Różne postawy człowieka wobec śmierci

Na przestrzeni wieków w literaturze polskiej napotykamy codziennie na wiele i to bardzo różnorodnych typów kreacji bohaterów literackich kierujących bardzo zróżnicowane postawy wobec śmierci. Jednak nadmienić należy i to z całą stanowczością, że na to szczególne bogactwo wskazuje nam literatura różnych epok literackich. Należy przyznać bez wątpienia, iż ich wybór do niniejszej pracy nie jest sprawą łatwą. To przede wszystkim dla samej złożoności problemu warto podjąć ten temat w celu przeprowadzenia gorącej dyskusji.

Na przestrzeni wieków w literaturze polskiej napotykamy codziennie na wiele i to bardzo różnorodnych typów kreacji bohaterów literackich kierujących bardzo zróżnicowane postawy wobec śmierci. Jednak nadmienić należy i to z całą stanowczością, że na to szczególne bogactwo wskazuje nam literatura różnych epok literackich. Należy przyznać bez wątpienia, iż ich wybór do niniejszej pracy nie jest sprawą łatwą. To przede wszystkim dla samej złożoności problemu warto podjąć ten temat w celu przeprowadzenia gorącej dyskusji. W dążeniu do realizacji tematu niniejszej prezentacji starałam się dokonać takiego wyboru bohaterów, aby nie wywodzili się oni tylko z jednej epoki literackiej. Uważam, że najlepszym przykładem jest tutaj tytułowa bohaterka dramatu antycznego SOFOKLESA- Antygona. Bohaterowie tegoż utworu Kreon i Antygona, są silnymi indywidualnościami. Los postawił ich przeciwko sobie. Ich racje i motywy postępowania są sprzeczne i prowadzą do tragicznego konflikty na kilku płaszczyznach. Jedną z nich jest konflikt pomiędzy prawem, który jako władca reprezentuje, a prawem bożym. Kreon mówiąc: ,, WŁADZĘ I TRON TEN OBJOŁEM, KTÓRY MI Z PRAWA PO ZMARŁYCH PRZYPADA", przekonany jest o słuszności swojego zakazu. Logicznym dla niego jest to, że nie można równej czci oddać Etoklesa, obrońcy ojczyzny i ciału Polinejka, jej zdrajcy. Tak więc nakazuje: ,, ABY DZIELNEGO W WALCE ETEOKLA, KTÓRY W OBRONIE MIASTA TEGO POLEGŁ, W GROBIE POCHOWAĆ I UCZCIĆ OFIARĄ", natomiast ,,BY CHOWAĆ , NI PŁAKAĆ NIKT SIĘ NIEWAŻYŁ , LECZ CIAŁO ZOSTAWIŁ PRZEZ PSY I PTAKI W POLU POSZARPANE". Przedstawia się jako władca dbający o dobro państwa. Jednak praw wydanemu w imieniu państwa przez Kreona przeciwstawia się prawo boże, którego reprezentantką Antygona mówiąca: ,,A NIE MNIEMAŁAM, BY UKAZ TWÓJ OSTRY MIAŁ TYLE WAGI I SIŁY W CZŁOWIEKU, ABY MÓGŁ ŁAMAĆ ŚWIĘTE PRAWA BOŻE". Prawa te nakazują grzebać zmarłych i oddać im cześć po śmierci, gdyż wówczas wszyscy już jesteśmy równi. Więc zdrajca ojczyzny, jak i jej obrońca mają takie same prawi do pochówku. Jednak Kreon temu zaprzecza, nie daje wiary ,, ŻE BOGOWIE, O TEGO TRUPA SIĘ TROSZCZĄ". Tak więc ziemskie staje się przestępstwem w oczach bogów. Drugą płaszczyzną konfliktu Kreona i Antygony jest konflikt państwa, które on reprezentuje, a Antygona jako jednostką. Kreon mówi, że najwyższym dobrem jest państwo i godny potępienia byłby ten, kto «WYŻEJ NAD DOBRO KŁADŁ ZYSK PRZYJACIÓŁ". ,, DZIERŻY CAŁĄ WŁADZĘ I TRON KRÓLÓW JAKO NAJBLIŻSZY KREWNY TYCH POMARŁYCH", więc jako władca absolutny i w jego mniemaniu sprawiedliwy , ,NIE ŚCIERPI NIGDY, BY ŻLI W NAGRODZIE WYPRZEDZILI PRAWYCH". Przedstawia on władzę chcącego rządzić praworządnie. Natomiast Antygona myśli o Polinejku, jako o bracie, któremu zgodnie z prawem bożym należy się pogrzeb. Kieruje nią miłość do brata i wiara w słuszność niepisanych praw bożych. Jet to nakaz religii, któremu będzie posłuszna, beż względu na karę, jaka ją za to czeka. Antygona jest osobą bardzo złożoną. Z jednej strony stawia prawo boże ponad wszystko uważa za swój obowiązek pochowanie brata nawet wiedząc, że poniesie śmierć. I z drugiej strony przeciw stawia się Kreonowi, który ustanawia władzę w państwie. Jest nieustępliwa wobec ziemskiej władzy. Swoją postawą prowokuje Kreona do wydania wyroku śmierci, który nie jest jej straszny. W ,, PIEŚNI O ROLANDZIE" przedstawiony jest wzór rycerzy. To człowiek, dla którego oprócz miłości ojczyzny, posłuszeństwa i wierności wobec władzy, najwyższą wartością jest Bóg i wiara katolicka. Nadrzędnym celem jego życia jest walka w obronie chrześcijaństwa, realizowana w czasie częstych średniowieczu wypraw krzyżowych. Takim właśnie idealnym rycerzem jest Roland. Syntezę jego cnót ukazuje scena śmierci bohatera, w której rycerz za swe ziemskie czyny ukazuje wieczną sławę i nagrodę w niebie. Mając świadomość zbliżającego się kresy życia, bohater na miejsce swojej śmierci wybiera wzgórze. Jest to aluzja do Chrystusa ukrzyżowanego na Golgocie. W ,,PIEŚNI O ROLANDZIE" bohater umiera modląc się i jednając się z Bogiem. Śmierć przestaje być straszną ponieważ Roland miał niebawem spotkać się ze stwórcą, a jego życie, pełne chwalebnych czynów, zasługiwało na nagrodę. Utwór ukazuje w jaki sposób powinni żyć rycerze, o co walczyć a także jak umierać, czyli ,, ARS MORIENDI- SZTUKA UMIERANIA". Ciekawą postawę wobec śmierci prezentuje Korzecki z ,,LUDZI BEZDOMNYCH". Jak sam mówi: ,, CHCE POZNAĆ ŻYCIE I ŚMIERĆ TAK Z BLISKA, ABY MÓGŁ OBOJĘTNIE SPOGLĄDAC JEDNO NA DRUGIE". Czy śmierć da się jednak poznać! Otóż zdaniem Korzeckiego tak. Uważa on, że są w życiu chwile, kiedy spoglądamy na śmierć prosto w oczy. Podziwia on ludzi, którzy mimo iż kiedyś ledwo uszli z życiem, to nadal żyli na krawędzi. Sam także pragnie osiągnąć w życiu taki spokój, chce nauczyć się pozostawać obojętnym wobec śmierci. Pragnie być panem swego losu, wolność zaś traktuje jako swój najwyższy priorytet. Dlatego chciałby także sam zadecydować o momencie, w którym umrze i jak wiemy, zrobi to. Nie boi się śmierci, jednakże przyznaje, że jest to ,,BEZMIERNIE TRUDNE". Większość ludzi na co dzień nie zaprząta sobie głowy sprawami ostatecznymi, jednakże ich natura jest taka, że w momencie stanięcia w ich obliczu, wpadają w panikę. Korzecki stawia zaś śmierć wyzwanie, starając się z nią walczyć. Chce nad nią zapanować. Nie udaje mu się to jednak do końca. Porusza bardzo ważny, a pomijamy w młodopolskiej literaturze, problem śmierci bliskiej osoby. Starał się pozostać obojętnym wobec śmierci bliskiej osoby. Starał się pozostać obojętnym wobec śmierci znajomego chłopca, ale mimo największych starań, nie udało mu się to. Udało mu się tylko częściowo stłumić ból. I rzeczywiście tak jest……..W rozważaniach Korzeckiego jest wiele prawdy. Śmierć bliskiej osoby jest dla nas niezmiernie bolesna. O ile możemy nie bać się własnej śmierci, to troska o życie innych może faktycznie zdominować nasze życie, przyprawiając o obłęd. Przekonał się o tym również lekarz i społecznik Tomasz Judym, który mimo iż miał na co dzień styczność ze śmiercią i wiele razy ,, BADAŁ JĄ JAKO ZJAWISKO", to dopiero w momencie śmierci przyjaciela