Martyrologii młodzieży polskiej w czasie niewoli rosyjskiej- Dziady cz. III- Rollison

Dziady cz. III to dramat Adama Mickiewicza, który powstał w 1832 roku, czyli w epoce romantyzmu. Poeta uczynił głównym tematem swego działa wydarzenia niewiele znaczące z punktu widzenia historii, czyli wątki związane z procesami młodzieży polskiej na Litwie. Mickiewicz uważał, że za cierpienia, jakich doznali, należy im się szacunek i złożył im hołd, czyniąc ich bohaterami swojego dramatu. Nadał utworowi charakter mistyczny i tajemniczy, uwznioślony, a przez to stworzył legendę o młodych Polakach, którzy ginęli w imię miłości do ojczyzny.

Dziady cz. III to dramat Adama Mickiewicza, który powstał w 1832 roku, czyli w epoce romantyzmu. Poeta uczynił głównym tematem swego działa wydarzenia niewiele znaczące z punktu widzenia historii, czyli wątki związane z procesami młodzieży polskiej na Litwie. Mickiewicz uważał, że za cierpienia, jakich doznali, należy im się szacunek i złożył im hołd, czyniąc ich bohaterami swojego dramatu. Nadał utworowi charakter mistyczny i tajemniczy, uwznioślony, a przez to stworzył legendę o młodych Polakach, którzy ginęli w imię miłości do ojczyzny.

Przykładem martyrologii młodzieży polskiej w czasie niewoli rosyjskiej, jest postać Rollisona i jego matki. Bohaterów poznajemy w ósmej scenie, kiedy to podczas balu u Senatora staje przed gospodarzem pani Rollisonowa, która błaga go, by zwrócił jej syna.

Jan Rollison był młodym mężczyzną, studentem gimnazjum. Był dobrym człowiekiem, nigdy nie zrobił niczego złego. Chłopak swoje wcześniejsze – wolne – życie spędzał przede wszystkim na pilnej nauce w gimnazjum oraz na pracy zarobkowej, dzięki, której mógł utrzymać chorą matkę. Został zamknięty w więzieniu przez carskich żołnierzy pod zarzutem spisku przeciwko carowi. Pomimo tortur, jakim został poddany, Rollison nie zdradził żadnych informacji. Chłopiec, katowany podczas przesłuchań, załamał się psychicznie i wielokrotnie próbował popełnić samobójstwo. Jego matką była niewidomą, starszą, samotna kobietą - wdową. Prawdziwa tragiczna matka - Polka. Wyłączną radością jej życia był jedyny syn, który ją utrzymywał, był jej podporą, opiekunem i pomocnikiem. Rollisonowa bardzo cierpi, czuje, że jej dziecko jest torturowane, choć zostało niewinnie aresztowane.

Kobieta codziennie przychodziła do Senatora, aby wyprosić u niego ułaskawienie swojego syna. Jest nieszczęśliwa, samotna, tęskni za swoim jedynym dzieckiem. W końcu zostaje wysłuchana podczas balu. Rollisonowa ma nadzieję, że pomoże synowi. Liczy, że zaapeluje do sumienia Nowosilcowa, że przekona go o niewinności Rollisona. Czule opowiada Senatorowi jak ciężko jej samej wychować dziecko i ile lat to trwa. Zachwalała syna, że świetnie się uczył i utrzymywał ją ze swych niskich dochodów. Rollisonowa błaga o łaskę. Płacze wspominając swoje dziecko. Jest wdową, a chłopak jest jej jedyną pociechą i opiekunem, bez jego pomocy grozi jej śmierć głodowa. Opowiada Senatorowi o cierpieniach syna, mówi, że słyszy przez mury jego jęki. Wdowa bardzo cierpi z tego powodu, powołuje się na litość Nowosilcowa, aby jej uwierzył. Czuje bezradność, pragnie pomóc dziecku, ale nie może. Stawia Senatorowi pytania by obudzić w nim sumienie. Odwołuje się do uczuć, ale ludzie, z którymi rozmawia, nie mają skrupułów, ani serc, okłamują biedną matkę. W końcu zostaje wysłuchana. Senator jednak oszukuje Rollisonową a potem każe zaprowadzić ją do syna i następnie zamknąć. Gdy zjawia się po raz drugi, już nie prosi - wyklina, złorzeczy, grozi, bluźni. Od błagalnych próśb przechodzi do krzyku pełnego rozpaczy. W jej zachowaniu widać nienawiść do oprawców, wzywa Boga, aby ich ukarał. Przeklina senatora, rozumie, ze ją okłamał. Rozpacza, żąda widzenia z synem lub posłania mu księdza.

Senator jest obojętny na prośby i wezwania Rollisonowej. Na początku nazywa ją bydłem i każe odprawić. Jest oburzony przybyciem kobiety. W końcu Nowosilcow decyduje się ją przyjąć, jednak wyłącznie, dlatego, że wstawiła się za nią księżna. Senatora wyraźnie irytuje obecność wdowy na jego balu. Kpi i ignoruje matkę więźnia. Namiestnik udaje zaskoczenie i oburzenie, gdy dowiaduje się od matki o torturach. Jednak wspaniałomyślnie obiecał, iż jak najszybciej postara się poznać szczegóły sprawy, ale nie miał zamiaru tego robić. Senator jest obłudny, fałszywy, zakłamany, obojętny na los Rollisonowej i jej syna. Po wyjściu kobiety Senator wydał rozkaz, by zaprowadzić ją do syna. Doktor natomiast doradził, by w jego celi otworzyć okno i umożliwić chłopakowi popełnienie samobójstwa. Rollisonowa jest postacią tragiczną. Jej historia ukazuję tragedię rodzin więźniów. Los wdowy symbolizuje cierpienia wszystkich matek, których dzieci były prześladowane przez władze carskie. Scena ta oddaje tragizm narodu polskiego będącego w niewoli oraz ilustruje męczeństwo narodu polskiego.