Historia zatopionego grodu.

Dawno, dawno temu w Litwie istniało piękne miasto Nowogród – rozpoczęła swoją opowieść kobieta, która została wyłowiona z jeziora. Pewnego dnia Mendog wraz z potężnym wojskiem zaatakował Nowogród. Tuhan rządzący państwem wydał rozkaz do wojny. Nie chciał jednak narazić swych ludzi do zagłady, wierzył, że Bóg ich ochroni. Aniołowie nie ochronili ich jednak. Rosjanie wraz z carem na czele zaatakowali. Mieszkańcy uciekali i chcieli się zabić, bo tylko śmierć uchroniła by ich od hańby.

Dawno, dawno temu w Litwie istniało piękne miasto Nowogród – rozpoczęła swoją opowieść kobieta, która została wyłowiona z jeziora. Pewnego dnia Mendog wraz z potężnym wojskiem zaatakował Nowogród. Tuhan rządzący państwem wydał rozkaz do wojny. Nie chciał jednak narazić swych ludzi do zagłady, wierzył, że Bóg ich ochroni. Aniołowie nie ochronili ich jednak. Rosjanie wraz z carem na czele zaatakowali. Mieszkańcy uciekali i chcieli się zabić, bo tylko śmierć uchroniła by ich od hańby. Nagle Bóg zamienił małżonki i córki w zioła. Car zachwycony kwiatami, zaczął je zrywać. Nie wiedział bowiem, że od zerwania rośliny choroba go wyłamie i umrze. Cały lud Rusi uciekał daleko. W miejscu gdzie jest jezioro Świteź był kiedyś Nowogród. Nikt nie chce jednak o tym pamiętać. Nawet ja z trudem o tym mówię - przyznała .

  • Wieczorem boję się wychodzić z domu – mówi pani która mieszka niedaleko jeziora.
  • Wszyscy gdy przechodzą koło jeziora drżą ze strachu. Nawet ja – przyznaje się nam najśmielszy z wioski mężczyzna. I tak z pięknego, dużego miasta, dziś, pozostało już tylko jezioro. (…)