Motyw Dziecka w literaturze.

Krzywda dziecka bardzo wzrusza odbiorcę. Na ogół przedstawione jako symbol niewinności, bezpretensjonalności i prostoty, dziecko pojawia się w tekstach kultury w różnych rolach. Najwięcej jednak matczynych udręk w mitologii doznała Demeter, nazywana Ziemią- Matką. Miała z Zeusem córkę o imieniu Kora, którą kochała ponad wszystko. Gdy dziewczynka bawiła się beztrosko na łące, porwał ją do swoich podziemi Hades, gdyż Zeus obiecał mu ją jako żonę. Rozpacz matki po stracie córki była ogromna.

Krzywda dziecka bardzo wzrusza odbiorcę. Na ogół przedstawione jako symbol niewinności, bezpretensjonalności i prostoty, dziecko pojawia się w tekstach kultury w różnych rolach. Najwięcej jednak matczynych udręk w mitologii doznała Demeter, nazywana Ziemią- Matką. Miała z Zeusem córkę o imieniu Kora, którą kochała ponad wszystko. Gdy dziewczynka bawiła się beztrosko na łące, porwał ją do swoich podziemi Hades, gdyż Zeus obiecał mu ją jako żonę. Rozpacz matki po stracie córki była ogromna. Szukała Persefony wszędzie, a powodowana bólem zesłała na ziemię klęskę nieurodzaju. Rola nie rodziła, rodzajowi ludzkiemu groziło wyginięcie z powodu głodu. Wówczas Zeus ulitował się nad cierpiącą matką i rozkazał Hadesowi oddać Persefonę. Ten jednak podał jej do jedzenie pestkę granatu, by mogła do niego wrócić. Spotkanie matki z córką było niezwykle radosne, ale nie trwało długo. Odtąd Persefona przebywała z Demeter dwie trzecie roku, a wówczas żyzne ziemie zieleniły się i dawały obfite plony; gdy zaś córka wracała na resztę roku do podziemi swego męża, roślinność na świecie umierała, łzy żalu bogini płodności niszczyły ziemię. Najwybitniejszego polskiego artystę epoki renesansu, poetę – Jana Kochanowskiego nie ominęły w życiu ludzkie cierpienia i przenikliwy ból. Przyczyną jego życiowej tragedii stała się śmierć ukochanej córki, która była powodem do napisania ze łzami w ojcowskich oczach, cyklu trenów dla „wdzięcznej, ucieszonej, niepospolitej dziecinie, która, cnót wszystkich i dzielności panieńskich początki wielkie pokazawszy, nagle, nieodpowiednie, w niedoszłym wieku swoim, z wielkim a nieznośnym rodziców swych żalem zgasła.” Tych dziewiętnaście utworów napisanych po przedwczesnej śmierci Urszulki, wyraża całą gamę uczuć, wywołanych cierpieniem. Cykl liryków ukazuje rozmaite fazy cierpienia ojcowskiego. Początkowe utwory wprowadzają w atmosferę rozpaczy. Zanim ukaże się postać ukochanej Urszulki, poeta odtworzy różne stadia cierpienia: od smutku po lament nad życiem tak nagle przerwanym. Autor w trenach przywołuje także wygląd córki i jej zachowanie. Ukojenie przynosi dopiero ostatni XIX tren –„Sen” – gdzie matka poety we śnie „czy na jawie” pociesza strapionego ojca, że Urszulka jest szczęśliwa. Treny Jana Kochanowskiego nazywane są „koroną jego liryki osobistej”. I mimo okoliczności ich powstania, zwycięża w nich filozofia humanistyczna. Wszelkie cierpienia autora przelane na papier atramentem zmieszanym ze łzami, które narastają w tak cykliczny sposób jakby do Kochanowskiego coraz bardziej docierał fakt straty Urszulki i życie w świecie bez niej. Pozornie wszystko jest tak jak powinno być, ludzie wokoło ci sami ze swoimi obowiązkami ale jednak zauważyć da się, że bez niej „pełno nas, a jakoby nikogo nie było”. Szuka porównanie swoich żałości w wielu słowach i myślach, nie mogąc jednak znaleźć odbicia swoich cierpień ani we „wszystkich łzach Heraklitowych” ani też pocieszenia w „nieszczęsnym ochędóstwie, żałosnych ubiorach” i zdaje sobie coraz bardziej bolesną prawdę, że nie ma nadziei. W pewnym momencie pełen żalu staje naprzeciw samego Boga, okazując żal i skarżąc się na niesprawiedliwość, jaką został przez dotknięty „pańska ręka mię dotknęła, wszytkę mi radość odjęła.” Opamiętawszy się prosi Boga o przebaczenie, tłumacząc się stanem psychicznym po stracie najukochańszej osoby. Wie, że w może w Bogu pokładać nadzieję i liczy że Bóg mu przebaczy „wielkie przed Tobą są występy moje, lecz miłosierdzie Twoje przewyższa wszytki złości: użyj dziś, Panie, nade mną litości.” W ostatnim trenie noszącym tytuł Sen przychodzi do poety jego matka, by ulżyć mu w cierpieniach. Matka jest dla poety swoistym autorytetem. Hrabia Henryk z Nie- boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego to poeta przeklęty, jest również przeklętym ojcem. Nie uczestniczy w chrzcinach swego syna Orcia, gdyż opętany przez szatańskie pokusy goni za romantyczną kochanką. Orcio zostaje poetą, tak jak chciała jego matka, jednak przypłaca to utratą wzroku. Hrabia Henryk niepokoi się zdrowiem syna, usiłuje go leczyć, jednak jego wysiłki są nieskuteczne. Ojcostwo staje się dla niego piętnem. W synu widzi wszystkie swoje grzechy: brak miłości do żony, mrzonki o poezji. Jest zmuszony uczestniczyć w tragedii syna: chłopca przedwcześnie dojrzałego, nawiedzonego przez wizje, duchy (ducha matki), znającego tragiczną przyszłość, napiętnowanego ślepotą (znak prawdziwego poety). Orcio to prawdziwy poeta. Henryk widzi co to oznacza, na jakie cierpienie skazał syna, kierując się bezmyślnymi marzeniami. Ojcostwo jest dla niego związane z wielkim cierpieniem. Tytuł książki Kosińskiego ,Malowany ptak odnieść można do jednej ze scen, jakie opisuje autor. Chodzi mianowicie o motyw przemalowywania okolicznych ptaków przez jednego z mieszkańców wsi - Lecha. Chłop bawi się losem niewinnych zwierząt i mści się na nich za swoje życiowe niepowodzenia. Przemalowane ptaki wypuszcza na wolnośc i pozwala stadu zadziobać kolorowych odmieńców. Powieśc Jerzego Kosińskiego dotyka właśnie problemu “inności”, aspekt odmienności i odrzucenia dominuje nawet nad motywem przewodnim, jakim jest wojna. Książka pozwala nam dokładnie poznać los, jaki był udziałem dziecka żydowskiego albo cygańskiego, które pozostawało pod opieką obcych ludzi. Z powodu swojego pochodzenia doznawało ono wielu przykrości oraz upokorzenia, zupełnie nieświadome prawdziwej przyczyny takiego traktowania. Niewinne a naznaczone piętnem wojny dziecko bardzo wcześnie doświadczało bezwzględności oraz brutalnej siły zła. Kosiński przedstawia w swoim utworze człowieczeństwo jako niemalże “przyrodzone zło”, które uniemożliwia zgodne życie w grupie. Odmieniec jest na każdym kroku poniżany, dyskryminowany, nie ma wobec gromady żadnych praw, nie wolno mu zabierać głosu, gardzi się nim. Wszelkie życiowe doświadczenia uczą w tym momencie tylko tego, że świat jest bezwzględnie okrutny i dlatego należy liczyć tylko na siebie, nikomu nie można bezgranicznie ufać, nie należy oczekiwać pomocy od innych, bo niechybnie dozna się bolesnego zawodu. Takie podejście do życia ma uchronić “malowanego ptaka” przed nadprogramowym cierpieniem, ma umożliwić nabranie dystansu do świata. Oprócz tragedii wojny, która spotyka wszystkich bez wyjątku, zdarzają się również osobiste dramaty, które są najczęściej udziałem właśnie “malowanych ptaków”. Ich sytuacja jest zatem podwójnie zagrożona. Ciężki jest bowiem los człowieka, który nie znajduje oparcia i pociechy nawet wśród najbliższych, wśród tych, których uważa za “swoich”. Książka Jerzego Kosińskiego może być uważana za głos w sprawie tolerancji wobec wszelkich mniejszości. “Malowany ptak” ma poniekąd uświadamiać, że odmienność nie wiąże się z pojęciem podrzędności, inność nie musi przecież oznaczać “gorszości”. Dlatego jakakolwiek większość nie powinna w żaden sposób nieuczciwie wykorzystywać swojej przewagi i jedynego potwierdzenia racji własnego bytu upatrywać w liczebności i sile. Problematyka powieści Kosińskiego jest niezwykle aktualna zawsze a szczególnie dziś, kiedy w naszym kraju wciąż jest trudno o akceptację odmienności, wyjątkowości i oryginalności.

      Motyw dziecka, jak widać na przytoczonych przykładach, jest niezwykle bogaty w literaturze różnych epok. Pokazuje nam obraz dzieci, synów, córek na różnych płaszczyznach, począwszy od bezbronności, niewinności, do nieodpowiedzialności, próżności i sytuacji, które zmuszały do określonych zachowań. Nic jednak nie zmieni tego, że każdy przykład uczy, pokazuje błędy, nawołuje do refleksji zastanowienia się nad życiem własnym, a przede wszystkim życiem dzieci, które przecież powinny być „owocem rodzicielskiej miłości” a nie problemem, czy przejawem politycznych manipulacji i nieodpowiedzialności- braku rozsądku dorosłych. A coraz częściej niestety, tak właśnie się zdarza…