Czy szczególne okoliczności mogą usprawiedliwić postępowanie sprzeczne z podstawowymi zasadami etyki?

Ludzie często szukają powodów, by usprawiedliwić swoje nie zawsze etyczne postępowanie. Tłumaczą , że zostali postawieni w nietypowej sytuacji, która wymusiła na nich dokonanie takiego a nie innego wyboru, posługując się przy tym pojęciem tzw. „mniejszego zła”. Taka postawa jest -moim zdaniem-niewłaściwa, ponieważ przeczy ogólnie przyjętym zasadom moralnym, które jasno rozgraniczają dobro od zła. Uważam też, że szczególne okoliczności nie usprawiedliwiają postępowania sprzecznego z podstawowymi zasadami etyki. Historia i literatura dostarcza wielu przykładów na to, że nawet w ekstremalnych warunkach, z zupełnie inną od tradycyjnej hierarchią wartości , znajdą się ludzie, którzy bronić będą swego człowieczeństwa i płacić za to wysoką cenę.

Ludzie często szukają powodów, by usprawiedliwić swoje nie zawsze etyczne postępowanie. Tłumaczą , że zostali postawieni w nietypowej sytuacji, która wymusiła na nich dokonanie takiego a nie innego wyboru, posługując się przy tym pojęciem tzw. „mniejszego zła”. Taka postawa jest -moim zdaniem-niewłaściwa, ponieważ przeczy ogólnie przyjętym zasadom moralnym, które jasno rozgraniczają dobro od zła. Uważam też, że szczególne okoliczności nie usprawiedliwiają postępowania sprzecznego z podstawowymi zasadami etyki. Historia i literatura dostarcza wielu przykładów na to, że nawet w ekstremalnych warunkach, z zupełnie inną od tradycyjnej hierarchią wartości , znajdą się ludzie, którzy bronić będą swego człowieczeństwa i płacić za to wysoką cenę. Załączony fragment pochodzi z ostatniego rozdziału utworu Gustawa Herlinga Grudzińskiego pt. „Inny świat”, utworu prezentującego obraz radzieckich obozów pracy, skrajnie trudne warunki życiowe więźniów oraz portrety skazańców. Łagier to sprawna machina wykorzystująca ludzi do katorżniczej pracy, niszcząca ludzką psychikę i przekształcająca więźniów w istoty wyzute z wszelkich wyższych odruchów, zredukowane do poziomu zwierzęcia walczącego o przetrwanie. Utwór kończy opowiadanie byłego więźnia obozu, który pragnie uzyskać zrozumienie swoich czynów. Pisarz spotkał go po raz pierwszy w 1940 roku w więzieniu w Witebsku. Po kilku tygodniach wspólnego pobytu w celi poznał go bliżej. Nieznajomy studiował w Paryżu architekturę, a na krótko przed wybuchem wojny wrócił do Polski. Uważał się za Polaka, ale gdy zapytano go o narodowość odpowiedział: „Jewriej”. To słowo zadecydowało, że nie objęła go, jak innych Polaków, amnestia, a wyrok przedłużono mu o kolejne dziesięć lat. Dzięki wykształceniu został dziesiętnikiem w brygadzie budowlanej i zamieszkał w baraku technicznym. Po wybuchu wojny sowiecko- niemieckiej, gdy Rosjanie mścili się na Niemcach za ponoszone na froncie klęski, wezwano go do komendantury obozu i zażądano, by złożył fałszywy donos na czterech Niemców pracujących w brygadzie. Zagrożono, że jeśli tego nie zrobi, zostanie skierowany do morderczej pracy przy wyrębie lasu. Uległ szantażowi, a Niemców rozstrzelano.