Przywołując teksty znanych ci lektur zastanów się nad stwierdzeniem – światem rządzi pieniądz i ludzie bogaci

Chęć posiadania, bogacenia się jest jednym z ważniejszych pragnień człowieka. Miły dźwięk pieniędzy, konto w banku, wielomilionowe inwestycje, luksusowe apartamenty, wspaniałe limuzyny - wszystko to jest wyznacznikiem bogactwa. Nasuwa się jednak pytanie: a co z człowiekiem? Temat znaczenia i roli pieniędzy w ludzkim życiu pojawiał się często w literaturze. Pisarzom przyświecał jeden cel - ukazać smutną prawdę o świecie rządzonym przez pieniądze. Jednym z autorów, który podjął temat bogactwa i jego wpływu na człowieka był Molier.

Chęć posiadania, bogacenia się jest jednym z ważniejszych pragnień człowieka. Miły dźwięk pieniędzy, konto w banku, wielomilionowe inwestycje, luksusowe apartamenty, wspaniałe limuzyny - wszystko to jest wyznacznikiem bogactwa. Nasuwa się jednak pytanie: a co z człowiekiem? Temat znaczenia i roli pieniędzy w ludzkim życiu pojawiał się często w literaturze. Pisarzom przyświecał jeden cel - ukazać smutną prawdę o świecie rządzonym przez pieniądze.

Jednym z autorów, który podjął temat bogactwa i jego wpływu na człowieka był Molier.

W swojej komedii o wymownym tytule “Skąpiec” ukazał skutki działanie pieniądza. Nie bez znaczenia jest to, że Molier historię Harpagona i jego rodziny przybrał w formę komedii, co wywołuje u czytelnika śmiech i zarazem rozgoryczenie. Obraz człowieka opętanego żądzą pieniądza jest komiczny, a przez to żałosny, wywołujący uczucie zażenowania i wstydu.

Głównym bohaterem “Skąpca” jest Harpagon, to właśnie on jest tytułowym skąpcem. Miłością życia Harpagona są pieniądze, które nieustannie gromadzi w swojej szkatułce. Harpagon żyje w ciągłej obawie o swoje bogactwa, podejrzewa nawet najbliższych o chęć kradzieży jego pieniędzy. Nie zamierza dłużej utrzymywać swoich dzieci, dlatego postanawia wydać córkę Elizę za pięćdziesięcioletniego Anzelma, który nie zażąda posagu, a Kleanta ożenić z pewną wdową i w ten sposób pozbyć się dzieci z domu. Harpagon jest chorobliwie skąpy, a jego skąpstwo przejawiało się na przykład w tym, że nie dbał o swoją służbę, która chodziła w brudnym i podartym stroju, chciał wydać kolację dla swojej przyszłej narzeczonej jak najmniejszym kosztem. W scenie z Frozyną przynoszącą wieści od Marianny, gdy ta poprosiła go o wynagrodzenie za fatygę, Harpagon udawał, że nie słyszy jej prośby. Eliza i Kleant nie mogli liczyć na pomoc ojca. Oboje byli zakochani w osobach niezamożnych, pragnęli ułożyc sobie z nimi życie. Kleant, aby ożenić się z Marianną ( z tą samą, którą zamierzał pojąć Harpagon), próbował zdobyć środki na utrzymanie swojego przyszłego małżeństwa, grając w karty, lecz rezultat był taki, że popadł w długi. Postanowił zaciągnąć pożyczkę, okazało się jednak, że pożyczek udzielał Harpagon na wysoki procent, by powiększyć swoje bogactwa. Harpagon żył w ciągłej obawie o swoje oszczędności. Wielką radość sprawiało mu samo posiadanie pieniędzy w swojej cennej szkatułce, nie zamierzał ich wydawać.

Uważam, że samo gromadzenie pieniędzy pozbawia ich wartości, czyni je po prostu bezużytecznymi. Skąpstwo w takiej postaci, jaką przedstawiał Harpagon jest jedną z największych wad człowieka. Harpagon był opętany przez pieniądze, wciąż o nich myślał, poświęciłby wiele dla nich, np. posag własnej córki czy swoje dobre imię. Bohater jest postacią śmieszną a zarazem żałosną, gdy tak opętany swoim skąpstwem, żałuje pieniędzy na kolację, którą miał podjąć Mariannę z jej matką.

Molier ukazał, co pieniądz potrafi uczynić z człowiekiem. Skąpstwo zamyka serce, sprawia, że człowiek staje się nieufny, nawet w stosunku do najbliższych mu osób, liczą się tylko pieniądze.

Prawda, że światem rządzi pieniądz ujawnia się w dwu powieściach: “Lalce” Bolesława Prusa i “Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta. Obie powieści podejmują ten sam temat, lecz każda z nich rozwija go inaczej. W “Lalce” bogactwo zdobyte przez Wokulskiego jest rezultatem jego ciężkiej pracy i odrobiny szczęścia potrzebnej w interesach. Stanisław Wokulski w szybkim czasie dorobił się fortuny. Był tą osobą, która najlepiej znała się na prowadzeniu interesów i pomnażaniu zysków. Pragnął swoją wiedzą podzielić się z arystokracją, której majątki na skutek rozrzutnego życia podupadały. Zaproponował utworzenie spółki, z której arystokraci mogliby czerpać dochód. Dla takich ludzi jak Tomasz Łęcki była to szansa na uratowanie swojego bytu. Jednak chęć przystąpienia do spółki nie oznaczała zaakceptowania osoby Wokulskiego w zamkniętym i nieprzystępnym gronie arystokracji. Wokulski walczył o szacunek i poważanie, które mu się słusznie należały, ale bezskutecznie. Dla nich zawsze pozostał parweniuszem, dziwnym zjawiskiem człowieka z niższych sfer ośmielającego się osiągnąć sukces.

Zarobione przez Wokulskiego pieniądze mogły stanowić nie lada pokusę do zdobycia władzy, silnej pozycji pozwalającej decydować i wpływać na los otoczenia. Wokulski jednak swoją władzę obracał w dobroczynność, swoje pieniądze przeznaczał na pomoc biednym. Pomógł Mariannie wydostać się z prostytucji, umieścił ją w zakładzie dla dziewcząt prowadzonym przez siostry zakonne, w którym nauczyła się szyć. Dzięki temu mogła sama się utrzymywać. Można powiedzieć, że Wokulski nikomu nie odmówił swojej pomocy. Zainteresował się losem dróżnika Wysockiego. Wspomógł panią Stawską i jej córkę, które były zdane same na siebie, ponieważ Stawska nie wiedziała, co się stało z jej mężem.

Bogactwo Wokulskiego nie popchnęło go do snobizmu, rozrzutności czy wystawnego życia. Myślę, że bohater “Lalki” miał świadomość, jakie zagrożenia niosą pieniądze. Widział to na przykładzie warszawskiej arystokracji. Wiedział również jak ciężko zapracować na dobrobyt, dlatego też ośmielę się sądzić, że zarobiona przez niego fortuna nie zmieniła go, nie odebrała rozsądku i trzeźwości, nie przyczyniła się do jego nieszczęścia. Wręcz przeciwnie powodem jego tragedii była nieszczęśliwa miłość.

Przykład Stanisława Wokulskiego jest swoistym wyjątkiem, dowodem na to, że pieniądze nie zawsze mają negatywny wpływ na ludzi. Zupełnie inny obraz świata rządzonego przez bogatych przedstawił Władysław Reymont w “Ziemi obiecanej”. Tytułową “ziemią obiecaną” jest Łódź, która wskutek przemian cywilizacyjno - przemysłowych stała się stolicą polskiego interesu. Do Łodzi przybywali Niemcy, Żydzi i Polacy, którzy porzucali ziemiański tryb życia i w mieście zakładali fabryki włókiennicze przynoszące znaczne dochody. Reymont poprzez kreacje licznych bohaterów swojej powieści ukazał rządy bogatych w Łodzi. W galerii łódzkich milionerów pierwsze miejsca zajmują Herman Bucholc i Szaja Mendelsohn, właściciele potężnych fabryk, żyjący w luksusowych pałacach. Obaj posiadają wysoką pozycję w środowisku fabrykantów, zatrudniają tysiące robotników, budzą podziw i strach, mają kaprysy i zachowują się wielkopańsko. Ich niewyobrażalnie wielkie majątki pozwalają na ustabilizowane życie, na władanie ludźmi.

W Łodzi pieniądz bardzo dużo znaczy, a miasto stwarza niepowtarzalne możliwości zrobienia majątku. Łódź to miejsce dla ludzi, którzy potrafią robić interesy, dla silnych jednostek potrafiących walczyć. Dla trzech głównych bohaterów powieści, Karola Borowieckiego, Moryca Welta i Maksa Bauma, bogactwo stanowi wielką wartość, gdyż powiększa władzę, rozszerza możliwości. Borowiecki uchodził w środowisku fabrykantów za Lodzermenscha, czyli wybitnego człowieka interesu, potrafiącego przeniknąć cały system gier toczących się wokół pieniądza. Taka postawa wymuszała pewien styl życia, sposób zachowania, hierarchię wartości. Dzień upływał Borowieckiemu na układaniu strategii dorobienia się milionów, doglądaniu swojej własnej fabryki, noce spędzał w teatrach, restauracjach. Był młody, przystojny, zdolny, miał powodzenie u kobiet, nie tylko panien na wydaniu, chętnie więc romansował, choć miał narzeczoną. Swoje romanse i flirty uważał za część prowadzenia interesów. Borowiecki wraz ze swoimi przyjaciółmi dążył do bogactwa, ponieważ zdawał sobie sprawę z tego, że tylko ludzie bogaci mają prawo bytu w Łodzi. Postawa bohatera jest dobrym przykładem tego, że wybór życia w Łodzi jest jednocześnie akceptacją warunków, jakie to miasto dyktuje ludziom. Liczą się tylko bogaci, robotnicy są anonimowi, ich jedynym obowiązkiem jest tylko pracować.

W podobnej sytuacji znajdują się bohaterowie opowiadania Marii Konopnickiej pt. “Miłosierdzie gminy”.Autorka opisuje proceder uprawiany przez jedną z gmin, która organizowała aukcje, na których licytowano biednych ludzi. Kto wylicytował najniższą cenę, ten zyskiwał prawo utrzymywania biedaka, co w rzeczywistości łączyło się z upokarzaniem i wyzyskiwaniem człowieka do ciężkiej pracy. W noweli ukazany jest stary człowiek, który ma świadomość, że nie nadaje się do pracy, jednak stara się to ukryć, by zdobyć “opiekuna”. Uderzający jest sposób, w jaki traktowany jest człowiek na takiej aukcji - po prostu w takim momencie traci ludzką godność, dla licytujących staje się zwierzęciem. Odzwierciedlają to słowa tłumu: “Co za pomoc z tego komu? Co za wyręka? A pokaż no, stary, zęby? Maszeruj no stary!” W aukcji wziął udział syn starca, lecz został przelicytowany. Nowela kończy się wzruszającym obrazem, jak starzec zaprzęgnięty do jednego wózka z psem, musi ciągnąć znajdujące się w nim mleko.

Konopnicka ukazała, jak w świecie rządzonym przez pieniądze człowiek został zdegradowany do roli zwierzęcia. W takim świecie nie ma miejsca na litość i współczucie, nie liczą się więzy rodzinne, nie liczy się sam człowiek, ponieważ traktowany jest jak przedmiot, który można wylicytować.

Uważam, że tytuł noweli Konopnickiej ma wymowę ironiczną. “Miłosierdzie gminy” - tak właśnie nazywał się proceder wykupywania biedoty, a zwycięzca licytacji uchodził za miłosiernego, ratującego biednych.

Zadziwiające jest, jak daleko potrafi posunąć się człowiek, by zapewnić sobie dobrobyt. Taka sytuacja stała się tematem dramatu Friedricha Durrenmatta “Wizyta starszej pani”. Główną bohaterką utworu jest Klara Zachanassian, milionerka, którą doświadczenie nabyte w prowadzeniu interesów przekonało, że wszystko można kupić. Przybyła więc do rodzinnego miasta Gullen, by kupić sprawiedliwość. Przed laty bowiem łączyło ją z jednym z mieszkańców uczucie, zaszła z Illem w ciążę, lecz ten wyparł się tego w sądzie, przekupując świadków. Klara musiała opuścić miasto, musiała liczyć tylko na samą siebie, została prostytutką, straciła dziecko. Z tej beznadziejnej sytuacji wyciągnął ją pewien milioner, który dał jej wszystko. Po latach nadarzyła się okazja, by wyrównać rachunki pomiędzy Klarą a Illem. W momencie przybycia Klary do Gullen, miasto znajdowało się w głębokim kryzysie gospodarczym, szerzyła się bieda i bezrobocie, dlatego przyjazd Klary budził wielkie nadzieje na uratowanie miasta. Wiadomość o tym, że mieszkańcy otrzymają miliard dolarów wywołała ogromną radość, która jednak zmniejszyła się, gdy Klara zażądała w zamian za pieniądze zabicie Illa. Swoje żądanie umotywowała słowami: " Człowieczeństwo, moi panowie, podporządkowane jest giełdzie milionerów, jeśli ktoś rozporządza takim kapitałem jak mój, stać go na stworzenie sobie własnego ładu świata". Klara wiedziała, że pieniądze mają ogromny wpływ na człowieka, dlatego spodziewała się, iż mieszkańcy poświęcą prawo moralne w imię pieniędzy, możliwości zapewnienia sobie bytu. Ostatecznie mieszkańcy nie popełnili zbrodni, lecz dopuścili myśl o niej do siebie, co już jest wystarczającym dowodem na to, że dla pieniędzy ludzie są w stanie wiele poświęcić.

Ośmielam się sądzić, że światem rządzą ludzie bogaci, którzy dążą do umocnienia swojej władzy. Wynika to jasno ze słów Ryszarda Kapuścińskiego pochodzących z jego książki “Kultura ubóstwa” : " Świat robi się światem dla bogatych, bogaci chcą zawłaszczyć planetę wyłącznie dla siebie". Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj coraz bardziej widoczne są różnice między bogatymi a biednymi, a ponadto bogaci dążą do kontroli nad całym światem. Najczęściej przejawia się to poprzez poniżanie i wykorzystywanie ubogich. Z kolei ubodzy są w stanie zrobić bardzo dużo dla pieniędzy, posuwają się do takich czynów, których w normalnej sytuacji nie popełniliby. W dzisiejszych czasach dla wielu ludzi celem życia stał się pieniądz, zastąpił on wiele wartości, które decydują o godności człowieka. Chęć wzbogacenia się ludzie usprawiedliwiają przymusem zapewnienia sobie godnego życia. Lecz gdy pojawią się pieniądze, człowiek się zmienia, zapomina o dawnych przyjaciołach, bo uważa, że nie przystoi mu zadawać się z biedniejszymi. Pod wpływem bogactwa człowiek staje się coraz bardziej chciwy, już nie wystarcza mu to, co ma. Człowiek zamożny ma coraz dziwniejsze upodobania: egzotyczne wycieczki, luksusowe samochody, oryginalne pomysły na urządzenie domu. Postępowaniem takiego człowieka nie kieruje pasja czy chęć poznania czegoś nowego, lecz pragnienie zwrócenia na siebie uwagi.

Sądzę, że gdy człowiek częściej myśli o swoim koncie i o tym, co posiada, to jest to pierwszy krok do zniewolenia siebie przez żądzę posiadania. Tylko wyjątkowo w parze idzie dobroczynność z bogactwem, ponieważ nie wszyscy potrafią się dzielić swoim dobrem, jak czynił to Wokulski. Bogaci czują się wszechwładni, uważają, że mogą wywierać wpływ na innych, ponieważ takie prawo dają im pieniądze. Taka postawa widoczna była w postępowaniu Klary Zachanassian.

Postępowanie większości bohaterów przedstawionych przeze mnie nie napawa optymizmem. Wręcz przeciwnie ukazuje prawdę, jaki wpływ na ludzkość mają pieniądze. Nieważne czy pochodzą one z wygranej, czy są rezultatem ciężkiej pracy, zawsze stanowią silną pokusę, by podporządkować im swoje życie.