeństwa. Instynkty samozachowawcze doprowadzają do przeobrażenia ludzi w oprawców, którzy z zimną krwią dopuszczają się najokrutniejszych czynów. Zbrodnia jest dla niech codziennością. Wydawałoby się, że ludzie mają pewne granice przyzwoitości, których nie są w stanie przekroczyć. Zarówno historia Bekera jak i Abramka zmusza czytelnika do rozważań kim tak naprawdę jest człowiek. Uważam, że w obliczu wojny dzikość i dehumanizacja ludzkiej postawy są formą obrony. W ten sposób człowiek uodparnia się na panującą wokół zagładę. Myślę, że utrata świadomości pozwala ludziom znieczulić się na wszechobecne cierpienie oraz umożliwia przetrwanie w świecie pozbawionym miłości.