Postać dziecka w literaturze

Dzieciństwo to pierwszy okres życia człowieka, kojarzony najczęściej z beztroską, brakiem odpowiedzialności, zabawą i nauką podstawowych czynności. Dziecko symbolizuje początek, Nowy Rok, poranek, czystość, nieskażony stosunek do świata, spontaniczność i przyszłość. Motyw dziecka, jako samodzielnego bohatera literackiego pojawił się dopiero w literaturze romantycznej. Kilkadziesiąt lat później pisarze pozytywistyczni, świat dzieci, położenie najbiedniejszych z nich, uczynili jednym z ważniejszych tematów prozy i poezji. Na przykładzie losów dzieci analizowano szerokie zjawiska społeczne. Większą wagę do okresu dzieciństwa zaczęto przywiązywać po odkryciu przez Freuda silnego wpływu tego okresu na dalsze życie.

Dzieciństwo to pierwszy okres życia człowieka, kojarzony najczęściej z beztroską, brakiem odpowiedzialności, zabawą i nauką podstawowych czynności. Dziecko symbolizuje początek, Nowy Rok, poranek, czystość, nieskażony stosunek do świata, spontaniczność i przyszłość. Motyw dziecka, jako samodzielnego bohatera literackiego pojawił się dopiero w literaturze romantycznej. Kilkadziesiąt lat później pisarze pozytywistyczni, świat dzieci, położenie najbiedniejszych z nich, uczynili jednym z ważniejszych tematów prozy i poezji. Na przykładzie losów dzieci analizowano szerokie zjawiska społeczne. Większą wagę do okresu dzieciństwa zaczęto przywiązywać po odkryciu przez Freuda silnego wpływu tego okresu na dalsze życie. Z tego czasu wyprowadzał on wszystkie najgłębiej skrywane kompleksy (m.in. kompleks Edypa czy kompleks Elektry). Literatura współczesna stworzyła sugestywne obrazy dzieciństwa, wielu autorów odbywa symboliczną „podróż do miejsca urodzenia" w poszukiwaniu tożsamości. Dzieciństwo w literaturze bywa arkadyjskim okresem beztroski, krainą łagodności, ale nie brak i utworów mówiących o dzieciach jako ofiarach wojny, biedy, chorób, o koszmarze nieszczęśliwego dzieciństwa. Kiedy prześledzi się szereg utworów literackich, których bohaterami są dzieci, można odnieść wrażenie, że nie ma na świecie dzieci szczęśliwych. Niewinne i bezbronne istoty są ofiarami przemocy bądź zaniedbań, dorośli wykorzystują je, oszukują, skazują na cierpienie. Dlaczego dziecko jest często ukazywane w literaturze jako nieszczęśliwe? Nie jest trudno odpowiedzieć na to pytanie: właśnie dlatego, że są bezbronne i niewinne. Krzywda dorosłego poruszy sumienia z pewnością; ale tym bardziej spowoduje to krzywda dziecka. Gdy Mickiewicz opisywał cierpienia aresztowanej młodzieży wileńskiej, celowo podkreślał, że byli wśród prześladowanych mali chłopcy, w zasadzie jeszcze dzieci. Nazywając cara Herodem i pisząc o udręczonych dzieciach, uzyskał określony efekt - któż z ludzi wychowanych w świecie kultury śródziemnomorskiej nie pomyśli wtedy o rzezi niewiniątek? A to nadaje procesom wileńskim określony wymiar. Idąc tropem motywu dziecka w literaturze stwierdzamy, że pojawia się on tak naprawdę dopiero w romantyzmie. W epokach wcześniejszych dzieci traktowane były jak „mali-dorośli”. Skąd takie przekonanie? Wystarczy zwrócić uwagę na znaczący fakt, do wieku 15-lat (wieku, który gwarantował przeżycie) dożywało ok. 40% dzieci. Dorośli zauważali je, kiedy była szansa, że dożyją wieku gwarantującego przedłużenie rodu. Dziecko traktowanie podmiotowo pojawia się u Kochanowskiego. Trzeba jednak zauważyć, że poeta wcale nie pisze o Urszulce i jej przeżyciach. Skupia się na sobie i na swoim cierpieniu. Kochanowski zadaje pytanie o to, co stało się z Urszulą po śmierci, pytanie o życie pozagrobowe jest w gruncie rzeczy pytaniem o samo istnienie Boga. Poszukiwania dziecka w pozagrobowych przestrzeniach ze starożytnej mitologii, w Kosmosie, nawet w nicości trudno uznać za wyraz niezachwianej wiary chrześcijanina w istnienie raju. Kulminacją wątpliwości jest środkowa część Trenów - głównie od IX do XI. To zarazem punkt szczytowy rozpaczy po śmierci córki; punkt, od którego rozpoczyna się droga do pogodzenia ze światem (niesie je głównie upływający czas) i Bogiem. Dziecko stało się ulubioną postacią romantyków, ponieważ jest naturalne, spontaniczne, nie skażone cywilizacją i mówi to, co czuje. Dziecko reprezentujące romantyzm postrzega świat dzięki zmysłom, emocjom i uczuciom i jednocześnie przypomina nam o kulcie młodości w romantyzmie. Motyw dziecięcości tak chętnie wykorzystywany przez romantyków służył do udowadniania założeń epoki. Oto w kaplicy nocą zebrali się ludzie; wtajemniczony starzec - Guślarz - wzywa duchy zmarłych, a te objawiają się żywym i mówią o swoim życiu i popełnionych grzechach, prosząc gromadę o pomoc w uzyskaniu zbawienia. Zanim obdarowane jadłem, napojem powrócą w zaświaty, przekażą uczestnikom obrzędu pewne nauki i przestrogi, określające, jak żyć, by doznać słodyczy w niebie. Niewątpliwa jest dla nas wina złego pana. Ten, który dręczył poddanych i nie miał litości nawet dla kobiety z maleńkim dzieckiem, musiał zostać ukarany za swoje okrucieństwo, złamał bowiem podstawowe prawa boskie i ludzkie. Dla niego nie ma nadziei. Guślarz wzywa jednak i inne duchy, pośrednie oraz lekkie. Gdy spłonie kądziel, w kaplicy pojawią się dusze dwojga dzieci: Opowieść Aniołka zaskakuje nas; okazuje się, że choć dzieci, odchodząc z tego świata, były tak małe, że nie zdążyły popełnić żadnego grzechu, są jednak obciążone jakąś wina, a droga do zbawienia jest przed nimi zamknięta. Dzieci są winne. Prawa świata są bardzo surowe. Nie wystarczy nie popełnić czynu uznanego za niegodny. Trzeba jeszcze być w pełni człowiekiem, a to oznacza, że konieczne jest doznanie w życiu cierpienia. Dzieci były szczęśliwe; to jest ich winą. Ludzka sprawiedliwość nie widzi niczego złego w szczęściu. Jest to jednak zwodnicze: jeśli nie przeżyjemy bólu i nieszczęścia, nie staniemy się duchowo dojrzali, czegoś w nas zabraknie. Dlatego Aniołek poprosi o dwa ziarnka gorczycy; to symboliczne odkupienie pomoże mu wypełnić swój los i dostąpić łaski: Najważniejsze są jednak w Dziadów części II nauki, przekazywane przez duchy; mówią one o tym, jak żyć, by stać się w pełni człowiekiem. Świat nadprzyrodzony, z którym ludzie nawiązują kontakt w czasie obrzędu dziadów, ocenia ludzkie czyny bardzo surowo. Jeżeli ktoś jedynie żyje, nie starając się myśleć o innych, jak młoda dziewczyna, Zosia, która odtrącała wszystkich kochających ją chłopców, czy po prostu nie dane mu było przeżyć doświadczeń, które zmuszają człowieka do duchowego rozwoju, jak Józiowi i Rozalce - w kategoriach tego świata jest winien i nie zasługuje na zbawienie. Zauważmy jednak, że może on zostać odkupiony; choć wymagania są ogromne, w pewnym sensie można im sprostać, człowiek nie zostaje potępiony za swoją słabość całkowicie. Stwierdzenia, które tu padają, są bardzo ważne, uczą bowiem prawdziwego człowieczeństwa, odpowiedzialności, uczciwości wobec siebie i innych. To jest ta bezbronność dziecka wynikająca z nieznajomości praw rządzących światem.
W romantyzmie pojawia się dziecko jak nośnik szczególnych cech, obciążone geniuszem. Dziecko, które nie może żyć w świecie, który go nie rozumie. Zygmunt Krasiński w Nie-Boskiej komedii pisze o Orciu, syn hrabiego Henryka, który jest uosobieniem dziecięcej niewinności - piękniał świeżością dzieciństwa mleczną - co pozwala mu stać się poetą prawdziwym (chociaż brakuje mu wiary w moc słowa poetyckiego), wieszczem kontaktującym się ze światem pozaziemskim. Ten dar unicestwia i tak już nieszczęśliwe (niewidome od czternastego roku życia) dziecko, jest przyczyną jego przedwczesnej śmierci - Orcio ginie zabity przez przypadkową kulę podczas oblężenia Okopów św. Trójcy. Orcio to dziecko niezwykłe, „przykuty do ziemi anioł”, chłopiec kruchy, nadwrażliwy, żyjący w świecie ducha, wizji, będący przedmiotem walki dobrych oraz złych mocy, promieniujący: pięknością dziwnych, niepojętych myśli, które chyba z innego świata płyną. Epoka pozytywizmu obfituje w nowele wywodzące się z ducha utylitaryzmu. Przedstawiano w nich problemy, losy dzieci i ich punkt widzenia na cały zewnętrzny świat. Ukazywany był obraz dziecka, wyzyskiwanego, cierpiącego, pozostawionego na pastwę losu i otoczenia. Dzieci te musiały zmagać się z przeciwnościami świata, dawać sobie radę i troszczyć się o siebie. Autorzy celowo umieszczali je w centrum akcji, mogli w ten sposób dokonać ogromnego uproszczenia spraw wielkich i skomplikowanych. Dla dziecka światem niedostępnym jest psychika dorosłego człowieka, nieznane mu są istotne mechanizmy psychiczne decydujące o jego intencjach i jego działaniach. Dziecko mniej rozumie niż człowiek dojrzały, ale za to głębiej, reaguje uczuciowo na zdarzenia, ponieważ nie zna ani norm postępowania, ani kryteriów oceny obowiązujących w świecie dorosłych, zdobywa się na własny stosunek do spraw i ludzi. John Stuart Mill, założyciel Towarzystwa Utylitarystycznego w Londynie, widział dzieciństwo jako „sielskie, anielskie” i bezgrzeszne, które w „wieku męskim, wieku klęski” opłakuje się jako bezpowrotną porę szczęśliwości i promiennej pełni życia. Czy polscy pozytywiści mieli podobne zdanie ? Prawdziwe dzieci nędzy, głodzone i porzucone pojawiają się w utworze również Marii Konopnickiej pt. „Nasza szkapa". Autorka ukazuje koszmar egzystencji rodziny ubogich plebejuszy z trojgiem dzieci. Nowela napisana jest w formie wspomnień kilkunastolatka, tak też jest prowadzona narracja. W tle pierwszoplanowych wydarzeń rozgrywa się dramat: powolne umieranie matki i stopniowe pogrążanie się rodziny w nędzę. Narrator wiernie notuje łzy matki oraz złość i przygnębienie ojca. Dzieci próbują dorosnąć do trudnej sytuacji, w jakiej się znalazły, ale jest to niemożliwe. Potrafią one bawić się nawet wtedy, gdy są głodne i zmarznięte. Bracia zdają sobie sprawę z tego, że stracili matkę, ale faktycznie nie potrafią sobie tego uzmysłowić. Głównym celem napisania „Naszej szkapy” było, według mnie odwołanie się do motywu ukazania niesprawiedliwości społecznej poprzez krzywdę dziecka, istoty słabej, istoty, którą można łatwo skrzywdzić. Trójka chłopców musi codziennie oglądać agonię swej matki, przeżywa też rozstanie z ukochanym koniem, który musi zostać sprzedany, by chorej kobiecie można było kupić lekarstwa. Poświęcenie „szkapy" zdaje się na nic - matka umiera, a chłopcy stają się otępiałymi, niewrażliwymi na ból kalekami moralnymi, ciężko doświadczonymi przez los w młodym wieku. Bezbronność oraz naiwność dzieci pozbawionych opieki i wsparcia osób dorosłych, często przez swoją wybujałą wyobraźnię, prowadzi do zguby, czyli tak jak ma to miejsce w noweli „Tadeusz” Elizy Orzeszkowej. Tytułowy bohater miał 2 lata i 22 tygodnie. Był synem Klemensa i Chwedory. Ich sytuacja była bardzo ciężka, pracowali jako robotnicy najemni. Pewnego razu chłopiec przy braku opieki, zaczyna gonić po łące niesiony bujną wyobraźnią. Potęgują ją niezliczone ilości ptactwa, kolorowych kwiatków oraz inne małe zwierzątka. Dziecko w takiej sytuacji zapomina o całym otaczającym go świecie i często wpada w liczne tarapaty. W tym przypadku dla małego Tadeuszka kończy się to tragicznie, wpada do sadzawki, z której już nie jest w stanie wyjść. Winę za śmierć Tadeusza ponosi młoda dziewczyna i ludzie z dworu, którzy mogliby zaopiekować się dziećmi chłopów. Rodzice są niewinni, gdyż zajęci byli pracą na życie. Autorka nawiązuje do solidaryzmu społecznego i utylitaryzmu. Kapliczka przydrożna to symbol wiary, a wiara nakazuje, by pomagać ludziom i miłować bliźniego. Jednak chłopi i ich dzieci nie uzyskują pomocy od dworu, co jest zaprzeczeniem odwiecznych praw boskich. „Janko Muzykant” – Henryka Sienkiewicza, najbardziej oddaje głębię dziecięcych przeżyć. Od pierwszych chwil życia tytułowy bohater był niedokarmiony, „wątły”, „słaby” i „ledwie zipał”. Kiedy słyszał melodie grane przez organistę w kościele lub innych grajków w jego duszy „zaczynały płynąć łzy”. Serce jego zaczynał wypełniać bukiet dźwięków. Do takiego stopnia się wzruszał, że jego matka nie chciała chodzić z nim do kościoła. Pewnego dnia zainteresował się małymi skrzypkami, na których grał jeden z mieszkańców małego miasteczka. Z samej ciekawości wszedł do jego mieszkania, żeby „pograć” na skrzypach i na nieszczęście natknął się na ich właściciela. Jego ciekawość doprowadziła go do zguby i został za karę pobity, wskutek czego zmarł. Jest to przykład losu biednego dziecka, które w dążeniu do upragnionego szczęścia próbuje stawić czoła wszelkim przeciwnościom losu. Pojmuje świat jako pewne dźwięki, które stają się dla niego znamienne, dąży do nich, a przy ich braku zaczyna najzwyczajniej płakać. Mały chłopiec stał się ofiarą własnych nieprzeciętnych zdolności muzycznych. W tej noweli autor wyraża swoją miłość oraz współczucie dla słabszych, pokrzywdzonych i biednych. Śmierć istoty bezbronnej i niewinnej porusza nas, wstrząsa i zmusza do zastanowienia nad losem dzieci w XIX wieku. Nowele okresu pozytywizmu, ukazujące dzieci, nie tylko wzruszały, ale również oddziaływały na ludzką psychikę i pouczały. Miały wychowywać i otwierać oczy. Pozytywizm zmierzał do racjonalizacji organizmu społecznego, kwestionował przywileje urodzenia, majątku i stanowiska, w imię demokracji przeciwstawiał się dominacji feudałów. Głosił tolerancję wobec innych narodowości wchodzących w skład społeczności oraz równouprawnienie. Nowele pozytywistyczne cechuje głęboko humanistyczny stosunek do człowieka “nizin”; zdecydowanie zmienia się pole obserwacji społecznej, widoczna staje się potrzeba ukształtowania nowych zasad kontaktów międzyludzkich. Nowele stanowią doskonałą dokumentację warunków, w jakich żyły dzieci, ukazują, iż los dziecka wynika z niezrozumienia jego potrzeb, lęków, marzeń. Dziecko pojmuje i rozumie wszystko na swój własny sposób. Nie wie, jakie panują, zasady, obyczaje, prawa, nie rozumie pewnych zachowań ludzkich i głównie przez to cierpi. Jego subiektywne spojrzenie postrzega różne sprawy inaczej oraz zauważa to, czego dorosły nie jest już w stanie zauważyć, przez swoiste wtłoczenie w schematyczne patrzenie na świat. Jest to jeden z głównych powodów, przez które dziecko pozytywizmu cierpiało. W twórczości wielu pisarzy pojawia się analiza dzieciństwa, jako klucza do zrozumienia postaw ludzi dorosłych. Dziecko jest szczególnie narażone na niesprawiedliwość, nędzę, cierpienie. Niewiele może zrobić, żeby zmienić swoją sytuację. Można stwierdzić, że taka kreacja bohatera dziecięcego ma zazwyczaj na celu budzenie współczucia odbiorcy, zachęcenie do pomocy, do zaangażowania się w działalność społeczną. Tak oceniać możemy jednak przede wszystkim teksty pochodzące z epoki pozytywizmu. Romantyzm kładł nacisk na cierpienie dziecka, na jego dramatyczną egzystencję poprzez pryzmat przeznaczenia do celów wyższych, poprzez pryzmat naznaczenia piętnem poety. To powodowało cierpienie, brak zrozumienia ze strony reszty żyjących. W świetle tych argumentów powstaje pytanie dlaczego zatem dzieci cierpią na wet po śmierci? To wynika z ludycznego charakteru tekstów romantycznych. Skoro na ziemi nie zaznało się nawet odrobiny cierpienia nie można wejść do Królestwa Niebieskiego (Chrystus też cierpiał). Także współcześnie motyw dziecka i dzieciństwa jest chętnie wykorzystywany. Szczególną uwagę zwraca się na fakt, że sposób, w jaki został ukształtowany człowieka za młodu będzie owocowało w przyszłości – a owoce te mogą być pozytywne lub negatywne. Już Andrzej Fyrcz-Modrzewski wołał: takie będą Rzeczypospolite, jakie młodzieży chowanie. Wszystko zależy od propagowanych wzorców. A z tym jak wiemy coraz częściej świat dorosłych sobie nie potrafi poradzić….