Interpretacja porównawcza - "Czytelnicy" Leopolda Staffa i Stanisława Grochowiaka

Dzieła literackie są nieodłączną częścią kultury każdego społeczeństwa, od pokoleń kształtującą i rozwijającą ludzkie postrzeganie świata. Historia ich tworzenia sięga najdawniejszych wieków, czego dowodem może być akadyjski „Epos o Gilgameszu”, powstały blisko pięć tysięcy lat temu. Sens poznawania literatury, nie tylko ubiegłych epok, staje się głównym tematem przytoczonych utworów lirycznych. Dwaj wybitni polscy poeci, Leopold Staff i Stanisław Grochowiak, podejmują w nich rozważania na temat istoty czytania książek oraz ich niewątpliwego wpływu na odbiorców.

Dzieła literackie są nieodłączną częścią kultury każdego społeczeństwa, od pokoleń kształtującą i rozwijającą ludzkie postrzeganie świata. Historia ich tworzenia sięga najdawniejszych wieków, czego dowodem może być akadyjski „Epos o Gilgameszu”, powstały blisko pięć tysięcy lat temu. Sens poznawania literatury, nie tylko ubiegłych epok, staje się głównym tematem przytoczonych utworów lirycznych. Dwaj wybitni polscy poeci, Leopold Staff i Stanisław Grochowiak, podejmują w nich rozważania na temat istoty czytania książek oraz ich niewątpliwego wpływu na odbiorców. Mimo, że tekstom został nadany ten sam tytuł, zestawiono je ze sobą przede wszystkim na zasadzie kontrastu.

Leopold Staff często bywa nazywany „poetą trzech pokoleń” z racji na swą obszerną twórczość, obejmującą aż trzy epoki; pisał on bowiem już w Młodej Polsce, w dwudziestoleciu międzywojennym jego talent został w pełni zauważony i doceniony, zaś ostatnie z dzieł kończył w dobie literatury współczesnej. Poezja Staffa charakteryzuje się afirmacją życia i wszelkich jego aspektów. Od samego początku zwracał on uwagę na zalety egzystencji, nie potępiając przy tym jej negatywów. Wyraz w jego dziełach znajduje filozofia Fryderyka Nietzschego, głosząca między innymi koncepcję nadczłowieka i postulująca fascynację bytowaniem „poza dobrem i złem”. Stanisław Grochowiak przyjął nieco inną formę postrzegania rzeczywistości. Zerwał on z tradycyjnym kanonem piękna i zaczął poszukiwać zupełnie nowych możliwości obrazowania otaczającego nas świata. Reprezentował on nurt turpistyczny, którego nazwa wywodzi się od łacińskiego słowa „turpis”, tłumaczonego jako „szpetny” bądź „brzydki”. Cechą tej tendencji jest umyślne wprowadzanie do utworów szokujących i wywołujących niesmak elementów. Grochowiak buntował się przeciwko zastanym realiom i skupiał się zwłaszcza na przywarach ludzkiego życia.

Podmiot liryczny w sonecie pt. „Czytelnik” Leopolda Staffa jawi się jako obserwator opisywanej sytuacji i nie bierze w niej bezpośredniego udziału. Przedstawia on dwoje młodych ludzi, którzy w tym samym czasie czytają szekspirowski dramat o kochankach z Werony - „Romea i Julię”. Tłem zdarzenia, potęgującym nastrój towarzyszący lekturze, jest romantyczny obraz przyrody. Pomimo dzielących bohaterów sonetu „setek mil”, są oni ze sobą połączeni w jakiś niewytłumaczalny sposób. Są też jednako zafascynowani życiem nierealnych postaci i razem z nimi przeżywają tragiczną miłosną historię. Autor wiersza stwierdza, że lektura umożliwia międzyludzkie zbliżenie oraz stworzenie wspólnoty emocjonalnej, niezbędnej do pełnego poznania samego siebie. W wierszu Stanisława Grochowiaka osoba mówiąca również znajduje się jakby poza przedstawianym światem. Nie jest on jednak tak rozbudowany jak w poprzednim utworze - brak w nim sprecyzowanych bohaterów, a sytuacja liryczna jest dość ograniczona. Strofy pierwsza i ostatnia charakteryzują czytelników poprzez opis ich wyglądu zewnętrznego oraz cech, zaś w drugiej i trzeciej zwrotce wymienione zostają poznawane przez nich dzieła literackie. Rzecz dzieje się najprawdopodobniej w bibliotece, słusznie nazywaną „skarbnicą książek”. Dowiadujemy się, że opisywane postacie czytają między innymi „Hamleta”, „Antygonę” czy „Davida Copperfielda” oraz poznajemy oddziaływanie tych słynnych dzieł na ich świadomość i czyny.

W analizowanych utworach zauważalny jest nacisk na wpływ literatury na człowieka, który postanowił się z nią zapoznać. To zjawisko zostało jednak przedstawione dwojako. „Czytelnika” Staffa charakteryzuje pozytywny stosunek do czytelnictwa - brak mowy o zagrożeniu z niego płynącym, jawi się ono jako czynność o pozytywnym i pełnym walorów znaczeniu. Poeta trzech pokoleń, niczym postać twórcy w „Kordianie” Juliusza Słowackiego, skupia się na dydaktycznym charakterze tekstów oraz podkreśla ich rolę w przekazywaniu wartości i kształtowaniu ludzkich umysłów. Ta apoteoza czytania nie znajduje jednak odzwierciedlenia w utworze Grochowiaka. Jak wspomniałam wyżej, zastosowane w nim zostały liczne aluzje do powszechnie znanych dzieł literackich, które do dziś są chętnie czytywane na całym świecie. Uwagę zwraca odwołanie do powieści epistolarnej „Cierpienia młodego Wertera” Johanna Wolfganga Goethego („Oooo umierają z Werterem […]”). Ów utwór, uważany za jeden z najważniejszych tekstów okresu „burzy i naporu”, po pierwszej publikacji rozpoczął swego rodzaju modę na naśladowanie tytułowego bohatera - młodzi romantycy postanowili kierować się jego przesłankami i, podobnie jak Werter, kończyć swe życie samobójstwem. Obrazuje to negatywny efekt, jaki literatura może wywrzeć na ludzką psychikę.

Niezwykle istotną kwestią związaną z czytaniem dzieł literackich jest również ingerencja w życie oraz zachowanie ich odbiorców. Leopold Staff stwierdza, że książki kreują zupełnie nową egzystencję, którą każdy z nas może prowadzić równocześnie z realną. Daje nam to możliwość by poznać to, co nieznane, oraz doświadczyć czegoś nowego. Możemy zaznać emocji, z którymi nie mieliśmy dotychczas do czynienia, a które poznajemy na kartach różnorodnych powieści. Osoba poznająca literaturę to odkrywca, dokopujący się do licznych, bezcennych skarbów. W wierszu „Czytelnik” Stanisława Grochowiaka koncepcja „podwójnego życia” zostaje jednak skrytykowana. Zgodnie z zawartym w nim przesłaniem, czytelnicy tracą zdolność do jakiegokolwiek bytowania wskutek prób ucieczki w świat literatury. Ślepo dążą do zatracenia się w książkach, niczym ćmy zmierzające w stronę światła. Izolują się od tego, co doczesne, gdyż te dwie rzeczywistości wzajemnie się wykluczają. Tutaj ludzie czytający zostali zobrazowani w sposób turpistyczny: poeta wprowadził elementy brzydoty, by w pełni uwiarygodnić swoją wizję. Według niego czytelnicy to postacie o „wielkich głowach” oraz „czerwonych nosach i dłoniach”, którym nieustannie towarzyszy niedosyt. Są oni głodni i niewyspani wskutek godzin spędzonych na czytaniu, a iluzoryczne wrażenie doświadczania uczuć pogrąża ich w niedosycie. Z tego powodu tracą oni jedyny sposób na przetrwanie i możliwość pełnego funkcjonowania w normalnym świecie.

Przedstawione wyżej teksty bez wątpienia znacznie różnią się wizjami swoich autorów. Mimo że poruszają one ten sam problem, są sobie całkowicie przeciwstawne - pierwszy z nich wręcz wychwala przymioty obcowania z literaturą, drugi zaś potępia tę czynność. Oba utwory liryczne mają jednak swoje racje. Nie należy zatracać się w fikcyjnym świecie wykreowanym przez książki, jednak nie powinno się też całkowicie z nich rezygnować. To one są łącznikiem kultury, przekazującym pewne idee i wartości z pokolenia na pokolenie, dlatego słuszną rzeczą jest zapoznawanie się z nimi i odkrywanie dzięki temu rzeczy, które mogą całkowicie odmienić naszą szarą egzystencję.