HISTORIA: O JEDEN ŚWIAT ZA DALEKO?

Historia: o jeden świat za daleko?, pod red. Ewy Domańskiej, Poznań 1997, ss.134. Historia: o jeden świat za daleko? To książka zawierająca materiały z konferencji naukowej, która miała miejsce w Instytucie Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dnia 1 czerwca 1995 roku. Konferencja ta poświęcona była szeroko pojętej problematyce doświadczenia i narracji w historiografii i filozofii historii, zatytułowano ją zatem następująco: „Historia jest jak życie, życie jest historią”… narracja i doświadczenie w historiografii i filozofii historii.

Historia: o jeden świat za daleko?, pod red. Ewy Domańskiej, Poznań 1997, ss.134. Historia: o jeden świat za daleko? To książka zawierająca materiały z konferencji naukowej, która miała miejsce w Instytucie Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dnia 1 czerwca 1995 roku. Konferencja ta poświęcona była szeroko pojętej problematyce doświadczenia i narracji w historiografii i filozofii historii, zatytułowano ją zatem następująco: „Historia jest jak życie, życie jest historią”… narracja i doświadczenie w historiografii i filozofii historii. W konferencji zorganizowanej przez redaktorkę Ewę Domańską wzięło udział wielu znanych i cenionych specjalistów: Franklin Ankersmit, Andrzej Zybertowicz, Jerzy Topolski, Hans Keller, Antoon Van Den Braembussche, Wojciech Burszta. Redaktorka recenzowanej przeze mnie pozycji, książkę tę dedykuje swoim „naukowym przewodnikom”. Możemy się domyślać, iż na myśli ma Jerzego Topolskiego, pod którego kierunkiem pracowała w celu uzyskania stopnia naukowego, jakim jest doktorat oraz Franklina Ankersmita. Doktorat uzyskała w 1995 roku, stopień doktora habilitowanego w 2007, zaś w 2010 uzyskała tytuł profesora UAM. To niesamowicie ciekawa postać w świecie historyków, bowiem zajmuje się ona niekonwencjonalnymi tendencjami w badaniach historycznych oraz multidyscyplinarnym spojrzeniem na budowanie przeszłości. Jak wiadomo historia, obejmuje niemalże wszystkie dziedziny życia, dlatego też próba poznania jej wymaga umiejętności szerokiego sposobu patrzenia na rzeczywistość. Domańska w swojej działalności naukowej skupia się na relacji między historią, a antropologią kulturową, literaturoznawstwem, krytyką sztuki oraz archeologią. Zajmuje się współczesną anglo-amerykańską teorią i historią historiografii oraz porównawczą teorią nauk humanistycznych. Jest autorką wielu publikacji, pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć choćby kilka spośród nich: Historie niekonwencjonalne (2006), Mikrohistorie: spotkanie w międzyświatach? (1999), Historia egzystencjalna. Krytyczne studium narratywizmu i humanistyki zaangażowanej (2012), Historie niekonwencjonalne. Refleksja o przeszłości w nowej humanistyce (2006). Ponadto jest redaktorką i współredaktorką takich pozycji jak np. Pamięć, etyka i historia. Angloamerykańska teoria historiografii lat dziewięćdziesiątych (2002), Teoria wiedzy o przeszłości na tle współczesnej humanistyki. Antologia (2010). W swoich pracach prezentuje najnowsze nurty w humanistyce i naukach społecznych. Recenzowana przeze mnie książka składa się z wstępu autorstwa Ewy Domańskiej, tekstu F.Ankersmita zatytułowanego Modernistyczna prawda, postmodernistyczne doświadczenie i po-postmodernistyczne doświadczenie. Kolejną cześć stanowi wywód A.Zybertowicza pt. Badacz w Labiryncie: uwagi o koncepcji Franklina R.Ankersmita, następną częścią jest tekst noszący tytuł Czy historyk ma dostęp do przeszłej przeszłości- A. Zybertowicza, kolejną zaś Czy historyk ma dostęp do przeszłej rzeczywistości?; problem źródeł historycznych J.Topolskiego, po czym umieszczono pracę pt. Historia i pamięć: kilka uwag na temat ostatnich dyskusji A.Braembusscha oraz Nostalgia i mit W.Burszty. Na końcu umieszczone zostały krótkie notki biograficzne o każdym z wyżej wymienionych autorów. Dostępny mi egzemplarz został wydany przez wydawnictwo Instytutu Historii UAM w Poznaniu w roku 1997, składa się z 134 stron. Autorka we wstępie dziękuje autorowi okładki, którym jest Andrzej Fasiecki ze studia AFB w Poznaniu. Dokonując wyboru lektury, pierwsze na co zwróciłam uwagę to okładka. Zaintrygowało mnie wielkie okno umieszczone zaraz pod tytułem. Przy oknie został umieszczono fotel, który jakby zaprasza w swoje objęcia, w celu odbycia podróży w przeszłość, oddaniu się zadumie nad tym, co jest za oknem. Za każdym razem, gdy spojrzę na tę książkę nastrajam się bardzo refleksyjnie i taki też wydaje mi się mógł być zamysł grafika. Co ciekawe na odwrocie książki umieszczono hasła: postmodernizm, poznanie, które odkrywa, poznanie, które wytwarza, wyprawa po dotknięcie tego, co rzeczywiste, jaka jest różnica między „teraz” a „kiedyś”?, przeszłość oaza pamięci, bezpośredni kontakt z przeszłością? Wymienione hasła wraz z okładką stanowią kwintesencję tej publikacji. Zdecydowanie oddaje jej charakter i zachęca do przeczytania. Otwierając ją kolejną rzeczą, jaką dostrzegłam jest rodzaj i wielkość czcionki i w tej kwestii również nie zostałam rozczarowana. Czcionka jest przyjemna dla oka, nie męczy wzroku w trakcie czytania, jej wielkość jest zdecydowanie adekwatna. W trakcie czytania nie zauważyłam żadnych błędów, nie wkradły się literówki, jeśli zaś biorąc pod uwagę język (zdając sobie sprawę, iż jest to publikacja będąca zestawem esejów) nie dziwi fakt, iż jest zróżnicowany. Wczytując się w treść i mając podstawy wiedzy (głównie odnośnie postmodernizmu) jest on zrozumiały i klarowny, jednakże lektura ta wymaga skupienia i koncentracji. Historia: o jeden świat za daleko? Stanowi zespół wniosków na temat, czym jest historia? Teksty prezentowane w tej książce dotykają problemów i kategorii, wokół których od lat toczą się historyczno-teoretyczne debaty. Poruszane są w niej zagadnienia dotyczące narracji historycznej i możliwości przedstawienia historii, doświadczenia historycznego, pamięci i nostalgii, oraz etosu. Zawiera próby odpowiedzi na pytania takie jak: czy przeszłość można doznać w sposób bezpośredni i wiele, wiele innych. Wyżej wymienione eseje przedstawiają różne sposoby rozprawiania o przeszłości. Można rzec, iż autorzy reprezentują zupełnie odmienne punkty widzenia, ich eseje sytuują się na styku różnych światów. Wynika to z odmiennych stanowisk filozoficznych. Topolski oraz Antoon Van Den Braembussche należą do postmodernistów, jednakże ich metody zalicza się do modernistycznych. Typowo postmodernistyczne są zaś koncepcje Ankersmita i Zybertowicza. W książce tej umieszczono także eseje przedstawicieli znajdujących się „pomiędzy” tzn. H. Keller i W. Burszta. Ankersmit modernizm widzi jako upadek klasycznej koncepcji prawdy, jako odrzucenie naiwnego realizmu oraz pozytywistycznych wizji badań humanistycznych, twierdzi, że wyzwolić z „pęt modernizmu” może tylko postmodernizm. Rozwiązania tego problemu upatruje się on w kategorii doświadczenia historycznego. Według tego badacza to rodzaj doświadczenia estetycznego. I tylko za pomocą owego doświadczenia można zetknąć się z przeszłością w chwili równowagi pomiędzy podmiotem a przedmiotem doświadczenia. Odrzuca on tym samym poznanie niezależne od kontekstu. Dlatego też jest przekonany, iż obejmując za punkt naszego widzenia estetykę możemy przejść do po-postmodernistycznego etapu. Zybertowicz zaś proponuje, jako punkt wyjścia kulturę. Według niego organizuje ona nasze doświadczenia. W swojej pracy odnosi się on do poglądów Ankersmita, ciekawią go jego rozważania na temat doświadczenia historycznego. Jawnie krytykuje założenie o istnieniu przeszłości „jako takiej” oraz definitywnie odrzuca przyjęty przez Ankersmita podział na rzeczywistość „zjawiskową” i „jako taką”. W obrębie kultur wyróżnia on dwie strefy ludzkich doznań. Jedną z nich jest jest strefa doświadczeń uporządkowanych, stabilnych, tym samym poddających się zestandaryzowanym zasadom badania historycznego. Druga zaś sfera obejmuje doświadczenia nieskonwencjonalizowane, których nie można jednoznaczne zdefiniować, przyprawiających badacza o wiele problemów związanych z ich przedstawieniem. Nową teorią poznania według niego jest konstruktywizm, jednakże zaznacza, iż jest to wybór subiektywny, ponieważ bardziej „odpowiada jego duchowości”. Topolski zaś skupił się na kwestii źródeł historycznych, gdyż jego zdaniem problematyka ta jest w historii zaniedbywana. Sugeruje, że relację między przeszłością, rzeczywistością będącą obiektem badań, a narracją, czyli językiem należy wzbogacić o źródła historyczne, które stanowiłyby pewien pomoc, byłyby mediatorem. Dlatego też w przeciwieństwie do Zybertowicza przyjmuje funkcjonowanie historii „jako takiej” odrzucając tym samym możliwość bezpośredniego kontaktu historyka z rzeczywistością. Topolski ponadto przedstawia metaforyczne sposoby badania przeszłości realnej. Według niego najodpowiedniejszą jest metafora „nici” zapewniająca subtelny kontakt z historią, pozwalającą na zachowanie realizmu. Problematyką doświadczenia historycznego podobnie jak Ankersmit zajmuje się Kellner. Jednak zwraca on większą uwagę nie na samą kategorialną analizę, ale na treść doświadczenia. Zajmuje się przeciwnościami, jakie napotyka historyk badając doświadczenia określane przez Zybertowicza, jako „mgliste”. W swoich rozważaniach koncentruje się na etyce i retoryce pozwalające na pewnego rodzaju złagodnienie pewnych zjawisk w historii, jako przykład podaje Holocaust. Przypadek ten analizuje na podstawie książki amerykańskiego karykaturzysty Arta Spiegelmana- Maus, przedstawiającej historię Holocaustu w formie komiksu. Zabieg ten zdecydowanie burzył wszelkie konwencje reprezentacji historycznej, dla Kellnera zaś stanowił on połączenie historii i pop-kultury w fikcję rzeczywistości będąc tym samym dla świadectwem tracenia przez historyków kontroli nad przeszłością. Kontynuacją rozważań Kellnera i Ankersmita w badaniach nad doświadczeniem jest analiza Antoona Van den Braembusscha. Jednakże w przeciwieństwie do swoich poprzedników za punkt wyjścia uznaje on rolę pamięci. Stawia sobie za cel poznanie przyczyn zjawiska, które określa jako „kryzys pamięci”. Skupia się na relacji wspomnienie-świadomość historyczna, wskazuje na różnice, oraz na składowe spotykające się na poziomie pamięci indywidualnej i zbiorowej. Dostrzega wyraźne zagrożenie mitologizacji i estetyzacji wiedzy historycznej, relatywizmu i manipulacji ideologicznej w kreatywnym sposobie podejmowania prób reprezentacji nieprzedstawianego.
W kolejnej części poruszony został przez Wojciecha Burszta specyficzny rodzaj pamięci, jakim jest nostalgia. Odwołuje się do twierdzenia Chase’a Shaw’a, według którego, aby nostalgia mogła rozwinąć się, jako zjawisko powszechne muszą zaistnieć trzy warunki. Po pierwsze, nostalgia może pojawić się tylko w warunkach kulturowych, w których funkcjonuje czas linearny, czyli historia rozumiana jest jako proces ciągły. Kolejnym warunkiem jest wymaganie, aby teraźniejszość postrzegać jako niekompletną. Ostatnim wymogiem jest egzystencjalna i materialna obecność artefaktów z przeszłości. Uważa, że w takim wypadku nostalgia byłaby czymś charakterystycznym dla modernizmu, krytykując teraźniejszość za pomocą przywoływania przeszłości. Według niego nostalgia jest bardziej hermeneutycznym usprawiedliwieniem nowoczesności, wyznaczając sobie, jako obiekt pokrzepiającą przeszłość tylko dla tego, że jest i może się więcej nigdy nie powtórzyć. Ucieczka z niepewnego świata w przeszłość, której obraz sobie wyobrażamy zyskuje status mityczny. Dlatego tez zwraca uwagę na relację pomiędzy nostalgią a mitem, który według niego umożliwia „widzenie” przemiany i przepływu zjawisk oraz ich kumulację. Jak widzimy Historia: o jeden świat za daleko? jest swego rodzaju próbą zestawienia poglądów. Domańska organizując ową konferencję, której wynikiem jest ta książka dokonuje próby uzyskania odpowiedzi na wiele pytań Wyjaśnienia wątpliwości oraz wskazuje drogę historykom ( i nie tylko), którzy zdania na poruszane kwestie nie mają, oraz polemizuje z tymi, którzy już takowe zdanie mają ugruntowane. Różnorodność w doborze recenzentów, daje pewnego rodzaju przekrój odmiennych stanowisk, pozwala zorientować się czytelnikowi w nurtujących wówczas debatach, daje pogląd na ich kierunek i rozwój. Jest swego rodzaju „menu” spośród którego, osoby o nieugruntowanych poglądach na ten temat mogą wybrać coś dla siebie, ewentualnie rozbudzić ich ciekawość i zmotywować do dalszych poszukiwań. Książka ta z początku nie do końca dla mnie zrozumiała zmusiła mnie w pewnym stopniu do refleksji i „otworzyła” moje oczy na kwestie dotąd przeze mnie nie poruszane. To pozycja godna polecenia, każdemu, kto uważa, że świat ma wiele barw, jest niedookreślony, ciekawy i tajemniczy. Eseje, które zawarte są w tej publikacji mimo sprzeczności tworzą pewien obraz, szkielet, zawierają wskazówki odnośnie sposobu postępowania, jakie możemy wziąć pod uwagę badając przeszłość, próbując ją opisywać i rozumieć.