ABORCJA – KONIECZNOŚĆ, WYGODA CZY ZBRODNIA?

Aborcja jest to zabieg nielegalny w Polsce polegający na usunięciu płodu. Odpowiedzialność karna grozi matce jak i lekarzowi, który podjął się przeprowadzenia takiego zabiegu. Mimo wszystko przeprowadzenie go nie stanowi dużego problemu. Jest on powszechny w gabinetach ginekologicznych, po godzinach pracy. Wiem, że takich zabiegów wykonuje się bardzo dużo, więc co kieruje kobietami decydującymi się na taki krok? Ludzie wysuwają argument, że lepiej żeby dziecko nie urodziło się wcale niż gdyby później miało być niechciane i porzucone.

Aborcja jest to zabieg nielegalny w Polsce polegający na usunięciu płodu. Odpowiedzialność karna grozi matce jak i lekarzowi, który podjął się przeprowadzenia takiego zabiegu. Mimo wszystko przeprowadzenie go nie stanowi dużego problemu. Jest on powszechny w gabinetach ginekologicznych, po godzinach pracy. Wiem, że takich zabiegów wykonuje się bardzo dużo, więc co kieruje kobietami decydującymi się na taki krok? Ludzie wysuwają argument, że lepiej żeby dziecko nie urodziło się wcale niż gdyby później miało być niechciane i porzucone. Lepiej? Ale dla kogo? Na pewno nie dla dziecka. Papież Jan Paweł II w swoim nauczaniu mówi o obronie życia poczętych dzieci. W encyklice „Evangelium vitae”(Ewangelia Życia) mocno krytykuje wszelkie prawodawstwo zezwalające na aborcję: „Ustawy, które dopuszczają bezpośrednie zabójstwo niewinnych istot ludzkich poprzez przerywanie ciąży i eutanazję, pozostają w całkowitej i nieusuwalnej sprzeczności z nienaruszalnym prawem do życia właściwym wszystkim ludziom”.  Tak więc aborcja z punktu widzenia Kościoła to zabójstwo bezbronnej i niewinnej osoby. To stanowisko, choć spotyka się z wieloma sprzeciwami, jest niezmienne wielu wieków. Jednak z przeprowadzanych ankiet wynika, że 61% Polaków jest za złagodzeniem ustawy antyaborcyjnej, a aż 56% jest zdania, że kobiety powinny mieć możliwość przerywania ciąży  ze względów społecznych. Istnieją wiec osoby, które nie zgadzają się ze zdaniem Kościoła. Bo przecież istnieją sytuacje, kiedy ciąża jest następstwem gwałtu, zagraża życiu matki, lub jest niechciana ze względu na złą sytuację materialną. Aborcja jest w takich wypadkach wybawieniem.  Dawno temu Bóg powiedział „nie zabijaj!”. A czym innym jest aborcja jak nie zabiciem dziecka? Przykazanie „nie zabijaj” wyklucza aborcję. Biblia widzi dzieci nienarodzone jako istoty ludzkie, liczy życie człowieka od poczęcia. Poczynając od współczesnej Nowemu Testamentowi księgi Didache, mówiącej jasno nie zabijaj dziecka przez poronienie ani nowo narodzonego nie uśmiercaj, Tradycja Kościoła odrzuca przerywanie ciąży jako dzieciobójstwo. Jego popełnienie automatycznie wyklucza z Kościoła (ekskomunika), co ma uświadomić winnym ciężar tego grzechu; powrót wymaga należytej pokuty. Przedmiotem zróżnicowania może być co najwyżej rozmiar subiektywnej winy matek działających pod wpływem lęku, błędów i nacisków. Papież stwierdza: bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze aktem głęboko niemoralnym „ (p. 57). Oświadczam, że bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel czy jako środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym, gdyż jest dobrowolnym zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej (p. 62). Zabieg aborcji niesie ze sobą ryzyko wielu powikłań fizyczno- biologicznych, ale także ma ogromny wpływa na psychikę kobiety, często wywołuje „ syndrom proaborcyjny”. Kobiety, które poddały się zabiegowi przerwania ciąży cierpią na depresję, która w niektórych wypadkach może prowadzić do wrogości wobec kolejnych dzieci. Pozostawia on bolesne wspomnienia, wyrzuty sumienia i otępienie w życiu emocjonalnym, może również prowadzić do osłabienia więzi rodzinnych i instynktu macierzyńskiego. Kobieta doświadcza smutku, poczucia utraty i winy, odczuwają obniżone poczucie własnej wartości, zdarzają się przypadki nadużywania alkoholu, a także pojawianie się myśli i prób samobójczych.  Dla takich kobiet Papież jednak widzi nadzieję: „Szczególną uwagę pragnę poświęcić wam, kobiety, które dopuściłyście się przerwania ciąży. Kościół wie, jak wiele czynników mogło wpłynąć na waszą decyzję, i nie wątpi, że w wielu przypadkach była to decyzja bolesna, może nawet dramatyczna. Zapewne rana w waszych sercach jeszcze się nie zabliźniła. W istocie bowiem to, co się stało, było i jest głęboko niegodziwe. Nie ulegajcie jednak zniechęceniu i nie traćcie nadziei. Starajcie się raczej zrozumieć to doświadczenie i zinterpretować je w prawdzie. Z pokorą i ufnością otwórzcie się - jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście - na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania. Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone, i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: ono teraz żyje w Bogu. Wsparte radą i pomocą życzliwych wam i kompetentnych osób, będziecie mogły uczynić swoje bolesne świadectwo jednym z najbardziej wymownych argumentów w obronie prawa wszystkich do życia. Poprzez wasze oddanie sprawie życia, uwieńczone być może narodzinami nowych istot ludzkich i poświadczone przyjęciem i troską o tych, którzy najbardziej potrzebują waszej bliskości, ukształtujecie nowy sposób patrzenia na życie człowieka". (Evangelium Vitae, 99) Niektórzy nie traktują aborcji jako morderstwa. Zależy to, od jakiego momentu będziemy liczyć życie ludzkie. Już pierwotne plemiona dopuszczały się tego czynu wierząc, że dziecko nie jest człowiekiem do momentu nadania mu imienia. Zastanawia mnie więc od jakiego momentu o „zygocie” możemy powiedzieć „człowiek. Czy płód możemy nazwać człowiekiem, gdy nastąpi wykształcenie się przyszłych organów ciała ludzkiego? Procesy te przebiegają stopniowo. Czy za moment przełomowy należy uznać chwilę, w której rusza akcja serca, czy też wykształcenie się mózgu i układu nerwowego? Skoro za moment śmierci uważa się zanik akcji mózgu, to może za początek życia należy uznać moment, gdy neurony zaczynają przekazywać pierwsze bodźce nerwowe? A przecież wszystkie organy zaczynają się tworzyć już od samego poczęcia. Według mnie to od tego momentu możemy mówić o człowieku. A wg. Ewangelii Życia „Życie ludzkie jest święte, ponieważ od samego początku domaga się «stwórczego działania Boga» i pozostaje na zawsze w specjalnym odniesieniu do Stwórcy, jedynego swego celu. Sam Bóg jest Panem życia, od jego początku aż do końca. Nikt, w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej” Według badań serce oraz mózg zaczynają funkcjonować w trzecim tygodniu ciąży. Codziennie na świecie jest wykonywanych ok. 800 000 aborcji. Ciąża może zostać nawet usunięta w siódmym miesiącu. A wtedy… Dziecko zostaje rozrywane na strzępy i duszone. Jest to jeden z najstraszliwszych sposobów na usunięcie dziecka i zadanie śmierci człowiekowi. Ja jako chrześcijanin wiem jednak, że już zarodek będący pod sercem matki jest dziełem i stworzeniem Bożym. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie powodu, dla którego matka mogłaby zabić własne dziecko. Jednak mimo wszystko, posiadamy bardzo rozległe „ podziemie aborcyjne”. Aborcja jest dostępna na życzenie, w luksusowych warunkach, z anestezjologiem, pod odpowiednią profesjonalna opieka medyczną oczywiście za odpowiednie pieniądze. Wystarczy wziąć do ręki codzienne wydanie gazety, przejrzeć stronę z ogłoszeniami, aby natrafić na ukrytą możliwość przerwania ciąży - „ przywracanie cyklu miesiączkowego”. Kobiety, które nie posiadają duże ilość środków finansowych, a decydują się na aborcję, narażają swoje zdrowie a nawet życie korzystając z usług nieprofesjonalnych lekarzy. Powszechnie wiadomo o istnieniu „ podziemia aborcyjnego” w Polsce, tylko nic nie robi się w tej sprawie.  Zwolennicy aborcji mają zazwyczaj szereg “faktów”, które mają przekonać ludzi do ich racji. Bo kiedy nienarodzone jeszcze dziecko okazuje się chore, upośledzone, to po co narażać je na poniżenie i niedowartościowanie w społeczeństwie? Dlaczego skazywać je na cierpienie fizyczne wywołane jakąś nieuleczalną chorobą? Dlaczego dziewczyny, które zaszły w ciążę nie z własnej woli, tylko w wyniku gwałtu, mają cierpieć przez całe życie mając świadomość, że owoc zła po dziewięciu miesiącach noszenia go w sobie został wreszcie oddany do sierocińca i żyje gdzieś niedaleko? Chyba nikogo nie przejmuje fakt, że za dokonanie aborcji grozi kara jaką jest ekskomunika. O tym mówi Evangelium vitae, 62: Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku za przerwanie ciąży groził karą ekskomuniki69. Także odnowione prawodawstwo kanoniczne idzie po tej samej linii, gdy stwierdza: „Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, to znaczy przez sam fakt popełnienia przestępstwa. Ekskomunika obejmuje wszystkich, którzy dopuszczają się tego przestępstwa, wiedząc, jaką jest obłożone karą, a więc także tych współsprawców, bez których udziału to przestępstwo nie zostałoby popełnione. Warto wytłumaczyć, dlaczego Kościół nakłada tak ciężką karę na takich ludzi. O tym jest w kolejnych zdaniach Ewangelii Życia,62: Za pomocą takiej surowej kary Kościół wskazuje na to przestępstwo jako na jedno z najcięższych i najbardziej niebezpiecznych, zachęcając sprawcę do gorliwego poszukiwania drogi nawrócenia. W Kościele bowiem kara ekskomuniki wymierzana jest po to, aby w pełni uświadomić winnemu powagę popełnionego grzechu, a z kolei by doprowadzić go do koniecznego nawrócenia i pokuty. Nie rozumiem, jak można zabić tak małą osóbkę. Przecież „Tym, kto zostaje zabity, jest istota ludzka u progu życia, a więc istota najbardziej niewinna, jaką w ogóle można sobie wyobrazić: nie sposób uznać jej za napastnika, a tym bardziej za napastnika niesprawiedliwego! Jest ona słaba i bezbronna do tego stopnia, że jest pozbawiona nawet tej znikomej obrony, jaką stanowi dla nowo narodzonego dziecka jego błagalne kwilenie i płacz” (Evangelium Vitae, 58) Papież powiedział: „Świadoma i dobrowolna decyzja pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze złem z moralnego punktu widzenia i nigdy nie może być dozwolona ani jako cel, ani jako środek do dobrego celu. Jest to bowiem akt poważnego nieposłuszeństwa wobec prawa moralnego, co więcej, wobec samego Boga, jego twórcy i gwaranta; jest to akt sprzeczny z fundamentalnymi cnotami sprawiedliwości i miłości. „Nic i nikt nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, czy to jest embrion czy płód, dziecko czy dorosły, człowiek stary, nieuleczalnie chory czy umierający. Ponadto nikt nie może się domagać, aby popełniono ten akt zabójstwa wobec niego samego lub wobec innej osoby powierzonej jego pieczy, nie może też bezpośrednio ani pośrednio wyrazić na to zgody. Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać ani na to przyzwalać". (Evangelium Vitae, 57). I te słowa chyba są idealnym podsumowaniem tematu. Zgadzam się z nimi w całości.