"W ciemności własnej duszy": na podstawie filmu Agnieszki Holland "W ciemności" przedstaw drogę przemiany głównego bohatera, Leopolda Sochy.

Brud, ciemność, cierpienie, egoizm, śmierć… Tak właśnie Agnieszka Holland przedstawia świat i ludzi w okresie wojny w swoim filmie pt. „W ciemności”. Tak też to wyglądało. Ludzie żyli w ciągłym strachu o jutro, nie myśleli o innych, chodziło im tylko o ucieczkę i przeżycie. Nawet przyjaciele, stawali się wtedy dla siebie oprawcami troszcząc się tylko o własne dobro. Niektórzy bogacili się zabijając, niektórzy pomagając, a jeszcze inni wykazywali się człowieczeństwem - bezinteresownie.

Brud, ciemność, cierpienie, egoizm, śmierć… Tak właśnie Agnieszka Holland przedstawia świat i ludzi w okresie wojny w swoim filmie pt. „W ciemności”. Tak też to wyglądało. Ludzie żyli w ciągłym strachu o jutro, nie myśleli o innych, chodziło im tylko o ucieczkę i przeżycie. Nawet przyjaciele, stawali się wtedy dla siebie oprawcami troszcząc się tylko o własne dobro. Niektórzy bogacili się zabijając, niektórzy pomagając, a jeszcze inni wykazywali się człowieczeństwem - bezinteresownie. Leopold Socha, główny bohater filmu przeszedł długą drogę aby zmienić się z drobnego złodziejaszka, któremu zależy jedynie na pieniądzach, a nie na ludzkim dobru, na czującego empatię i litość człowieka, pomagającego innym z własnej woli. Gdy pierwszy raz spotkał Żydów w kanałach, w których pracował, był dla nich oschły, szantażował ich. Kazał im płacić za pożywienie, schronienie i za to, że ich nie wyda. Okradał ich i widział w nich tylko dobry interes. Był mało skomplikowanym człowiekiem, którego interesował jedynie zysk. Jednak mimo swoich twardych przekonań i konsekwentnego dążenia do bogactwa, coś się w nim zmieniło. Między cierpiącymi w brudzie i ciemnościach Żydami znajdowały się również niewinne i bezbronne dzieci. Nie miał im kto pomóc. Straciły całkowicie szanse na normalne, beztroskie dzieciństwo, a tym bardziej na zwyczajne życie. Socha był bardzo prymitywnym człowiekiem, który prawdziwą i szczerą miłością darzył jedynie swoją córeczkę. Aby człowiek stanowczy i zaślepiony swoimi przekonaniami się zmienił, musi stać się coś nadzwyczajnego, coś musi uderzyć go prosto w serce. To właśnie przydarzyło się głównemu bohaterowi. Zmienił pogląd na świat, dopiero kiedy zobaczył cierpienie w oczach kryjących się w kanałach dzieci. Wyobraził sobie swoją ukochaną córeczkę w takiej sytuacji i to właśnie sprawiło, że zaczął patrzeć na Żydów inaczej. Nie brał już od nich pieniędzy. Zżył się z nimi jak z rodziną. Patrząc na nich, cierpiących, w brudnych, wilgotnych i ponurych kanałach zauważył, że są oni takimi samymi ludźmi jak on. Doszło nawet do tego, że gdy jedna z kobiet urodziła dziecko i nie mogła się nim opiekować, namówił swoją żonę do przygarnięcia niemowlęcia do domu. Kiedy jednak przyszedł do swojej nowej, Żydowskiej rodziny z wesołą nowiną, okazało się, że matka dziecka w rozpaczy i z bezsilności zabiła własne potomstwo. Leopold bardzo to przeżył. Kolejna sytuacja potwierdzająca oddanie i współczucie głównego bohatera do ofiar Holocaustu to komunia jego córki. W tym dniu zaczęła się wielka ulewa. Leopold, zostawił swoje dziecko w tak ważnej chwili, aby ratować Żydów przed utonięciem. Kolejny raz ryzykował dla nich życie. Leopold, żyjąc długie lata „w ciemności własnej duszy”, odnalazł w końcu światło, które zmiękczyło jego serce i pokazało mu jak ważna jest bezinteresowna pomoc drugiemu człowiekowi. Socha pokonał długą drogę aby zmienić się z wyrachowanego i obojętnego na ludzkie cierpienie na dobrodusznego i wrażliwego człowieka. Obudziły się w nim uczucia takie jak empatia i humanizm, które sprawiły że zaczął pomagać potrzebującym. Zaczął być Człowiekiem.

Moim zdaniem, nawet ludzie wierzący (Socha był katolikiem) mogą się pogubić w tak strasznym -  jak wojna  - czasie, ale jeśli będą w stanie wywołać w sobie współczucie i pokonać egoizm, mogą stać się wspaniałymi, pełnymi ludźmi. Muszą tylko podjąć trud działania i ryzyko odpowiedzialności za innych. W każdym tkwi dobro, lecz niektórzy, dopiero w sytuacji, gdy utożsamią siebie, bądź swoich bliskich z pokrzywdzonymi  - mogą je w sobie wyzwolić i zacząć pomagać innym. To właśnie przydarzyło się głównemu bohaterowi filmu Agnieszki Holland.