Zagrożenia dla współczesnej demokracji.

Demokracja, inaczej mówiąc ludowładztwo, jest formą rządów w której władza państwa nominalnie lub faktycznie należy do ludu. Demokracja jest ustrojem politycznym opartym na trójpodziale władzy. Powszechnie jest uważana za najlepszy system ustrojowy, lecz nie oznacza to, że każdy ją akceptuje, a także nie oznacza, że nie mogą jej grozić żadne okoliczności kryzysowe czy nawet ewentualność upadku, tu możemy przytoczyć przykład upadku demokracji w Chile w roku 1973 czy też kryzys demokracji w okresie międzywojennym.

Demokracja, inaczej mówiąc ludowładztwo, jest formą rządów w której władza państwa nominalnie lub faktycznie należy do ludu. Demokracja jest ustrojem politycznym opartym na trójpodziale władzy. Powszechnie jest uważana za najlepszy system ustrojowy, lecz nie oznacza to, że każdy ją akceptuje, a także nie oznacza, że nie mogą jej grozić żadne okoliczności kryzysowe czy nawet ewentualność upadku, tu możemy przytoczyć przykład upadku demokracji w Chile w roku 1973 czy też kryzys demokracji w okresie międzywojennym. Już od początku sukcesu demokracji ciążyły nad nią problemy. W niektórych krajach zrodziła się ona z wojennej klęski. Musiała sobie radzić z jej konsekwencjami. W Rosji demokracja pojawiła się na krótko. Niedoświadczona, wzięła na siebie odpowiedzialność zarówno za klęskę jak i za kontynuację wojny. Znalazła się pod podwójnym ogniem sił zachowawczych i sił dążących do radykalizacji rewolucji. Zginęła pod nim, ustępując miejsca dyktaturze bolszewików. Do najgroźniejszych zagrożeń ustroju demokratycznego należą : -anarchia -patologie władzy

  • nietolerancja
  • bierność społeczna -dyktatura większości -demokracja narzucona -sytuacja międzynarodowa -sytuacja ekonomiczna -tendencje autokratyczne i totalitarne Według mnie anarchia jest w czołówce najpoważniejszych zagrożeń demokracji. Anarchią można określić zorganizowanie społeczeństwa bez scentralizowanej. Zdaniem anarchistów scentralizowana, odgórna władza w większym lub mniejszym stopniu, ale jednak zawsze pozostaje poza kontrolą społeczną , wyobcowując się ze swego ludu . Godność człowieka polega tymczasem na tym, iż powinien być on podmiotem a nie przedmiotem zdarzeń . Bycie podmiotem oznacza możliwość wpływania przez jednostkę na swoje życie i na otaczającą rzeczywistość, oznacza swobodę w kształtowaniu własnej egzystencji , świata i w decydowaniu o sobie. Bycie przedmiotem polega natomiast na tym , iż o naszym życiu , czy o pewnych względach naszego życia decyduje odgórnie ktoś inny , w związku z czym tracimy w części lub w całości swoją podmiotowość. Jednym słowem w oczach anarchistów, ustrój demokratyczny to owszem władza ludu, wolny wybór, ale jednak decyzja ludu nie zawsze jest jednoznaczna i zawsze znajdzie się ktoś komu nie odpowiada, tym samym większość decyduje o losach społeczeństwa wbrew jakiejś osobnej jednostce.
    Kolejne zagrożenie – patologie władzy. To czynnik zrażający naród do całej władzy państwa. Brak zaufania do rządu, co bardzo dobrze widać na przykładzie naszego kraju. Jedną z głównych patologii władzy w państwie polskim jest wszechobecna korupcja i w pewnym stopniu wynikający z niej swoisty rodzaj „wyższości” grup rządzących. Korupcja stanowi poważne zagrożenie dla prawidłowego rozwoju ekonomicznego i gospodarczego państwa, co sprawia, że staje się poważnym wrogiem dla ustroju demokratycznego. Łapówkarstwo prowadzi do osłabienia rządów, a politycy mają specjalne względy na prawa i zasady chroniące łapówkarstwo na każdym szczeblu, co doprowadza również do upadku uczciwych przedsiębiorstw. Dzięki temu ludzie poczuwają się być bezkarnymi , ponieważ mają świadomość, że za pieniądze da się „załatwić” wszystko. Takie postępowanie doprowadza do upadku autorytetu władzy oraz wartości moralnych. Długotrwałe i demokratyczne rządy są niemożliwe, jeśli na wysokich stanowiskach, w rządzącej elicie znajdują się skorumpowani urzędnicy państwowi. Demokracja cechuje się głownie tym, że obywatele danego państwa biorą udział w wolnych wyborach, a ludzie rządzący są delegatami ich własnej woli. Ale co z mniejszościami? Jak już wspomniałam opisując anarchię zawsze znajdą się jednostki, które nie zgadzają się z poglądami większości. W momencie wyboru władzy przez obywateli, te mniejszości tracą prawa do swoich poglądów i swojej woli. Nawet za czasów rządów Adolfa Hitlera w Niemczech jakaś znikoma część społeczeństwa nie popierała eksterminacji ludności żydowskiej. Na przykładzie RPA, większość murzyńska za lata tzw. apartheidu, czyli systemu polegającemu na segregacji ludzi na rasy – „biała”, „czarna”, „kolorowa” „odwdzięcza” się białej mniejszości. Pracę biały mężczyzna dostaje na szarym końcu. Najpierw murzyn i murzynka, potem hindus i hinduska, następnie biała kobieta i na końcu biały mężczyzna. Biały właściciel prywatnej firmy, którą założył i prowadził przez kilkadziesiąt lat, musi oddać co najmniej jej połowę murzynowi, aby nie miał większościowego udziału. Takie są skutki dyktatury większości. Demokracja wykształciła mechanizm obronny, który chroni przed dyktaturą większości. Przede wszystkim prawa mniejszości umieszczone w konstytucji. Następnym w kolejności zagrożeniem jest nieprzestrzeganie zasad demokratycznych. W następstwie którego demokracja „ginie” przez na przykład fałszowanie głosów w wyborach czy kłamstwa w kampaniach wyborczych kandydata do władzy. Jedną z najważniejszych zasad demokratycznych jest suwerenność narodu, czyli zasada, że to naród sprawuje władze. Wybiera do tego przedstawicieli. To też stanowi zagrożenie dla demokracji, nadużywanie władzy przez urzędników, wszelkie oszustwa prowadzą do zaniku zaufania do władz przez obywateli. W obywatelach, którzy czują się oszukani zanika chęć i obowiązek dalszego czynnego udziału w życiu publicznym, co przekłada się z reguły na niską frekwencje wyborczą. W wyniku tego nie wiemy jak liczna jest ta większość, która przegłosowała danego kandydata. W takim wypadku nie możemy mówić o prawdziwej demokracji, tylko o demokracji „częściowej”. Choć demokracja powszechnie jest uważana za jeden z najlepszych ustrojów, to jednak jest szereg argumentów, które temu zaprzeczają. Ludność wybiera rząd, który nie spełnia swoich obietnic i okazuje się jednym wielkim kłamstwem. Pod wpływem rządów głów, które wybrała większość może dojść do pogorszenia gospodarki kraju, trudności ekonomicznych, kryzysów gospodarczych. Wywołuje to powszechny bunt i niejednokrotnie doprowadził do wielu protestów i manifestacji. Niekiedy przywołuje to tęsknotę za rządami twardej ręki. Sztab ludzi, którzy sami pomiędzy sobą nie są w stanie dojść do porozumienia nie jest w stanie prowadzić całego narodu i tworzy ogólny chaos w całym państwie. Istnieje wiele państw w których panuje inny ustrój niż demokracja. Porównując życie w takich krajach do krajów o ustroju demokratycznym możemy dojść do wniosku, że bez demokracji żyje się lepiej. Jednym z takich obszarów jest Anglia, gdzie panuje monarchia parlamentarna, kraj, który przyciąga wielu naszych rodaków. Czynnikami, które ich przyciągają jest poprawienie jakości własnego życia, większe zarobki. Szwecja, Norwegia, Holandia, powszechnie są to kraje, gdzie ludzie emigrują w nadziei, że zmienią swoje życie. Polski emigrant zdecydował się opuścić ojczyznę dla spokojnego, pewnego życia dla siebie i swojej rodziny, czy lepiej rozwiniętej infrastruktury. Demokracja jest według mnie złym ustrojem politycznym, ponieważ 51% ludności jest w stanie przegłosować 49% inaczej myślących osób. Niekiedy w tych 51% znajdziemy wiele osób, które nie mają pojęcia o polityce i o aktualnej sytuacji gospodarczej, a głosują tylko po to, żeby pójść na wybory. Nie jest to sprawiedliwe. Odważę się nawet stwierdzić, że w niektórych przypadkach dyktatura była by ustrojem lepszym, pod warunkiem, że dyktatorem jest osoba dążąca do rozwoju państwa i poprawienia całej ekonomii, zabiegająca o dobro ludzi. Przytoczę przykład Francisco Franco hiszpańskiego dyktatora wojskowego, stawianego w szeregu razem z Hitlerem i Mussolinim. Pod jego rządami PKB Hiszpański powiększył się o 138%, a Hiszpania została 12 potęgą gospodarczą na świecie. Patrząc na jego osobę tylko pod względem ratowania gospodarki dokonał tzw. „hiszpańskiego cudu gospodarczego”. Po pierwsze, aby nazwać jakikolwiek ustrój ustrojem dobrym, ustrój musi być sprawiedliwy.