Na czym polega dylemat "ryba czy wędka"?

Dylemat „ryba czy wędka” polega na tym, czy pomoc ma być w formie darów, czyli gotowych produktów, czy może ma przyjmować formę pomocy w samodzielnym wyprodukowaniu przez nich środków, które są im potrzebne do życia. Niektórzy nie mogą znaleźć sposobu na rozwinięcie kraju. Wpływają na to słabo ugruntowane tereny, brak środków pieniężnych itp. Kraje bogate to te, które zaliczamy do zamożnych (najlepiej rozwinięte państwa) Francja, Japonia, Kanada, Niemcy, Rosja, USA, Wielka Brytania, Włochy; bogate państwa również na południu: Australia, Nowa Zelandia, Argentyna, RPA, Chile – kraje na północy przyjęły model gospodarki opartej na wolnym rynku.

Dylemat „ryba czy wędka” polega na tym, czy pomoc ma być w formie darów, czyli gotowych produktów, czy może ma przyjmować formę pomocy w samodzielnym wyprodukowaniu przez nich środków, które są im potrzebne do życia. Niektórzy nie mogą znaleźć sposobu na rozwinięcie kraju. Wpływają na to słabo ugruntowane tereny, brak środków pieniężnych itp.

Kraje bogate to te, które zaliczamy do zamożnych (najlepiej rozwinięte państwa) Francja, Japonia, Kanada, Niemcy, Rosja, USA, Wielka Brytania, Włochy; bogate państwa również na południu: Australia, Nowa Zelandia, Argentyna, RPA, Chile – kraje na północy przyjęły model gospodarki opartej na wolnym rynku.

Kraje biedniejsze to te, w których mamy duże zróżnicowanie rozwoju gospodarczego tj. kraje „Trzeciego Świata”, gdzie panuje bieda, głód i choroby. Spotykamy je na kontynencie Afrykańskim (brak możliwości samodzielnego przezwyciężenia kryzysu) – „zaklęty krąg ubóstwa” w Ameryce Południowej ze względu na niski poziom wykształcenia.

Najczęściej pomoc ta to dostarczanie żywności np. zboża, lekarstw oraz środków czystości. Taka forma wspierania krajów Trzeciego Świata określana jest przysłowiową rybką. Zaspokaja się potrzeby biednych tylko na chwilkę. Czasami dochodzi do tego, że biedne kraje uzależniają się od pomocy i żądają od nich ciągłego zaopatrzenia. I tu po jakimś czasie wszystko znika, a problem ubóstwa pozostaje. A gdy tym państwom podamy przysłowiową wędkę w postaci przyrządów rolniczych, rośliny, różnego rodzaju materiałów, aby sami mogli to wykorzystać przy zasiewaniu, budowli. Pomożemy zreformować rolnictwo, wprowadzając nowe technologie, szkoleniu się ludzi, aby mogli pracować na stanowiskach, które są im tworzone.

Bogate kraje dają także pieniądze na zakup odpowiednich maszyn, na rozwój przemysłu. Często jednak te pieniądze są wydawane na broń do walki z wrogimi (bogatymi) państwami. Przy takich konfliktach nieraz wojennych ludność biedniejszych krajów ucieka do bogatych państw. Tu znów powstaje kolejny konflikt i wprowadza się restrykcje, broniąc przed napływem ludzi do bogatych państw. ONZ stara się zwalczać konflikty między społeczeństwami biednych regionów świata. Konflikty te często wynikają z tego, że ludzie walczą o tereny pod uprawę lub miejsca gdzie jest woda pitna. W krajach Trzeciego Świata poziom analfabetyzmu jest bardzo wysoki, przez co kształcenie ludzi jest bardzo czasochłonne.

Mi samej trudno jest opowiedzieć się za metodą pomocy „ryba czy wędka”, gdyż sytuacje które panują na świecie są tak zróżnicowane, że nieraz obie metody można by było wykorzystać naraz. Udzielając pomocy, a zarazem kontrolując, żeby nie dochodziło do wojen. Bo nikt na tym nie cierpi jak samo społeczeństwo, które domaga się swoich praw i godności bytu.