Dzień z pamiętnika

Warszawa, 08.09.2019 roku Wszystko się zmieniło. Do dzisiejszego popołudnia byłam zwykłą aktywną sportowo dziewczyną, nie wiedzącą do końca co będzie robiła w przyszłości i obojętną na ludzką krzywdę. Od dawna zamierzałam, razem z tatą, wybrać się na Wielki Mecz charytatywny, podczas którego zbierane są rokrocznie pieniądze na zakup karetki. Wczoraj w końcu tam poszliśmy. Na murawie stadionu przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie, po raz kolejny spotkały się drużyny TVN i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Warszawa, 08.09.2019 roku

Wszystko się zmieniło. Do dzisiejszego popołudnia byłam zwykłą aktywną sportowo dziewczyną, nie wiedzącą do końca co będzie robiła w przyszłości i obojętną na ludzką krzywdę.

Od dawna zamierzałam, razem z tatą, wybrać się na Wielki Mecz charytatywny, podczas którego zbierane są rokrocznie pieniądze na zakup karetki. Wczoraj w końcu tam poszliśmy. Na murawie stadionu przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie, po raz kolejny spotkały się drużyny TVN i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Atmosfera, która panowała na stadionie i przed nim była nie do opisania. Wszechobecna życzliwość, uśmiechy na każdym kroku i radość z każdego trafionego gola sprawiały, że wszyscy chcieli, aby niedzielne spotkanie pomiędzy drużynami trwało jak najdłużej.

Jednym z piłkarzy, który brał udział w tym wydarzeniu był Jakub Błaszczykowski. Po zakończonej rozgrywce udałam się na spotkanie z moim idolem. Kiedy słuchałam jego opowieści o karierze, o bezinteresownej społecznej działalności, coś we mnie pękło. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że inni mają poważniejesze problemy niż napisanie pracy domowej lub w co się ubrać następnego dnia. Nie chciałam dostrzec takich problemów jak przemoc domowa, uzależnienia czy brak tolerancji. Ale historia Kuby otworzyła mi oczy. Dzięki niemu stałam się zupełnie innym człowiekiem, cierpliwszym, silniejszym, pełnym wiary w realizację swoich marzeń. Zrozumiałam, że w życiu należy walczyć o swoją przyszłość. Warto pomagać innym i zawalczyć o wszystko co wartościowe, a w chwili upadku zawsze się podnosić. Gdy nie mam już sił i brakuje mi zapału do nauki czy treningów, kiedy wątpię w swoje możliwości przypominam sobie jego motto „Jeśli człowiek uwierzy, że jest najlepszy to przestanie robić postępy. To początek końca”. Dodaje mi to odwagi, podnosi na duchu, pomaga na nowo rozwinąć skrzydła i przywraca wiarę. Teraz mam marzenia, dążę do realizacji planów i celów, a wewnętrzny odruch niesienia pomocy drugiemu człowiekowi jest dla mnie bardzo ważny.

Przyznam, że ten dzień, w którym spotkałam Kubę bardzo mnie zmienił. Moje kontakty z rówieśnikami poprawiły się. Zaczęły się liczyć dla mnie uczucia i potrzeby innych osób. Obecnie aktywnie uczestniczę w licznych akcjach charytatywnych. W styczniu 2021 po raz pierwszy będę brała udział jako wolontariusz, w zbieraniu pieniążków dla WOŚP.