Charakterystyka Jona bohatera książki "Samotność Bogów"

Jon jest głównym bohaterem powieści pt.” Samotność Bogów” napisanej przez polską pisarkę i dziennikarkę-Dorotę Terakowską. Jest to postać fikcyjna, żyjąca w XII wieku wraz z rodzicami na słowiańskiej wsi położonej nad rzeką w środku puszczy. Dwunastoletni, dobrze zbudowany chłopiec dzięki sile i zręczności łatwo pokonał rzekę, ratując tonącą dziewczynkę. Aby tego dokonać, musiał naruszyć Tabu, czyli przekroczyć rzekę. Wykazał się niezwykłą odwagą, której zabrakło innym członkom plemienia, nawet matce dziewczynki. Dla Jona życie ludzkie było wartością większą, niż obawa przed wykluczeniem - karą za złamanie zakazów.

Jon jest głównym bohaterem powieści pt.” Samotność Bogów” napisanej przez polską pisarkę i dziennikarkę-Dorotę Terakowską. Jest to postać fikcyjna, żyjąca w XII wieku wraz z rodzicami na słowiańskiej wsi położonej nad rzeką w środku puszczy. Dwunastoletni, dobrze zbudowany chłopiec dzięki sile i zręczności łatwo pokonał rzekę, ratując tonącą dziewczynkę. Aby tego dokonać, musiał naruszyć Tabu, czyli przekroczyć rzekę. Wykazał się niezwykłą odwagą, której zabrakło innym członkom plemienia, nawet matce dziewczynki. Dla Jona życie ludzkie było wartością większą, niż obawa przed wykluczeniem - karą za złamanie zakazów. Co dziwne, Tabu nie krępowało Jona, nie hamowało jego ruchów tak, jak robiło to z jego współplemieńcami. Spokojnie przepłynął na drugi brzeg i nie został sparaliżowany tak, że nie mógł się poruszyć. W dniu przekroczenia rzeki chłopiec po raz pierwszy poczuł zew starych bogów. Coś go nawoływało do wejścia na kamienną drogę wijącą się w puszczy na drugim brzegu rzeki. Jednak minęło dużo czasu, zanim podjął decyzję o ponownym przedostaniu się na zakazany teren. Gdy pewnej nocy znalazł się tam, był wystraszony, ale również w pewien sposób „(…) czuł się wolny i niezależny, wyzwolony od pęt pełnej nakazów i zakazów codzienności”. Wtedy okazało się, że Jon słyszy wewnętrzny głos, co oznaczało, że jest wybrańcem. W dawnych czasach, przed pojawieniem się Dobrego Boga, zostałby szamanem. Nie był to jednak talent, którym należało się chwalić w nowych czasach. Odkąd Jon usłyszał wołanie Bezimiennego, bał się, że Dobry Bóg i kapłani go odrzucą. A on kochał Dobrego Boga i nie chciał być wyznawcą Światowida, bo tak nazywał się ów najpotężniejszy bóg jego przodków. Nasz bohater chciał tylko dowiedzieć się, czego od niego oczekuje Ten, który go woła. Chłopiec radził się szamana i starego kapłana, którzy rozumieli jego obawy i rozdarcie. Isak stary kapłan dał mu nawet dar – woreczek z ziarenkiem piasku z pustyni, po której chodził kiedyś syn Boga Dobroci. Czuł on, że Jony będzie potrzebował takiej ochrony. Zdaniem kapłana młody i niedojrzały Jony był przeznaczony do decydowania o sprawach, które przekraczały jego możliwości rozumowe i wymiar losów jego plemienia.
Wraz z upływem czasu chłopiec dojrzewa i wyrasta na dobrze zbudowanego mężczyznę. Towarzyszymy mu podczas zaręczyn z Gają – dziewczynką uratowaną ze zdradliwego nurtu rzeki. Tak spełniła się niegdysiejsza wróżba Szamana, że będą bardzo dobrym małżeństwem. Zgodnie z dawnymi zwyczajami, w czasie zaręczyn nadano Jonowi przezwisko. Brzmiało ono „Jon w drodze” i oznaczało, że Plemię dobrze wie, iż pewnego dnia chłopiec będzie musiał pójść za głosem, który go wołał z drugiego brzegu rzeki. Nikt nie wiedział, jak będzie wyglądała ta droga, wiadomo tylko było, gdzie się zaczyna. Mieszkając w wiosce, Jon czuł się samotny, chociaż miał żonę, a stary kapłan i szaman byli jego drogowskazami w zadaniu, jakie miał wykonać. Nigdy bowiem nie miał przyjaciela. Współplemieńcy lubili go i szanowali, ale też trochę się bali i jego i losu, jaki mu przypadł w udziale. Sytuacja zmieniła się, kiedy nasz bohater spotkał Błazna – Ariela. Został on jedynym przyjacielem Jona, kimś, komu odpowiedziałby na każde, nawet najtrudniejsze pytanie. Jon miał zadanie do wykonania, wędrował poprzez różny czas i miejsca kierowany przez Światowida, był jego narzędziem przeciw nowym czasom. Nie chciał jednak słuchać starego Boga i działał wbrew namowom jego wysłannika. Na koniec udało mu się naprawić lodowe serce, lecz sam przypłacił to życiem. Jon rozumiał strach i rozpacz Bezimiennego przed śmiercią i zapomnieniem, ale też pojmował nieuchronność Cywilizacji. Było to zresztą ulubione słowo Jona. Oznaczało z jednej strony bezpieczeństwo, jaśniejsze światło świec czy bardziej przejrzyste szyby w oknach, ale z drugiej strony postęp rozwój gospodarki i nowy porządek świata – stosy, wojny. Bohater książki wiedział, że nie należy do nowych czasów, które nadeszły wraz z kapłanami Dobrego Boga. Według jego przyjaciela był zbyt prostolinijny na obecne czasy, a Cywilizacja nie wymaga od ludzi szczerości za wszelką cenę, lecz umiejętności dostosowywania się do sytuacji. Sprostał temu wyzwaniu.