Losy Syzyfa jako metafora ludzkiego losu

Filozofia egzystencjalna Ten kierunek dzielimy umownie na dwie grupy: ateistyczną, reprezentowaną przez Camusa i Sartre’a, oraz chrześcijańską, której przedstawicielem jest Jaspers. Postawę Camusa, zaprezentowaną bardzo wyraźnie w „Dżumie”, nazywamy etyką bez Boga. Wedle sformułowania Heideggera, człowiek jest wrzucony w istnienie – nie wybiera miejsca i czasu swoich narodzin (ani śmierci), środowiska, w którym dorasta, imienia. Człowiek już w momencie narodzin naznaczony zostaje piętnem tragizmu. Poza tym świat jest pełen absurdu – a w związku z tym absurdalna jest także egzystencja człowieka.

Filozofia egzystencjalna

Ten kierunek dzielimy umownie na dwie grupy:

  • ateistyczną, reprezentowaną przez Camusa i Sartre’a,
  • oraz chrześcijańską, której przedstawicielem jest Jaspers.

Postawę Camusa, zaprezentowaną bardzo wyraźnie w „Dżumie”, nazywamy etyką bez Boga.

Wedle sformułowania Heideggera, człowiek jest wrzucony w istnienie – nie wybiera miejsca i czasu swoich narodzin (ani śmierci), środowiska, w którym dorasta, imienia. Człowiek już w momencie narodzin naznaczony zostaje piętnem tragizmu.

Poza tym świat jest pełen absurdu – a w związku z tym absurdalna jest także egzystencja człowieka. Świat jest więzieniem dla człowieka, któremu przez cały czas towarzyszy lęk.

Znaczenie istnieniu mogą jednak nadać wartości, które są dla niego ważne, i dokonywane przez niego wybory. Do godności droga wiedzie przez bunt przeciwko złu i absurdowi.

Przykład I

Syzyf został surowo ukarany przez bogów – skazany na niekończące się wtaczanie pod górę kamienia, który i tak spadał, gdy bohater był już blisko szczytu. Zastanawiam się, czy kara dla tego wesołego plotkarza nie była zbyt surowa. Podobnie zresztą jak inne kary, jakich bogowie nie szczędzili przecież „niżej urodzonym”. Mam przed oczyma mękę Prometeusza, któremu sęp wydziobywał odrastającą wątrobę, i kaźń Marsjasza, żywcem obdartego ze skóry. Gdy myślę o losach Syzyfa, zastanawia mnie z kolei, czy ten miał nadzieję, że w końcu skończy się męka i uda mu się w końcu wynieść głaz na górę.