Dramat polskiego emigranta w literaturze romantycznej i współczesnej. Omów temat odwołując się do wybranych utworów.

Przyczyn emigracji Polaków było wiele. Jednak najbardziej znane są dwie fale emigracji: Wielka Emigracja i emigracja po drugiej wojnie światowej: Wielka Emigracja wyglądała nieco inaczej niż w innych krajach europejskich. Państwo Polskie oficjalnie nie istniało, jedynie jego niewielką namiastką w postaci Księstwa Warszawskiego. Twórcy romantyzmu polskiego skupiali swoją uwagę głównie na zagadnieniu walki narodowowyzwoleńczej. Wykreowani przez nich bohaterowie całe swe działanie przyporządkowywali idei odzyskania niepodległości, a kiedy trzeba było składali w ofierze własne życie , tworząc w ten sposób nowe wzorce patriotyczne.

Przyczyn emigracji Polaków było wiele. Jednak najbardziej znane są dwie fale emigracji: Wielka Emigracja i emigracja po drugiej wojnie światowej:

Wielka Emigracja wyglądała nieco inaczej niż w innych krajach europejskich. Państwo Polskie oficjalnie nie istniało, jedynie jego niewielką namiastką w postaci Księstwa Warszawskiego. Twórcy romantyzmu polskiego skupiali swoją uwagę głównie na zagadnieniu walki narodowowyzwoleńczej. Wykreowani przez nich bohaterowie całe swe działanie przyporządkowywali idei odzyskania niepodległości, a kiedy trzeba było składali w ofierze własne życie , tworząc w ten sposób nowe wzorce patriotyczne. Ta specyfikacja polskiego bohatera romantycznego wiązała się wiec głównie z warunkami w jakich ta literatura powstała. Otóż po upadku powstania listopadowego nastąpiła tzw. Wielka Emigracja, wówczas to oprócz żołnierzy kraj opuściła niemalże cała elita kulturalna. Na emigracji, głównie w Paryżu skupili się niemal wszyscy najwybitniejsi pisarze, zarówno Ci którzy przybyli tam jako uczestnicy powstania, jaki i Ci, którzy znalazłszy się za granicą podzielili los politycznej emigracji.

Kolejne liczne wyjazdy za granicę miały miejsce po drugiej wojnie światowej. Wielu ludzi musiało opuścić kraj na skutek wojny lub z przyczyn politycznych bezpośrednio po niej. Następna fala emigracji odbyła się w latach 80. XX wieku, kiedy to Polacy wyjeżdżali z powodu represji politycznych, ale i z przyczyn ekonomicznych, zarobkowych. Myślę, że każdy taki wyjazd był trudny do zaakceptowania. Co przeżywali ci ludzie, można dowiedzieć się dzięki pisarzom, których ten los doświadczył i którzy ukazali go w swych utworach.

Często pozostawiali nie tylko ojczyznę, ale także rodzinę i bliskich. Nie zawszę odnajdywali na obczyźnie godne warunki do życia, a co najważniejsze nie zawsze przyjmowani byli z otwartymi ramionami. To jeszcze bardziej wzmagało ich tęsknotę i pogłębiało samotność.

Dowodem tego jest postać najwybitniejszego polskiego romantyka Adama Mickiewicza. W „Sonetach Krymskich” występuje nowy typ bohatera lirycznego. Jest nim pielgrzym, który reprezentuje postawę typowego romantyka: zachwyca się orientalna przyrodą, ukazany jest również jako wieczny tułacz, który nie ma domu i miejsca, w którym mógłby się zatrzymać. Czuję się wyobcowany i odrzucony przez wszystkich. Kiedy wędruję przez bezkresny step ma wrażenie, że jest sam, że już nikt nigdy nie będzie mu bliski, że jest już zdany tylko na siebie. W sonecie „Pielgrzym” nie może pozbyć się uczucia tęsknoty za ojczyzna. Ponieważ nie widział jej dawno, zaczyna idealizować jej piękno. Wspomina nazwę swego ukochanego kraju, przypomina sobie elementy charakterystyczne dla litewskich terenów: ”Litwo! Piały mi wdzięcznej twe szumiące lasy niż słowiki bajdaru, Salhiry dziewice; i weselszy deptałem twoje trzęsawice niż rubinowe morwy, złote ananasy”. Wspomnienie ojczyzny wiąże się z postacią ukochanej kobiety. Podróżnik boi się długiego rozstania. Ma świadomość, że czas jest nieubłagany i ukochana może o nim zapomnieć. Ale te dwa uczucia – miłość i tęsknota – splecione ze sobą wskazują na mityczne miejsce szczęśliwości. Jest nim Litwa, kraj lat dziecinnych. Ku ojczyźnie kieruję również swoje myśli w sonecie „Stepy Akermańskie”. Podmiot liryczny jest samotny, ale także szczęśliwy, że widzi tak piękne miejsce. Panująca wokół niczym niezmącona cisza i zapadający zmrok powodują przypływ wspomnień. Wsłuchując się w ciszę stepu wydaje mu się, ze słyszy głosy dobiegające z Litwy. Nieszczęśliwy, samotny człowiek, który przebywa z dala os ojczyzny i bardzo za nią tęskni szuka śladów znanych mu stron. Gdy zaczyna rozmyślać, kiedy budza się uczucia, pielgrzym – podróżnik czuję się samotny i wyobcowany. Wiedziony tęsknotą wytęża słuch w stronę – Litwy, ale po chwili smutno kończy : ”Jedźmy, nikt nie woła”. To pełne goryczy stwierdzenie podkreśla samotność podmiotu lirycznego, smutny los jego przyjaciół. Cisza od strony Litwy oznaczać może oznaczać również brak buntu i sprzeciwu Polaków, a więc pogodzenie się ze swoim losem zniewolonego narodu.

Utworem w którym dostrzegamy szczególnie dużą dozę tęsknoty jest „Pan Tadeusz”. Dzieło to było, jak wyjawił w lirycznym epilogu do epopei, ratunkiem przed potwornością czasów „krwi” i „łez”, „ucieczką ze sfery ulewy i grzmotów” we wspomnienia. W ponurym, obcym wygnańcom Paryżu rodziła się tęsknota za „krajem lat dziecinnych”. W epilogu Adam Mickiewicz ukazuje sytuację emigrantów polskich, którzy znaleźli się na „paryskim bruku”. Nikt nie czekał na Polaków z otwartymi ramionami. Rząd francuski podał ich pod nadzór policji, ograniczył swobodę, a bardziej czynnych usunął z Francji. Poeta źle czuł się w mieście, gdzie nikt nie rozumiał mowy i historii Polski: „dziś dla nas w świecie nieproszonych gości, w całej przeszłości i w całej przyszłości jedyna już tylko jest kraina taka, w której jest trochę szczęścia dla Polaka”. Emigrantów polskich przygnębiały wieści nadchodzące z kraju okrytego żałobą, pogłębiając tym samym tęsknotę za ojczyzną i rodzina. Epilog kończy poeta marzeniem, aby powstały utwór czytany był przez wielkich, również przez prosty lud, bo jego wartości stały się dla poety inspiracją twórczą. Tak więc, bodźcem do napisania utworu była dręcząca poetę tęsknota do rodzinnej Litwy, którą opuścił w 1824 roku. Najpiękniejszym i najbardziej wzruszającym wyrazem tej tęsknoty jest Inwokacja rozpoczynająca się od słów: „Litwo ojczyzno moja, Ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie widzę i opisuję bo tęsknię po tobię”. Obraz szlachty jest wyidealizowany, ponieważ Mickiewicz pisał swój utwór dla rozżalonych, skłóconych ze sobą pielgrzymów pozbawionych ojczyzny, cierpiących na znana emigranta chorobę jaką jest pustka i samotność. Lekarstwem na nią miał być strofy „Pana Tadeusza” ponieważ jak mówił sam poeta „kraj lat dziecinnych! On zawszę zostanie święty i czysty, jak pierwsze kochanie, nie zaburzony błędów przypomnieniem”. Mickiewicz przebywając na obczyźnie śnił sen o przyszłej Polsce. Dlatego też ukazał Soplicowo jako krainę wiecznej szczęśliwości oddzielonej od reszty świata. Poeta marzył o Polsce, gdzie nie będzie waśni, sporów, pretensji, zatargów, gdzie na pierwszym miejscu będzie stawiane dobro ojczyzny ponad interesami prywatnymi. Stąd właśnie pochodzi metaforyczna wymowa przemiany wewnętrznej Jacka Soplicy, który z warchoła i pieniacza przeobraża się w oddanego sprawie emisariusza. Jego droga pokutna od pychy, buty i egoizmu do cichej bezimiennej służby ojczyźnie miała być wzorem dla wielu błądzących Polaków. To jeszcze jeden dowód na terapeutyczne działanie „Pana Tadeusza”. Tęsknota i umiłowanie ojczyzny sprawiły, że w „Panu Tadeuszu” poeta chciał ocalić od zapomnienia zarówno obyczajowość szlachecka jak tez piękno litewskiej ziemi. Szczególne znaczenie ma w utworze kult narodowych pamiątek, które łączą przeszłość z teraźniejszością, są to obrazy przedstawiające Kościuszkę, Rejtana, Jaińskiego, zegar wygrywający Mazurka Dąbrowskiego, serwis na którym zapisana była historia sejmików, tabakiera Podkomorzego z podobizną króla Stanisława Augusta. Tęsknota poety wzmacnia również jego Pamięć o wydarzeniach chlubnych z których Polacy powinni być dumni, jak i tych, których powinni się wstydzić. Przywołując przeszłość Mickiewicz wytknął rodakom grzechy, ale podkreślał również, że jest to świat odchodzący. Temu celowi służy stały epitet ostatni np. ostatni zajazd, ostatni co tak poloneza wodził, ostatnio woźny trybunału.

Motyw tęsknoty za krajem występuje również w wierszu Juliusza Słowackiego pt. „Smutno mi Boże”. Utwór ten został napisany w czasie podróży poety na Bliski Wschód. Widoczny jest w nim głęboki smutek podkreślany przez powtarzający się refren „Smutno mi Boże”. Niemal widzimy twórcę stojącego na statku, wpatrzonego w przestrzeń wodną. Ogląda on zachód słońca – przecudne dzieło Boga: tęcze blasków, złociste niebo i morzę, ognista gwiazdę słońca, która gaśnie w lazurowej wodzie. Lecz oddalony od rodzinnych brzegów samotny człowiek odczuwa smutek i pragnie wyjawić przed Bogiem swoje uczucia. Przed oczami czytelnika rysuje się z jednej strony wyciszony, tęskniący za ojczyzna pielgrzym, a z drugiej strony człowiek, który w pewnym stopniu zarzuca Bogu odpowiedzialność za własne cierpienie. Nie ujawnia on swoich uczuć przed obcymi ludźmi: „dla obcych ludzi mam twarz jednakową, ciszę błękitu” wyjątek robi tylko dla Boga. Ma w sobie poczucie godności, wierzy w ustanowiony przez stwórcę porządek świata. Jest jednak rozgoryczony, ponieważ nie może urzeczywistnić najprostrzych marzeń powrotu do ojczyzny. Nie pomoże mu w tym modlitwa dziecka ( choć powinna, przecież skierowana do Boga). Podmiot liryczny zastanawia się nad kruchością ludzkiej egzystencji, ma świadomość bezradności człowieka wobec otaczającej go rzeczywistości. Wspomnienie domu i otaczających mogił budzi gorycz, gdyż nie wiadomo, gdzie tułacz znajdzie własną mogiłę. Pewny jest fakt, że okręt nie wiezie podróżnika do ojczyzny, tam gdzie są jego bliscy. Jaka będzie przyszłość pielgrzyma? Sam widzi ją w mrocznych barwach: „nie wiem, gdzie się w mogiłę położę”, nie ma nadziei na powrót do ojczyzny, boi się mówić o swoich uczuciach, kieruje do boga swe ukryte w sercu myśli, ale robi to spokojnie bez krzyku i gwałtowności zbuntowanego, romantycznego poety. Nie podporządkowuje się stwórcy, ma w sobie godność i szczerość, na która może pozwolić sobie bez poczucia winy. Jest wrażliwy nie tylko na piękno przyrodu, ale i na uczucia innych, np. modlitwę dziecka. Przede wszystkim jest jednak patriotą, który wzrusza się widokiem bocianów bo one choć przez moment przypominają mu odległą o sto mil ojczyzna. A zatem piękno jakim musiało być to widowisko, wzbudzało w poecie żal, tęsknotę i smutek.

Jednym z nich był Kazimierz Wierzyński. Po wybuchu I wojny światowej, wstąpił do Legionu Wschodniego. Kiedy formacja ta została rozwiązana, poeta został wcielony do armii austriackiej i skierowany na front. Tam dostał się do niewoli, przebywał w obozie w Riazaniu. Stamtąd udało mu się zbiec do Kijowa. Później miał możliwość powrotu do Warszawy. Jednak nie mógł pozostać tam długo. Po wybuchu II wojny światowej został ewakuowany do Lwowa( jako członek redakcji „Gazety Polskiej”). Następnie musiał emigrować z całą rodziną. Przebywał we Francji, Portugalii, a na koniec osiadł w Stanach Zjednoczonych. Pod koniec życia osiadł w Londynie, tam też zmarł. Na emigracji bardzo cierpiał, miał depresję, nie mógł pogodzić się ze swoim losem. W wielu wierszach ukazuje swoją tęsknotę do kraju, zatroskanie o jego losy. W wierszu „ Jesień w Lizbonie” Wierzyński przedstawia się jako ktoś z innego świata, z innego miejsca. On tutaj nie pasuje, nie odnajduje się w tym krajobrazie. Nie rozumie ludzi, których spotyka. Czasem, patrząc na przyrodę, przypomina mu się ojczysta ziemia. Z tymi wspomnieniami wraca do domu, który tak naprawdę nie jest jego domem. Musi żyć na obczyźnie, nie może widzieć tego, co ocalało w Polsce.

Na koniec chciałabym jeszcze przedstawić dramat Stanisława Mrożka pt. „Emigranci”. On sam przez długi czas błąkał się po Europie. Mieszkał we Włoszech, potem w Paryżu, USA, RFN i Meksyku. Protestował przeciw represjom władz, za co odebrano mu polski paszport. Do Polski powrócił dopiero w 1996 roku.

W swym utworze przedstawił historię dwóch rodaków-emigrantów. Jeden z nich(AA) jest wygnańcem politycznym, prezentuje typ inteligenta, drugi(XX) przedstawia się jako emigrant zarobkowy. Spędzają oni wspólnie noc sylwestrową w obcym kraju, w obskurnym mieszkaniu. Za ścianą słyszą odgłosy bawiących się ludzi. Mimo że razem znajdują się w trudnej sytuacji, czują się samotni, to jednak nie integrują się ze sobą, chcą pokazać swoją wyższość. Zawstydzają się wzajemnie(np. XX widzi, że współlokator choć leży z książką, to wcale jej nie czyta). Po pewnym czasie widzą, że maja ten sam problem. Zdradzili swoje ideały i są z dala od domu. Marzeniem jednego jest zarobić pieniądze i wrócić do rodziny. Drugi chce napisać traktat o niewolnictwie. Myślał, że towarzysz posłuży mu za wzór. Jednak tak się nie dzieje. W ostatniej scenie bohater rwie zarobione pieniądze (zresztą podjudzony przez swego towarzysza). Obaj zniszczyli swoje plany. Nie potrafili się dogadać. Najbardziej smutne i przygnębiające jest to, że mimo tak bliskiej sytuacji, ludzie ci nie potrafili się ssolidaryzować i pomóc sobie wzajemnie. A przecież w tym obcym kraju mogliby być dla siebie wsparciem.

Patrząc z perspektywy czasu na emigrację i analizując powyższe przykłady, wysuwa się jeden wniosek: każdy kto opuści swój kraj, a zwłaszcza przymusowo, nie potrafi o tym zapomnieć do końca życia. Taka sytuacja nie jest prosta i bardzo negatywnie wpływa na dalszą ludzką egzystencję. W sercu, duszy pozostaje rana, której nie jest w stanie nic uleczyć. Nawet piękne krajobrazy za oknem czy spotkanie ciekawych ludzi nie są w stanie zrekompensować tej straty. Czasem też jest tak, jak to było w przypadku Norwida, że nie ma nawet tych doznań zastępczych i wtedy człowiek czuje się zupełnie samotny i opuszczony. Umiera z dala od ojczyzny, nie wiedząc, gdzie będzie pochowany. Dziś również jest wiele takich przypadków. Emigracja wpływała również na twórczość polskich pisarzy. Przelewali oni na papier swe smutki, żale, cierpienia, bunt i niezadowolenie z tego, co ich spotkało. Ich poezja nie jest radosna, lecz ukazuje prawdziwy ludzki dramat i tęsknotę za czymś bezpowrotnie utraconym