Konflikt między racjami serca i rozumu. Rozważ problem, odwołując się do wybranych utworów literackich.

Szanowna Komisjo, temat mojej prezentacji brzmi: „Konflikt między racjami serca i rozumu. Rozważ problem, odwołując się do wybranych utworów literackich”. Celem mego wystąpienia jest więc próba charakterystyki odwiecznego sporu pomiędzy emocjonalnym a rozumnym postrzeganiem rzeczywistości. Postaram się uzmysłowić, do czego prowadzi kierowanie się w życiu sercem oraz jakie korzyści niesie życie, w którym naczelny prym wiedzie logika. Mam zamiar przedstawić bohaterów, którzy opowiedzieli się po jednej ze stron, czyli pragmatyków i idealistów.

Szanowna Komisjo, temat mojej prezentacji brzmi: „Konflikt między racjami serca i rozumu. Rozważ problem, odwołując się do wybranych utworów literackich”. Celem mego wystąpienia jest więc próba charakterystyki odwiecznego sporu pomiędzy emocjonalnym a rozumnym postrzeganiem rzeczywistości. Postaram się uzmysłowić, do czego prowadzi kierowanie się w życiu sercem oraz jakie korzyści niesie życie, w którym naczelny prym wiedzie logika. Mam zamiar przedstawić bohaterów, którzy opowiedzieli się po jednej ze stron, czyli pragmatyków i idealistów. W swych rozważaniach odwołam się zarówno do polskich, jak i światowych dzieł literackich.

W życiu codziennym racje serca częstokroć konkurują z głosem rozsądku. Podejmując rozmaite decyzje, dokonując wyborów, kierujemy się nie tylko doświadczeniem czy logiką, lecz także i emocjami. Trudno o całkowite rozgraniczenie tych dwu sfer. Człowiek to istota z jednej strony rozumna, z drugiej zaś uwikłana w uczucia zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Niestety obie te cechy niezwykle komplikują codzienne funkcjonowanie. Nie sposób uniknąć jakże częstych wewnętrznych stanów rozdarcia pomiędzy sercem a rozumem. Literatura odmiennych epok bardzo chętnie podejmuje ów tematykę. Jest ona o tyle fascynująca, gdyż odwołuje się do ludzkiej psychiki, jej złożoności i tajemnicy. Artyści ukazują swe postaci jako jednostki uwikłane w swoistym konflikcie pomiędzy głosem serca a logiką. Ciężko o jednoznaczną ocenę tych bohaterów. Wszak czy istnieje wyrocznia określająca, która postawa jest słuszna? Czy lepiej kierować się w życiu rozumem, czy może jednak emocjami? Mam nadzieje, że na to pytanie odpowie moja prezentacja. Serdecznie zapraszam!

Swe rozważania rozpocznę od romantyzmu, epoki w której idealizm jest jednym z podstawowych kierunków filozoficznych. Jego przedstawiciele (m.in. Johann Gottlieb Fichte czy Friedrich Wilhelm Joseph Schelling) głosili pochwałę irracjonalizmu. Aby poznać świat należy zaufać zmysłom, uczuciom i intuicji. Rozum, tak bardzo propagowany jeszcze w poprzedniej epoce, nie jest wystarczającym źródłem poznania. Świat wyobraźni należy wartościować o wiele wyżej aniżeli byt materialny. W mniemaniu idealistów największym geniuszem jest człowiek o wrażliwej duszy, który widzi i słyszy więcej, przez co może lepiej poznać otaczającą go przestrzeń. Zestawienie idealisty i pragmatyka jest doskonale widoczne w utworze Johanna Wolfganga Goethego, pt. „Król Olszyn”.

Ballada ta przedstawia dramatyczną podróż ojca z chorym dzieckiem w ramionach. Jadą oni przez ciemny, zaśnieżony las, późną zimową nocą. Wokół szaleje zamieć, jest mroczno i nieprzyjemnie. Tak świat postrzega mężczyzna. Jest on przedstawicielem pragmatyków. Dla niego drzewo to drzewo, śnieg to śnieg. Każdą rzecz, każde zjawisko potrafi logicznie wytłumaczyć. Gdy jego dziecko stłumionym głosem opowiada o tajemniczym królu Olszyn, ojciec myśli, że ten majaczy, wszak wokoło nikogo nie ma prócz nich. Zachowanie syna wydaje mu się coraz bardziej niedorzeczne, gdy ten zaczyna zasłaniać twarz dłońmi w obawie przed wspomnianym wcześniej królem. Władca Olszyn miał zapraszać go do siebie, do swej krainy, gdzie mieliby wspólnie bawić się i miło spędzać czas. Po przyjęciu zaproszenia chłopiec otrzymałby suknię złoconą i mógłby się bawić w towarzystwie królewskich córek. Ojciec jest zdumiony słowami dziecka a wszak on widzi tylko mgłę i drzewa. Nie słychać głosu króla, lecz tylko wiatr i szum liści. Dziecko jednak wciąż słyszy naleganie króla Olszyn i groźne jego słowa:

„Choć do mnie, mój chłopcze, dopóki masz porę.
Gdy chętnie nie przyjdziesz, toć gwałtem zabiorę.”

Następnie chłopczyk zaczyna rozpaczliwie płakać i krzyczeć, że ktoś go dusi. Ostatecznie, dziecko umiera nim ojciec zdąży dojechać do dworu po pomoc.

W utworze tym został przedstawiony i ożywiony świat niematerialny. Postrzeganie otoczenia przez pragmatyka zostało zestawione ze światem widzianym oczami dziecka, idealisty. Romantycy wierzyli w istnienie takiej niematerialnej przestrzeni oraz w kontakt z postaciami fantastycznymi. W balladzie kontakt ten był możliwy tylko dzięki wrażliwemu i obdarzonemu dużą wyobraźnią chłopcu a wszak ojciec nie dostrzegł króla Olszyn ani jego fanatycznego królestwa. W tym miejscu ktoś może zadać pytanie, który z tych światów jest ważniejszy? Myślę, że oba są jednakowo ważne. To, co widzi dziecko jest również prawdziwe, a nie zmyślone. Sam podmiot liryczny sugeruje nawet, że nie mamy prawa oceniać, czy dziecko naprawdę widziało ów świat niematerialny. Utwór Goethego skłania do refleksji nad tymi jakże odmiennymi postawami życiowymi: pragmatyzmem i idealizmem. Podkreśla się, że żadna z nich nie jest ani lepsza, ani gorsza.

Lektura tej ballady skłania do jeszcze jednej refleksji. Otóż Goethe zestawia niejako ze sobą dwie epoki: oświecenie propagujące poznanie świata dzięki rozumowi oraz romantyzm, który skłania do uczuć i intuicji. Przedstawicielem tzw. „starego pokolenia” jest oczywiście ojciec, który nie potrafi uruchomić serca, by dostrzec świat niematerialny. Fantastyka, cudowność oraz tajemnica są zatem zarezerwowane dla młodszego, chodzącego w życie pokolenia. Syna jako młody przedstawiciel idealistów ma więc znacznie większe szanse, by odkryć uroki otaczającej go rzeczywistości. Zauważmy, iż pragmatyk i idealista nie tworzą przeciwstawnych obozów, nie odbywa się między nimi walka o prym doskonałości. Zarówno jedna, jak i druga postawa życiowa jest poprawna.

Polscy literaci równie chętnie odwołują się do omawianego konfliktu. Szczególnie mocno zarysowany został on w balladzie „Romantyczność” Adama Mickiewicza. Rozpoczyna się ona mottem zaczerpniętym z „Hamleta” Szekspira”

„Zdaje mi się, że widzę….gdzie? Przed oczyma duszy mojej.”

Ze słów tych wynika, że istnieje świat realny oraz świat duszy; po drugie, że do poznania tego pierwszego wystarczy zwykły narząd wzroku, zaś do poznania drugiego potrzebne są „oczy duszy”, czyli tzw. wzrok wewnętrzny. Jaki zatem powstanie wizerunek ukochanej Jaśka, gdy będziemy patrzyli na nią, posługując się szkiełkiem i okiem, czyli gdy użyjemy wzroku zewnętrznego? Wówczas będziemy mogli powiedzieć, że jest to dziewczyna z ludu, mówiąca językiem zgoła niesalonowym, używając wielu prowincjonalizmów („śród dnia przyjdź kiedy”, „czasem usłyszy macocha”, „czego się boję mego Jasieńka”). Karusia jest półsierotą, wspomina o macosze, ale mówi o niej raczej z lękiem), miała ukochanego imieniem Jaś, który dwa lata temu zmarł, zaś dziewczyna z wielkiej miłości, tęsknoty i rozpaczy popadła w obłęd. Teraz twierdzi, że duch Jasieńka odwiedza ją niekiedy. Ze zdroworozsądkowego punktu widzenia dziewczyna zachowuje się nienormalnie: coś niby chwyta, coś niby trzyma, kogoś woła, z kimś się wita, śmieje się i płacze na przemian lub nagle nieruchomieje, wpatrzona w jeden punkt, później zrywa się, biegnie, pada, krzyczy żałośnie. Nie słyszysz, co ludzie do niej mówią. Niewiadomo, czy w ogóle dostrzega ich obecność, gdyż bardzo czule i szczerze rozmawia z ukochanym.

Karusia to w oczach wiejskiej gromady kobieta szalona. Jej dziwactwo polega na tym, że świat pojmuje niezwykle uczuciowo, przez co widzi więcej niż przeciętny człowiek. Widuje się ona z duchem zmarłego kochanka. Jej tęsknota za ukochanym, miłość do niego miesza się ze strachem przed zmarłym, który ma lodowate dłonie i pojawia się nocą, by o świcie zniknąć. Rozłączenie z ukochanym spowodowało utratę sensu istnienia. Doświadczając kontaktu ze światem niematerialnym zaczyna odstawać i różnić się w świecie materialnym. Ucieczką od rzeczywistości stają się więc halucynacje, do których codzienność nie ma dostępu. Z punktu widzenia oświeceniowego krytycyzmu i sceptycyzmu, niewątpliwie a jak twierdzi Starzec „ dziewczyna duby smalone bredzi”, bo twierdzi iż duch Jasia przebywa wśród żyjących, że kochanek ją odwiedza, czyli, że trwa łączność między światem żywych i umarłych, a zatem istnieje jakaś sfera bytu niedostępna poznaniu rozumowemu.

Popatrzymy jednak na ukochaną Jasieńka z perspektywy uczucia i wiary, wówczas okaże się, że Karusia jest nieszczęśliwą i samotną dziewczyną (osieroconą przez matkę, opuszczoną przez kochanką, niezrozumiana przez otoczenie), która skarży się na swój los. Bohaterka głęboko wierzy, że ten drugi świat jest lepszy, gdyż kochankowie mogą przebywać w nim razem. Gdy w ten sposób spojrzymy na Karusię, to uwierzymy, że „są rzeczy na niebie i ziemi, o jakich się nawet filozofom nie śniło”. Reprezentujący racjonalizm Starzec to postać sceptyczna, która rzeczywistość postrzega z perspektywy uczonego i filozofa. Ufa przede wszystkim „szkiełku i oku” a tym samym świat poznaje dzięki doświadczeniu, nauce i rozumowi. Uważa, że wszelkie tajemnice da się rozwiązać tylko przy użyciu wspomnianych metod. Nie ma spraw niewyjaśnionych. Dlatego właśnie Starzec nie wierzy w życie pośmiertne, duchy, zjawy i widzenia.

Konflikt pomiędzy sercem a rozumem został również wykorzystany przez Elizę Orzeszkową w powieści „Nad Niemnem”. Prezentuje ona młodą bohaterkę, która musi stoczyć trudną walkę pomiędzy uczuciem a konwenansami społecznymi. Mowa oczywiście o Justynie Orzelskiej, która dzielnie stawia czoła odwiecznym prawidłom społeczno a obyczajowym. A wszystko po to, by żyć w zgodzie z własnym sumieniem. Mowa oczywiście o Justynie Orzelskiej. Gdy otoczenie wpycha ją w ramiona zblazowanego morfinisty, wmawiając jej, że to najlepsza dla niej partia, bohaterka stawia czynny opór. Nie godzi się na życie w zakłamaniu, obłudzie i fałszu. Nie chce być jedynie formalnie a nie emocjonalnie mężatką. Pragnie zaznać szczęścia, pragnie odnaleźć prawdziwą miłość, szczere uczucie, które uczyni ją kobietą spełnioną. Mimo iż jej postawa wywołuje spore zamieszanie w najbliższych kręgach, mimo iż naraża się ona rodzinie, to nic nie zdoła jej odwieść od poślubienia Jana Bohatyrowicza.

Miłość tego człowieka, pielęgnowane przez niego wartości i prezentowana postawa zachwycają Justynę. Nie zważa ona na fakt, iż mężczyzna ten wywodzi się z niższej warstwy społecznej, zaś ich związek może być traktowany jako mezalians i przysporzy jej jedynie kłopotów. Kobieta docenia przede wszystkim poczucie bycia kochaną, spełnioną i szczęśliwą. Orzelska odnajduje w sobie odwagę, by przełamać dotychczasowe uprzedzenia i konwenanse społeczne. Nie obawia się poślubić człowieka niższego stanem. Bohaterka idzie więc za głosem serca. Odrzuca logikę, która nakazywałaby w tej sytuacji wyjść za człowieka bardziej majętnego. Na przykładzie swojej bohaterki Orzeszkowa ukazała, jak wiele odwagi musi mieć człowiek, który chce pozostać wierny sobie. Przeciwstawienie się zakłamanej szlachcie, bunt przeciw konwenansom i utartym schematom to trudna sztuka walki. To, co dla innych jest niestosowne, dla niej stanowi klucz do szczęścia. Nie chce wychodzić za mąż za człowieka, którego nie kocha, gdyż tak byłoby bardziej poprawnie. Pragnie zaznać radości, spełnienia i miłosnej euforii u boku mężczyzny szlachetnego. Wspominając małżeństwo własnych rodziców, wie że związki zawarte bez krztyny miłości nie należą do udanych. Orzelska do końca pozostaje wierna sobie i wyznawanym wartościom. Dzięki takiej postawie ma szansę na spełnienie swych marzeń i pragnień. Wybierając partnera na resztę życia wsłuchała się nie w chłodne logiczne rozumowanie, lecz w głos serca, który podpowiadał, że to właśnie u boku Jana będzie szczęśliwa i spełniona.

Młoda Polska stwarza wizerunek idealisty bezgranicznie poświęcającego swe życie pracy dla najbiedniejszych. W powieści Stefana Żeromskiego, pt. „Ludzie bezdomni” mamy do czynienia z bohaterem, który odrzuca szczęście osobiste, gdyż jest ono przeszkodą w realizacji szczytnego celu. Z całą pewnością postaci tej nie określimy mianem bezdusznego, pozbawionego uczuć mężczyzny. Judym to raczej typ, który na chłodno kalkuluje korzyści płynące z życia samotnego. Co więcej, na pewno nie jest to dla niego łatwa decyzja. Mimo iż sprawia momentami wrażenie, jakby mu nie zależało na Joasi, to przecież również przeżywa rozstanie z ukochaną. Jego poświęcenie dla dobra ogółu to bolesna decyzja. Zmuszony był odrzucić miłość tej wspaniałej kobiety, gdyż uczucie do niej żywione kolidowało z jego planami pracy na rzecz innych.

Uważał, że wobec klasy, z której się wywodził, miał olbrzymie zobowiązania moralne. Właściwie nie żądał niczego rewolucyjnego. Oczekiwał tylko, by lekarze aktywnie pracowali, pragnął opieki dla biednych, świadczeń dla chorych, leczenia wszystkich a nie tylko bogatych. Apel Judyma skończył się odrzuceniem mówcy. Jako młody, dobrze rokujący lekarz pragnął zmienić otaczającą go rzeczywistość. Był postacią wewnętrznie rozdartą pomiędzy miłością do Joasi Podborskiej, chęcią ułożenia sobie życia rodzinnego a koniecznością niesienia pomocy najuboższym. Mimo, iż znajomość z panną Podborską była dla niego niezwykle cenna, o tyle obawiał się, że nie sprosta zarówno obowiązków męża jak i lekarza. Właściwie nie miał on osoby bliższej i bardziej zaufanej niż narzeczona. Judym stopniowo dorastał do tej decyzji, nie przyszła ona z dnia na dzień, nie podjął jej pod wpływem impulsu czy uczucia. Jego posłannictwo nie płynie z chęci czynienia pożytku społecznego, dążenia do poprawy świata, gdyż wiara w nieobliczalna moc jednostki ludzkiej zgasła wraz z epoka Konradów i Kordianów. Jego decyzja wyrasta z powinności, jakie dostrzegał Judym. Czuł się w obowiązku niesienia pomocy innym, słabszym, biedniejszym, bezbronnym. Judym świadomie zrezygnował z miłości do ukochanej kobiety, odrzucił perspektywę stworzenia z nią własnej rodziny. Obawiał się, że życie rodzinne sprawi, że stanie się obojętny na krzywdę i cierpienia innych. Doktor Tomasz to idealista, który w imię realizowanych idei poświęca własne życie i prawo do szczęścia. Kierował się on racją rozumu. Dogłębnie przemyślał swa decyzję. Trudno go oceniać, gdyż jego postępowanie bardzo odbiega od tego, które obserwujemy na co dzień w świecie realnym. Myślę, że trzeba mieć w sobie ogromną siłę wewnętrzną, która pozwoli wytrwać na obranej przez niego drodze…

Konflikt serca i rozumu to stały temat literatury odmiennych epok. Twórcy bardzo często zestawiają te dwie sprzeczne wartości, by wykazać podobieństwa, różnice i konsekwencje takiego postrzegania świata. Myślę, że nie ma jednoznacznej opinii, którą wartością należy kierować się w życiu. Moim zdaniem, warto czasem odejść od rzeczywistości, którą przynosi nam rozum i spojrzeć w głąb serca, marzeń i pragnień, czyli rozwiązań z niego płynących niewidocznych na co dzień. Rozum nie pojmuje pewnych spraw, nie przekroczy niektórych barier stawianych przez serce. Motyw ten skłania do refleksji nad złożonością ludzkiej natury. Funkcje toposu: poznawcza i refleksyjna.

  1. Uzasadnij wybór tematu.
  2. Wyjaśnij pojęcia: idealizm, pragmatyzm, racjonalizm, ballada, powieść.
  3. W jaki sposób wykorzystałaś informacje z literatury przedmiotu?
  4. Wyjaśnij zależność pomiędzy kierowaniem się sercem/rozumem a światopoglądem danej epoki.

Konflikt między racjami serca i rozumu. Rozważ problem, odwołując się do wybranych utworów literackich.

I. Literatura podmiotu:

  1. Goethe Johann Wolfgang, Król Olch, [w:] Literatura. Romantyzm, Makowski Stanisław, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1993, ISBN 83-02-04086-X.
  2. Mickiewicz Adam, Romantyczność, [w:] Ballady i romanse, Zielona sowa, Kraków 2004, ISBN 83-7389-834-4.
  3. Orzeszkowa Eliza, Nad Niemnem, Zielona Sowa, Kraków 2003, ISBN 83-4536-675-2.
  4. Żeromski Stefan, Ludzie bezdomni, Zielona Sowa, Kraków 2001, ISBN 83-7220-489-6.

II. Literatura przedmiotu:

  1. Chrzanowski Maciej, Orzeszkowa- romantyczna pozytywistka. Nad Niemnem. [w:] Pozytywizm, Skrypt, Warszawa 2003, ISBN 83-8952-213-6, s. 256-266.
  2. Klementowska Maria, Król Olch Goethego, [w:] Romantyzm, Alfa, Bielsk 2006, ISBN 87-8343-542-9, s.40-41.
  3. Łyszczyna Jacek, Romantyczność Mickiewicza [w:] Słownik literatury polskiej red. Marek Piechota, Videograf II, Katowice 2006, ISBN 83-7183-406-3, s.408-410.
  4. Wierzbicka Beata, Ludzie bezdomni Żeromskiego [w:] Leksykon lektur szkolnych, red. Bożena Dembińska, Europa, Wrocław 2005, ISBN 83-7407-018-8, s. 496-503.

III. Ramowy plan wypowiedzi:

  1. Określenie problemu
    Teza: Potrzeby serca kontra głos rozsądku jako odwieczny temat literatury polskiej i światowej.
  2. Kolejność prezentowanych argumentów
    a) sprzeczne postrzeganie świata przez ojca pragmatyka i syna idealistę tematem utworu Król Olch,
    b) ballada Romantyczność, czyli konflikt pomiędzy racjonalizmem reprezentowanym przez Starca a uczuciem głoszonym przez Karusię,
    c) wewnętrzna walka pomiędzy obowiązkiem podtrzymywania konwenansów a pragnieniami serca na podstawie Nad Niemnem,
    d) Judym jako idealista zagłuszający potrzeby serca na rzecz pracy dla najbiedniejszych w oparciu o Ludzi bezdomnych.
  3. Wnioski
    Konflikt serca i rozumu to stały temat literatury odmiennych epok. Twórcy bardzo często zestawiają te dwie sprzeczne wartości, by wykazać podobieństwa, różnice i konsekwencje takiego postrzegania świata. Motyw ten skłania do refleksji nad złożonością ludzkiej natury. Funkcje toposu : poznawcza i refleksyjna.

IV Materiały dodatkowe:

  1. Karta cytatów.