Kraj Lat dziecinnych

Adam Mickiewicz spisał “Pana Tadeusza” przebywając na emigracji w Paryżu. Poemat powstała “ku pokrzepieniu serc”, obrazuje powiem ojczyznę jako „krainę wiecznej szczęśliwości”, Arkadię, Utopię. Obraz ten prezentuje w „Epilogu”, staje się on wsparciem i daje otuchy nie tylko Polakom na emigracji, ale i samemu autorowi. Epilog “Pana Tadeusza” nie jest epilogiem dokładnie wynikającym ze swej definicji, nie objaśnia dalszego ciągu wątków i historii poszczególnych postaci, ale stanowi liryczną spowiedź poety, wyjaśniającego genezę utworu i przedstawiając siebie na tle środowiska.

Adam Mickiewicz spisał “Pana Tadeusza” przebywając na emigracji w Paryżu. Poemat powstała “ku pokrzepieniu serc”, obrazuje powiem ojczyznę jako „krainę wiecznej szczęśliwości”, Arkadię, Utopię. Obraz ten prezentuje w „Epilogu”, staje się on wsparciem i daje otuchy nie tylko Polakom na emigracji, ale i samemu autorowi. Epilog “Pana Tadeusza” nie jest epilogiem dokładnie wynikającym ze swej definicji, nie objaśnia dalszego ciągu wątków i historii poszczególnych postaci, ale stanowi liryczną spowiedź poety, wyjaśniającego genezę utworu i przedstawiając siebie na tle środowiska. Polska w nim przedstawiona to kraj, który “(…) zawsze zostanie święty i czysty jak pierwsze kochanie”, jest to miejsce idealne w opisie Mickiewicza, pełne przestrzeni, którą rysuje niebo i przyroda. Poeta czując się nie najlepiej na obczyźnie, idealizuje swą ojczyznę. Robi to nie tylko w epilogu, ale też w całym utworze. Adam Mickiewicz w „Epilogu” epopei „Pan Tadeusz” zawarł treści dotyczące własnego życia. Epilog staje się pewnego rodzaju komentarzem między Mickiewiczowską młodością, a istniałymi wówczas historyczno-politycznymi wydarzeniami. Szczególne znaczenie ma dzieciństwo Adama Mickiewicza. Przywoływane przez niego wspomnienia zostały odniesione do czasów, na które przypadł jego “wiek męski”, a czas dzieciństwa jest wytchnieniem, krainą „W której jest trochę szczęścia dla Polaka (…)”. Autor jest patriotą przez to żal ściska jego serce i tęsknota za opuszczoną w młodości Ojczyzną Mickiewicz bardzo żałował, że nie uczestniczył w powstaniu, w epilogu wypomina to sobie, jak i innym emigrantom: “Biada nam, zbiegi, żeśmy w czas morowy Lękliwie nieśli za granicę głowy! (…)".Mickiewicz wyjaśnia ten fragment tym, że chciał „Pominąć strefy ulewy i grzmotu i szukać tylko cienia i pogody.” Gdzie ‘strefa ulewy i grzmotu’ to szara teraźniejszość, a ‘cień i pogoda’ to przeszłość, te lata dziecinne, za którymi to Adam Mickiewicz tak tęsknił. Żal ten spowodował właśnie, że wraca on do lat dziecinnych, bo tylko we wspomnieniach odnajduje Polskę wolną, radosną. Soplicowo to miejsce, które tworzy epos “małej ojczyzny”, jest symbolem ładu i oazą polskości. Idealizacja obrazu ojczyzny w ,,Panu Tadeuszu’’ odbywa się więc na wielu płaszczyznach. Czasy młodości pisarza są określane jako łąka z kwiatami miłymi i pięknymi lub jako kraj święty i czysty, gdzie własne było każde drzewo, kamień i znane było każde miejsce. Epilog uświadamia nam zamiar pisarza, którym jest ucieczka od nieprzyjaznej teraźniejszości do kraju jego wspomnień. W Epilogu można także zauważyć komentarz, a raczej usprawiedliwienie nieopisania wydarzenia, które miało miejsce w Polsce, takie jak klęska Powstania Listopadowego – „(…)O Matko Polsko! Ty tak świeżo w grobie złożona – nie ma sił mówić o Tobie!(…)”. Obraz ojczyzny zawarty w Panu Tadeuszu nie jest obrazem realistycznym, ani współczesnym poecie. Mickiewicz zresztą nie próbuje nas nawet o tym przekonać, w Epilogu mówiąc wprost, że:

„Dziś dla nas, w świecie nieproszonych gości, W całej przeszłości i całej przyszłości Jedna już tylko jest kraina taka, W której jest trochę szczęścia dla Polaka: Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie Święty i czysty jak pierwsze kochanie”

Tłumaczy tym samym, dlaczego przedstawił w poemacie wizję ojczyzny, jaka przetrwała w jego pamięci, a więc wyidealizowaną, nieskażoną późniejszym cierpieniem.

„Nie zaburzony błędów przypomnieniem Nie podkopany nadziei złudzeniem Ani zmieniony wypadków strumieniem” Ówczesne doświadczenia emigrantów, do których zaliczał się poeta, nie napawały bowiem optymizmem. Pozostający z dala od ojczyzny, tęsknili do swoich domów, kultury, krajobrazów, do szeroko pojętej atmosfery polskości. I tę właśnie rodzimą atmosferę, ze wszystkimi jej urokami postanowił uwiecznić Mickiewicz w swoim poemacie, aby towarzysze, przebywający na obczyźnie, czytając go, mogli choć na chwilę przenieść się dzięki jego kartom na łono ojczyzny. Kierował nim także inny cel. Poeta zdawał sobie sprawę, że kraj jego wspomnień odchodzi w zapomnienie i niedługo nie będzie już po nim żadnego śladu, dlatego też pielęgnowany w wyobraźni obraz, postanowił ubrać w słowa, ocalając go tym samym od niepamięci i zachowując dla potomnych. Te dwa czynniki wpłynęły znacząco na kształt dzieła. Idealizacja, bowiem przejawia się niemalże w każdej sferze opisu, bez względu na to, czy dotyczy on przyrody, miejsc czy zdarzeń. W „Panu Tadeuszu” wszystko jest w jakimś stopniu baśniowe i odrealnione. Rośliny przybierają zwierzęce kształty, zwierzęta nabierają cech ludzkich, a ludzie przypominają postacie wyjęte z barwnych legend o pięknych księżniczkach i olbrzymach, obdarzonych nadludzką siłą. Działa tutaj schemat bajki, według którego zło zawsze ma swój dobry odpowiednik, z którym przegrywa, a bohaterom udaje się wyjść cało z każdej opresji. Nawet kończąca utwór klauzula:

„I ja tam byłem, miód i wino piłem, A com widział i słyszał, w księgi umieściłem.”

odpowiada formule bajki, podobnie jak brak konkretyzacji czasoprzestrzennej. Sopliców leży bowiem gdzieś pośród litewskich puszcz, z dala od zgiełku świata. Zawieruchy wojenne i złe wiadomości omijają go lub docierają doń z opóźnieniem, sprawiając, że przypomina on idylliczne, niczym niezmącone miejsce. Życie podług starego porządku, w zgodzie z naturą i z poszanowaniem tradycji, czynią zeń swoisty skansen – ostatni bastion polskości. Nie bez powodu jeden z Dobrzyńskich (Prusak) stwierdza:

„Ilekroć z Prus powracam, chcąc zmyć się z niemczyzny, Wpadam do Soplicowa jak w centrum polszczyzny: Tam się człowiek napije, nadysze Ojczyzny!” Miejsce, które opisuje- Soplicowo- to miejsce pełne piękna i zarazem prostoty. O miłości do ojczyzny i wielkim patriotyzmie ludzi mieszkających w Soplicowie mówią nam przedmioty zgromadzone w Dworku Sędziego-zastawa, zegar grający Mazurka Dąbrowskiego, obrazy z motywami bitew narodowowyzwoleńczych. Bohaterowie poematu są prawie idealni, choć nieobce są im pewne ludzkie słabości. Jednak tworzą oni wspólnotę, są ze sobą spokrewnieni lub po prostu się znają. Łączy ich patriotyzm, są jednością, co z pewnością jest aluzją do skłóconej emigracji, która szukała wśród swoich szeregów winnych klęski powstania listopadowego. Atmosfera jest napięta ale poeta przyczynę tego stanu upatruje w sytuacji emigrantów, którzy w każdym sąsiedzie znajdowali wroga. Rozpacz po przegranej i brak perspektyw tłumaczą i usprawiedliwiają nastrój. Choć mieszkańcom Soplicowa zdarza się mieć zatargi między sobą, w obliczu zagrożenia ze strony Rosjan, potrafią się zjednoczyć i walczyć przeciwko jednemu wrogowi. Grzechy bohaterów zostają zniwelowane przez walkę w obronie ojczyzny. Są to bowiem dobre czasy, czasy dzieciństwa, gdy żywa była nadzieja odzyskania niepodległości u boku armii napoleońskiej. Życie w Soplicowie przedstawione zostało jako miejsce wiecznych zabaw i romansów, gdzie nie ma miejsca na smutek czy żal. Choć wokół trwają zażarte walki o odzyskanie niepodległości to wszystkie związane z tym troski zdają się omijać Soplicowo. Przyroda opisuje tylko piękne elementy krajobrazu a fabuła książki nie mówi o klęsce Napoleona, który był dla Polaków nadzieją na odzyskanie własnego państwa. Retrospekcje Mickiewicza przywołują wyłącznie idylliczne obrazy. Ojczyzna jawi się tu jako kraina wiecznej szczęśliwości, niezmąconej bólem i cierpieniem. Ta naiwna, beztroska wizja “raju utraconego” tkwi nieprzerwanie w pamięci poety od czasów dzieciństwa. Wieszcz, w chwili zapomnienia, przebywa wśród najbliższych mu osób. Wyśniony wizerunek przyrody litewskiej oraz nienaganna moralność przyjaciół sprawiają, że może on poczuć się przez chwilę jak u siebie w domu. Te rozmyślania przynoszą Mickiewiczowi wielką ulgę, w ten sposób buduje on w marzeniach swój własny azyl, który “drzwi od Europy zamykał hałasów”. Bez wątpienia wszystkie zabiegi użyte przez autora w Epilogu prowadzą do przedstawienia wyidealizowanego świata, który ma przynieść ukojenie cierpiącym rodakom w kraju. „Ten kraj szczęśliwy, ubogi ciasny Jak świat jest boży, tak on był nasz własny! Jakże tam wszystko do nas należało Jak pominąć wszystko co nas otaczało: Od lipy, która koroną wspaniałą Całej wsi dzieciom użyczała cienia Aż do każdego strumienia, kamienia Jak każdy kątek ziemi był znajomy Aż po granice, po sąsiadów domy!

Mimo, że Epilog niesie ze sobą wiele wartościowych przesłanek dotyczących ojczyzny i jej dziecięcych wyobrażeń, to nie należy zapominać o tym, że cały mickiewiczowski poemat opiera się na iluzyjnym postrzeganiu “ziemi ojców” przez największego z polskich romantyków. Już od Księgi I Soplicowo - główne miejsce akcji, ukazywane jest jako oaza spokoju, żyjąca własnym rytmem, oddzielona od reszty świata. Mieszkańcy tej osobliwej osady egzystują w harmonii z naturą, rutynowo dbają o ład i porządek we dworze, wiernie przestrzegają polskich zwyczajów, pielęgnując zwłaszcza gościnność. Abstrakcją wydają się też być relacje między bohaterami utworu - razem tworzą oni idealną wspólnotę, która wspiera się w kultywowaniu narodowej tradycji, obrzędów i obyczajów. Trudno doszukać się tu “czarnych charakterów”, wszelkie wady postaci są traktowane przez Mickiewicza z pobłażaniem, z dobrotliwym uśmiechem, przymrużeniem oka. Bardzo ważną rolę w ukazaniu Soplicowa jako arkadii odgrywa również przyroda, która oprócz piękna, potrafi zaoferować człowiekowi swoją pomoc. Natura chętnie współpracuje z soplicowską społecznością. Wieszcz podkreśla jej znaczenie poprzez mnogość lirycznych opisów. Mickiewicz wybiera ze swej pamięci wszystko to, co najlepsze, aby stworzyć tę idealną krainę. Najlepiej widać to na przykładzie przyrody, która obdarza mieszkańców wszelkimi swoimi skarbami w jednym czasie. W sadzie kwitną bowiem wiosenne kwiaty, drzewa dają letnie owoce, chłopi koszą zboża, a Soplicowi goście udają się na grzybobranie. To bogactwo, w rzeczywistości nie występujące w naturze, w pełni oddaje proces Mickiewiczowskiej idealizacji. Podobnie traktuje on historię i polską obyczajowość. Sięga bowiem do czasów świetności Polski, jej wielkich wodzów i zwycięstw, aby tchnąć w czytelników nadzieję i podtrzymać wiarę w odrodzenie kraju. Kraju, który odznacza się piękną i barwną tradycją, o którą warto dbać i chronić przed zapomnieniem. Dlatego przywołuje różne zwyczaje, będące w zaniku i ludzi, których już nie ma. Każdy z nich celuje w jakiejś sztuce, jest „ostatnim” mistrzem w swojej dziedzinie, bez względu na to, czy jest nią gra na rogu (Wojski), władanie mieczem (Gerwazy), czy prowadzenie tanecznego korowodu (Podkomorzy). I choć bohaterowie nie są pozbawieni wad, autor traktuje ich z pobłażliwym przymrużeniem oka, wiedząc, że zło i tak zostanie ukarane i wszystko dobrze się skończy. Mimo więc kilku rys, wprowadzających do utworu elementy niepokoju (np. sceptyczne prognozy Maćka) i burz, wywracających na moment soplicowski porządek, nic nie jest w stanie na dłużej zachwiać jego wewnętrznym ładem i zakłócić sielskiej wymowy całości. Uważam iż Ojczyzna i zarazem ukazana w utworze szczęśliwość lat dziecinnych jest dla autora najwyższą wartością i pamięć o tym pielęgnuje w swym sercu. Wspomnienia te zachował również dla wszystkich rodaków na emigracji. Z danego fragmentu ale również na podstawie całe utworu da się odczuć tęsknotę za krajem i pragnienie wolności.