Sąd nad Judymem

Głównym bohaterem powieści Stefana Żeromskiego pt. „Ludzie bezdomni” jest młody lekarz, Tomasz Judym. Postać ta kreowana jest przez autora na rozdartą wewnętrznie jednostkę, która musi wybrać między poświęceniem życia dla społeczeństwa, a co za tym idzie spełnienia się zawodowo, a szczęściem u boku ukochanej kobiety. Żadna decyzja, która mogłaby być podjęta, nie jest dostatecznie dobra, gdyż nie pozwoli osiągnąć tego o czym marzył, czyli o posiadaniu szczęśliwej rodziny, ale także byciu użytecznym dla społeczeństwa.

Głównym bohaterem powieści Stefana Żeromskiego pt. „Ludzie bezdomni” jest młody lekarz, Tomasz Judym. Postać ta kreowana jest przez autora na rozdartą wewnętrznie jednostkę, która musi wybrać między poświęceniem życia dla społeczeństwa, a co za tym idzie spełnienia się zawodowo, a szczęściem u boku ukochanej kobiety. Żadna decyzja, która mogłaby być podjęta, nie jest dostatecznie dobra, gdyż nie pozwoli osiągnąć tego o czym marzył, czyli o posiadaniu szczęśliwej rodziny, ale także byciu użytecznym dla społeczeństwa. Patrząc z perspektywy czytelnika, wydaje się, że obie role można bardzo łatwo i, przede wszystkim, efektywnie połączyć, jednak po głębszej refleksji można dojść do wniosku, że synteza romantyka i pozytywisty nie jest taka prosta. Można zadać sobie pytanie, czy w życiu człowieka można stawiać coś ponad miłość. To ona sprawia, że człowiek ma energię do życia, a także spogląda z radością w przyszłość. Miłość niewątpliwie daje szczęście oraz poczucie komfortu psychicznego. Jednak dla Judyma najważniejszym aspektem w życiu była praca, której pragnął się maksymalnie poświęcić. Tym samym odebrał sobie to, czego przez tak długi czas mu brakowało, mianowicie miłości. Joasia, jego ukochana, rozumiała jego poglądy, co więcej, wyznawała podobne i chciała pomóc Tomaszowi w jego dziele. Judym sam o sobie mówi: „Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał!”. Te znamienne słowa pokazują jego krytyczną sytuację. Rezygnacja z towarzystwa miłości swojego życia na rzecz cierpiących i nieszczęśliwych tego świata to altruistyczna postawa, która wymaga nadludzkiego poświęcenia. Kolejnym tematem do dyskusji jest to, czy na pewno Judym musiał odmówić Joannie, gdyż mogłaby go hamować w wykorzystywaniu potencjału i chęci pomocy. Osobiście uważam to za wątpliwe, gdyż sama zaproponowała pomoc, rozumiała jego poglądy jako jedna z niewielu. Myślę, że w dwuosobowym zespole mogliby zdziałać zdecydowanie więcej, dotrzeć do większej ilości potrzebujących.
Postać Judyma to postać zagadkowa i tajemnicza. Tak naprawdę ciężko wyrobić sobie o nim klarowną opinię. Sam mam do niego niezwykle ambiwalentny stosunek. Z jednej strony doceniam fakt, że chce pomagać innym, chce się poświęcić w ramach szlachetnych i godnych tego wartości. Można by życzyć sobie, aby na naszej drodze życia spotykać więcej takich ludzi. Jednak z drugiej strony, nie potrafię zrozumieć jego decyzji o porzuceniu miłości. Według mnie człowiek spełniony to taki, który potrafi pogodzić pracę i walkę o własne ambicje z utrzymaniem szczęśliwej rodziny, człowiek który jest w stanie tak zaplanować sobie życie, aby był w nim czas na wszystko, co przynosi radość.