Obraz Sądu Ostatecznego w utworze Kasprowicza pt. "Dies irae"

„Dies irae” ukazało się w 1902 roku, tytuł ten oznacza z łaciny „Dzień gniewu”. Utwór jest hymnem, w którym Kasprowicz pragnie ukazać wizję Sądu Ostatecznego. Podmiotem lirycznym w utworze jest sam Adam, co można wywnioskować ze słów: „Niechaj mnie sądzą, Niechaj mnie karzą - Tak mnie, Adama…” Natomiast adresatami wypowiedzi biblijnego Adama są: psalmista, Chrystus oraz Bóg Ojciec, który przedstawiony tu został jako bezlitosny surowy sędzia. Analizując utwór Kasprowicza, na myśli od razu nasuwa się wizja Apokaliptycznego obrazu końca świata, do którego również w tekście znaleźć możemy odniesienia.

„Dies irae” ukazało się w 1902 roku, tytuł ten oznacza z łaciny „Dzień gniewu”. Utwór jest hymnem, w którym Kasprowicz pragnie ukazać wizję Sądu Ostatecznego. Podmiotem lirycznym w utworze jest sam Adam, co można wywnioskować ze słów:

„Niechaj mnie sądzą,
Niechaj mnie karzą -
Tak mnie, Adama…”

Natomiast adresatami wypowiedzi biblijnego Adama są: psalmista, Chrystus oraz Bóg Ojciec, który przedstawiony tu został jako bezlitosny surowy sędzia.

Analizując utwór Kasprowicza, na myśli od razu nasuwa się wizja Apokaliptycznego obrazu końca świata, do którego również w tekście znaleźć możemy odniesienia. W pierwszych wersach utworu można odnaleźć pewną zapowiedź Sądu Ostatecznego, a w zasadzie wydarzenia, które zapowiedzieć mają nadejście tytułowego „Dnia gniewu”. Według autora zwiastunem tego dnia będzie „dziwny dźwięk” rozsiany przez trąbę. Następnie Kasprowicz zamieścił odniesienie do utworu Karpińskiego, a mianowicie parafrazę słów z utworu „Pieśń o narodzeniu Pańskim”:

„ogień skrzepnie, blask ściemnieje.

Słowa „w proch powrócą światów dzieje” świadczą o tym, że tak naprawdę Sąd Ostateczny doprowadzi do całkowitego powrotu do początku, można powiedzieć, że wszystkie dokonania ludzkości zostaną rozliczone przez samego Stwórcę. Innym zdarzenie zapowiadającym nadejście Sędziego będą spadające z „drzew wieczności” liście. Wydarzenie to ma być jakby świadectwem dla Psalmisty, który ma opisać „Dzień gniewu”, oraz nadchodzący koniec świata i ostateczną zagładę ludzkości.

Następnie podmiot liryczny opowiada, że powodem nadejścia bezlitosnego Sędziego będą nasze grzechy, które plamią naszą duszę. Ponadto przed obliczem Stwórcy staniemy zupełnie sami, o oczym świadczą słowa:

„Bez obrońcy staniemy sami -
Któż zlituje się nad nami?”

Podmiot tymi słowami podkreśla również, że tak naprawdę dla ludzkości nie ma absolutnie żadnego ratunku i nikt z nas nie doświadczy żadnego przejawu litości. Jednak dalej osoba mówiąca w wierszu zwraca się do samego Boga ze słowami:

„O Boże! Ty bądź naszą łaską i obroną!”

Ze słów tych można wywnioskować, że podmiot liczy na łaskę ze strony samego utworu. Po słowach tych następuje refren, a mianowicie słowa „Kyrie elejson!”, które są charakterystycznym elementem litanii. Słowa te potwierdzają nadzieję podmiotu na zbawianie ze strony Boga, ponieważ ich tłumaczenie brzmi „Panie, zmiłuj się nad nami!”.

W kolejnej strofie pojawia się zwrot do głowy Chrystusa, owiniętej cieniową koroną, która jest symbolem cierpienia Chrystusa. Podmiot liryczny zwraca się z prośbą do Chrystusa:

„O spojrzyj na nas z tej głuszy,
Która swym tchnieniem głębokiem
Ogarnia światów bezmiary”

Słowa te świadczą o tym, że osoba wypowiadająca się w wierszu prosi Chrystusa o zbawienie, o wstawiennictwo u Boga. Jednak mimio poświęcenia na jakie zdobył się Jezus, a mianowicie poświęcenie swojego życiu, w zamian za odkupienie grzechów, ludzkość i tak będzie musiała udać się na Sąd. Następnie pojawia się nawiązanie do postaci samego Szatana, a mianowicie:

„szatańskim chichotem płoną
Świeże, niezwiędłe róże
Grzechu i winy !”,

Co świadczyć może o tym, że w czasie kiedy my będziemy cierpieć za nasze winny, tak naprawdę Sztan będzie się z tego cieszył, „chochotał”.

Dalej możemy znaleźć również odniesienie do „Ewy jasnowłosej”, która została w tej strofie nazwana „matką gwiazd i ziemi”. Jednak słowa:

„Przez ciebie w proch..” ,

Świadczą o tym, że podmiot za całe cierpienie ludzkości obwinia Ewę, która sprowadziła na nas piętno grzechu. Na zakończenie następuje kolejne zawołanie, w którym osoba mówiąca w wierszu prosi Boga o zmiłowanie.

Następnie następuje opis Dnia Sądu Ostatecznego, a zarazem końca świata. Opis zawarty w utworze Kasprowicza jest wyolbrzymiony, a mianowicie zastosowana została hiperbola. Podczas tego dnia:

„Olbrzymy świerków…”

W kolejnej strofie podmiot zapowiada, że podczas Dnia Sądu Ostatecznego z grobów powstaną wszyscy zmarli, o czym świadczą słowa: „z padolnych Styksów…”

Dalej podmiot podkreśla ogrom dusz, które powrócą porównując je do „strasznego lasu”, których wierzchołkami swoich drzew będzie przeszywał zarówno mgły, jak i „wszystkie blaski, które lśnią nad mgłami”.

Następnie podmiot słowami:

„O Boże miłosierny, zmiłuj się ..”,

Po raz kolejny prosi Boga o zmiłowanie. W kolejnych wersach tej strofy osoba mówiąca w wierszu informuje o tym, że zabrzmiał już hiobowy głos oraz o tym, że walą się niebosa. Dzień Sądu Ostatecznego doprowadzi do tego, że w rzekach oraz morzach będzie płynęła ciepła krew z „owiniętej cierniem Głowy”, która następnie zetnie się w ciemny lód.

Z dalszych słów podmiotu wywnioskować możemy, że dzień ten przyniesie wiele cierpienia, będzie to „Ogromna, niesłychana, wiekuista męka”. Osoba mówiąca w wierszu informuje nas również o tym, że „nielitościwa Dłoń”, którą tu możemy interpretować możemy jako dłoń samego Boga, przybije ciała do krzyża, które trzyma w swoich rękach. Niezmożona siła Stwórcy, która do tej pory była zastygła i skamieniała, teraz zamieni się w śmiertelny szał i swoim ciężarem doprowadzi do całkowitej zagłady ludzkości.

Dalej podmiot opowiada o tych, którzy zmartwychwstaną i pragną zemsty, a „w oku mściwy skrzy się gniew”. Ich zapadłe policzki olewa pot, a włosy pozlepiane zostały przez krew. Następnie następuje opis bitwy, w która będzie bezlitosna:

„ten się w swojego brata…”

Jednak mimo bezlitosnej postawy walczących, którzy dopuszczają się nawet bratobójstwa, to i tak nad ich żądzą zemsty i przetrwania zwycięży „niemy i głuchy strach”.

W kolejnej stronie następuje już opis samego Sądu. Podmiot zwraca się do samego Boga słowami:

„Sądź, Sprawiedliwy”. Wyzywa on również, aby Sędzia skruszył świat, wzbudzić ogromny pożar, który do tej pory tlił się tylko w iskierce. Następnie podmiot, nawołuje, aby Pan spalił oszukane serce Adama i zaczął płakać razem z nim. Osoba mówiąca w wierszu nazywa Boga w tej strofie kamiennym i lodowatym, można powiedzieć, że dotarła do niego, że tak naprawdę ludzkość nie może liczyć na zbawienie Boga, który przecież sam stworzył ich, a także wszelkie zło na tym świecie.

Dalej w utworze pojawia się postać dwujęzycznego smoka oraz Szatana o trzech grzbietach, który został zniszczony przez Archanioła Michała. Na zakończenie tej strofy podmiot wypowiada słowo „Amen”, którym wyraża przyzwolenie na to, aby stało się to, co ma się stać.

Następnie podmiot informuje, że nastąpił już koniec świata i nastała długo wyczekiwana chwila spokoju. Jednak nastała również cisza oraz ogromna pustka po cierpieniu jakie się dokonało tej nocy.

Podmiot dalej określa się mianem „wygnańca z raju” oraz „tułacza nieszczęśliwego. Podkreśla również, że został zesłany na ziemię, tylko po to, żeby umrzeć i patrzeć jak Ewa, która jest matką grzechu, sprowadza na ludzi ogromne cierpienie.

Dalej można wywnioskować, że w tej zagładzie, jedynym ocalałym jest osoba mówiąca w wierszu, o czym świadczą słowa: „W umarłych bytu”

Ze słów podmiotu wywnioskować możemy również, że ma on ogromną świadomość własnej wartości, wręcz bardzo się ceni, co doskonale widać w jego słowach: „Bo cóż może być..”

Obraz Sądu Ostatecznego w utworze Jana Kasprowicza został opisany jako straszliwa męka, która doprowadziła ludzkość do całkowitej zagłady. Obraz ten jest podobny do tego zwartego w Apokalipsie, ponieważ tam również następuje koniec świata. Jednak w utworze tym autor przedstawił Boga w zupełnie inaczej. U Kasprowicza Pan stał się bezlitosnym Sędzia, który stworzył ludzi, tylko po tym by gneli, a następnie powstali i doznali ogromnych cierpień, które doprowadzą do ich ponownej śmierci. Podmiot w hymnie tym wielokrotnie prosi, wręcz błaga Boga o zmiłowanie, Ten jednak pozostaje niewzruszony i naprawdę dalej realizuje swój plan zagłady. Jednak pośród całej masy zmarłych pozostaje tylko jedna żywa dusza, a mianowicie podmiot liryczny, który zwraca się do Stwórcy w sposób bardzo śmiały, mówi mu, że tak naprawdę jeżeli zniszczy go to i sam Sędzia zniknie, ponieważ nie będzie kto miał w niego wierzyć.