Motyw winy i kary w wybranych utworach.

Motyw winy i kary jest bardzo popularny w literaturze wszystkich epok. Temat ten porusza wielu pisarzy, poetów i dramatopisarzy tworzących w różnych językach i gatunkach, co podkreśla jego uniwersalność. Najstarszych przykładów możemy w dużej ilości doszukać się w Biblii, która jako źródło myśli nie tylko religijnej, ale także filozoficznej, prezentuje wzory postaw ludzkich, wykorzystywane chętnie przez literaturę. „Księga nad księgami” zaczyna się od chrześcijańskiego mitu o powstaniu świata i człowieka. Bóg karząc Adama i Ewę za grzech pierworodny wypędzeniem z raju wyznaczył fundamentalną zasadę, na której opiera się cały wymiar sprawiedliwości, według której winnego zawsze powinna spotkać kara.

Motyw winy i kary jest bardzo popularny w literaturze wszystkich epok. Temat ten porusza wielu pisarzy, poetów i dramatopisarzy tworzących w różnych językach i gatunkach, co podkreśla jego uniwersalność. Najstarszych przykładów możemy w dużej ilości doszukać się w Biblii, która jako źródło myśli nie tylko religijnej, ale także filozoficznej, prezentuje wzory postaw ludzkich, wykorzystywane chętnie przez literaturę. „Księga nad księgami” zaczyna się od chrześcijańskiego mitu o powstaniu świata i człowieka. Bóg karząc Adama i Ewę za grzech pierworodny wypędzeniem z raju wyznaczył fundamentalną zasadę, na której opiera się cały wymiar sprawiedliwości, według której winnego zawsze powinna spotkać kara. Wielu pisarzy w swoich utworach ukazuje różnorodne postaci, ich historie, motywy kierujące ich wyborami oraz winy, które zazwyczaj są skutkiem popełnienia zbrodni. Twórcy chcą uzmysłowić nam, że każda z win ma inny charakter, co nie znaczy, że osoby, które mają je na sumieniu nie zasługują na karę, co postaram się jak najlepiej pokazać w mojej pracy.

„Makbet” Drugim po Antygonie bohaterem tragicznym pozwalającym zobrazować funkcjonowanie motywu winy i kary jest Makbet. Dzielny, mężny i posłuszny rycerz króla Dunkana. Po jednej z bitew wiedźmy przepowiedziały mu że zostanie królem Szkocji. Po niedługim czasie Makbet zdał sobie sprawę, że może „dopomóc” przepowiedzianemu przez wiedźmy losowi zabijając króla. Jednak od początku budzi się w nim sumienie. Bohater odsuwa myśli o morderstwie, jak najdalej. Pragnie poddać się losowi i nie ingerować w bieg wydarzeń. Później okazuje się człowiekiem bardzo podatnym na wpływy, zarówno na podszepty wieszczek, jak i na naciski żony, Lady Makbet. Zbrodnicze myśli tkwią w samym bohaterze, ale umacnia je i podsyca jego żona. Lady Makbet odwołuje się do męstwa Makbeta. Kobieta nie odczytuje jego wahań jako odgłosów sumienia, ale traktuje je jako symptomy tchórzostwa. Choć Makbet ma świadomość ogromu planowanej zbrodni, decyduje się na morderstwo i obawia się już tylko niepowodzenia w wykonaniu planu. Nie może się jednak pozbyć uczucia zgrozy. Natychmiast po swym czynie ma świadomość wyrzutów sumienia, które towarzyszyć mu będą przez resztę życia. Nie starcza mu siły woli, by wrócić na miejsce zbrodni i brudząc szaty śpiących strażników zrzucić na nich winę. Zadanie to wypełnia Lady Makbet, która zachowuje zupełny spokój i zimną krew. Z chwilą popełnienia zbrodni życie obojga małżonków diametralnie się zmienia. Nie zdają sobie sprawy z kary, jaka ich spotka. Ich przeczucia są przez nich tłumione, ponieważ niewłaściwie rozumieją swoje zachowania w noc zbrodni. Zaburzenia widzenia u Makbeta, niemożnośc powiedzenia „amen”, będącego zakończeniem modlitwy strażników, drżenie rąk i paniczny strach przed każdym najmniejszym dźwiękiem w zamku - wszystko to małżeństwo określa jako strach, który należy opanować. Zbrodnia pociąga za sobą kolejne. Makbet traci jakiekolwiek skrupuły. Zdaje się już nie odczuwać żadnego umiaru w wyrządzaniu zła. Jego zachowania są jednak raz bezwzględne, a raz obłąkańcze. Staje się znienawidzonym władcą tyranem. Zło, które się w nim zrodziło przelewa na całe państwo. Nawet samobójcza śmierć obłąkanej żony nie robi na nim wrażenia. Kara nadchodzi bardzo szybko. Są to nieustanne wyrzuty sumienia u Makbeta. Bohater nie może spać, rozmawiać z innymi, panować nad swoimi przywidzeniami. Nie ma człowieka, który nie czułby winy po odebraniu komuś życia. Zarówno dzielny rycerz, który dopuści się nieprawości, jak i demoniczna kobieta są wkrótce naznaczeni ciężarem, którego nie potrafią udźwignąć. Oboje giną, co również potwierdza nieuchronność kary i ogrom cierpienia, spowodowanego przez zbrodnie, które dotyka zarówno ofiary, jaki i sprawców.

„Balladyna”

Podobnym do „Makbeta” i „Lilii” utworem jest „Balladyna” Juliusza Słowackiego. Tytułowa bohaterka jest jedną z najciekawszych kobiecych postaci w polskim dramacie. Analiza jej zbrodniczego postępowania stanowi istotę interpretacji utworu. Fabuła tej tragedii jest wielowątkowa za sprawą intryg Goplany. Wątkiem przewodnim jest dążenie do władzy przez główną bohaterkę. W tragedii panuje atmosfera baśniowości i występują fantastyczne postacie. Na akcję w utworze bardzo duży wpływ ma magia i siły nadprzyrodzone. Na pierwszy plan wysuwa się problematyka etyczna szczególnie zaakcentowana w postaci Balladyny. Bohaterka od początku ma poczucie swojej nieprzeciętności. Przy nadarzającej się okazji podejmuje próbę sprawdzenia się i wygrania życiowej szansy. Celem jej marzeń jest wyjście poza własny krąg społeczny, osiągnięcie dobrobytu i liczącej się pozycji. Dlatego też zabija siostrę dla dzbanka malin, który daje jej prawo wyjścia za mąż za Kirkora. W ten sposób zaczyna się jej droga po trupach do celu. Bohaterka nie poprzestaje na korzystnym dla niej małżeństwie i wikła się w kolejne morderstwa Grabca, Gralona, Pustelnika i Kostyra, wypiera się matki. Usiłuje zdobyć królewską koronę, by stanąć ponad prawem. Po zabójstwie siostry Balladyna postanawia nie przestrzegać żadnych praw i zakazów ograniczających wolność ludzkiego postępowania. Nie jest jednak patologiczną morderczynią zabijającą dla przyjemności. Zmuszona przez przebieg wydarzeń do nieetycznego postępowania jest ciągle dręczona przez niepewność, czy złamanie prawa ujdzie jej bezkarnie, co prowadzi do kolejnych zbrodni. Kiedy wreszcie osiąga swój upragniony cel, wpada w pułapkę, którą nieświadomie przygotowała dla siebie swoim postępowaniem. Wkładając koronę Lecha musi wedle prawa dokonać sądu na sobie samej i tak pożądaną dotychczas władzę uczynić narzędziem własnej śmierci. Trzykrotnie skazuje się na śmierć i ginie rażona piorunem. Balladyna wydaje się być kolejnym wcieleniem bezwzględnej Lady Makbet. Demonicznie ambitną kobietą zaspokajającą swoje ambicje poprzez zbrodnie. Jednak w porównaniu z bohaterką Szekspira wypada znacznie gorzej. Zabija męża i kochanka, własnoręcznie dokonuje wszystkich okrucieństw dla siebie pragnąc władzy. Jej poprzedniczka zaspokaja się koroną dla męża, a jej udział w drodze Makbeta na szczyt kończy się na namowach niezdecydowanego małżonka. W konkursie na zbrodniczość Balladyna wygrywa nie tylko z Lady Makbet, ale również z Makbetem i niewierną żoną z „Lilii”. Tragedia Słowackiego pokazuje nam, że kobiety potrafią być o wiele bardziej bezwzględne w dążeniu do celu od mężczyzn. Mimo że nie wyszło na jaw, kto winny był wszystkich zbrodni, które okazały się niemal doskonałe, to siły wyższe zadbały o to, by Balladyna została właściwie ukarana.

„Zbrodnia i kara”

Utworem w całości potwierdzającym fakt, że nie istnieje zbrodnia doskonała jest „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego. Główny bohater Rodion Romanowicz Raskolnikow, były student prawa z Petersburga, tworzy swoją teorię o ludziach zwykłych i niezwykłych. Według niego ludzi dzieli się na dwie kategorie. Sądzi, że jednostka wybitna, która może wpłynąć na bieg historii ludzkości ma niepisane prawo do dokonywania czynów niemoralnych i łamanie zasad, jeśli prowadzi to do urzeczywistnienia jej idei. Człowiek “mocny i silny rozumem i duchem” ma prawo gwałcenia norm i zakazów, ustanowionych na użytek pospolitej większości.. Jego zdaniem trzeba użyć wszystkich możliwych środków, by osiągnąć zamierzony cel. Ślepo wierzy w siłę poznania rozumowego. Twierdzi, że jednostka ma prawo do nieograniczonej wolności. Należy się tu odwołać do filozofii Nitzschego, którą podziela główny bohater. Według Nietzschego Bóg nie istnieje i człowiek jest jednostką wolną, suwerenną i może sam stanowić o swoim losie. W swej filozofii dąży do przewartościowania; człowiek, jednostka samodzielna i twórcza, ma prawo powołać do istnienia swój własny system wartości. Rodion wyznając swoją filozofię planuje i dokonuje morderstwa na starej lichwiarce żyjącej kosztem ludzkiego nieszczęścia, by ją okraśc i jej siostrze, która niespodziewanie pojawiła się w mieszkaniu staruchy. Przez swój czyn sprawdza, czy sam zalicza się do wybitnych jednostek z jego teorii. Usprawiedliwia się twierdząc, że wyświadczył światu przysługę pozbywając się lichwiarki. Na pytanie Soni: “Czyż wolno?”, odpowiada dumnie: “przecież zabiłem tylko […] bezużyteczną, plugawą wesz”. Życie głównego bohatera po zabójstwie ukazuje, jak stopniowo ciężar zbrodnii przytłacza Raskolnikowa. Podobnie jak Makbet, czuje się osaczony. Przez ciągłą analizę postępku i natręctwo myśli popada w stan głębokiej depresji. Raskolnikow podczas śledztwa sam kieruje na siebie podejrzenia i w końcu przyznaje się do zbrodnii. Zostaje skazany na siedem lat katorgi na Syberii. Spory wpływ ma na niego kochająca go Sonia. To ona powoduje zmianę poglądów głównego bohatera, ukorzenie się i skruchę. Jedzie razem z nim na Syberię i to dzięki niej i jej miłości Rodion odzyskuje wiarę i nadzieję. „Zbrodnia i kara” dowodzi więc, że zbrodnia doskonała nie istnieje. Nie da się uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny. Teoria Raskolnikowa o wybitnych jednostkach okazuje się niesłuszna. Gorszy od kary okazał się strach przed nią, który doprowadził głównego bohatera na granicę obłędu.

Wnioski

Na podstawie zaprezentowanych lektur chciałabym zauważyć, że w życiu mamy do czynienia z wieloma rodzajami win i kar za nie wymierzanych. Wynika to z ludzkiej indywidualności, bowiem każdym z nas kierują inne powódki i motywy. Żadna jednak wina nie obejdzie się bez kary. Nie istnieje również zbrodnia doskonała. Nikt nie ucieknie przed odpowiedzialnością za własne czyny, nawet te, o których wie tylko on sam. Żadnego z nas nie ominą wyrzuty sumienia. Często karą gorszą od niej samej jest strach przed wyjściem na jaw prawdy, który może prowadzić do kolejnych niemoralnych czynów i zbrodni. Wyrzuty sumienia i oczekiwanie na wyrok okazują się często największą karą dla zbrodniarza. Ukazanie na tyle sposobów motywu winy i kary uświadamia młodym czytelnikom, że należy postępować zgodnie z prawem i normami moralnymi, by uniknąć przykrych konsekwencji. To, co może nam się wydawać słuszne nie zawsze jest zgodne z prawem, co widzimy na przykładzie Antygony i Raskolnikowa. Wszystkie przedstawione postacie, choć fikcyjne, dają nam ostrzeżenie, by poważnie zastanawiać się nad wyborami, których dokonujemy i przypominają, że każdy z nas jest odpowiedzialny za wszystkie swoje czyny i ponosi za nie konsekwencje.