Interpretacja porównawcza - "Człowiek wobec spraw doczesnych i wiecznych" Mikołaj Sęp Szarzyński i John Donne

Epoka baroku jest przez wielu uważana za zbyteczny element w historii piśmiennictwa z racji na swój dysharmonijny i niekonwencjonalny styl. Znajduje jednak rzeszę wielbicieli, zachwyconych innym podejściem do rzeczywistości. Barokowa literatura nie była uporządkowanym ładem, który dał się zauważyć między innymi w renesansie, lecz skomplikowanym tworem, rzucającym zupełnie odmienne światło na pojęcia dotyczące aspektów ludzkiego życia i śmierci. Nie inaczej było w przypadku twórczości Mikołaja Sępa Szarzyńskiego i Johna Donne’a. Wspięli się oni na wyżyny nurtu poezji metafizycznej i stworzyli coś niezwykle oryginalnego i zaskakującego - innymi słowy zawierającego koncept, czyli pomysł wpływający na wymowę utworu.

Epoka baroku jest przez wielu uważana za zbyteczny element w historii piśmiennictwa z racji na swój dysharmonijny i niekonwencjonalny styl. Znajduje jednak rzeszę wielbicieli, zachwyconych innym podejściem do rzeczywistości. Barokowa literatura nie była uporządkowanym ładem, który dał się zauważyć między innymi w renesansie, lecz skomplikowanym tworem, rzucającym zupełnie odmienne światło na pojęcia dotyczące aspektów ludzkiego życia i śmierci. Nie inaczej było w przypadku twórczości Mikołaja Sępa Szarzyńskiego i Johna Donne’a. Wspięli się oni na wyżyny nurtu poezji metafizycznej i stworzyli coś niezwykle oryginalnego i zaskakującego - innymi słowy zawierającego koncept, czyli pomysł wpływający na wymowę utworu.

Mikołaj Sęp Szarzyński to poeta pochodzący z Polski, o którego życiu niewiele nam wiadomo. Uważa się go za prekursora polskiego baroku, mającego olbrzymi wpływ na lirykę tamtego okresu. John Donne, urodzony w Londynie, jest natomiast najwybitniejszym przedstawicielem angielskiej poezji metafizycznej. Był on kaznodzieją, którego homilie przyciągały tłumy wiernych i cieszył się przychylnością króla Jakuba I. Ciekawa jest kwestia wyznania obu poetów. Polski twórca, początkowo sympatyk protestantyzmu, prawdopodobnie nawrócił się na katolicyzm, zaś Donne, syn gorliwych katolików, porzucił rodzinną wiarę i został anglikaninem. Bez wątpienia religia miała ogromny wpływ na ich twórczość i ukształtowała większość ich poglądów. Fakt występowania w baroku licznych konfliktów i wojen z nią związanych sprawił, że w centrum skupienia ludzkich przemyśleń była właśnie wiara.

Najlepszym przykładem przedstawienia postrzegania świata przez ludzi są dwa sonety owych pisarzy - „Sonet IV. O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem” Sępa Szarzyńskiego oraz „Sonet X” Donne’a. Człowiek w tych utworach rozdarty jest między sprawami doczesnymi i wiecznymi. Podmiot liryczny w pierwszym z nich z dosadnością zaznacza, że życie na ziemi jest ciągłą walką, „bojowaniem” z diabłem, grzechem i żądzami. Pomimo, że spokój daje nam szczęście, nigdy nie uwolnimy się od nieustannych zmagań. Polski poeta nawiązuje tym porównaniem do biblijnej Księgi Hioba, w której występuje podobny motyw. Londyńczyk za to podszedł do tematu w nieco inny sposób. „Sonet X” z lekkim wręcz humorem zwraca się do uosobienia śmierci, jednocześnie ją wykpiwając. Jego celem jest sprawienie, by człowiek uświadomił sobie, na czym ona polega. Obnaża wszystkie jej słabości i utwierdza nas w przekonaniu, że da się ją przechytrzyć.

Zauważalny w porównywanych sonetach jest nacisk na przywiązanie człowieka do spraw życia doczesnego. Sęp Szarzyński i John Donne wplatają w swoje utwory pojęcie wojny, ale mającej różne znaczenie. W sonecie „O wojnie naszej…” ciało, stworzone dla ulotnych przyjemności, nieprzerwanie pragnie nic nieznaczących z perspektywy czasu wartości. Siła woli nie zdaje się tu na wiele - istoty ludzkie są zbyt słabe, aby samodzielnie przeciwstawić się pokusom tego świata. Angielski poeta stara się natomiast obalić potęgę śmierci, porównując ją między innymi do snu, który daje odpoczynek ciału i ukojenie duszy. Obrazuje ją jako sługę losu, przypadku, królów - jest od nich tak samo zależna, jak człowiek. Podobnie jak on nie może się też zmierzyć z wojną, trucizną oraz chorobą, co neguje jej władzę nad ludzkim światem.

Głównym elementem sonetu Sępa Szarzyńskiego jest wiara idąca w parze z nadzieją. Człowiek może osiągnąć zbawienie jedynie dzięki pomocy Boga, nazwanego przez podmiot liryczny królem i pokojem. Puenta zawarta w ostatnich wersach zawiera pocieszenie - nawet najbardziej beznadziejną walkę można wygrać z odpowiednim sprzymierzeńcem. John Donne swoją uwagę skupia na pozycji, jaką zajmujemy wobec śmierci. Podmiot liryczny śmiało stwierdza, że ominie ona wszystkich, włącznie z nim. Tymczasowa ziemska egzystencja prowadzi ku wieczności, nad którą śmierć nie ma żadnej kontroli. Słowa kończące utwór: „Śmierci, śmierć cię czeka” wprowadzają paradoks, który idealnie sumuje cały wywód podmiotu i ukazuje zależność śmierci od istnienia ludzi.

Obydwa sonety złożone są tradycyjnie z czternastu wersów, a układ ich rymów jest przejrzysty. Kompozycja została precyzyjnie zaplanowana - zarówno w „Sonecie IV” jak i w „Sonecie X” pierwszy czterowiersz opisuje temat, drugi odnosi go do podmiotu wiersza, zaś dwa ostatnie trójwiersze zawierają refleksję. Utwory te, charakterystycznie dla barokowych zasad tworzenia, są przesycone środkami stylistycznymi. Jednym z ważniejszych jest apostrofa, inaczej zabarwiona w każdym z wierszy. W sonecie „O wojnie naszej…” podmiot liryczny zwraca się do Boga, symbolu dobra i życia, natomiast w utworze Donne’a występuje zwrot do uosobienia samej śmierci. Metaforyczne określenia ziemskiej egzystencji oraz żywotu wiecznego upoetyczniają teksty i nadają tym pojęciom unikalny wydźwięk. Zawarte w dziele Sępa Szarzyńskiego epitety ( „Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie”) odzwierciedlają istotę człowieka. John Donne stara się natomiast scharakteryzować przy ich pomocy śmierć, widzianą na własny sposób. Pytania retoryczne, których możemy doszukać się w obu wierszach, podkreślają punkt widzenia podmiotów oraz wzbudzają wątpliwości.

Przedstawione wyżej utwory bez wątpienia posiadają wiele cech wspólnych, mimo że ich autorzy byli ludźmi o różnych przekonaniach i przeżyciach. Oba dzieła ukazują pozycję człowieka w świecie, który kumuluje w sobie zarówno dobro, jak i zło. To jednak, co jest związane z Ziemią, w końcu przeminie i nie będzie miało większego znaczenia, a na wszystkich czeka wieczność. Mikołaj Sęp Szarzyński i John Donne dzięki wyjątkowemu charakterowi sonetu zamknęli to trudne pojęcie w jedynie parunastu wersach, które mimo swej liczby na zawsze zapisały się na kartach historii literatury metafizycznej.