"Ludzie bezdomni"- problem bezdomności.

„Bezdomność”, co to jest? Otóż pojęcie to można definiować dwojako, w sensie dosłownym oraz metaforycznym. Jeśli chodzi o znaczenie literalne pierwsze, co przychodzi nam na myśl to człowiek, który nie posiada domu, który błąka się po ulicach i żebra. Ale owe słowo posiada też bardzo głęboką istotę symboliczną. Chodzi tu na przykład o wykorzenienie, tudzież odrzucenie wartości tradycyjnych, czy też sieroctwo, które determinuje całe późniejsze życie. Również samotność i bezradność są wyznacznikami „bezdomności”, bowiem człowiek, który nie ma obok siebie nikogo bliskiego jest jak ten, który nie ma gdzie mieszkać.

„Bezdomność”, co to jest? Otóż pojęcie to można definiować dwojako, w sensie dosłownym oraz metaforycznym. Jeśli chodzi o znaczenie literalne pierwsze, co przychodzi nam na myśl to człowiek, który nie posiada domu, który błąka się po ulicach i żebra. Ale owe słowo posiada też bardzo głęboką istotę symboliczną. Chodzi tu na przykład o wykorzenienie, tudzież odrzucenie wartości tradycyjnych, czy też sieroctwo, które determinuje całe późniejsze życie. Również samotność i bezradność są wyznacznikami „bezdomności”, bowiem człowiek, który nie ma obok siebie nikogo bliskiego jest jak ten, który nie ma gdzie mieszkać. „Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego to powieść, która przedstawia ów problem właśnie w sposób ambiwalentny. Kreuje bohaterów zarówno na ludzi można by powiedzieć typowo bezdomnych, jak również tylko w przenośni.

Pierwszym aspektem poruszanym w powieści jest „bezdomność” wynikająca z braku prawdziwego domu, które daje nam poczucie bezpieczeństwa i szczęścia rodzinnego. Przykładem może tu być warszawska biedota, chłopi z Cisów czy śląscy robotnicy. Wynika to z warunków w jakich żyją, bowiem mieszkają w norach i budach. Kolejną postacią, która doświadcza owego problemu jest Tomasz Judym, który w dzieciństwie został pozbawiony miejsca zamieszkani. Nie zaznał on ciepła rodzinnego, ani poczucia bezpieczeństwa, jakie daje prawdziwy dom. Dlatego też w życiu dorosłym nieustannie zmienia miejsce zamieszkania. Doświadczenia z dzieciństwa nauczyły go, aby zawsze trzymać się swoich ideałów, jednak to nie pozwoliło mu na założenie rodziny. Można więc powiedzieć, że jego bezdomność wynika ze świadomego wyboru. Joasia Podborska też zaznaje kwestii braku domu, bowiem traci swój rodowy dworek. Doprowadza to do sytuacji, że mieszka u ludzi, dla których pracuje, nie ma swojego miejsca na świecie. Jej marzenia o domu, o rodzinie, o życiu u boku ukochanego niestety się nie spełniają. Wiktor Judym- brat Tomasza- wraz z rodziną w poszukiwaniu lepszych warunków życia  decyduje się na emigracje, która jednak prowadzi nie tylko do utraty domu rodzinnego, miejsca, w którym Wiktor dorastał, ale również domu w znaczeniu przenośnym- ojczyzny.

Nie brak jednak w powieści przedstawienia „bezdomności” w sposób metaforyczny. Znów jako przykład można podać Tomasza Judyma, ale teraz w innym świetle. Bowiem „bezdomność” to również wyalienowanie ze społeczeństwa. Judym, który zdobył wyższe wykształcenie, doznaje niejako „awansu społecznego”, lecz nie potrafi się w nowej rzeczywistości odnaleźć. Przynależność do wyższej klasy wykluczyła go ze środowiska, które znał i z którego się wywodził. Utrata ojczyzny to również „bezdomność”, której doświadcza właśnie Wiktor Judym, jednak był to jego świadomy wybór. Co innego brat Joasi- Wacław, który za działalność rewolucyjną został zesłany na Syberię, gdzie pozbawiony domu- ojczyzny umiera. Bezdomności w znaczenie egzystencjalnym doznaje Korzecki, wynika to z jego poczucia wyobcowania w świecie, czy też bezradności wobec całego zła świata oraz ucieczki przed nim wyrażonej w samobójczym akcie.

Jak widać „bezdomność” w powieści Stefana Żeromskiego ma charakter wieloznaczny i wielofunkcyjny. Można dostrzec ów problem przedstawiony zarówno w sposób dosłowny, jak i alegoryczny. Symbolicznie określa społeczną i moralną problematykę dzieła. Można powiedzieć, że jest swoistym oskarżeniem wobec istniejącego wówczas porządku społecznego. Inaczej jest dzisiaj, ponieważ nie istnieje coś takiego jak „metaforycznie rozumienie problemu bezdomności”. W dzisiejszych czasach człowiek bezdomny to żebrak, tułacz, który nie potrafił pokonać przeszkód jakie napotkał w życiu i doprowadził się do takiego stanu. Świadomie odrzucamy takich ludzi, odsuwamy się od nich, bo przecież są „gorsi”, nie robią nic innego, jak tylko chodzą po domach w celu zdobycia jakiś pieniędzy.