"Więcej jest rzeczy na ziemi i niebie, niż się śniło waszym filozofom." - William Szekspir

Od początku istnienia ludzkość była ciekawa świata który ją otaczał. Wiele zjawisk długo nie potrafiono zrozumieć, ich ilość była ogromna i ciągle byliśmy zaskakiwani czymś nowym. Uczeni zadają pytanie „jak” coś się stało i kompletują różne tropy, aż wreszcie wszystko rozumieją. Dziś naukowcy lepiej niż w przeszłości zrozumieli świat i rządzone nim prawa. Wraz z postępem nauki zostały tworzone coraz to nowe teorie na temat zjawisk ale zacznijmy od początku… Kiedy ludzie zaczęli żyć trybem osiadłym, mogli zacząć koncentrować się na badaniu otaczającego ich świata.

Od początku istnienia ludzkość była ciekawa świata który ją otaczał. Wiele zjawisk długo nie potrafiono zrozumieć, ich ilość była ogromna i ciągle byliśmy zaskakiwani czymś nowym. Uczeni zadają pytanie „jak” coś się stało i kompletują różne tropy, aż wreszcie wszystko rozumieją. Dziś naukowcy lepiej niż w przeszłości zrozumieli świat i rządzone nim prawa. Wraz z postępem nauki zostały tworzone coraz to nowe teorie na temat zjawisk ale zacznijmy od początku… Kiedy ludzie zaczęli żyć trybem osiadłym, mogli zacząć koncentrować się na badaniu otaczającego ich świata. Niektóre zjawiska były użyteczne inne miały negatywny wpływ na ich życie. Toteż wierzono że ofiarami i oddawaniem czci uda się przebłagać je i np. sprowadzić deszcz tak jak robili to Indianie w Ameryce Północnej. Bardzo ważnym zjawiskiem które ma ogromny wpływ na nasze życie jest następowanie nocy po dniu. Oczywiście wiadomo że jest to wynik jednego obrotu Ziemi wokół osi w przybliżeniu w ciągu 24 godzin. Doszliśmy do tego dzięki rozwojowi nauki. Co jednak sądzono na ten temat w dawnych czasach? Starożytni indyjscy filozofowie którzy zajmowali się różnymi dziedzinami wierzyli, że Słońce porusza się wokół wysokiej góry znajdującej się w samym środku świata. Uważali że noc przychodzi, gdy Słońce chowa się za odległym krańcem góry. Aktualnie teoria ta jest obalona, lecz z powodu braku nowoczesnych technologii, umożliwiała ona wytłumaczenie tego w sposób logiczny dla dawnych mieszkańców Indii. Kolejnym problemem dla naszych przodków było wprowadzenie teorii o samym Słońcu. Było ono dla nich czymś niesamowitym, dawało światło, ciepło, również bezpieczeństwo gdyż za dnia nie ujawniały się tak często dzikie zwierzęta. Na całym świecie powstały różnego rodzaju kulty tej gwiazdy, oddawano jej cześć, ofiary, uważano za bóstwo. Dopiero badania uczonych z Egiptu, Arabii, Chin czy Rzymu dawało odmienne teorie. Zaczęto uważać że nasza planeta jest w środku Układu słonecznego jakiego model powstał po obserwacjach sklepienia niebieskiego. Teoria ta nazwana geocentryczną przez długi czas miała wielu zwolenników, lecz została obalona. Jej miejsce zajęła teoria heliocentryczna, stworzona przez polskiego uczonego Mikołaja Kopernika. Co prawda już w III w. p.n.e. Grecki uczony Arystarch z Samos zaproponował ten układ, mimo to nie udało mu się przebić popularnego wówczas poglądu o centralnym położeniu Ziemi. Kiedy jednak zachodziło Słońce, nasi przodkowie widzieli inne ciało niebieskie – Księżyc Księżyc odbija światło słoneczne, toteż w nocy rozświetla nam niebo. Wystarczy wyjrzeć przez okno w bezchmurną noc, aby zauważyć charakterystyczne plamy na nim. Dzięki nowoczesnym technologiom wiemy że znajdują się one w miejscach, gdzie dawno temu wypłynęła na powierzchnię stopiona lawa. Te obszary wydają się ciemniejsze, gdyż nie odbijają światła słonecznego tak dobrze jak inne. To wiemy dziś, ale co myśleli na temat tychże plam dawni mieszkańcy Ziemi? Najpierw udajmy się z tym pytaniem na daleki wschód do Japonii. Mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni uważali, że na Księżycu mieszka królik piekący ciastka ryżowe. Podróżując do Europy natrafilibyśmy na teorię, że plamy te przypominały twarz kobiety, inni natomiast sądzili, że mają kształt kraba. Obserwując nasz Księżyc i przyglądając się plamom na jego powierzchni nie sposób nie zwrócić uwagi na gwiazdy. Jest ich tak wiele że niemożliwe jest ich policzenie. Zbiory gwiazd nazywamy galaktykami. Bardzo znanymi są: Mgławica Andromedy, Konstelacja Oriona czy Plejady. Wiadomo nam że gwiazdy, konstelacje i gromady gwiazd noszą imiona. Nadali je ludzie niekiedy bardzo dawno temu. Jako że nie znali się tak dobrze jak my, dla rozróżnienia grupki gwiazd nazywali imionami bogów, nazwami zwierząt lub przedmiotów. Czynili tak, gdyż były to rzeczy bliskie ich życiu, a gwiazdy, jakże odległe kiedy skupiły się i przypominały dany obiekt znany z życia codziennego, doskonale mogły nim zostać określone. Przykłady? Konstelacja Kasjopea. Nazwa pochodzi od legendarnej królowej Etiopii która była piękna i zarozumiała. Była żoną Cefeusza i matką Andromedy. Na niebie przedstawiana jest gdy siedzi na tronie. Innym przykładem są gwiazdy Altair i Wega leżące w konstelacjach zwanych w niektórych kulturach Orzeł i Prząśniczka. Ale zejdźmy na Ziemię… Dawniej ludzie uważali ją za płaską jak placek… albo naleśnik, jak kto woli. Żeglarze obawiali się że wypływając w kierunku horyzontu spadną z niej w otchłań nieznanej im przestrzeni, dlatego też eksploracja naszej planety przez długi czas szła bardzo opornie. Jednak widząc statek płynący zza horyzontu widzimy najpierw wierzchołek a potem powoli wyłania się nam cały statek. Kulistości Wodnej planety byli świadomi Grecy, obliczyli nawet jej obwód. Mimo to przez długi czas nie używano tej teorii. Co jednak gdy ktoś z naszych przodków by przyjął że Ziemia jest okrągła? Spytał by się czy jeżeli będzie po drugiej stronie, na biegunie południowym nie spadnie. Powodem tego pytania była nieznajomość powszechnego ciążenia o którym dziś uczymy się w szkołach. To dzięki niemu ludzie i budynki nie odpadają od Ziemi, a piłka wyrzucona do góry, wraca na nią. Można by powiedzieć że dziś znamy już prawie wszystkie rzeczy jakie dawniej nie śniły się filozofom. Jednakże nie popadajmy w samochwalstwo. Pozostało jeszcze bardzo dużo tajemnic do odkrycia nad którymi spieramy się tak, jak to robili ludzie w starożytności. Przykładem może być udowodnienie życia pozaziemskiego i wiarygodności opowiadań świadków twierdzących że widziało UFO(czyli niezidentyfikowany obiekt latający). Tak te, jak i inne tajemnice wciąż czekają na swoich odkrywców, ludzi którzy je zbadają i będą mogli ukazać je światu. Wiele dawnych domniemań dziś wydaje się nam śmieszne i niedorzeczne ale kto wie, może dzisiejsze spory naukowców za dwa, trzy tysiące lat będą postrzegane w podobny sposób. Myślę, że jest to prawie nie możliwe abyśmy dowiedzieli się o wszystkich rzeczach jakie są w Niebie i na Ziemi niż wydaje się naszym filozofom.