Losy Syzyfa jako metafora ludzkiego losu

Syzyf został surowo ukarany przez bogów – skazany na niekończące się wtaczanie pod górę kamienia, który i tak spadał, gdy bohater był już blisko szczytu. Zastanawiam się, czy kara dla tego wesołego plotkarza nie była zbyt surowa. Podobnie zresztą jak inne kary, jakich bogowie nie szczędzili przecież „niżej urodzonym”. Mam przed oczyma mękę Prometeusza, któremu sęp wydziobywał odrastającą wątrobę, i kaźń Marsjasza, żywcem obdartego ze skóry. Gdy myślę o losach Syzyfa, zastanawia mnie z kolei, czy ten miał nadzieję, że w końcu skończy się męka i uda mu się wtoczyć kamień.

Syzyf został surowo ukarany przez bogów – skazany na niekończące się wtaczanie pod górę kamienia, który i tak spadał, gdy bohater był już blisko szczytu. Zastanawiam się, czy kara dla tego wesołego plotkarza nie była zbyt surowa. Podobnie zresztą jak inne kary, jakich bogowie nie szczędzili przecież „niżej urodzonym”. Mam przed oczyma mękę Prometeusza, któremu sęp wydziobywał odrastającą wątrobę, i kaźń Marsjasza, żywcem obdartego ze skóry. Gdy myślę o losach Syzyfa, zastanawia mnie z kolei, czy ten miał nadzieję, że w końcu skończy się męka i uda mu się wtoczyć kamień. Albert Camus dostrzega tragizm Syzyfa – widzi go jednak nie tylko w bezsensownej pracy, na którą został skazany bohater. Pisze o nim jako o najmądrzejszym i najbardziej przezornym ze śmiertelnych oraz – co jeszcze ważniejsze – jako o bohaterze tragicznym. Tragizm jego uzasadnia tym, że bohater jest świadomy; świadomy absurdu całej sytuacji. Nam także niejednokrotnie wydaje się, że życie jest absurdalne, a przez to zarazem śmieszne i tragiczne. Mimo to jednak tylko nieliczni (samobójcy) rezygnują z wtaczania kamienia pod górę, czyli z życia.Jaki jest więc sens życia człowieka? Dobrze wiem, że to pytanie jest banalne, ale dla mnie – i chyba dla wielu innych także – bardzo ważne. Dlatego chciałbym znaleźć na nie odpowiedź już teraz, kiedy stoję na progu dorosłego życia, podejmuję pierwsze ważne decyzje. Syzyf udziela jednej z możliwej odpowiedzi na to pytanie: sensem życia i obroną przed absurdem istnienia jest decyzja o pchaniu kamienia. A żeby życie było coś warte, wystarczy się nie poddawać.